![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/B_member_12644285.png)
Beren
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Beren
-
Gdy spadają jak liście kartki dat z kalendarzy kiedy szaro i mgliście TRZEBA MARZYC W chłodnej pustej godzinie na swój los się odważyć nim Twe szczęście Cie minie TRZEBA MARZYC........
-
Cześć. Czy jest tu ktoś kto wierzy w voodoo? Bo ja chyba zaczynam. W czwartek samochód mnie potrącił, w sobotę chcieli mnie pozbawić telefonu, wczoraj pies mnie zaatakował - coś tu jest nie tak... Jakaś tam siedzi i wbija we mnie szpile tyle powiem... Ogólnie kiepski ranek. Tęsknię za Piękną Panią - nie Ex tylko tą nowo poznaną. Ech - jaka ona śliczna. Czasami sobie myślę że to całe gówno które mnie spotkało stało się po to bym zasłużył sobie na szczęście obok takiej kobiety jak ona. Pewnie ją teraz idealizuję, ale jest co idealizować :) No nic muszę zachować spokój. Przecież jej nie wylecę z tekstem że za nią tęsknię.Ona powoduje że jestem happy, tak na zewnątrz i w środku. Jaką dumę odczuwam kiedy gdzieś z nią idę. Widzę te spojrzenia innych facetów i mam wtedy świadomość że jednak muszę być fajny facet skoro to ja idę obok niej a nie oni. Problem się pojawia w momencie kiedy ja wiem jak łatwo to stracić, jakie to ulotne. Trzeba o nią jeszcze dużo walczyć ale nagroda jest wręcz kosmiczna. Warto. Tylko w tle chodzi za mną ta cholerna myśl - \"..i tak się nie uda\" . Obudziłem się dziś z taką myślą. Iranek mam do d... Migotko - ja nie pozwolę żeby mi tu ktoś moim kobietom :) dokuczał a Tobie to już w zupełności. Jesteś w końcu moim Kwiatuszkiem :) i trzeba o Ciebie dbać
-
Za to takie ziomale jak ty piszące wszem i wobec: \"....szczekam na fiebie kofffanie, moooj ty bosssssssssssche\" doklejając do tego górę całusków, słoneczek i innych gówienek plastikowo-podobnych to dopiero prawdziwe źródło uczuć i mądrości ludzkiej. Jak Ci się nie podoba to nie czytaj - ludzie mają tu wyrzygiwać to co w nich siedzi nawet w kolorach tęczy jak tego zechcą - więc zrób łaskę sobie i przed wszystkim całej reszcie świata i zachowaj swoje debilne komentarze dla siebie.
-
Ja Was zaraz wszystkie przełożę przez kolano i naruszę waszą nietykalność cielesną... Co się do cholery dzieje? Dziewczyny otrząśnijcie się!!! Walczcie :) Wierzę w Was. Coś mi się wydaje że ten wyjazd wspólny jest już obowiązkowy bo Wam nie ze się przyda Wy musicie się ruszyć i odżyć.
-
Zaza opowiadaj jak było? Nie zalało Was tam? :)
-
Zaza dzięki za wsparcie :) Trza dziewczynom dać lekturę która pozwoli im zrozumieć że trza sie cenić :)
-
Migotka - my sobie dziś porozmawiamy. Możesz to potraktować jako groźbę (nie karalną :)
-
Cześć Samotna - chociaż z tego co piszesz to już nie taka Samotna :D To mnie bardzo cieszy - bo każda duszyczka tutaj która odnajduje szczęście to dla nas dobry znak. Patrzcie dziewczyny - oto żywy dowód że można zapomnieć o byłbym i nie przejmować się jego dalszymi poczynaniami. To co teraz czujesz - ten strach przed porzuceniem przez nowego to nic nowego - ja mam to samo. Boję się zaangażować żeby nie zostać odrzuconym. To pokłosie tego co się stało. Naturalny odruch obronny i co ważne to wynik złych doświadczeń życiowych z nie jakaś zasada że zawsze tak w życiu będzie. Masz szczęście że potrafisz się zaangażować bo niektórzy długo rozstaniu nie mogą nawet myśleć o nowej miłości czy nawet spotykaniu się z inną osobą. Pamiętaj - twoja matka ma rację. To jest w pewnym sensie pułapka - bo Ty masz schemat - zakochuję się, daje siebie od razu... Tu jest problem bo facet dostaje wszystko jak talerzu. za szybko i po krótkim okresie starania się. Ani kobiety ani mężczyźni nie pragną długo kogoś kto może być ich bez wysiłku - bo gdzie tu magia? Gdzie tu motywacja żeby się strać, żeby coś z siebie dawać skoro można mieść wszystko tak łatwo. Nie zrozum mnie źle - możesz i powinnaś szukać miłości ale przy tym ceń się !!! Wymagaj !!! Daj do zrozumienia że jesteś kimś wartym ciągłego zdobywania. Inaczej go prędzej czy później stracisz. Jest taka fajna książka dla kobiet o której wspominała tu już Zaza - \"Dlaczego faceci kochają Zołzy\" - prześlij mi adres mailowy, prześlę Ci ją. Ty ją przeczytasz - zdziwisz się ale pozytywnie o co w tym wszystkim chodzi.
-
Asteri Troszeczkę dystansu proszę. ta magiczna już niemal NK czy GG - to tylko rodzaj myślowego/ emocjonalnego ekshibicjonizmu. Ludzie tam piszą/pokazują to co chcą żeby inni widzieli/ czytali. W 90% nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością :) Zresztą co on ma pisać? "Boże jka mi źle?", "Cierpię?", "Tęsknię" - "Byłem głupi" - dziewczyno on dobrze wie że to są rzeczy które Ty chcesz usłyszeć, więc za nic w świecie tego nie zrobi. Co więcej - na przekór będzie chciał ze wszystkich sił zamanifestować jak mu dobrze, że szafa gra i że fantastycznie się teraz układa - i co najważniejsze - ta wiadomość jest skierowana do jedynej osoby która będzie przywiązywać do tego wagę - DO CIEBIE. Weź więc poprawkę na to co czytasz - to jest prosty zabieg psychologiczny - i on działa. Chcesz żeby się to skończyło? To sama walnij coś w stylu: "cudowny dzień", "dziękuje Ci że jesteś", "nie mogę się doczekać już tego piątku" - coś bez znaczenia, ale z tajemnica w tle. Facet będzie miał zagwozdkę i jego teksty zbledną, w końcu znikną. Chce grać na twoich uczuciach to mu dokop :D
-
Migdałski - korzystaj ile możesz. nikt Ci nie każe się łączyć na całe życie. Baw się, odpoczywaj pozwalaj się adorować - to pomaga bo podbudowuje poczucie wartości. Facet się stara - to dobrze, ale on też ma świadomość tego że najcenniejsze jest to co trudno zdobyć. W ostateczności spędzicie chociaż ze sobą trochę miłego czasu.
-
Dobra. Dzień Dobry wszystkim Na wstępie - nienawidzę poniedziałku 1. Mam kaca giganta 2. W drodze do pracy ugryzł mnie pies 3. U nas ciemno i leje od rana 4. Ciśnienie jest straszne 5. Biorąc pod uwagę co wczoraj tu pisałem to byłem pijany i to bardzo... Spotkało mnie wielkie szczęście - poznałem cudowną kobietę. Piękna, atrakcyjna, inteligentna, zabawna po prostu cudo. Też po przejściach. Teraz dwie rzeczy są ważne: nie za szybko i nie spieprzyć tego :D Trzymajcie za mnie kciuki.
-
A ja się chyba zakochałem... A może raczej jest mi dobrze. Jakoś tak dziwnie dobrze. Aż strach się cieszyć :D
-
To temat bez końca bo zawsze taki życiowy smutek trafi w kogoś nowego. Dobrze że choć może się tu wyżali czy pokrzyczeć. :) Wszystkiego najlepszego dla wszystkich z okazji 300 strony :)
-
Hejki. Jeżeli to nie ma nic wspólnego z żadnymi sektami to jestem szczerze zainteresowany tematem
-
Bogowie -wyzywam Was !!! Dajcie jej ukojenie - skoro szczęścia dać nie potrafilisice.
-
Tia, szkoda że ja taki mądry nie byłem jak jeszcze bylem w związku a później w narzeczeństwie. Może bym wtedy tyle głupich błędów nie popełnił. Kto wie może bym sam zakończył ten toksyczny związek albo naprawił swoje błędy i żyłoby nam się lepiej. Cholercia wie. Ja ten etap szoku, rozpaczy, gniewu i zagubienia już w jakiś 70% ma za sobą. Ze strachem jednak wspominam te dni kiedy człowiek się rano budził i uświadamiał sobie że czeka go kolejny dzień podczas którego myśli o niej będą zżerały jego siły całymi godzinami, wracały co chwila bez wytchnienia i końca. Wszystko Ci przypomina, wszystko Cię boli. Jak tu żyć jak całe życie było zbudowane na tej drugiej osobie. Na jej obecności i uczuciu do niej? Ciężko jest, ale nie beznadziejnie. Mnie pomogły rozmowy z przyjaciółmi. Starałem się też coś robić ze sobą. Prawdą jest że miałem wtopy jak każdy tu - dzwoniłem do niej, pisałem, mówiłem że mnie to boli itd. Szybko jednak można sobie uświadomić że kontakt i przeciąganie tego chorego stanu pt: \"wróć do mnie\" tylko wyniszcza człowieka. Nie chce Cię? To niech spada na drzewo :P A raczej tam wraca :)
-
Ludzie róznie przechodża rozstanie. Na początku bardzo żywa jest myśl że to tylko jakieś chwilowe zachwianie, problem który się rozwiąże jakaś anomalia która nie może trwać. Nie zawsze jest tak że zerwanie jest na stałe - że to absolutny koniec i słowa które padły oznaczają że trzeba zaczynać samemu od nowa. Ludzie do siebie wracają, godzą się, w końcu rozumieją swój błąd. Życzę każdemu żeby się pogodził i zbudował nowy - lepszy związek. Niestety często jest tak że to naprawdę już koniec ale nadzieja w nas nie chce umrzeć. Ona długo tkwi i odradza się na każdy drobny sygnał, symbol, ruch z drugiej strony. Na razie nie macie co liczyć na rozum, logikę czy po prostu prawdę. Teraz rządzi serce a ono cierpi wiec nie liczcie że szybko Wam przejdzie. Jeśli jest szansa to walczcie o tą druga osobę. Jeżeli jednak walka da wynik jedynie w postaci dalszego odrzucenia, obojętności czy \"ciszy\" z drugiej strony przyjdzie na powiedzenie sobie, że to już koniec. Smutne ale tak jest. Z czasem ból osłabnie, wspomnienia się zatrą i okaże się że istnieje cały inny świat - nie mówię tych banałów że \"tego kwiata jest pół świata\" - ja mówię o normalnym życiu - pracy, szkole, rodzinie, przyjaciołach i wszystkich innych elementów układanki które tworzą naszą rzeczywistość. Na nowy związek, miłość czy osobę przyjdzie czas. Kiedyś. Co robić jak boli? Płaczcie, wyjcie, niszczcie. Gdy znajdziecie odrobinę sił bądźcie aktywni - nie dajcie się stłamsić - nie bądźcie ofiarą w tej sytuacji. Nie dajcie nikomu satysfakcji. Ten kto Was zostawił wcale nie musi mieć racji - on się też pomylił. Pomylił się bo Was nie docenił, pomylił się bo Was stracił, pomylił się ale dał Wam też szansę żeby stworzyć sobie nowe życie. Na razie to wszystko odległe i nie realne dla Was ale wszystko przed Wami :)
-
Część Piękne Panie Ktoś mnie nie lubi chyba bo wczoraj mnie jakiś palant chciał skasować na chodniku i obejrzałem z bliska maskę jego samochodu. Wszystko jest ok. Trochę obtłuczony ale żywy. Jest tak piękna pogoda że człowiek się zastawia jak to możliwe ze mogą istnieć problemy czy smutki :) Widzę że mamy nowych uczestników tematu - jedyna rada na początek - poczytajcie dziewczyny co tu ludzie pisali wcześniej zauważycie jak to przebiegało u innych. Jakie to wszystko podobne i realne u nas wszystkich. Biedzie Wam chociaż raźniej. Znajdziecie tu trochę pomocy a przede wszystkim miejsce żeby się wykrzyczeć i wyżalić. Będzie dobrze - każdy z nas przechodził przez te pierwsze najtrudniejsze etapy kiedy świat się wali. Nie liczcie na szybką i dramatyczną zmianę. Po prostu trzymajcie się, przejdziecie przez to.
-
Dziękuje Mała_cudna w imieniu własnym jak i innych za tak miłe i ciepłe słowa. Ty też jesteś dla każdego z nas bardzo ważną i bliską nam osobą :) Możesz sobie z czystym sumieniem powiedzieć że też jesteś kochana - przez nas :) Niech ten zły duch Ex\'a wreszcie Cię opuści bo jak nie to go przywitam w twoich drzwiach w samych bokserkach z tekstem: sorki ale ta piękna Pani poszła po rozum do głowy i zmieniła Cię na lepszy model :D W miarę humoru i możliwości będę się dzielił swoją radością z Tobą i innymi :) Mam wieka nadzieję że będzie szansa i z nami pojedziesz a jak nie to może jednak skierujemy ekipę nad morze... :D
-
Dobry Den :) Krajobraz po burzy, miasto wygląda strasznie - brudne i zasyfione. To wszystko w jakieś 20-30 min. Tak jak w życiu :) Jeden dzień i wszystko zasyfione - a sprzątanie trwa długo... Mamy już elektrykę w pracy więc nie będzie tak źle :) Słuchajcie temat na dziś - kto jest chętny na wyjazd - wpisywać się - proponowany termin: 3 weekend lipca. Dla osób nie będących w temacie - wyjazd jest dla wszystkich - serdecznie zapraszamy - jedziemy na weekend - cel w góry z tego co pamiętam w Pieniny. Wynajmiemy grupowo jakieś lokum - domek i mamy wspólnie - nie siedzieć i płakać ale bawić się, odpoczywać i ładować sobie baterie pozytywną energią :)
-
Wiesz, mnie po prostu byłoby wstyd gdybym miał wyjść z nią do klubu, kina, czy nawet na zakupy które tak lubiła. Wstyd przed sobą i przed innymi. Co ja jestem zabawka która można wyrzucać gdy przestanie już bawić? A potem gdy znudzenie przejdzie wraca się do starego pudła odgrzebać rzucone tam śmieci? Na jak długo? Ja też nie potrafię sobie jasno wyobrazić kogoś nowego przy mnie. Nie potrafię skonkretyzować. Marzę jednak o tym że gdzieś tam jest ktoś taki... Pomyśl może dziś ją minąłem na chodniku, może widziałem jej twarz w autobusie a może ona mieszka blisko mnie... i jeszcze nie wiemy jakie szczęście nas czeka. Oby tylko los był łaskawy i pozwolił nam się znaleźć. Zaza - nie wszystko na raz. Z czasem przejdziesz dalej. Warto jednak pamiętać to co już nieraz tu napisano - nie marnujemy już naszego czasu na ludzi którzy nas zawiodli. Nie chciała mnie? Ok... Jej błąd - nie mój. Ja będę jeszcze szedł z podniesioną głową.
-
To prawda - czas leczy rany. Blizny zostaną, może i dobrze bo będą przestrogą dla nas żeby po raz kolejny tych samych błędów nie popełniać. Ja wczoraj miałem ciężki dzień wspomnieniowy - była rocznica, a dla mnie takie sprawy, symbole zawsze miały znaczenie. Zastanawiałem się czy ona też o tym myśli, co jest, co było czy co będzie. Dla mnie ona jest już obca osobą ale wspomnienia żyją. Zresztą nie ma co wymazywać z życia trzech lat - trzeba się z nich uczyć. Pamiętać co było dobre a co złe i to z obu stron i uczyć się jak nie popełnić znów tego samego błędu. Normalnie człowiek mógłby rzec że to po prostu nie była "ta" że to nie "było to uczucie" ale skoro to nie było to - to co tak naprawdę znaczy słowo miłość, zaufanie czy kochanie? Myślałem na początku że tak naprawdę to wszystko banały bez znaczenia a Wy kobietki jesteście tak samo wyrachowane i przedmiotowo nastawione do świata jak my faceci. Do czasu... Do czasu jak poznałem tu osoby które pokazały mi że na świecie jest dużo ludzi małych i dużych którzy wiedzą co to miłość i jej tylko chcą. Chwała Wam za to :) Może jednak te kobiety to nie takie złe bestie... :D
-
Właśnie walczę z zdjęciami... Co do burzy to robiła wrażenie ale ja lubię burzę - w końcu wszyscy jesteśmy dziećmi Peruna :) Szybka, groźna i taka nieprzewidywalna. Lubię letnie burze ale nie tak silne. Szkoda mi tych co im dziś samochodu zalało. Widzę że nasz szanowne grono się rozrasta. Zaza witam w kraju :) i powiem szczerze jestem pod wrażeniem wielkiej i pozytywnej transformacji jaką ostatnio przeszłaś - tak trzymać. Nawet jeśli przyjdą gorsze chwile pamiętaj - osiągnęłaś już bardzo dużo :) Piesio - śliczny, szkoda ze mojego już nie ma na tym świecie. Jakoś się tak zdarzyło że od chwili kiedy on zdechł wszystko się w moim życiu posypało. To jednak jedyna strata której będę szczerze żałował
-
:) Zalało nas i to nie na żarty. Jakieś 5 minut po moim ostatnim wpisie zaczęła się ulewa, a 10 minut później gradobicie... Odcięło prąd i telefony. Zrobiłem masę zdjęć jak ulica pod moim biurem zamienia się w rzekę w której grzęzną samochody. Niesamowity widok. Ogólnie jednak nie polecam takiej przygody
-
U nas burza - gigant :) Dawno nie widziałem takiego gniewu sił przyrody - prawie jak gniew Migotki ostatnio :)