Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Thelly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Thelly

  1. Nick....................termin porodu..........płeć................poród kwiatuszek25.........26 maja 2010........ Martynka ..... 24 maja 2010 maja....................26 maja 2010........ Maja ..... 27 maja 2010 Agatha2007..........16 listopad 2010.... Zuzia ....... 18 listopada 2010 pampusia............. 2 grudnia 2010 ....... Mikołaj ......... 18 listopada 2010 SarahBan .............. 24 styczeń 2011 .......... Ksawery ........ 8 stycznia 2011 lu79.....................14.03.2011........ Ola ............. 9 marca 2011 thelly................. 20 kwietnia 2011 .... chłopczyk ..... hanio k.................26 kwiecień 2011......chłopczyk....... bunia....................8 maja 2011 ............................... aluisa.................... 4 Lipca 2011 ................ Dziewczynka ............ peg................... 18 sierpień 2011 ................................... tatonka............. 22 sierpień 2011 ................ chłopiec ..............
  2. Jestem i ja. No więc dwunastego też się nie udało :P heheh Chyba przestanę pisać o tym porodzie, bólach, niecierpliwości, bo ileż można... Dzisiaj znów miałam galaretowaty śluz, ale nie bardzo dużo; no i był przezroczysty. Już nawet nie wiem co to może być. Donia bardzo Wam współczuję. Skoro leczenie trwa 6 tygodni, to dopiero po tym czasie będziecie mogli powrócić na terapię??? Trochę długo... Ktoś pytał kilka wpisów wcześniej, na kiedy mamy terminy porodów - Hania na 26 kwietnia, a ja na 20. Od jutra leci mi 40-sty tydzień ciąży!!! :D Kto by pomyślał... Dzisiaj miałam umówioną wizytę u ginka, ale nie pojechałam. Nie czułam się na siłach, żeby kierować, zwłaszcza że miałabym jechać autem bez wspomagania kierownicy :o porażka przy parkowaniu. Od tego boli mnie brzuch, bo trzeba sporo wysiłku w to włożyć. A czułam się blado rano i stwierdziłam, że niczego nowego to ja już się nie dowiem. Olałam tę wizytę. Wczoraj Tosia z tatem skręcili łóżeczko dla synka i teraz Tosia ma nowe miejsce zabawy. Leży w łóżeczku, twierdzi że jest dzidziusiem i to jest jej łóżeczko. Złości się na mnie, gdy nie pozwalam jej skakać w tym łóżeczku!!! No bez kitu! Myślałam, że wyjdę z siebie, jak zaczęła skakać. Jestem zdziwiona, że się nie złamał stelaż materaca (drewniany), ani nie puściły uchwyty tego stelaża. Ciekawe, czy smoczek też Mała zechce, jeżeli podam synkowi... Pewnie tak, bo do tej pory fascynują ją smoczki u innych dzieci. Minęło ponad pół roku, odkąd Tosia nie dostaje smoczka do zasypiania (do niczego innego nie używała) i BARDZO mnie to cieszy.
  3. Poniedziałek. Nowy tydzień, nowe zadania :D Budząc się co poranek, pierwsze co myślę, to: czy to będzie dziś?... Pewnie nie da się tego przespać, ale i tak patrzę, czy wody mi nie odeszły.... Paranoja.
  4. Jula jak dla mnie wyglądasz pięknie - szczupło i zdrowo. Nie jesteś wychudzonym patykiem; ale jesteś piękną zgrabną kobietą!!! Chyba mąż ma rację - skoro przy takiej utracie wagi zostało Ci coś tam w udach i pupie, to najwidoczniej taka uroda. Talię masz piękną!!! :) Daj już spokój z odchudzaniem. Aby tylko nie dopadło Cię jo-jo to będziesz mistrzynią!!! Dla mnie i tak jesteś. Nie znam nikogo innego, kto zmobilizował się tak jak Ty.
  5. Olam, Sylvianka współczuję wypadków Dzieci za jednym i drugim miałam ciarki na ciele... Strasznie mi żal zawsze dzieciaków, które cierpią. Dobrze, że dobrze się zakończyło. Co do boleści ciążowych - w pierwszej ciąży nie narzekałam na nic, bóli także nie miałam. Wszystko było fajne i ekscytujące. W tej ciąży także było fajnie - do końca 6. miesiąca. Potem zaczęły się drobne komplikacje, które trwają do tej pory. Co raz to coś nowego i bardziej "ekscytującego" :P Sylvianka - nareszcie zdjęcie, "na którym jesteś" :) Dzięki! Masz ładną urodę, a do tego taką twarz, że za nic nie mogę odgadnąć, ile masz lat. Ciekawa sprawa :D Ech, wiecie co - mogłabym jutro urodzić, OK. Tylko że nadal nie wybraliśmy imienia :o
  6. Haniu zawalisty ten kolor ścian!!! Bardzo mi się podoba :) Ta wiśnia jest super. Latte też b. ładne, lubię taki kolor. Sylvianka na każdym zdjęciu wyglądasz zupełnie inaczej, jakby inna kobieta pozowała!! Naprawdę. Ja nie mogę odgadnąć, jaką Ty masz twarz :) A! Haniu fajne sa takie fotki pt.: tu na razie jest szczernisko.... :D
  7. Jeszcze dopiszę, że bywają takie momenty w ciągu dnia, gdy dopada mnie jakiś nieokreślony ból brzucha, do tego napięcie... Nie są to skurcze; ale jest to coś dokuczliwego. Mam dosyć tych ekscesów. Haniu Ty niestety masz dużo gorzej ode mnie.... takie ciągłe skurcze... :o ja pewnie już dawno bym była na porodówce i jak to napisałaś - pod kroplówką. Jula skoro Ty czujesz się dobrze w tych włosach, to bardzo fajnie :D Masz rację, że to jest najważniejsze :) Bunia zazdroszczę Wam tego basenu. To musi być świetna rozrywka :)
  8. Haniu bardzo chciałam dzisiaj urodzić, ale jak na razie, nic się nie dzieje. Ale noc miałam znów nienajfajniejszą.... Gdy śpię, bardzo boli mnie miednica, kości łonowe to jakby były popękane :o Tosia obudziła się i wołała mnie do siebie, a ja nie miałam siły wstać!!! :o trwało to kilka minut, zanim w końcu leżałam z Tosią. Bolą mnie też biodra od ciągłego leżenia na bokach. Normalnie wymiękam!!! Z takich właśnie powodów chciałabym już urodzić. Mam wrażenie, że rozwarcie mi się powiększyło. Ale to tylko moje wrażenie; nie wiem jak jest naprawdę. We wtorek mam umówioną wizytę u gina, ale nie chce mi się tam jechać... Bo on nic ciekawego już mi nie powie... Także mogłabym urodzić jutro ;) :P byłby jedenasty dzień miesiąca w jedenastym roku :D Haniu co Ty na to? 11.04.2011 brzmi całkiem do rzeczy, no nie? :)
  9. Zostałam dzisiaj spisana w spisie powszechnym. Znajoma jest rachmistrzem i przyszła do mnie w miarę prędko, żebym jej sprzed nosa nie uciekła na porodówkę ;) Myślałam, że tam jest mnóstwo pytań... a tu w 15-20 minut spisała naszą trójkę - mnie, męża i Córcię. Herbata ledwo przestygła.
  10. ból kości*** tak miało być (że kości mnie bolą, a nie np. mięśnie).
  11. Jak miło, że Peg i Sylvianka się odezwały; no i Karenina! Też wagarowiczka forumowa ;) Fajnie tak czytać, że nam życzycie szybkich i BEZBOLESNYCH porodów :D żeby to jeszcze było możliwe... :) hehe Ja cały czas żyję nadzieją, że skoro to drugi poród, to będzie szybszy. Jula ja nadal nie rozumiem, o co chodzi z tymi rudymi włosami - chciałaś takie, wyszły ładne, ładnie wyglądałaś. To o co chodzi z tym malowaniem? Sylvianka, fajnie że ruszają prace w nowym domku. Ale o czym Ty piszesz, że zbieracie na dach, skoro dach jest na domu? Przynajmniej mi się tak zapamiętało... Ja od kilkunastu dni mam taki dziwny ból koście lewej nogi - udo i pośladek. Obawiam się, że to może być rwa kulszowa. Bardzo mi to przeszkadza; kuleję. Czasem odpuszcza na cały dzień, a czasem boli non stop dwa dni. :o A!! No i plomba mi wyleciała z ósemki :o A ja absolutnie nie mam ochoty bujać się do miasta do stomatologa, no i siedzieć tam godzinę... na plecach!!! Wykluczone; nie dam rady. To nie jest pozycja, w jakiej mogę teraz przebywać. Wczoraj wypiłam zieloną herbatę. Nie wiem czy ona jest zabroniona w ciąży, czy jak; ale mdliło mnie po niej przez 3 godziny. :0 A dzisiaj nie mam sił na nic, jest mi cholernie ciężko i mam już takie myśli, że chciałabym jutro urodzić. Całkiem fajna data - dziesiątego.
  12. Wysłałam zdjęcie Tosi na nowym rowerze :) Ustronianko bardzo miło Cię widzieć gratuluję odpieluszkowania!! :D To duży postęp w życiu Dziecka. Teraz już wszystko będzie prostsze :)
  13. Pisałam do Hani - nic się u niej nie dzieje :) Baluje w najlepsze.
  14. Dzień dobry w piątek. Weekend tuż tuż, więc proszę się zameldować, kto może ;) :D Ja tu przyleciałam, bo Hani wyglądam.
  15. Jula wejdź na pocztę, tam chyba jeszcze jest list od Buni do nas. Nie piszemy o tym na topiku Niezła jesteś z tą pracą w ciąży!!! Ja bym się nie odważyła... Chyba pora spać. Do jutra :)
  16. Bunia - chyba dobrze zadecydowałaś. Czasem lepiej odpuścić... Jak mierzyłam Tosię (wprawdzie kilka tygodni temu) to miała równo 100 cm, a ubrania to przeróżne nosi... Wiadomo, jak to z ubraniami bywa. Generalnie wolę kupić coś luźniejszego, żeby nie uwierało ją ani w ramionach, ani na brzuchu. A ja myślę, że razem z Hanią to nie urodzę, bo kto dogoni tę kobietę??? Na nią nie ma mocnych :P Pozostało pół godziny, zanim skończy się siódmy kwietnia, więc na sto % Hania uwija się na porodówce, żeby zdążyć :P :D
  17. Bunia bardzo fajnie, że jesteś zdrowa i żadne grzyby ani bakterie Ci nie zagrażają :) A co do wycieczki nad morze, no to Wasza decyzja... :) zależy od Twojego samopoczucia. Ja w tej chwili bardzo nie chciałabym jechać dłużej niż 40 km autem, bo mnie trzęsie wszystko i brzuch od tego staje. A drogi u nas wiadomo jakie są. Ale jeżeli Ty czujesz się OK i masz ochotę... :D To proszę bardzo! Najwyżej urodzisz w Kołobrzegu ;) :D hehe Tylko weź jedno pod uwagę - głupio tak wyjeżdżać nad morze, a w domu gościom odmawiać świętowania... Wiesz o co kaman. Mam nadzieję, że tymi słowami nie napisałam zbyt dużo na forum.
  18. O proszę, Hania robi dzisiaj psikusa wszystkim ciekawskim? :) Dziwne że nie zajrzała cały dzień, ani na chwilkę... Do mnie też nie pisała. No to teraz nie zasnę!!! U mnie spokój. Jula to fajnie, że miałaś taką szybką akcję! :) Tym bardziej, że byłaś na miejscu, w szpitalu. Bunia zaskoczyłaś mnie wagą Norberta. Wydawało mi się, że on jest drobniejszy. Tosia też waży ok. 19 kg (niepełne) i myślałam, że to jakiś wyjątek... Zauważyłam od kilku dni, że Tosia ma spory apetyt - odkąd jest ciepło i więcej wychodzimy na dwór, to ona sama dopomina się o dokładkę obiadu!! Nigdy tak nie było. Ja myślałam, że spacery i zabawa na dworze zmienią jej sylwetkę, że zrobi się szczuplejsza; a tu psikus. Nie wiem tylko od jakiego momentu powinnam niepokoić się o jej sporą wagę. Jest też wysokim dzieckiem, więc to też ma znaczenie. Nie jest zbitym klockiem, tylko brzuszek ma trochę wystający.
  19. Pampi - bardzo fajny ten podgrzewacz!! :) Naprawdę bardzo mi się spodobał. Mam nadzieję, że posłuży Ci długo i że będziesz zadowolona z takiego urządzenia. Jula - ja też wolałam rude. Nie jest źle ani brzydko w tym brązie - ładny odcień i jak najbardziej pasuje Ci. Tylko w tym rudym byłaś taka oryginalna... Laska z pazurem! Haniu - dla pocieszenia powiem Ci, że ja mam rozwarcie od dwóch miesięcy :D A olej z wiesiołka nic na mnie nie podziałał - w ciąży z Tosią też miałam rozwarcie z miesiąc przed terminem, jadłam kapsułki oleju z wiesiołka i nic!! Urodziłam po terminie i to wcale nie trwało krótko :o nie zauważyłam, aby wiesiołek dopomógł mi w czymkolwiek. No ale Tobie życzę powodzenia :) Tatonka - jeszcze raz powiem Ci, że bardzo ładnie mieszkacie :) A co do imienia, to Tomek też mi się podoba, nawet mężowi się podobało kiedyś (teraz to nie pytałam); ale u nas odpada, bo to imię mojej pierwszej wielkiej miłości. Gdybym tak nazwała syna, to wszyscy w rodzinie i znajomi i sąsiedzi wiedzieliby po kim to imię. A Tymuś spodobało mi się zupełnie niezależnie od Tomka. Bardzo bym chciała aby synek tak się nazywał. Jednak mąż w kółko tylko Nikodem... Ja nie wiem co to będzie. Dziecko mogę urodzić nawet dziś, a imię w lesie :o Doniu zdrówka życzę!!
  20. Do mojego terminu porodu zostało 14 dni :D to oznacza że moja ciąża jest na 1000% donoszona :D :D :) Od dziś jestem w 39 tygodniu ciąży. Jestem mega-szczęśliwa :D Już teraz to mogę rodzić, kiedy tylko nam się zamarzy :) Haniu - no ciekawe co u Ciebie... mam jakieś przeczucie, że może to już... :) U mnie spokój. Brzuch nawet nie twardnieje mi zbyt dużo; chyba że za długo coś robię. Powinnam sobie posprzątać w domu, ale mam dzisiaj lenia :P Na dworze zimno, to nawet nie wychodzę na spacer z dzieckiem, bo nie mam ochoty.
  21. Aluisa dzięki :) To dobrze, że teraz czujesz się lepiej. Na to twardnienie brzucha bardzo uważaj - u mnie było tak samo. I też ciąża nisko położona. Jedno z drugim spowodowało u mnie rozwarcie i zagrożenie przedwczesnym porodem. W 30 tyg. ciąży lekarz miał obawy, czy ja za chwilę nie urodzę i wtedy właśnie kategorycznie wysłał mnie do szpitala. Jak możesz, to poleż kilka godzin dziennie, odpoczywaj ile wlezie. No i mam nadzieję, że nie nosisz Majeczki na rękach!!! Co do porodu, to miałaś naprawdę koszmarnie.. tyle czasu w bólach i nic. Dobrze, że lekarz tym razem nie chce ryzykować Twoim zdrowiem i daje Ci wskazania na CC. Lu jak będziesz miała troszkę czasu, to napisz czym się teraz żywisz. Jak wygląda Twoja dieta matki karmiącej. Czy Antoś śpi z Wami w pokoju, razem z Olą? Nie budzą siebie nawzajem? :) Aha! nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że Ty pracujesz na uczelni, że jesteś doktorem i wykładasz coś. Pozdrawiam. Agatha jak Twoje studia?? Jak pisanie pracy? :)
  22. Doniu - dla Ciebie kwiaty Taka sytuacja jest bardzo przykra. Rozumiem Twój ogromny żal; po mnie też by to nie spłynęło, nie potrafię tak. Dziewczyny chyba mają rację - to niewiedza kierowała teściami. Jednak w żaden sposób ich to nie usprawiedliwia. No i częstotliwość odwiedzin... porażająca!! Byliście za granicą i oni nawet nie stęsknili się, nie odwiedzili Was po powrocie :o żenada. Skoro są tak wielkimi dziwakami, to z drugiej strony dobrze, że nie odwiedzają Was częściej. Za każdym razem byłoby coś, co by wyprowadziło Cię z równowagi. Ewelina - widzę, że robicie sobie w domku prawdziwe cudeńka :) no to fajnie :) My skupiliśmy się na tym, aby po prostu mieć gdzie mieszkać, być na swoim. Dlatego wnętrze naszego domu jest bardzo proste, wręcz pospolite. Nie stać nas na pewne rzeczy, a dłużej czekać... nie chcieliśmy. Zbieranie kasy trwałoby latami. Haniu - na jesieni zmieniałam telefon i chciałam właśnie wziąć tę nokię, którą obserwujesz. Pani w salonie od razu mi to odradziła. Zdziwiłam się w sumie, że na taką szczerość się zdobyła. Bo chciałam nowy telefon przy przedłużaniu abonamentu, więc teoretycznie dla tej pani to bez znaczenia, co ja wybiorę. Nie narzucała mi przy tym czegoś innego na siłę; kazała po prostu namyśleć się ponownie ;) Dała mi do zrozumienia, że to troszkę szajs. Miesiąc później znajomy wziął taką nokię nową w mixie i już w marcu oddał do naprawy. Pamp i co postanowiłaś z podgrzewaczem? :) Jula - właśnie o takie zagrywki mi chodziło. Już siostra pokazała, ile miłości do Ciebie żywi. Przepraszam Cię, że to powiem, ale dziwną masz rodzinę. Tylko cierpisz przez nich wszystkich. Oni są jacyś chorzy. Skup się raczej na swojej własnej rodzinie - dzieciach, mężu; a pozostali niech będą na dystans. Przykro mi, że tak Ci się trafiło w życiu Opędzlowałam dzisiaj lody :D mniam mniam mniam Buniu, ja mam wizytę na 12 kwietnia, jeżeli do tego czasu nie urodzę. Mi się na porodówkę wcale nie spieszy :) cięzko mi się poruszać i robić cokolwiek, ale tak mi jest dobrze... mieszkam nareszcie u siebie, Tosiunia to już bardzo samodzielne dziecko, wszystko rozumie, pozwala mi odpoczywać, można z nią nawet pożartować :) Tak mi jest dobrze teraz, że aż nie chce mi sie tego burzyć. Bo jak przyjdzie nowe dziecko, to wiadomo - koniec czasu dla siebie, więcej stresów na głowie, gorsze spanie... No i nie chce mi się znów być w szpitalu, bez mojej córci.
  23. Zapomniałam! Do Pampi miałam napisać - ja kupiłam przy Tosi podgrzewacz używany, z allegro. Nie pamiętam ile mnie wyniósł, no ale drogi nie był. Mam z Canpola, ale aventu są troszkę lepsze. Mam taki na szerokie butelki - bardzo to wygodne. No i z tego zakupu jestem bardzo zadowlona, bo używałam podgrzewacza bardzo bardzo długo! Do około 1,5 roku życia dziecka. Bo podgrzewałam w nim obiady dla Tosi, deserki, jogurty. Jak była starsza i już nie kupowałam jej zupek w słoiczkach, to gotowałam jej zupki na kilka dni i je wekowałam. Takie swoje zupy też odgrzewałam w podgrzewaczu. Sposób, który podała Ci Sarah jest bardzo dobry. Moja kuzynka robiła dokładnie tak samo - z trójką swoich dzieci :D Woda zawsze stała ciepła w podgrzewaczu, więc była spokojna, że jak idzie do kuchni robić mleko lub picie, to woda jest gotowa. Termos nie jest złym rozwiązaniem, tylko że nie wiesz, jaką temperaturę tam zastaniesz. A w podgrzewaczu - jak ustawisz, tak jest :)
  24. Aluisa z wysypką nie pomogę. Mam nadzieję, że dermatolog rozpozna od razu, co to jest. Jak Ty się czujesz teraz w ciąży??? Bo pamiętam, jak pisałaś, że tę ciążę znosisz ciężko, dużo gorzej niż pierwszą. Wnioskuję, że Maję urodziłaś przez CC; a mogę zapytać dlaczego? Tosia dzisiaj zaliczyła pierwszą jazdę na nowym rowerze :D Dobra, to ja też idę spać.
  25. Tatonka ja żartowałam z tym czajnikiem. W niczym mi on nie przeszkadza :)
×