O.S.T.R_a

a jeśli chodzi o naukę to ja to dopiero durna jestem... na doktoranckie się wybieram:o karierowiczka posrana:o jeszcze nie wiem czy mnie wezmą...we wrześniu się okaże, ale chyba już całkiem zamknę sobie możliwość posiadania faceta:o no ale cóż...tak to już bywa:P

woman, czyli nie bardzo na czas:p:D bo mogło by być tak z rok później...lub wcześniej hehe

woman no zgadza się...aż trudno uwierzyć by coś takiego było możliwe...

jaka szczęściara....znalazła się w odpowiednim miejscu i czasie przytuliła się do niego 2 razy.. a niektórzy nie mieli i nie będą mieli tej szansy, bo urodzili się za późno...

soul ja uwielbiam to foto...

po to jest to forum tak skonstruowane, by można być anonimowym i ja chcę takowym pozostać, no chyba że ktoś bardzo chcę poznać mnie bliżej, to zapraszam na maila;)

Abraja witaj:) szalona:D:D

woman dziękuję bardzo dobra kobieto a jesli chodzi o zdjęcie....gałki mi wyschły:o

odkryłam sekret dużych dłoni MJ.. muszą być odpowiednie do pomieszczenia tudzież zakrywania odpowiedniego hm...wyposażenia:D

woman, bo ja śpiewać nie umiem:o tańczyć tysz nie:o dlatego tak bardzo podziwiam Mike'a i jego talenty a poobcować sobie z Moonwalkiem po angielsku z chęcią bym

woman a mi wyślesz Moonwalka? wyślesz mi? pliiiiiz hekate23@o2.pl zaśpiewam dla Cię: Ma Ma Se, Ma Ma Sa, Ma Ma Coo Sa Ma Ma Se, Ma Ma Sa, Ma Ma Coo Sa :D:D

woman, chcesz, żeby mi gałki oczne wyschły?:o:P

czemu ucieło mi shy? miało być sweet & shy & hot

sweet­&hot

no jakby gacie...

wooomaaaaaan bosko....nic nie działa na mnie tak jak te sprzączki, paski, zapięcia....

kurde P.Y.T. piszesz, że on tak bardzo chciał dzieci, że dla dzieci ożenił się z Lisą, że jak nie ona to Debbie urodzi.. a w take two podaje wersję, że to ona namówiła jego na dziecko...że stwierdziła, ze będzie wspaniałym ojcem i powinien nim zostać... ale tak sobie myślę...chciał mieć dziecko z Lisą, bo to córka Presley'a byłaby wyśmienita mieszanka genów:o czytałam niedawno, ploty jakieś, ale że Blanketa sobie "wyhodował" z najlepszych genów, że jego matka biologiczna pochodzi z rodziny, w której odkryto wiele talentów muzycznych, że MJ chciał, by Blanket był jego następcą, że brał lekcje śpiewu, tańca, gry na instrumentach... myślę, że coś w tym może być, a nie że Debbie go namówiła na dzieci... z Lisą mu się nie udało stworzyć idealnego dziecka, idealnego na scenę,z Debbie może też nie...więc postarał się o Blanketa.....hm

woman, ja też koza:o:P

weszłam na linka o tej czarnej orchidei...napisali że premierę miała w 2006 roku... ciekawe czego MJ używał wcześniej

Smooth, ja też nie, choć żadna z nas nie wie i pewnie się nie dowie jak to jest być takim Michaelem Jacksonem... ale dużo spraw wg mnie sam sobie zagmatwał, no ale cóż, jesteśmy tylko ludźmi... trochę krytykanctwo mi się włączyło:P

tak czasem piszemy, że był taki samotny, nieszczęśliwy... ale tak prawdę mówiąc to miał dużo szczęscia, z dzieciakami, widać, że się śmiał, wygłupiał, bywał szczęśliwy na pewno... spotkało go dużo cierpienia, to fakt, ale bez przesady, że był taką bidną ofiarą losu... każdy normalny człowiek tak ma, lepsze i gorsze momenty, okresy w życiu..

wiecie czego mu nie wybaczę? że wciąż grzebał przy tym nosie i czasami jakby go wcale nie miał:o:P

Liberian...w jakimś wywiadzie MJ mówił, że ta piosenka wpadła mu tak po prostu do głowy jak coś tam robił, nie pamiętam już co:P ale chyba nie jest oparta na doświadczeniach jakiś, tak po prostu zrodził się pomysł i ją napisał

przeczytałam te kilka stron, ten spór o to czy MJ żyje czy nie ja mam wątpliwości, kto by ich nie miał, zważywszy jaką szopkę odstawiają...pochowany, nie pochowany...mam nadzieję, że już dawno spoczął gdzieś..tak jak ktoś na jakimś forum napisał, że wg niego MJ został pochowany podczas memoriału, w tajemnicy, bo wszystkie oczy były tam skierowane... MJ miał 51 lat, od kilku nie trenował/występował, wyglądał jak worek kości obciągnięty skórą, wg mnie się przeforsował na treningach i zmarł, po prostu... moja mama też ma ponad 50 lat a często o tym zapomina, przeciążając organizm, robi 10 rzeczy na raz, a później wysiada...

no siedemset tysięczny post zakosiłam:D uciekam myju myju i spaćku miłej nocki