O.S.T.R_a

Community...jestem już zmęczona...jutro opiszę co mnie dręczy i męczy...no chyba, że poczuję się lepiej na umyśle i mi przejdzie:P dobrej nocy

no jeszcze jestem...ale powoli się zbieram...

moja mama powtarza mi do znudzenia: masz jeszcze czas... masz czas na to...na tamto...jak mnie to wkurza

wiem, że lipa... wszystko jest lipa:(

żona bo MJ wymawia come on właśnie w taki sposób;) jakby "szam on";) albo..."szambo":D:D

u mnie też smutno... i właśnie zastanawiam się czy nie iść spać po prostu a relacje z koncertu to pewnie jutro będą... ale boję się je czytać, bo pewnie zacznę żałować, że nie poszłam:(

jak nie ma , jak ja jestem:P

126p. nie wiem skąd ten fragment:(

łódź

albo nie przyjdzie... no ja wiem, że jakby tu był ktoś z mojej mieściny to bym się ustawiła... no ale nikogo takiego nie ma

Aden szukałam chłopa, przez ostatni rok miałam 2 nieudane kilkumiesięczne związki, i szczerze mówiąc, szukania mam dość:o

cóż...jedyni znajomi jakich mam są ze studiów, z mojego kierunku, teraz są wakacje, każdy poszedł w swoją stronę i tyle...zresztą w zasadzie studia skończone... a tu gdzie mieszkam znajomych po prostu nie mam, nie ma ludzi w podobnym wieku...same rodziny w dziećmi i ludzie starsi

raczej nie...nie wiem, nie utrzymuję kontaktu ze znajomymi...

Aden, ja mam, ale co z tego, sama musiałabym iść:(

Katie wklejasz żaby:o

uciekam spać dobranoc

Betasss ja do wszystkiego co piszą o MJ podchodzę z dystansem...bo wielokrotnie mówił, że 99,9% tego co o nim piszą to śmieci i totalne bzdury, same kłamstwa... i ja mu wierzę.... ale z drugiej strony, on nie żyje, jedni ludzie płacą...a drudzy mówią....

Smooth kurde, już taka godzina

zastanawia mnie jedno...że wszyscy trzymali gębę na kłódkę przez tyle lat, że on bierze te wszystkie środki...a gdy umarł nagle się okazuje na jaką skalę to wszystko było...i nikt nic z tym nie robił...

P.Y.T. radzę pooglądać na youtube w wolnej chwili filmiki o Japońskiej rozrywce hehe, np Japanese game show, silent in library( to akurat jest dobre:D) oni są po prostu dziwni w pewien sposób

Community, uważam, że przesadzasz...zobacz MJ był u nich tylko chwilę, to było nie zaplanowane, oni nie wiedzieli, że on ich odwiedzi, stąd takie wooooaaa i gadali pewnie od rzeczy...byli w szoku no, więc się zachowywali głupio to raz, a dwa...to Japończycy, myślę, że to dużo wyjaśnia...

ja też uważam, że to nie było samobójstwo...on by nie zrobił czegoś takiego...never po prostu był schorowany, zmęczony...był pracoholikiem, sam tak mówił...chore serce? bardzo możliwe... ale na pewno się nie zabił..gdyby miał to zrobić, myślę, że stałoby się to dużo wcześniej...

ktoś napisał w komencie, że jeden z nich wyglądał jakby był niegrzeczny wobec MJ, ale że on zachowuje się tak zawsze, przy wszystkich hehe

no ale zobacz jak oni się zachowują...pieprzą wszyscy na raz, ona nawet nie ogarnia co ma tłumaczyć a co nie....bajzel totalny...ale to dlatego pewnie, że spontan