Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

veritas veritatis

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. veritas veritatis

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Masz brać odpowiedzialność, bo takie jak ty kłamią, ze to jest ok, a nawet ośmielają nazywać to dobrem.
  2. veritas veritatis

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Zastanawiam się jak to jest, ze z kobiet, które mają rodzinę i przysięgały wierność swojemu mężowi, mogą wyrosnąć tak cyniczne i zaklamane babsztyle. Masz jedna z drugą odwagę aby zdradzać, mieć w dupie zasady, to się rozstań. Powiedz, ze jesteś zwykłą ....... i odchodzisz. Ale wątpię, aby któraś z was sie na to zdecydowała, bo wtedy byłybyście nikim... Ale wcześniej, czy później noga się wam powinie i wszyscy zobaczą kim naprawdę jesteście... Egoistycznymi, zakłamanymi kobietami??? Nie, nie kobietami, ale jak to się kiedyś mówiło - francami.
  3. veritas veritatis

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Zarażajcie się dalej, zgnilizną Pani Elewacji. Jej psychologizowanie, aby dno, które osiągnęła, stało się udziałem innych, jest tylko sposobem na to, aby sie znieczulić. Jesteś najzwyklejszą osoba bez zasad... Zdradzasz i dorabiasz do tego teorię. Polecam spotkanie w gronie uzależnionych od seksu i miłości - tobie i innym. Może niektórym uda sie wydobyc z tego szamba w którym tkwią. Warunek jeden - uciekać od takich osób jak ty. Na zasadzie chcesz nie pić, nie zadawaj sie z pijącymi. Te które szukaja tu pomocy, z całą pewnością jej nie znajdą. Pomoc, to nie jest akceptacja, dla tego gówna, które niesie ten topik.
  4. veritas veritatis

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Ty bywasz w niebie? Daleko posunięte porównanie. Obrzydliwość tego co robisz polega na tym, że nazywasz zgnilizne moralną swojego życia - "bywaniem w niebie". Jeśli miała być to autoironia - to niezbyt trafiona. Masz tak zepsute morale i takie błoto w środku, że na wszystkie mozliwe sposoby starasz się usprawiedliwić to co robisz... Ale tego usprawiedliwić się nie da... Zarażasz tym grzybem podobne tobie nieszczęśnice, którym może i zdarzyło sie to z ludzkiej słabości... I starasz się im i sobie wmawiać, ze to jest ok. To jednak nie jest OK, to jest zwykłe gówno, w który tkwisz, pomimo, że śmierdzi ty nazywasz to niebem... A inne niewierne przytakują tobie z głupoty, z pustki, albo z poczucia winy... Ble, rzygać sie chce, jak się czyta to co piszesz.
  5. veritas veritatis

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Tak, faszerujcie sie nawzajem klamstwem i obłudą. Zdrada to zdrada, a zakochanie to nie miłość, bo ta druga sprawdza się w ogniu prób i wymaga daniny z siebie. To nie motylki w brzuchu... "Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską" - może niektórym z was to jeszcze cos przypomina co? A kto wam nakladł bajek do głowy, ze bycie wiernym jest łatwe, co? Babska bez zasad, w których bywa co jakiś czas członek gacha? Romantyzmu wam brakuje? A moze raczej przyzwoitości trzeba się nauczyć i zacząć nazywać to, co robicie po imieniu? Szukacie sobie usprawiedliwienia dla waszego podwójnego życie, ale prawda i tak jest jedna i ta będzie zawsze was oskarżać, nawet jak nie będziecie starały się o tym mysleć. Spotkacie się z pewnością wszystkie razem, ale w piekle... Żal mi was obłudnice.
×