mama_oli
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mama_oli
-
hello ja daje mleczko raz dziennie 260 ml. rano jemy kaszkę. potem Ola je w żłobku drugie śniadanie, obiad i podwieczorek, potem ja w domku jeszcze jakieś owocki i na noc to mleko. Moja je chętnie wszystko co nadaje się do zjedzenia. ostatnio nawet wydaje mi się że je za dużo. poza tym to dzień miałam stresujący , no ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :) czy macie wrażenie że wasze dzieci już takie duze są ?? moja jest taka kochana. Jak pytam gdzie jest tata to zawsze pokaże. Mówię daj buzi dla taty to da i cacy cacy dla taty zrobi, a jak pytam gdzie mama to na swoją głowę pokazuje :D
-
ide lulać. nikogo nie ma :( dobranocki
-
mandzia-mama z ciebie najlepsza, najtroskliwsza i najukochańsza !!!!! Pamiętaj o tym. nikt z nas nie jest nieomylny. głowa do góry ja w domku. wizyta u Mamy mojej udana. Ola zadowolona. dziś wyjątkowo grzeczna tfu tfu ftu
-
heja mamy dzień Mamy :) nic nie kupiłam mamie. nic mnie nie natchnęło.zadzwonilam, złożyłam życzenia i pojadę dziś z ciastem :) melcia- małmi kroczkami do sukcesu.powodzenia :) ja w pracy,głodna :( obiadu nie ma :( może potem coś wymyślę. byłam rano w żłobku na Dniu Mamy. Były śpiewy, zabawy i ciasto. Moja Ola tak za bardzo nei chciała sie z nami bawić. Chyba za mała jest.Kochana moja dziewczynka. A dziś zrobiła nam niespodzianke. Mąż jak rano z nią wstaje (rzadko bo rzadko) to wyciąga jej szczebelki z łóżeczka żeby sama uczyła się wychodzić. No i dzis jej wyciągnął a wstała po 6, trochę bawili sie i nagle Ola poszła sobie. Maż przychodzi do jej pokoiku a ona sama wlazła do łóżeczka i lezy sobie, smoka jej dał i poszła spac jeszcze pół godziny
-
hello maja- dobry pomysł :) jade zaraz prezent dla mamci mojej kupić. ghana- brałaś coś na tą głowę ? może coś silnego. kiedys jak mnie tak długo bolała to ojciec mego ówczesnego wtedy chłopaka, weterynarz zresztą dał mi środek przeciwbólowy dla koni. uwierzycie? ale pomogło :) pomi- ja twojej też sie kłaniam. nie wiem jak one to robią ale jak moja teściowa malej pilnowała to mała cały dzień grzeczna i kolacja czekała na nas :) :) pod tym względem podziwiam moja Olcia nie chce przestawić sie na jedna drzemkę. Czasem jak ją dobrze zajmiemy wieczorem to nie śpi ale czasem jęczy to kładę na drugą drzemkę. No i wczoraj położyłam. wstała koło 19 a o 20 znowu idzie spać bez problemu i wstaje o 6. Więc myślę że położę ją później to rano pośpi dłuzej i ona i umordowana matka. Dałam butlę. Zjadła bez problemu i puściłam ja do zabawek, ona chwilę połaziła, wzięła smoka z kanapy i wyszła. Mówię do męża :może spać poszła". Myślę idę zobaczę, a ona stoi w pokoiku i wyciąga kołderkę przez szczebelki, wiec chyba faktycznie spać chciała :D :D i co lepsze rano spała do 7.40.
-
hej hej paula- przeszedł może z 5km :D akurat moi rodzice pojechali do cioci i po drodze go znaleźli i odwieźli do domu . nie przemyślał nic. przeprosił tylko za to że sobie od nas poszedł ale uważa że jeśli chodzi o ten kosz to nic się nie stało. i owszem gdyby to było raz to ok ale "setny" raz to i święty straci cierpliwość maja- fajna laska :) i wszyscy o tym wiemy ja nadal chora,nos zatkany, gorączka mała. i musze do pracy chodzić, ale bym z dwa dni poleżała ale musiałby kto moje dziecko adoptować na ten czas. madziulina- kurujcie sie
-
heja dzieki za dobre słowa :) dobrze ze jesteście mandzia -trzymaj się u nas dziś Mała też zrobiła godzinne wycie,okazało się że spac chciała. nigdy ale to nigdy nie zgadłabym. fajny miałam z Olcią dzień ale chora jestem, gorączke mam i ciężko było
-
halo gdzie wy? pewnie pogoda piekna to na dworze jesteście Ola śpi od 2 godzin. zaraz pewnie wstanie to tez pójdziemy na podwórko maż się obraził. wiecie o co poszło. rano zjadł resztki wczorajszego sushi i kartony po żarciu wcisnął do kosza a ze był pełny to wszysko wystawał i zamiast wziąść wymienić worek to po prostu to po dociskał, więc ja mu po raz setny wykład że worki się wymienia ble ble ble (już mam dość siebie za to powtarzanie się, ale nic do niego nie dociera) a on do mnie :"oj oj" . ma to gdzieś. kasia vl służąa rzecież zrobi to za nim. wkurzyłam się że on na to leje, owszem pokrzyczałam na niego, ale to normalny go wytrzyma. przyjechał jedna z nami do moich rodziców, po godzinie sama poszłam z nim pogadać, a on dalej swoje, że ja wymyślam , ze nic się nie stało . chciałam tłumaczyć ale nic go to nie obchodzi, w końcu wstał pyta cy odwiozę go do domu. powiedziałam że nie to poszedł 15km na piechotę. no ostro ma porąbane pod tą kopułą. a ja chciałabym być po prostu szczęśliwa :( :( w ogóle to źle się czuje bo zaziębiłam się. eh! pożaliłam się...ale inaczej nie mam komu :(
-
hej hej gall- moja też uwielbia zwierzaki i koty i psy. reaguje na nie identycznie jak Twoja Pucka. Jak jest w tv np reklama z kotkiem to momentalnie Olcia zastyga i patrzy na kotka aż reklama skończy się. Ona od malego jest ze zwierzakami. madziulina - ale koń :D| maja- wzruszylam się :) wspomnienia betka- jest placek? maż pojechał po dobre jedzenie ale jak pojechał tak zaginął...chyba sam gotuje :) my dziś w końcu zaliczyliśmy zakupy dla Oli. trochę obkupiona pannica. dzień miała super. wolny od pracy, wypoczełam, tylko katar mnie złapał i cos w kościach zaczyna rypać...musi być dobrze. brak czasu na choroby moja Ola z dnia na dzień mnie zaskakuje. dziś karmiłam ją serkiem po południu, ona zabrała mi serek i łyżkę i jadła sama i nawet bardzo ladnie. nigdy tego nie robiła i nagle sama z siebie (chociaż myślę ze to zasługa żlobka) i nawet jak ją poprosiłam "aaaa" i otworzyłam buzie to i mi dała łyżeczkę. bardzo dużo już rozumie. naprawdę zaskakuje mnie z dnia na dzień nowymi umiejętnościami u nas chalupa też dziś odgruzowana
-
melcia- o rany... ja nie mam żadnego pomysłu. widzę , ze madziulina wróciła to i topik ruszył z kopyta my jutro wolne. mąż zmieni mnie w pracy. pojedziemy z oLĄ po ciuszki dla niej, b ostatnio strasznie urosła. wszystkie portki za krótkie. dziecko chodzi jak oberwaniec bo matka nie ma czasu ubran dla dziecka kupić a dziś dostałam z żłobka zaproszenie na dzień matki i pod zaproszeniem odcisnięta rączka Oli . aż łezka się kręci sam Piróg?? może jeszcze jakąs karierę na starość zrobimy? :D
-
madziulina- jestem ale ledwom żywa
-
hello o rany, nie bylo mnie kilka dni i nadrobić nie mogę. przeszlam już przez pomarańczową burzę i dalej czytam u nas oki. ciężko teraz strasznie. nie mam siły, harówka na maxa w sklepie a Mąż potrafi być tylko niezadowlony... szkoda gadać Ola urocza, teraz rozwija się ruchowo, raczej mało gada (tzn tylko po swojemu) do żłobka chodzi pięknie, podobno grzeczna tam jest (taaa na pewno :) ), je całe obiadki nie grymasi i jeszcze prosi (apetyt to po mężu ma). teraz śpi już tylko raz, na noc pięknie zasypia i do rana śpi
-
hello hello hello cały weekend harówa. przenosiliśmy sklepy. zapomniałam jak moje dziecko wygląda. dobrze, ze babcia mogła z Olą posiedzieć. dziś zaczełam remont w sklepie, bo nie mogę patrzeć na ten obraz nędzy i rozpaczy. to sklep po moim mężu a on ie przykłada wagi do takich rzeczy. mój sklepik to piękny był. dziś malowałam, jutro tapetuję. eh! wszystko sama. i powiem wam że caly dzień dziś pracowałam i nadal siedzę i spać mi się nie chce. Moja Olcia to mądra dziewczynka. powiem wam że czasem jestem w szoku że ona tyle umie... ale w ogóle to nie jest grzeczna. a i oczywiście ze przez te przenosiny sklepu to z M pokłóciliśmy sie straszliwie. My to razem nie powinniśmy pracować... szczęście że ostatnio mąż robi różne inne sprawy i coraz mniej czasu razem pracujemy tzn w jednym budynku. ide lulać :) buziolki dla wszystkich kobitek .
-
kawę proszę
-
hello maja-moja nawet teletubisie nie interesuja maja- u nas w małżenstwie to nuda ale u Was...gorąco :D moja Ola nadal zaflukana, ale wczoraj przynajmniej poszła spać grzecznie. Dzis pojechała na cały dzień i cała noc do Babci. Maz mowi ze mamy chatę pierwszy raz od ponad roku wolną. Ale będziemy pracować. Remont mamy i cała noc nam roboty szykuje się :( Będzie nas 4,5 osoby tzn czterech chłopów i ja (tak mówi mój mąż, że ja to za pół osoby robię :D ) Maż się poprawił i był wczoraj bardzo miły. A dzis rano nawet bez większych problemów wstał rano i pomógł przy Oli. Cud...obawiam sie jednak że krótkoterminowy :D
-
a teraz ja opowiem jak moje dziecko wczoraj szło spać. Na wstępie wtrącę ze moje dziecko pięknie chodzi spać i pięknie noce przesypia :) ale wczoraj los sie odwrócił. Butle zjadła jak zawsze, ja ja do łóżka i dziecko śpi. Mija pół godziny słyszę ryk...no i zaczęło się. spać nie, na ręce nie, z Mamą do łóżka nie ,do taty nie. Dwie godziny ryku. Szok. O 22 myślę że idziemy bawic się. Kołdrę pod pachę, położyłam w salonie (tą kołdrę) na podłodze, przykryłam sie kocem a dziecko Tv ogląda, karze sobie zabawki włączać i zabawa trwa. Tak bawila sie godzinę i ok 23 sama położyła się, głowę kołdrą zakryła i usnęła. Nie wiem co jej odbiło. Maż mój wsparł mnie cudnie , bo o 22 pyta : "czy ma mi w czymś pomóc czy moze iść spać?" Ola jeszcze wtedy darła się wniebogłosy . Super co? Dziś rano jak mu o tym powiedziałam to się obraził
-
heja najnaj- Ola nie ma kataru tylko z nosa jej leci. Rozmawiałam z Paniami i może przychodzić jeśli nie kicha i nie ma gorączki. naprawdę bym została z nią w domu ale mamy teraz bardzo trudna sytuację i muszę byc w pracy. Inaczej sklep będzie pusty :( Takie życie mandzia- u nas wszystkie zwierzątka to kaka :D maja- masz racje z ta pracą. Ja durnieje jak siedzę w domu. a jak wróciłam do pracy to faktycznie mniej czasu na wszystko ale czuje się bardziej dowartościowana. :D mandzia-trzymaj się,moja też ostatnio megamarudna. czasem myślę że wszystkie dzieci sa grzeczne tylko nie moja Ola pomi- na wieczór dzis zwołuje zebranie cafe. przyciągniemy wielki rondel, zioła, rozpalimy ognisko i będziemy tańczyć wkoło śpiewając pieśni, które odczarują Twoja osobę :D :D
-
hello gorszy czas na cafe? opowiem o weselu. dziecko grzeczne, dusza towarzystwa. bawiła się do 21, potem grzecznie poszła spać. normalnie jak w domu. mieliśmy łóżeczko turystyczne. najlepiej że razem z nią zasnął i mój mąż. wypil 3 kieliszki, miał ciężki dzień i padł. pomyślałam że nie będę go budzić. (ja miała prowadzić ), zeszłam na dół , złapałam szwagra, wypiliśmy i zabawa byla ze ho ho. mąż wstał przed 12 i mówi: "no to po kielichu i na parkiet" a ja do niego ze już ja zrobilam parę kielichów :D :D kto ostatni przychodzi ten sam sobie szkodzi :D Ola na weselu wyczaiła gdzie stoi stół ze słodkościami i owocami, podchodziła coraz stawała z głową zadartą i patrzyła na winogrona :D no to ja jej dawałam i ona zataczała kółko po sali i zaraz wracała i znowu stała z głową zadartą i chciała winogrono :D żebyście wiedziały ile moje dziecko je. mnóstwo, czasem myślę że pęknie w niedzielę zabraliśmy ją do galerii ale ponieważ Ola ostatnio tylko biega to nie chciała jeździć w wózku i chciała sama chodzić, ale niekoniecznie tam gdzie my, więc szybko zwinęliśmy się do domku. z wesela wróciliśmy o 2,20. Ola wstała o 8 i powiem wam że się wyspałam :D fajnie bylo. buziolki
-
susełku- moja jak miała 4 miesiące to była z nami na weselu. o 20 papa i do pokoju, butlę zjadła i poszła spać, spała do 2 (dotąd aż chcieliśmy iść do domku) biegaliśmy co pół godziny do niej na zmianę. nie obudziła się. Teraz natomiast więcej rozumie i nie wiem czy tak poprostu zaśnie i będzie spała. napiszę jak poszło teraz życzę miłego weekendu i do poniedziałku.pewnie będę tak zajęta że nawet nie zajrzę. Buziaczki
-
hello ghana- u nas w obcym miejscu Ola może w ogóle nie spać. fajnie że Nina nie płaczę. widzisz przyzwyczaiła się :) paula- najważniejsze że słońce świeci :D ja to powiem że odnośnie ciuchów to w ógle nie mam ostatnio gustu, straciłam styl ja w pracy,u nas w pacy zimno a na podwórku piknie
-
heja napisalam po południu i teraz patrze a mego posta nie ma jestem umęczona. dzień w dzień to samo, po zwolnieniu dwoch pracowników ledwo ciągniemy, a nowi póki wdrożą się...szkoda gadać. mąż mój haruje całe dnie. Ja mam @@ i już mam dość. burza hormonów, na męża dziś nakrzyczałam :( podła ze mnie baba w sobotę mamy wesele. nie mam z kim \oli zostawić więc idzie z nami,położę ja w pokoju hotelowym i będzie lulać...mam nadzieję. ale powiem wam że to nie to co kiedyś. kiedyś zabawa do rana, potem pól dnia odsypiania a teraz ledwo położę się a Ola już wstanie.
-
jestem,czytam i nie dam radę pisać. ale wszystkie was bardzo wspieram i pamiętajcie...jesteście świetnymi MAMAMI
-
hello hello umęczona jestem weekend minął o tak szybko. dwa dni odpoczęliśmy a w poniedziałek harowaliśmy. Otwieramy nowy sklep, ale harówa, bo sami wszystko robimy. doby nam brakuje :( maż mój często robi cuda ( bez szczegółów tzn taka zlota rączka z niego) w domu rodzinnym,(chleb z tego jemy- a że mało czasu mamy to często wieczorem tam jeździ albo w weekendy siedzi). No i był tam też 3 maja. Stukał, pukał coś ciął i przybiegła do niego sąsiadka z naprzeciwka, ze ona ma dość, ze mój mąż to komunista i bezbożnik, że ona dzwon na policję i do urzędu skarbowego :D :D No ubaw. Że też ludzie życia swego nie mają sirusho, madziulina- tylko pozazdrościć spotkania gall- serio ślicznie wyglądasz, na tym zdjęciu gdzie trzymasz Pucke i uśmiechasz się tak szeroko ,wiatr rozwiewa ci włosy wyglądasz jak gwiazda filmowa moje dziecko dzis pierwszy raz jadło z chłopakami w żłobku prawdziwy obiad (bo na słoikach była ). Pani powiedziała, że zjadła bardzo duzo swego obiadu i od chłopaków z talerzy też jadła :D :D moje dziecko nie ma krzty kultury :D moja śpi ładnie ,je ładnie. jest tylko maruda ale może wyrośnie buziolki dla wszystkich
-
pomi - a moze to zęby? u nas tak bylo. Ibufen dawałam, przeszło po dwóch dniach
-
heja pomi- no to masz już damę w domu :D sirusho- ja tez codziennie myślę o sprzątaniu suselek- dobrze ż już jesteś Oj jak dobrze że teraz 3 dni lenistwa. My nigdzie nie wyjeżdżamy. Kasy mało. Powiem wam że jeśli o kasę to ostatnio bardzo kiepsko. W dodatku musieliśmy zwolnić dwóch pracowników bo nas oszukiwali ( szkoda gadać) przez to pracujemy jeszcze więcej niż dotychczas a i tak dużo było. Mąż moj zdycha już . Bidny. Ola grzeczna w żlobku. Chętnie chodzi. Powiem wam że bardzo zadowolona jestem z tego żłobka My sandałki z Bartka kupiliśmy (cholernie drogie) no i jeszcze jakieś zakryte butki musimy kupić. ale może tańsze. wiec ja tez liczę na opinie