ech... witam wyciskaczy;)
zawsze wydawało mi się że to ja mam tylko taki problem a tu proszę, ponad 100 stron na takim topiku, a to jego druga część...
nie pamiętam kiedy się to zaczęło (chociaż jak się tak zastanowię to chyba nie dawno, i pewnie w okresie dużego stresu na studiach)... przed wieczorną kąpielą staję przed lustrem i szukam;) nic nie ma na czole brodzie nosie? a gdzież tam... cała masa syfu którym trzeba się zająć hehe moim największym problemem są wągry, oczyszczam twarz a one i tak są (nie widoczne ale są):]
tylko tak na prawdę to moja twarz wygląda gorzej po wyciskaniu, bo przed nic nie widać, żadnych wyprysków itp (oczywiście moje myśli są inne: wyciskać wyciskać coś tam na pewno siedzi, coś znajdę)... to chore:] kaleczę sobie twarz, mam czoło w strupach, bliznach, skóra schodzi, jest sucha, nawilżanie nie pomaga...
kiedy zamieszkam już ze swoim lubym myślę że to minie, dlaczego... bo jak gdzieś wyjeżdżamy lub gdy on mieszka np jakiś czas u mnie, to tego nie robię, ot tak po prostu
w wolnej chwili przysiądę i poczytam o waszych problemach o radach jak temu zaprzestać... ciekawe do której strony wytrwam;)