Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Thelly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Thelly

  1. pisałam na raty posta, w dodatku bardzo długo, a tu już Hania odpisała gdzie kupiła :) Sama jestem w domu z dziećmi, bo mąż ostatnio w delegacji, tylko na weekendy zjeżdża. A mi tu coś piec CO zaczął dymić... i tak stałam w kotłowni... teraz sytuacja opanowana.
  2. Julka - na poprzedniej stronie jest link do mgiełki w wypowiedzi Aluisy. Haniu a Ty gdzie w końcu kupiłaś? i ile zapłaciłaś? :) Mi ten sprzedawca przysłał błyskawicznie - czekałam krócej niż dobę od momentu kliknięcia na allegro!! (wybrałam kuriera, nie pocztę). Rb ja nigdy nic nie czułam, żadnego bólu, kłucia, nic. A obie ciąże na skróconej szyjce. A Tobie tylko dolega ból, czy też masz pewność od gina że szyjka się skraca? Olam - zapomniałam napisać. Też bardzo Ci współczuję tego przeżycia z rowerzystą. Ale pech :( Julka widzę, że ostatnio namiętnie szalejesz z zakupami. I nie szczędzisz sobie na nie kasy :) fajnie tak czasem poszaleć :) Haniu co do maila na poczcie, to napiszę tylko, że BARDZO WSPÓŁCZUJĘ. Wam wszystkim. Ostatnio myślę nad tym, jak tu wziąć się za siebie i zacząć odgrubianie... Na razie wciąż tylko myślę, bo czynów żadnych nie poczęłam :o Masakra! Jula czy Ty jadasz słodycze? jeżeli tak, to jakie? bo ja jestem ciasteczkowy potwór. Zdrowia Wam życzę :*
  3. *nowoczesne - oczywiście tak miało być :)
  4. Wtorek ... Jak zwykle prawie nie spałam w nocy. Chyba Wam nie pisałam, zle już jakieś dwa miesiące Szymonek ma poprzestawiane spanie i od 3:30 lub 4:30 nie śpi :o dzisiaj nie było wyjątku. Wstał o 4. A teraz śpi. Tosia też już na nogach. Wczoraj i dzisiaj nie zawożę jej do szkoły, bo panuje ospa i prawie nie ma dzieci. Dziwię się, że ona jeszcze nie jest chora... A czy Szymek mając pół roku też by się zaraził? Pamp Juleczka wygląda prześlicznie!! :) Ona ma taką słodką buzię, jest taka piękna, że nie mogę się na nią napatrzeć. Bardzo podobają mi się stroje dzieci na pasowaniu. Wspaniały pomysł :) A Wasze meble są bardzo owoczesne, proste i eleganckie :) super te kolory!!!!! Czekam na resztę umeblowania :D
  5. Tatonka na naszej poczcie odpisałam na Twojego maila :) A!!! Taka dygresja, ale ważna - nieraz odpisujemy sobie na osobiste sprawy na naszym mailu. Tu taka prośba - pamiętajcie o podpisie :) dzięki :) Karenina współczuję. Myślę, że to taki przekorny okres, coś jak bunt dwulatka. Jest ciężko, ale musicie to przetrwać... Widzę, że próbowałaś wielu technik, jak na razie z miernym skutkiem... Nie poddawaj się. Grunt to konsekwencja. Szkoda że Lipenka z nami nie pisze, pewnie coś sensownego by poradziła. Na pocieszenie dodam, że u nas bywa podobnie :o Nie dzieje się to jednak bez powodu - córcia nie lubi mnie i mówi że jestem ble kiedy ją o coś upominam, zabraniam. Nie rzuca wprawdzie niczym (to pewnie Mynio podejrzał w przedszkolu), ale też jest często wobec mnie nieznośna, nie chce mnie słuchać. Ja jej nie ustępuję. Nawet jeżeli ona się za to rozpłacze, to ja stoję przy swoim. Musi poprawić zachowanie. Raz widziała jak moja kuzynka wykręciła ucho swojemu synkowi gdy był niegrzeczny. Ja jej to przypominam i pytam, czy chce mieć tak wykręcone ucho jak Kubuś (on wtedy aż zapłakał :( ), oczywiście Tosia nie chce i to na nią trochę działa. Jeżeli nie zadziałają kary, to może prędzej nagrodami da się poprawić zachowanie? Nieraz odpowiadam Tosi, "a ja ciebie i tak lubię, dużo cię lubię za nas obie". To ją trochę zbija z pantałyku. Nie wie co powiedzieć, nie do końca rozumie całą sytuację i w ten sposób zmieniamy temat. No i niestety - jak nie pomaga nic, to krzyczę :(
  6. Aluisa ale zrobiłas reklamę :D ja już kupiłam tę mgiełkę :) Tylko wciąż nie do końca rozumiem - to jest mgiełka tylko do nawilżania powietrza w domu? czy dziecko może wdychać bezpośrednio jako inhalację? My mamy taki inhalator: http://allegro.pl/inhalator-ghibli-tryb-szybki-polecany-dla-dzieci-i1921488629.html jestem z niego zadowolona. Może później napiszę co u nas... teraz nie mam czasu. Standard ;) Haniu witaj w domu!!!!!!!!!!! ZDRÓWKA!!!!!!!!!!
  7. no, teraz dopisuje jedna reka, a drugą pisze Szymonek na kolanach :) Hania pisała ze J ma sterydy, nie ma antybiotyku i juz dochodzi do formy. Aluisa nie rezygnuj z przedszkola. Przeczekaj ten trudny czas. Ja tez juz chciałam odpuscic Tosi przedszkole, bylo tak ze sama plakalam; ale po dwoch tygodniach lamentow Tosia zaczela tesknic za dziecmi i sama chciala isc do szkoly. Teraz wszystko jest OK. Ale naprawde bylo u nas bardzo ciezko i juz maz sie na mnie zloscil, chcial zeby Tosia przestala tam jezdzic. Teraz jak pojedzie to mam czas dla Sz. i na robienie obiadu. Lece, paa!! :*
  8. ooo to już czwartek!! Nie wiem jak to możliwe, przecież dopiero była niedziela... Jakoś szybko mijają mi te dni, ale to dobrze - oby do wiosny!!! :) Odpukać, moje dzieci na razie zdrowe. Wczoraj Szymcio miał szczepienie przeciw żółtaczce, nie gorączkował w nocy :) Trochę przystopował ze swoją wagą ;) waży 8,9 kg. Muszę go zmierzyć, bo jestem też ciekawa. Ciuszki już nosi na 86 cm, tylko kilka sztuk na 80 jeszcze na niego wchodzi. No i muszę mu zmienić pieluszki na 4., bo do tej pory zakładałam mu 3 i już robią się za małe. W łóżeczku zniżyłam mu poziom, bo zaczyna łapać się rączkami do siadania, więc obawa aby nie wypadł. Ooo Sz. woła mamę!
  9. Dziękuję Bunia za (szybką!) odpowiedź :) co do tych inhalacji to tylko wiem, że: króciutko nie ma sensu (np. 2-3 minuty) i że należy po zabiegu oklepać plecki, najlepiej dziecko wziąć na kolano, główką w dół i klepać od lędźwi do karku. A po inhalacji umyć dziecku buzię. (o myciu maski nie wspominam...) Ja podaję Szymonkowi na przemian zupki i deserki już ponad miesiąc. Teraz czasem robię mu kaszkę bobovita (bo Ty chyba masz na myśli kaszę manną, tak?). No a poza tym, to cysio :) Ostatnio mam zmasakrowaną pierś - pogryzioną. No może masakra to za duże słowo, ale boli :o już trzy dni. Julka tak wiem, że to sterydy. Tak samo jak berodual. Dzięki za Twoją wypowiedź każde słowo coś wnosi :) Fajnie że będziecie mieli mieszkanko odnowione :) a w tej chwili ile macie pokoi, że jeszcze górę dorabiacie? :) chyba lubisz sprzątać... ;) Spokojnej niedzieli Wam i sobie życzę :)
  10. Hania jest z Dzieckiem w szpitalu :( Jonek ma ostre zapalenie krtani. Zdrowia kochani!
  11. ale świetny tekst: przeszłam pierwszy etap, Drugi polega na tym, że prezes się zastanawia... szkoda że takie mamy realia... ale lepsze zastanawianie, niż ustawianie... swoich ludzi. Karenina życzę powodzenia! :) Ewelina i jak było? płakałaś? :) hehe śmieszne to było. Dlaczego miałabyś płakać? Domiś ślicznie śpiewa, pięknie wymawia trudne wyrazy. No i takiej długiej piosenki się nauczył! dwa razy sobie włączałam :) jutro włączę Tosi. Tosia chyba nie będzie miała pasowania na przedszkolaka, nie było o tym mowy. No i dobrze. Nie wiem do czego jej to potrzebne. Bunia a jakie nazwy leków masz do nebulizacji? (jakie dla Norbiego i jakie dla Tymcia?) Bo my też mamy nebulizator, już od dwóch lat i głównie stosujemy Pulmicort, Berodual. Mogłabyś też napisać jakie masz zalecone dawki dla dzieci i ile minut trwa jedna inhalacja? Bo ja mam 2,5-3ml soli f. do tego 8 kropli Berodual. To trwa jakieś 15-20 minut (Tosia). Szymonkowi robiłam 1,5ml soli, 5 kropli berodual, i to trwało 10 minut. Czy Twoja lekarka dawała Ci jakieś istotne wskazówki dotyczące robienia tych nebulizacji? Bo mi nie; dlatego tak podpytuję o wszystko. Szymonek średni lubi te inhalacje, woli gryźć maseczkę :) Sylvianka ale śliczne z Was dziewczyny :D Pierwszy raz podałaś własne zdjęcie - takie że naprawdę możemy zobaczyć jak wyglądasz :) a wyglądasz wspaniale! masz piękne proste ząbki, nie to co moje - odchylone kły :o Karenina, Bunia, Hania dziękuję za gratulacje :) (yyy nie pamiętam to jeszcze... przepraszam, nie mam czasu zaglądać...) Szymonkowi te ząbki już pięknie wyszły, ale nie mam szczęścia aby je sfotografować. Teraz męczy go gryzienie. Najbardziej upodobal sobie własne palce :o z czym walczę. Pampi ja nie mam jakichś specjalistycznych programów do oglądania filmów. Aktualnie używamy "VLC media player". Ale zwykłym Media playerem powinnaś to otworzyć. Tatonka nie odniosłam się do pytania na poczcie, bo niewiele mam do powiedzenia na ten temat :o u mnie też nie ma rewelacji, ale ostatnio nie jest to problemem dla żadnej ze stron. No sex no problem. Bunia na kiedy planujecie trzecie dzieciątko? :) i co z karmieniem Tymcia - miałaś plan karmienia wyłącznie piersią do 6 m-cy, ale podejrzewam, że powrót do pracy zmienił te założenia... Lu nie mam pojęcia o makreli. Ale chyba bym nie podała... Jakies listerie i takie tam... No nie wiem, doczytaj na jakichś forach. Pamp nie mogę się doczekać na fotki z Waszych wnętrz :) Olam jak Pawełek??? Wszystkim Dzieciom i ich Mamom życzę ZDROWIA Miłego weekendu :)
  12. Tosia nareszcie w szkole :) w październiku była tylko dwa razy :o przez chorowanie. Pamp - tak, moja mama rano przychodzi i zostaje z Szymciem, a ja zawożę Tosię do przedszkola. Współczuję Ci, że musisz sama wszystko robić - dwoje dzieci rano wyszykować, ubrać (a teraz zimno... kombinezony itp.), tak jak piszesz - w szatni ciepło, Miki aż paruje.... ło joj :o znam ten ból, bo zawsze sama wożę dzieci do lekarza i to jest nieraz cholernie męczące i denerwujące. Szymonek wczoraj skończył pół roku ale super jest rodzić na wiosnę :D czas szybciej leci, a na drugi rok Szymuś już będzie taaki duży :) Tosi nie było ponad dobę w domu :) w sobotę jak poszła o 12 w południe do babci, tak została na noc i nawet w niedzielę nie chciała wracać do mnie :) ale byłam zdziwiona :) a w nocy to mi tak dziwnie było bez niej... Mama mówiła, że obudziła się o 3 w nocy i mówiła, żeby po tatę zadzwonić (nie po mamę!! szok), ale babcia ją zaraz zagadała że tata teraz śpi i opowiem Ci wierszyk, no i poszły spać dalej :) A ja ciągle w nocy myślałam o niej, jak wstawałam do Szymonka to zastanawiałam się, czy ona tam nie płacze... nie zasuwałam domu na noc, żeby mogły w każdej chwili przyjść :) Marghi cieszymy się, że wszystko OK oby tak dalej i opanuj wreszcie te emocje :) Powiem Ci, że jak byś była moją koleżanką taką z którą się widuję, to bym Ci ochrzan niezły spuściła. Bo nie mogę słuchać tych ciągłych jęków, lęków, złych proroctw, wiecznych obaw. Takie coś wpędza mnie w chorowanie. Ciebie też, bo nieustannie o tym myślisz. Nie pogniewaj się. Ja rozumiem Twój strach o ciążę, bo sama się bałam, ale nie wolno nam popadać w paranoję. Pozdrawiam CIę Ja tak dzisiaj z poniedziałku wszystkich się czepiam... chyba cały tydzień nie będziecie się do mnie odzywały :P ale mam jeszcze słowo do Tatonki... tylko że napiszę na poczcie. Tam, gdzie Kasia dała filmiki. Miłego poniedziałku Wam życzę :)
  13. jestem, czytam, ale nic u mnie... Mąż dzisiaj wylał taras przy salonie :D :D bardzo się cieszę. Będzie na następne lato, bo teraz to tylko do wynoszenia prania ;) ale i to duży plus :) Szymonek ma już dwa ząbki :D dwie dolne jedynki :D Pozdrawiam!
  14. Haniu - co do karmienia - mnie też bolało serce, gdy podawałam butelkę, a w piersiach miałam mleko. Tylko ja wiem, ile łez przy tym wylałam. Przy zapaleniu też miałam zastane mleko i nie mogłam tego ściągnąć. Mimo to przystawiałam ciągle Szymka; on nie chciał tego ssać, ale zawsze próbował... może to pomogło. Bo w końcu po kilku dniach dałam radę. Albo: daliśmy radę. A butelkę podawałam przez tydzień, i to tylko raz dziennie. Powodzenia!! :*
  15. pierwsza najbardziej mi się podoba, ale czy to nie jest zbyt bawełniane? jakoś tak wygląda... no sama nie wiem. Żebyś się nie nacięła na tych zakupach. A do czarnych szpilek - wybieraj co chcesz. Teraz każdy nosi co chce i jak chce... żółte z fioletowym i pomarańczowym :o
  16. Haniu "Pierwszą. Potem drugą. Trzeciej wcale :) "
  17. Bardzo mnie dziwią wpisy pod tytułem "czytam was od początku". Jesteśmy tu cztery lata i wydaje mi się, że przez ten czas kto chciał pisać, ten pisze. To już nie jest etap "jestem w ciąży, przybywajcie będzie nas więcej". My tutaj już nie mamy ochoty zapoznawać się z kimkolwiek, bo zwykle tylko na tym tracimy. Wciąż dziwi mnie, że istnieją osoby, które coś nam tu chcą porozpieprzać. Ludzie mają z tego powodu dziką satysfakcję, a my tylko cierpimy. Szkoda że to niemożliwe, bo bardzo bym chciała wylogować z naszego topiku wszystkie niepotrzebne anonimy.
  18. Ładne zdjęcia Haniu dodałaś :) Jonek ma fajne włoski - długie i lśniące :) Szymuś miał długie i czarne a teraz mu się zmieniło; tamte wypadły i odrosły jaśniejsze, jeszcze są krótkie i wygląda jakby był łysolkiem. Tosia bardzo kocha swojego braciszka, teraz na każdym kroku podchodzi, całuje go, przytula do siebie, zabawia, woła go i masuje lub łaskocze po brzuszku. To takie słodkie chwile aż chce się żyć :)
  19. hej, jak się miewacie? Moje dzieci jeszcze dochodzą do siebie. Właściwie Tosię można uznać za zdrową, ale i tak ten tydzień będzie w domu, nie poślę jej do szkoły. Niech się doleczy. A Szymonkowi następny ząbek idzie. Właściwie już go widać, ale jeszcze delikatnie dziąsełko zakrywa. Mam nadzieję, że jak wyjdą te ząbki to dziecko będzie miało trochę spokoju. Bo tak to ciągle jest osłabiony, łapie temperaturę i katar... Z tego bólu ząbkowego nie chciał ssać piersi :o musiałam podawać mu mleko łyżeczką :( masakra. Butelki też nie chciał ssać - ani z mlekiem, ani z piciem. Teraz już się przekonał z powrotem do piersi, tylko że bardzo spadła mi ilość mleka przystawiam go ciągle i mam nadzieję, że wszystko się poprawi. Najgorsza była noc, bo wypił wszystko z obu piersi, zaraz obudził się znów, a tam pusto :o Poleciałam i zrobiłam mleko w butelce, a on nie chce :o no i znów łyżeczka :o ja oczy na zapałki i jedziemy. Jakby tego było mało, to po tym nie-ssaniu na drugi dzień dostałam okresu :o :( A tak mi było fajnie bez niego. Zastanawiam się, czy fakt pojawienia się miesiączki ma jakiś wpływ na ilość mleka w tym konkretnym dniu? Albo na smak mleka? Bo Szymon był taki dziwny przy piersi... wszystko mam teraz jakieś nienormalne. Haniu a Ty chyba też miesiączkujesz, prawda? Dziękuję Ci za wsparcie i odpowiedzi. dzięki że zawsze mogę na Ciebie liczyć Jak tylko się dowiedziałam że razem znów jesteśmy w ciąży, to od razu poczułam się spokojnie :) A!! jeszcze jakby tego było mało, to Szymonek nauczył się gryźć piersi tym swoim ślicznym ząbkiem. To takie wspaniałe uczucie, aż podskakuję z radości!!! Maja_ck mi też Ciebie brakuje, bo Ty też zawsze nas wspierałaś dobrymi radami. Myślałam o Tobie właśnie tego dnia, którego napisałaś do nas :D telepatia :)
  20. Sok z buraczków na odporność Plastry buraków (kilogram) zalej przegotowaną letnią wodą, tak aby całe przykryć. n Dodaj ząbek czosnku, pół kromki razowego chleba, łyżeczkę kminku i łyżeczkę cukru. Odstaw na trzy dni w chłodne miejsce. Odcedź i przelej do ciemnej butelki. Podawaj malcowi codziennie małą szklaneczkę takiej mikstury. Zawiera ona witaminę C i witaminy z grupy B, a także magnez, sód, potas, wapń oraz rzadkie metale cez i rubid. Nie tylko wzmacnia odporność, ale też chroni przed nowotworami!
  21. Pamp włączyłam sobie Wasze zdjęcia które ostatnio wrzucałaś - przed domem, łazienki, kuchnia, teraz ze schodami... jejku, ale to wszystko robi wrażenie!!! Tym bardziej widzę to, bo sama to przerabiałam - tzn. jakieś tam prace. Nie na darmo Twój mąż wyjeżdża... widać nie małą kasę ładujecie w domek. Macie porobione rzeczy o których ja będę śniła do śmierci :P po pierwsze przez kasę której nie mam, a po drugie przez pomysłowość i przede wszystkim CHĘĆ zrobienia czegoś-tam (w domu czy przed domem). Widzę, że Wy wciąż macie chęci i nie rezygnujecie z marzeń aby ładnie mieszkać. Mojemu mężowi chęci odpadły już dawno temu, jemu wystarczy że ma gdzie mieszkać. Nieustannie podkreśla, ile napracował się przy domu i że już nic mu się nie chce. Z jednej strony rozumiem go, ale z drugiej to dosyć mam słuchania tych narzekań.
  22. ciągle mam te słowa w głowie i ciągle nie mogę się z tym pogodzić... nie wiem czy zaczynać ten temat, bo tu na forum to różne głupoty nieraz się dzieją. ... W każdym razie nie gniewam się, ani nic takiego, po prostu nie przyjmuję do wiadomości (odrzucam taką myśl), że moje dzieci mogą być dyżurnymi chorowitkami. Karenina wiem, że nie chciałaś mnie w żaden sposób urazić; ja nie czuję się urażona, tylko nie chcę aby toś wyłącznie w tej kategorii odbierał moje dzieci; choćby i faktycznie często chorowały. Julki zieci też często chorowały, ale nigdy nie myślałam o nich w tej kategorii - dyżurnie chore :o Nie musisz Karenino tego prostować, bo pisałaś od razu, że nie masz niczego złego na myśli. Jednak musiałam od siebie to napisać, bo tyle dni ciągle mam w głowie tę "metkę" przyczepioną... :o Lecę, pa! pozdrawiam :)
×