Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Piotrek8855

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Tak więc sprawdzona recepta dla wszystkich zostawionych... Olać, nie dzwonić ,nie pisać, zerwać wszelkie kontakty i najważniejsze...pokazać że świetnie sie potraficie bawić bez niej..że świat sie nie zawalił i radzicie sobie rewelacyjnie...Wiem wiem...nie jest tak łatwo i nieraz trzeba trochę poudawać..zrobić dobrą minę do złej gry..ale to jedyny sposób który sprawdza się w wielu przypadkach..i daje drugiej stronie dużo do myślenia...jest to w pewnym sensie chwyt psychologiczny... a podczas rozstania..lepiej zachować poker face i zapanować nad emocjami bo nieraz można trochę przesadzić i nie zapanować nad słowami i czynami...
  2. Ja traktuję ją z wielkim dystansem...Jesteśmy na stopie koleżeńskiej, dałem jej do zrozumienia..że dostanie ode mnie tą szansę.Powiedziałem jej ,że pewnie wiele tym ryzykuję bo jej nie ufam i nie wiem czy jest w stanie cokolwiek zrobić aby szybko to zaufanie odbudować...Potrzebuję czasu na uporządkowanie wszystkiego.Niedługo wyjeżdżam na wakacje ze znajomymi...ona nie jedzie!! Powiedziała ,że zrobi wszystko abyśmy byli szczęśliwi, że zmieni się dla mnie, że już nigdy mnie nie zrani ,że akceptuje moje wszystkie wady... Jak wiadomo to są tylko słowa...dla mnie ważniejsze są czyny, ja podchodzę z rezerwą do tego związku i wszystkich zapewnień ale jak widzę co ona teraz robi - często dzwoni, interesuje się mną, chce wiedzieć co u mnie co robię ,nie obraża się gdy wychodzę z kumplami na piwko, to zapowiada mi się ciekawie..Ja osobiście pogodziłem się z rozstaniem...a tu taka miła niespodzianka z jej strony..hmmmm.Czuję jak bym poznał zupełnie nową osobę, nie tą która tak mnie raniła i tak traktowała jak traktowała :/ tylko zupełnie nowa dziewczynę na której..hmmm - no zależy mi (nie da się tego ukryć) W sumie to ma dziewczyna szczęście , bo powinna zostać olana i zapomniana do końca życia..ale mój charakter i wychowanie nie pozwala mi tak traktować kobiety..Może jestem zbyt wyrozumiały i za dobry dla ludzi..ale dobrze mi z tym!! Do głowy wbiłem sobie słowa...\"że miłość Ci wszystko wybaczy\" i chyba tak faktycznie jest. Życzę wam takich chwil...i takich zakończeń Czas wszystko pokaże...bo czuję ,że mam ją w garści!!
  3. no i stało się... Opisywałem swoją sytuację kilka razy na poprzednich str więc nie będe sie powtarzał ale finał jest następujęcy... Zastosowałem się do waszych wskazówek...mianowicie olałem ją totalnie, zero kontaktu.Ona w tym czasie poznała nowego kolesia, pojechała z nim i znajomymi nad morze.. minęły 4 tygodnie i zadzwoniła... rozmawialiśmy dosyć długo.. powiedziała ,że nie umie żyć bezemnie, że zagubiła się w uczuciach, nie wiedziała czego chce, że doceniła to jaki byłem dopiero gry miała okazję być z kim innym.. Ma straszne wyrzuty sumienia ,że po 4,5 letnim związku tak mnie potraktowała..Niby zrozumiała swój błąd - przyznała się do wszystkiego.Niby mnie zdrawidzła I co ja mam teraz zrobić..?? dać jej szansę...w głębi serca niby tego chcę ale nie mam gwarancji ,że jej skok w bok sie juz nigdy nie powtórzy... Wiem ,że ją kocham i zależy mi na niej niesamowicie... Teraz jest okazja na odbudowę i naprawę wszystkiego...
  4. Niby jest dobrze...ale chyba bardziej sobie to wmawiam niz jest faktycznie..Bo gdy przychodzą chwile samotności pojawiaja sie mysli, wspomnienia i wyrzuty sumienia...że mogło byc inaczej, że może ja żle traktowałem dlatego odeszła...Ale chyba takie jest życie, pełne niespodzianek...Jak ma ktos ochote popisać to zapraszam na gadu 1011619
  5. dzięki wam wszystkim za rady...Ale i tak najgorsze przede mną...bo mieszkalismy razem przez 2 lata..i nie jest tak prosto bo nagle zostanę sam jak palec...Będzie to dopiero w październiku gdyż teraz mam wolne od studiów..Więc do tego czasu ona ma się wyprowadzić..Czyli bierze swoje meble, łóżko, biurko itd...Więc pewnie zobaczę co straciłem dopiero wtedy :// Nawet nie chce o tym myśleć bo ciarki mnie przechodzą...JEstem za słaby emocjonalnie na takie rzeczy...Ale mam swoją godność i nie mam zamiaru robić z siebie kretyna i za nią teraz latać...Mam tylko nadzieję ,że ktoś w życiu mnie jeszcze doceni za to jaki naprawdę byłem i jestem....ahhh życie !! :(
  6. u mnie już prawie 2 tyg milczenia...Jak wiecie biorę moją ex na przetrzymanie..ale zaczynam tracić nadzieje pomalutku .Ze względu na to iż wiem na bierząco co się u niej dzieje...dowiedziałem sie ,że ma już zaplanowany wyjazd na wakacje, tak więc zostałem totalnie olany..Ale nie mam siły o nią walczyć..gdyż to jak mnie potraktowała przebija wszystko...Bo ja zdrady nie wybaczam!! Jak myślicie?? napisać do niej sms? umówić sie na spotkanie wyjaśnić sobie wszystko i to ewidentnie zakończyć czy trwać w tym milczeniu cholera wie ile czasu..??!! i czekać nie wiadomo na co...Dodam ,że zależy mi na niej tylko w przypadku gdy będzie żałowała tego co zrobiła i mi to udowodni..Ale jak do tego doprowadzić..hmmmm
  7. Ja mam już ponad tydzień milczenia...i zero kontaktu poza otrzymanym listem i 1 smsem w odpowiedzi na ten list... O dziwo jakoś sobie radzę..mimo iż byliśmy ponad 4 lata...ale to tylko dzięki codziennym wyjściom ze znajomymi..najgorsze sa chwile gdy nie ma sie czym zająć..wtedy wszystko człowieka dobija!! Stawiam wszystko na 1 kartę a mianowicie - wszystko zależy od niej..Jeśli faktycznie kocha tęskni żałuje to dostanie ode mnie szansę ,bo ja juz dosyć starania i chęci wykazałem w trakcie trwania związku...
  8. Ja mam już ponad tydzień milczenia...i zero kontaktu poza otrzymanym listem i 1 smsem w odpowiedzi na ten list... O dziwo jakoś sobie radzę..mimo iż byliśmy ponad 4 lata...ale to tylko dzięki codziennym wyjściom ze znajomymi..najgorsze sa chwile gdy nie ma sie czym zająć..wtedy wszystko człowieka dobija!! Stawiam wszystko na 1 kartę a mianowicie - wszystko zależy od niej..Jeśli faktycznie kocha tęskni żałuje to dostanie ode mnie szansę ,bo ja juz dosyć starania i chęci wykazałem w trakcie trwania związku...
  9. SMUTNA23...jestem w identycznej sytuacji jak ty...tyle ,że wiadomo..w drugą stronę...mimo iż jestem facetem to wydaje mi się ,że wiem przez co przeszłaś...miło by było Cię poznać!
  10. Książka niestety po angielsku...czyli jak dla mnie odpada ://
  11. Ja z moja jestem (byłem) 4,5 roku...Od jakiegoś miesiąca po raz kolejny coś sie zaczęło walić...Nie była sobą, nie rozmawiała miałem pewne podejrzenia i okazały sie słuszne..Zaczęła się z kims spotykać...3 dni temu zakończyło się ostrą kłótnią...wiele złego zostało powiedziane z mojej strony bez przemyślenia słowa leciały dosyc ostre...Przestała się odzywać totalnie!! Traktuje mnie jak powietrze..Jestem w totalnym szoku...Od 2 lat mieszkaliśmy razem...dziś 1 raz nie wróciła na noc..Jestem sam ze swoimi czarnymi myślami..Mam totalnego doła..jak mogła mi zrobić takie hamstwo :/ czym sobie na to zasłużyłem.... Jedyne co mi przychodzi do głowy to poprostu...byłem dla niej za dobry...miała mnie na każde zawołanie (i wiem ,że to był błąd) wszystko było dla jej dobra robione z mojej strony...na dużo rzeczy jej pozwalałem i wykorzystała to przeciwko mnie... NIe mam pojęcia jak sie zachować...pozstrzymuję siępisania sms dzwonienia itd...Czy olewając ją totalnie jest szansa ,że coś się zmieni?? Proszę was pomóżcie mi bo tylko czytając wasze wypowiedzi odczuwam delikatną ulgę!!!!!!
×