Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paw daddy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez paw daddy

  1. wandela - tak bede z nia dalej gadal, bo jak juz wczesniej pisalem, jest mi z nia po prostu dobrze, tego ze nie doszlo do spotkania gdy bylem w Polsce zaluje, ale co zrobic.. tylko, ze roznica miedzy moja internetowa kolezanka a Twoim kolega jest taka, ze ja wszystko o niej wiem, ile ma lat, gdzie mieszka, jak sie nazywa, wiem jak wyglada, jak wyglada jej maz dzieci itp. A Ty nie wiem czy nawet wiesz ile Twoj koles ma lat.. wlasnie powiedzial Ci (ktos juz wczesniej o to pytal.) moze nie musi zaraz podawac nazwiska i adresu, ale tego ze w ciagu 3 lat nie wymieniliscie sie nawet fotami to nie pojmuje. Ja bym na Twoim miejscu postawil sprawe na ostrzu noza - najpierw rozmowa na kamerce lub conajmniej fota (chociaz fote mozna wyslac kolegi) a potem spotkanie albo dowidzenia. jesli odmowi to chyba bedziesz wiedziala ze ma Cie gdzies i niewiele stracilas.
  2. nie jestes glupia, bo sam z wlasnego doswiadczenia wiem, ze taki \"zwiazek\" moze byc naprawde super. tylko troche glupio ze z jednej strony jest ci dobrze, a z drugiej tak naprawde nie masz pojecia z kim gadasz. ja bym na twoim miejscu moze poszedl w ten sposob, ze sluchaj wiesz jak jest super, gadamy tyle czasu, nie uwazasz ze jesli juz nie chcesz spotkania, to powinnismy sie wymienic przynajmniej fotkami, pogadac przez telefon, w koncu gadamy juz 3 lata... cos w tym stylu. a jesli znow odmowi zapytaj wprost co ma przed toba do ukrycia.
  3. wandela -- zgadza sie jestem zonaty a ona mezatka, ale tego nikt nie ukrywal od samego poczatku. Ona byla jakas taka moja wirtualna ucieczka od rzeczywistosci (ja jej pewnie tez), bo faktycznie tak jak z nia to z nikim mi sie w zyciu nie gadalo, mimo ze to tylko net. Spotykamy sie przynajmniej trzy razy w tygodniu, wiemy o sobie bardzo duzo, rozmawiamy o wszystkim, znamy swoje dane personalne - i mimo ze mieszkamy kilka tysiecy km od siebie - jest nam po prostu razem dobrze w tym wirtualnym swiecie. Tylko poza wyjatkiem spotkania w realu ktore niedawno stalo sie calkiem realne ale niestety do niego nie doszlo, to wlasciwie znamy sie na wylot. Tu nie chodzi o sex, chociaz o tym tez normalnie gadamy, nie bylo zasdnych wyznan milosci czy czegos takiego, raczej przyjazn taka bliska i to super jest naprawde. Co moge Ci poradzic - jak juz pisalem troche to dziwne dla mnie ze 3 lata z nim gadasz i nie wiesz jak wyglada, nie znasz glosu - niewiem moze bedziesz musiala postawic mu ultimatum jakies, albo po prostu dac sobie spokoj.
×