libra123456789
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez libra123456789
-
grrrrrrr. Maja dzięki za przebrnięcie;) Za dostęp do mejla bedem bardzo wdzięczna, chętnie poznam twarze małe i duże:) Mam nadzieję, że pozostałe Pani nie wnoszą sprzeciwu, jeśli nie, to proszę na librusia@interia.pl:)
-
Maja dzięki za przebrnięcie;) Za dostęp do mejla bedem bardzo wdzięczna, chętnie poznam twarze małe i duże:)
-
Maja, to ja piję za Twoje dobre samopoczucie:)
-
Więc Sienkiewicze! Wróciłam na swe śmiecie (jak to dzisiaj prawdziwie brzmi;), niestety ino na dwa dni, zapakować bety na 3 tygodnie-przeprowadzka do teściów (oni wyjezdzają my wprowadzamy) na czas remontu. Aaaaaale mamy sajgon, łaznia rozkuta, bebeechy wychodzą, całe mieszaknie siwy dym jeszcze kurna trzeba było pościerać z wierzchu, coby jakoś przezyć tę chwilkę. Oby do tych chrzcin zdążyć, co prawda musimy zrobić w knajpie, bo ponad 20 osób, ale będziemy mieć sporo gości w domu ( moich dwóch braci z zonami i dziećmi- mieszkają w Kielcach i okolicach- a któraś z koleżanek stamtąd jest, tylko nie pamiętam, proszę się przyznać, ja też narodzona w tamtych stronach:) W każdym razie była by trochę tradzedy, porażka jakby nie było gdzie się umyć, nie??? Zostało 5 tygodni, mam nadzieję, że się wszyscy sprężą, bo my w tym czasie z Juciem na działeczce bedziemy się wczasować i martwić:( Faken, sraken, kurwen, bergen to pakowanie Julka-pól domu blee. Także teraz po oddaniu małego na klatę mężowskaą pocieszam się swojskim winkim teścia (kwasielizna taka, że nikt nie chce piś -tylko jaaa:) Mały wstanie za jakieś 5 godzin, więc pół lampy mogę:) AAAA wczoraj Ulianek skończył kwartał:) Ponti-z tymi fajkami... Smaczengo kurna... Ja co prawda rzuci łam, ale ta do towarzystwa, albo z mężusiem czasem na balkonie po ocy do winka się zdarzało- tak z paczka, dwie na miesiąc jakichś slimów. No i mi się teraz tęskni, ale strzymam!!! Wyslę Ci parę foteczek mojego skarbeczka, grubaska solenizanta 3 mesięcznego:) z prośbą o umiesdzczenie na mejlu;) Młoda żonka- mój tak ze dwa tygodnie temu zakończył SKOK:) Trwał jakieś 8 dni, ryki, wariactow, na spacer bałam wyjść, maruda taka, że mi się niedobrze robiło. A teraz słodki aniołek, usmich ino na twarzy, (prawie) żadych żalów. No ale nic nie trwa wiecznie, więc przygotowuję się na kolejne cyrki w niedługim czasie;) Smutasek-gratuluję wejścia!!! Minisia-gratuluję dwóch cyferek!!! Tasieńka- jak już było wyżej, dobre winko nie jest złe:) Maja- na dupę kurna nic nie poradzę, u nas SOS stale i nic nie dzieje. Madziulina - winniczku:) Pomi-mnie kieyś taka panna też nie chciała wydać zaświadczenia- że kolędy przez parę lat nie wpuściłam ( nie pomagały tłumaczenia, że tam nie mieskzałam, a mieszaknie było wynajęte i co ja porazdę),ale ją spuściłam z buta, chciałam iść do proboszcza z chają i dała. Ale tu rozumiem sam pan proboszcz, hm... Medal za odwagę :) A- Julka mi znów obsypało tą kaszką - stołowanie u tesciowej, nie pilnowałam się tak bardzo, tu jakaś babeczka(ponoć bez mleka), tu ziemniaczki z masełkiem ( bo zapomnieli, że ja nie mogę), eh... Od jutra znowu ścisły post bezkrowi:( No to ja też trochę Poprusiłam :) ciekawe, kto to wszytsko przeczyta;)
-
Hej!!! Sorki wielkie, że tak dlugo nie pisłam i że duzo nie popiszę:/ Od wczoraj jesteśmy u teściów. Za dwa dni wyjeżżają na całe lato(mają domek za sadem na wsi pod Radomiem- ja też się tam w sierpniu wybieram) i mąż wykorzystuje teścia, żeby mu pomógł przygotować łazinkę do remontu-dzisiaj kują sciankę działoa i jakieś takie rzeczy, więc my z małym u nich siedzimy do jutra. Jeszcze nam ta łazienka została faken, od póltora roku remonty: 1) kuchnia, przedpokój i pokój, 2 tura dwa pokoje i teraz łaznia z wucetem zoastały. Modlę się coby gość nam zdążył zrobić przed chrzcinami-19 lipca, bo po 5 zaczyna:) Madzie obie, mnie też lekarka mówiła coby do pół roku poczekać z napletkiem, od pół roku powolutku odciągać. Zeganm na razie, miłej sobotki:)
-
Moje dziecko dostało do głowy:) Spi od 8, budzi się co godzina na cycka i zapada dalej:) Chyba to pogoda+ ciężka nocka. Pomi, Rozalinda, ja też nie przewijam w nocy, pam trzyma wszystko w środku, a kupek nocnych nie ma, więc po co go rozbudzać? MamaJu-powodzienia na egzaminie! A zrzucisz na pewno, proszę się chwalić postępami:) U mie pogoda jak w październiku:( tyle, że zielono:)
-
Minisia, to mój Klocuszek z kolei mogłby cały czas na piersi wisieć, stąd pewnie jego rozmiary, bo my z męzem raczej drobni i za dziecka było podobnie. Chyba, że odziedziczy sylwetkę po panach z mojej rodziny- tam wszyscy raczej postawni - 1,80 do 2 metrów. Na razie twarzowo jest klonem mojego M:) Uwielbim patzreć jak mąż nosi go na ręakch i twarz obok twarzy, doprawdy pocieszne:) Po mnie ma na razie tylko długi język (mam taki, że mogę dosięgnąc nosa;)) i kąciki ust kiedy się smieje:) No ale zobaczymy, przecież to poczatek drogi naszych maleństw, jeszcze wszystko może się zmienić...
-
A Mandziaa, jeżeli chodzi o tą zabawkę, to Julek świetnie się przy czymś takim bawi, ale ma tam swiatełka i gra muzyczka, nie wiem jak takie się sprawdzi:( Ale z tego co kojarzęo któraś z Pań ostatnio coś takiego kupiła, pewnie Ci pomoże. Baaaj:)
-
no to jeszcze roz: HEEEEEEEEEEJ:) No, przyjechałam, dziecię wykąpane padło po spotkaniu z rodzinką. Słodki był, nie płakusiał, wszystkim uśmiechy strzelał i pokonwrsował też sporo:) Nastawiłam pranie, ręczne też przejechałam, żarełko zrobione, patrzę, a tu puuuuuuchy... Tasieńka, u nas tyż aura nie dopisała. Po obiadku wybraliśmy się na spacerek, a tu luuuuu - wiadro się z nieba wylało i to takie zarąbiście wielkie + gradzik wielkości grochu. Na począku pomogła parasolka przeciwsłoneczna, ale natężenie rosło i tym sposobemJulianek zaliczył swoją pierwszą wizytę w piwiarni, gdyż była jedynym miejscem na naszej drodze, gdzie można się było schronić ( parasole Lech:) Mate! Ale Ci dobrze, mój Miś te dwa karmionka w nocy musi mieć, całe szczęscie 10 min. i zasypia, ale zawsze...No i ta procesja -ja się nie odważyłam. Zazdroszczęęęę;) Urq-ja się dzisiaj jekiejś babki objadłam (ścisle mówiac zjadałm jej połowę;) wyglądała na ten rodzaj, który nie ma mleka-chce w to wierzyć;) Minisia-lepiej sprawdzić u neurologa czy wszytsko w porządku, dobrze, że zwraca uagę na takie rzezcy, moja też jest przewrażliwona i sprawdza po trzy razy wszytskie odruchy(na razie, całe szczescie, wszystko ok), ale lepsze to niż zaniedbanie. Ostatnio trójka znanych mi dzieci trafiła na rehabilitację z powodu wzmożonego napiecia, cóż kiedy mają po 8,11 i 16m-cy, i problemy z siadaniem, chodzeniem ( ten starszy zatrzymał się na raczkowaniu) i zaburzoną symetrię ziała czy coś. Rehbilitantka tylko pytała: "gdzie był lekarz???"Jak można było nie zauważyć oczywistych objawów(typu zaciśniete pięści u półrocznego dziecka). Podobno częściej występuje to u wczesniaków i dzieci po cc (ze względu na nagłą zmianę ciśnienia przy porodzie czy coś). Rebeka, mam nadzieję, że zakupy się udały i że jutro pośpimy dłużej:) Madziulina, jak piszesz o wspomnieniach, to ja muszę dodać jak Pomi zakładała kozaki w przerwach pomiedzy skurczami jak jechała do porodu: " - a może pojedziesz w laczkach - wal się !":) A Mandzia, Julek śmieje się też glośno do odbicia (swojego i mojego)w lustrze, normalnie waraitkowo się robi:) Maja, czekam na trymające w napięciu opowieści z dnia:) Bosze, jeśli kogoś pominęłam, to wybaczcie. Pozdrawiam Wszystkie Panie:)
-
HEEEEEEEEEEJ:) No, przyjechałam, dziecię wykąpane padło po spotkaniu z rodzinką. Słodki był, nie płakusiał, wszystkim uśm
-
Helooooł:) Melduję, że wczorajszy wieczorek udany-co się odwlecze, to...;) Ja dzisiaj tradycyjniepobudka o 6, coś mu się tak przestawilo, że zaczyna smiania i koniec spaneczka. Ghana, ja też zamierzam z Robaczkiem na basen, w Katowicach mamy taki z ozonowaną wodą, w każdą niedzielę pływanko:) Ale jeszcze poczekam, gdzieś czytałam, że 3 miesięczne maluchy jednak troszkę za małe ( a chyba w ostatnim \"Dziecku\"). Mandzia mój wariatek śmieje się głośno do tojaka, karuzeli, ale ostatnio za obiekt westchnień upodobał sobie ..lampę nad przewijkaiem- kolorowe motyle:) jak go kładę to estatza i się zaczyna brecht:) Ja też wczoraj pojadłam truskawek, nic nie wyszło, to mogę:) Szkodatylko, że bez smietanki czy chocby maślanki, no ale i tak radocha:) Opaseczki super, też żałuję że Julkowi nie bardzo wypada;) Basia:) Oficjalnie mianuję julka Twym zięciem:) I buziaki ślemy tugeder na wywołanie uśmiechu:) Urq, Madziulina, my też kąpanko codziennie, ale to razcej rytualne na uspokojenie, potem robię mu masazyk i zasypia po 5 minutach(zazwczaj). ale czasem święto lasu się zdarza i nie płaczę z tego powodu:) Anjado, my na wakacje do Władysławowa, ale wybieramy się od 7 wrzesnia, żeby już gorąco nie było, zarwzerwowałam pensjonacik, ponoć przyjazny rodzinom z małymi dziećmi ( źródło: Internet:) Ja też podziwiam dziewczyny, które razdą sobie same, ale chyba do wszystkiego można się przyzwyczaić. Prezes mleczarni mnie wzywa... Wszystkim Paniom i Panom ;) życzę udanego dnia- my zaraz do tesciów spadamy, Bajbaj:)
-
Mały poszalał z mammą, teraz szaleje za maszyną:) Niedługo na spacerek wybieramy- u nas dzis leciutko ponad 20 stopni, więc spoko mozn apochodzić. Madziulina, ta druga skojarzona to 1 dawka:) Ponti, taka tesciówka to dla mnie skarb, tym bardziej, że moja mama nie zyje od dawna. Teśc też jest swietny, w ogóle traktuję ich jak rodziców, a oni mnie jak własna córkę i właściwie nie ma zgrzytów:) W wieczór wczorajszy... no cóż, znajomi posiedzieli do 9, a potem Miś był tak pobudzony, że nie chciał spać ino bawić i dopiero o 11 poszliśmy do łónia, padnięci;( także romansów nie było hihi, ale cóż, na wczoraj swiat się nie kończy;) Kurcze dziewczyny, kończę studia podyplomowe, praca ma być oddana do końca czerwca (oczywiscie przedłużę sobie termin;), musiałabym zacząć coś pisać- a tak się nie chce, bleeee... Zmykam do Misia:)
-
Haaaaaaa, skopiowałam!!!!! Dzień doberek:) Dzisiaj pobudka 6:15, ale nocka slicznie przespoana, dwa karmionka, 10 minut i z powrotem spanko:) Teraz Miś zasnął ponownie, a ja sniadanko szamam:) Ponti, ja takie ciśnienie miewam na codzień , w ciąży takie miałam (100/60, 90/60, nawet 80/50), jak i przy porodzie 90/60:) Zaczęłam pić kawkę, bo przy takiej burzowej pogodzie chodziłam jak neptyk, ale wypróbowałam, Miś nie wariuje, więc sobie pozwalam na poranną. Pamietam jak w ciązy gin mnie op...., bo mu poiwedziałam, że 2 kawy wypiłam- że dziecko denerwuję itp., po czym zmierzył mi cisnieie i 90/40 -i już słowa nie powiedział:) Rebeka, ja też miałam ZZO, 3 dawki, i pomino, że świetny anestezjolog mi podawał to: 1-weszła w prawą stronę, 2- położyłam się na lewej stronie, żeby tam spłnęła, to na prawą nie podziałała, a 3- byłam już tak bolał, że nawet nie pamietam jak podziałała i kiedy, 4 nie mogli mi już dać, dopiero jak maluch wyszedł to dali do szycia i czyszczenia. ZZO zaburzyło mi poród, bo straciłam czucie w nogach, ale gdyby nie ono, to bm tam padał z bólu i byłaby cesarka, więc nie żałuję:) Tasienka, Smart moim synkiem po powrocie do pracy bedzie się zajmować teściowa. Jest ok, a jak ma jakieśopinie z którymi się nie zgadzam, to je po prostu mówię i nie kłóci się ze mną, bo wie, się pozmieniało od 30 lat, chociaż widzę, że czasami ma ochotę podyskutować, to jakoś zawsze ucinam to w zarodku:) na razie... Smutasek, mnie chyba też się zaczyna. Ślini się od 2 tygodni, łapki i wsyztsko inne w buzi, a dzisiaj ujrzałam białe punkciki na dolnym dziąśle, i cycka co jakiś czas wypluwa, chyba co pójdzie... Mała kreseczka, ja zakładam taką cieniusieńką czapeczkę, albo kapelusik, choć czapeczka lepiej się sprawdza, bo kapelusik ściąga bombel jeden:) Budzi się Julko, słyszę mlskanie:) Na razicho, miłego dzionka:)
-
Dzień doberek:) Dzisiaj pobudka 6:15, ale nocka slicznie przespoana, dwa karmionka, 10 minut i z powrotem spanko:) Teraz Miś zasną%
-
A Mandzia, "Kiełbasko", ale Cię wyzwała hehehe:) Mnie kiedyś dawno temu taka rąbnieta babka klozetowa wyzwała od "chudych bab":) Chyba chciała mnie obrazić:)
-
Jestem:) Wróciłam ze spacerku przez drugą. Potem popadało, teraz piekne słońce, gorąco, a Julko od godzinki drzemie na balkonie (tam już cień, przyjmenie, że sama bym do tego wózka wlazła i pospała:). Oczywiście pieluchą naciąga na twarz, założyłam na wózek jeszcze moskitierę i teraz cały czas łażę patrzeć czy oddycha... A ja nagotowała sosiku koperkowego i młode ziemniaczki, zaraz M. wróci, to zezremy:) Ogarnęłam mieskzanie, bo spóźnieni znajomi przychodzą szkraba pooglądać. Kurcze, zupełnie zapomniałam, że dzisiaj rocznica i ich umówiłam... Ale jest jeszcze wieczór i kropelka szampana będzie, a co:) Mate, z tą alergią to tak właśnie:( Ja tez zamierzam spróbować znowu jakiegoś serka, jak tylko po tej soi do konca mu zlezie wszystko. Najbardziej tęsknię za jakimś roztopionym , np. w tościku albo jakimś czizburgerze;) Kiedyś jadłam głównie ser i majonez, teraz tylko majo pozostało i tęęęęsknię... Ponti, wyslę Ci jeszcze na pocztę fotkę mojego brzucha z ostatnich tygodni, z prośbą o zaprezentowanie reszcie Kuleżanek. Nie wiem jak Wasze, ale mój wzbudzał ogromne zdziwienie ze względu na swoje rozmiary. Przytyłam ok. 13 kg i praktycznie wszystko poszło w brzuchol, wyglądałam jakby mi ktoś wielką piłkę doczepił, wszyscy ze mnie lali:) Na razie:)
-
Ponti, ja wysłałam 4 wiadomości, bo nie chciały zdjęcia przejść:( jeszcze teraz ostatnią z 2 z tą machiną:) To się nazywa chicco gym de lux 3 w 1. Julek zaczął nawet do tego gadać i piszczeć, bo jak te misie potrąci to są takie sygnały, a jak nie to tylko melodia gra i jak za długo gra to ją opieprza;) Dziekujemy Wszystkim za miłe słowa:) Teraz idziemy na spacerek, bo cięzkie chmury przeszły. Madziulina, na Śląsku tyż gorąco, ino wiatr mocny wieje, więc da się chodzić. Zapowoadało się na burzę, ale ją wywiało. Na razisko:)
-
Ponti, podaj mi swego mejla, to wyślę Ci parę zdj ęć (również tej maszyny) z prośbą o zamieszczenie na wspólnym mejlu, coby Juleczek wszystkie Ciocie mógł powitać :)
-
Mate, znaczy brałyśmy ślub w tym samym dniu:) Nie umiem robić kwiatków, więc KONGRATULEJSZYN:)
-
Witam:) Rozalinda, widzę, ze miałyśmy pobudkę o tej samej porze;) Julek zazwyczaj o tej porze je i zasypia, a dzisiaj do zabawy, śmichy, hihy i jazda. Za to o 8 padł :) On też jest z tych co pieluchę na twarzy noszą. Jak widzę, że zmęczony to kładę do łózeczka, smok w buzię ( tylko do usypiania, bo w innej formie nieakceptuje Gwiazdeczka), pielucha na oczy i odjazd:) W ciągu dnia drzemie w łóżeczku, a w nocy ja jeszcze z nim poczywam na tapczanie w jego pokoiku, ale na osobnych poduchach - on ma ten klin - bezpieczny sen czy coś - bo jak był malutki starsznie ulewał,także jestem obok, ale nie jest we mnie wtulony i żadnych problemów z położeniem do łozeczka:) A wieczorkiem po ostatnim karmieniu (kole 20) tatuś go bierze do odbicia, z miejsca zaypia na rękach, a potem z godzinkę, dwie spi sobie na tacie, potem do łóżka i spi zazwyczaj do 1-2:) a ja od 20 mam wieczór zupełnie dla siebie, to i salon odnowy łaziennej i solarium zaliczam:) bo w ciągu dnia kiepsko, lubi żebym obok była, jak zniknę na parę minut tojuż takie żale ma, że hej! małż wraca z pracy przed 17, to już potem obiadek, wspólna zabawa z zachwycaniem;) i kąpanko- małż kapie, ja robię masaże;) Mate, najgorsze z piwem jest to, że mi przestało smakować :( przed ciążą to mogę powiedzieć, że piwoszem byłam, w ciąży parę bezalkoholowych (0,5%) wypiłam, a teraz to normalne smakuje mi jak jakiś jabol:( winka jakiegoś muszę spróbować - no albo szampana najlepiej, bo my dzisiaj też mamy dwuletnicę!!!
-
coś tu łazi i żre dzisiaj chciałam jeszcze dodać, że poczekam do jutra i jak nic nie wylzie, to znaczy,że mgę truskawkować!!! Mały zresztą chyba tylko czuły na to mleko, bo pomidory, jabłka, banany, gruszki wcinam i nic:))) Tylko ta bita śmietana, jakbym ją ubiła...
-
hehe Maja, a ja wczoraj matka wyrodna zjadłam kilka truskawek na próbę. I...nic!!! Poczekam jeszcze do jutra jak nic nie wylezie znaczy. że mog%
-
Mate, u mnie po odstawieniu nabiału poprawiła się małemu buźka(tak po 3 tyodniach), a miał taką podskórną kaszkę. Z tym, że ja jak już było dobrze zafundowałam sobie mleko sojowe i historia na buźce się powtorzyła - teraz znowu schodzi (od 2 tyg.), ale ciągle tego trochę jest. Ale co najważniejsze kupka zupełnie zmieniła konsystencję - wczesniej była bardzoej zwarta i ciemniejsza, czasem zielonkawa i były pasma śluzu. Teraz jest taka lejąca, jak musztarda, śluzu niet, a koleżanki - mamuski oglądały i orzekły, że ich (zdrowe) pociechy maja dokładnie takie same:) No i w ogole się teraz przy kupce nie męczy, nawet nie wiem kiedy robi ( smród mnie naprowadza:) Także u mnie to chyba faktycznie skaza bedzie (choć my nie-alergicy), a może to przejsciowe? Taką mam nadzieję, za jakis czas zamierzam spróbować jakiegoś sera i obaczymy... A tydzień temu posmarowałam mu buzię nivea nutri nawilżającym, miałam próbkę. Ło matko!!! Czerwień taka wyszła, całe szczescie rano było ok. Normalnie smaruję nivea SOS i nic mu się nie dzieje A ciałko po kapieli( w emolium lub krochmalu) smaruję mu balsamem nivea nutrii skórka fajna, gładziutkia. Chyba tylko twarz ma taką delikatną, bączek. Dziaiaj rozłozyłam Julciowi maszynerię Chicco Baby Gym czy coś (taki stojak, ale świecący, grający, piszczący, kupiłam za grosze na allegro), od 3m-cy, ale mówię spróbuję, bo matą się coś znudził, odmiany potrzebuje. Ale ten wali w wiszące miśki, a te wyją, potem muzyczka, ten do nich krzyczy, piszczy, gada, obłęd! Na cały dom... Ma radochę a matka ból głowy i apap;) No, ale na jakiś czas znowu ma swoją ulubioną zabaweczkę, aż się boję ile na baterie wydamy;)
-
Ponti, uruchom ponownie, mnie zawsze pomaga:)
-
aaaaa, Julek też nosi rajtki- ma jedne takie zarąbiście czerwone;)