Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Thelly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Thelly

  1. Julka nie martw się, raczej dobrze Cię zrozumiałam :) dzięki :) na piwie nie byłyśmy, bo i tak czas szybko nam zleciał. Ale dobrze było pogadać :D Kwiatuszku a Wy jakie imiona wybieracie? :)
  2. tak; racją jest, że ja też przestałam okazywać mu czułość, kiedy zachowuje się tak jak teraz - oschle, służbowo. Kiedyś robiłam tak jak piszecie - pierwsza całowałam, przepraszałam, tuliłam. Ale przestałam tak robić, od pewnej zaistniałej sytuacji - rok temu to było. A nawet dalej - w listopadzie 2008. Pamiętam dokładnie. Już wtedy zaczął się nasz konflikt małżeński, kolejna głupia sprzeczka. Uważałam, że nie było mojej winy, ale kupiłam mu czekoladę i go przeprosiłam. Zachował się wtedy chamsko - nie wziął czekolady, powiedział że nie chce moich przeprosin. Że to nic nie daje, że nie ma sensu, bo ja go przepraszam, a za tydzień zachowuję się znowu tak samo (bo u nas jest tak, że to ja źle się zachowuję, jestem wobec niego niesprawiedliwa, niedobra i co najważniejsze - nieustająco czepiam się o byle co). Takie jest jego zdanie. tego trzyma się do dziś. Tamtej czekolady nie ruszył, nigdy jej nie rozpoczął; leżała w szafce kilka miesięcy. Ja ją kiedyś otworzyłam mając chęć na słodycze; to było już wiosną. Od tamtego zdarzenia nie kajam się z nim. Bo za każdym razem jestem odtrącana. Uważam, że zrobienie sałatki jest wystarczające aby dać mi buziaka w podzięce. A jeżeli nie, to NIE. Uważam, że niczym go nie zniechęciłam po porodzie. Było dobrze, do czasu aż on zaczął stroić fochy o byle co. A teraz to już po prostu popadliśmy w marazm! :P
  3. hej, dzięki za miłe słowa sałatka smakowała, ale co z tego... widziałam że jest miło zaskoczony, ale co z tego... niczego to nie zmieniło. Zimny głaz. On myślał że to moja mam zrobiła tę sałatkę i poszedł szybko jej podziękować, a moja mama taka zdziwiona co on gada i mówi mu, że to ja zrobiłam. Później przyszedł powiedzieć mi, że smakowało. No i tyle. Niby pochwalił... Może i w nim coś drga przy sercu, ale jest zbyt zatwardziały, aby okazać mi uczucia. Wkurza mnie to. Jadę dziś po południu do Lublina i miałam nadzieję, ze wracając wypiję piwko kumpelą, ale mąż wspaniałomyślnie wróci wcześniej aby dać mi samochód :P hehehe no ten jeden raz chciałam przejechać się autobusem i zrelaksować na piwku, pogadać... to on mi robi dobrze :P heh babie to nie dogodzi :P ale już nic mu nie mówiłam... Rudeboy no jak bardzo nie chcesz, to się nie loguj, ale pisać przecież możesz :) nie musisz się ograniczać do kilku słów. Lecę rozpalić w piecu :D uroki domu.
  4. Pampi ale to piękne, że Juleczka podeszla do taty i jeszcze te wyciągnięte rączki... :D bosko! Tonia bardzo rzadko chce aby ją nosić na rękach, a tym bardziej rzadko wyciąga po to rączki.
  5. Rudeboy no właśnie, czerwona róża to taki standardowy symbol miłości. Jeżeli nie chce ze mną być (tak jak mi to powiedział) to mógł kupić mi tulipana, jak mojej mamie. A on jakby specjalnie kupił mi inny kwiat. To mnie ucieszyło. Ale dlaczego wraz jest taki oschły, surowy? ... :o to jest trudny człowiek. I mi też trudno go zrozumieć. Pampi a Twój mąż miał więcej nie wyjeżdżać...
  6. Karenina pytasz co M nawywijał.. - otóż nic. Tym razem :P Po prostu jest taki obcy wobec mnie, obojętny, żyje obok i stara się mnie nie zauważać. Nie przytula, nie całuje, rozmawia gdy musi. Takie zachowanie także boli. Zdziwiłam się jednak, bo kupił mi różę na Dzień Kobiet. A tym bardziej błam zaskoczona, bo mnie tym kwiatkiem wyróżnił - Córci kupił różową różę, mojej mamie tulipana, a mi czerwoną różę. Tak jakby mnie kochał. A wręczając mi tego kwiatka, nawet w policzek mnie nie pocałował :o Takie to wszystko jest dziwne... Nie potrafię tego zrozumieć. No ale skoro dał mi prezent i to taki "miłosny" hehe to ja mu dzisiaj na Dzień Mężczyzny przygotowałam nową sałatkę. Ciekawe czy mu posmakuje. Mi smakuje bardzo, wczoraj ją pierwszy raz spróbowałam. Skład: 1 ogórek świeży, 1 puszka kukurydzy, 0,5 opak. makaronu malutkiego który wygląda jak ryż, 0,5 opak. przyprawy prymat Tzatziki, 2 łyżki majonezu (może być ze śmietaną, jogurtem wymieszany majonez), koperek świeży, suszony. Wszystko wymieszać. Jest pyszna! A ogóreczek tak pachnie przy tym... mniam mniam :) Ustronianko mam nadzieję, że będziesz zaglądała teraz codziennie :) Pampi no napisz co u Was, jak się macie po powrocie męża? :) Jak się Julia cieszyła? :)
  7. lubię jak coś się dzieje na forum :) fajnie jest wtedy zajrzeć. Ustronianko też chcę przesłać Ci kwiatka :) nawet nie wiesz, ale często myślę o Tobie; zastanawiam się, jak Ty sobie radzisz w życiu, jaka musisz być wewnętrznie silna, aby tyle udźwignąć. Przykro mi, że życie Cię doświadcza problemami. Ale po dzisiejszych wypowiedziach widzę, że humor troszkę masz lepszy :) Mateuszek na 100% tęskni za Tobą i Ty na pewno to widzisz :) a że jest rozpieszczany przez dziadków - sam miód :) Tatonka chcę walczyć dalej. Boli mnie od tego już wszystko - żołądek, głowa, serce; nerwy mi się strzępią... To jest dla mnie stresujące. Chcę, żeby było tak jak piszą mi dziewczyny - Maja_ i Pszczolaa - że na swoich śmieciach życie płynie inaczej. czekam a to. Jak nam swoje kąty nie pomogą, to wtedy zacznę się zastanawiać, czy warto iść w to dalej. Pszczolaa bardzo lubię jak mi odpisujesz. Na szczęście zrozumiałam o co kaman z marazmem :D hahaha ja to jestem dopiero mądrusia - znam polskie synonimy i angielskie czasowniki! :D Hahaha :D Poprawiłam sobie z Wami humor :)
  8. Pampi Twoja kuchnia faktycznie jest nieustawna. Twoje rozmieszczenie jest chyba najwłaściwsze w tej sytuacji. Tylko jednego nie rozumiem do końca - skoro plan był taki "nieżyczliwy" to dlaczego go nie zmieniłaś? Mogłaś przecież zostawić tylko jedno okno, a ściankę działową przesunąć choćby o 50 cm i już miałabyś eleganckie pomieszczenie :) To są takie zmiany, które nie wymagają kreślenia na projekcie. Aby tylko Wasz kierownik budowy nie wnosił Wam zastrzeżeń, ale wiem, ze zwykle mają to głęboko... w poważaniu. Kuchnia jest najważniejszym punktem domu. To tam spędzamy najwięcej czasu - zwłaszcza my, kobiety matki. Ja bardzo lubię być w kuchni. Lubię też przebywać w kuchni u kogoś i tam właśnie się "gościć" gdy pijemy kawkę. Dlatego swoją kuchnię wybrałam dużą (16 m2) i chcę zaplanować ją, aby była maksymalnie wygodna.
  9. miałam odnieść się do wypowiedzi na mój temat. Zrobiłam to jednak w mailu. Jak to zwykle bywa, każdy ma trochę racji :)
  10. Adu Ty stara babo dzieciata... jaka piękna! najbardziej podoba mi się ta fotka z pierścionkiem widocznym :) śliczna jesteś!!! :) Jak piszesz "zobaczymy co będzie dalej" to tylko jedno mi do głowy przychodzi.... ale tego dla Ciebie bym nie chciała. Bo Ty już i tak dużo przeszłaś.
  11. Bunia gratuluję decyzji! Fajnie że też pobudujecie własny domek :) No a jakie nagrody dostałyście w biurze? :)
  12. aha, no i meble kuchenne są ładne na zdjęciu, gdzie Agatka była na przyjęciu urodzinowym :) podoba mi się kolor, uchwyt i żlobienie :) takie zboczenie dotycz. projektow. własnej kuchni :)
  13. Agata ale fajne te wszystkie zdjęcia! widzę że Dziecko włazi Ci na głowę... ;) hehe Bardzo ładnie wyszłaś, bo ładna babka z Ciebie!!! :) A Izunia jest śliczna i do Ciebie bardzo podobna! Naprawdę. Szczeg. na tym zdjęciu co we trzy z babcią jesteście i tort. Tort bardzo ładny :) no wszystko mi się podoba. Tatonka zapomniałam napisać, ze Wasze fotki z zoo też mi się podobają, też przez tę zieleń! i w ogóle ładne :) a schudłaś faktycznie? :) buźka :* Adu a ja myślałam, ze z Zuzią też będzie sesja... a ty tylko Mama sobie zaszalała na Dzień Kobiet :) pięknie i zmysłowo. Zazdroszczę! Tylko że ja wstydziłabym się przed fotografem, nie rozebrałabym się i wstyd by mi było nogi rozchylać :P hehehe Nie to, żebym Ciebie karciła za rozebranie/gorset. Wręcz przeciwnie - podziwiam :) ja po prostu zakompleksiona ostatnio jestem. Julka a Ty się wyluzuj, bo oprócz mnie, to nikt tu Ciebie nie wyszydza :P :D hahaha hahaha kochamy Ciebie "forever" :D
  14. Maja_ śliczny brzunio oczywiście! mniam mniam uwielbiam :D ach też bym chciała sobie taki wyhodować :D :) o o mnie, to odniosę się później, bo T. na kolanach mam :) oczywiście Krecika ogląda...
  15. Byśmy zawsze były górą I jeździły dobrą furą Byśmy miały kasy w bród Przekroczyły sławy próg By faceci przy nas mdleli Nosić nas na rękach chcieli By nam dali coś w prezencie, gdy dzień 8 marca będzie!! :P :P :P
  16. OK, niech to już tak zostanie. Ale tak jak napisałam - gdybym przypadkiem coś wywaliła, to zostałoby w koszu. A nie ma. Także ktoś inny namieszał i to raczej celowo. A że prawdy nie dojdziemy, to zostaje tak jak jest. Dzięki Kasiu za szybką interwencję :) :* Obczaiłam tę bajkę ogród czegoś tam. Rany co za beznadziejna grafika!! Jakie brzydkie stworki... wkurza mnie takie coś. Jakby nie mogli kaczuszek i owieczek narysować. Tylko posklejane kupy do kupy :o
  17. kurcze, zrobiłam kilka błędów powyżej... sorry.
  18. byłam na naszej poczcie i jako pierwsza zobaczyłam zdjęcia, które wysłała Tatonka. Zaglądam teraz ponownie, czy Adu już dała fotki - a tam nie wiadomości od Kasi!! Kasiu to Ty zrobiłaś? Bo zaczęłam się zastanawiać czy coś nie kliknęłam źle. No ale w koszu też nie ma. gdybym ja błędnie kliknęła, to chociaż w koszu by jeszcze była ta wiadomość.
  19. no nie, jeszcze i Wy Ewelina... Mam nadzieję, że to tylko nieporozumienie Adu a Ty kiedyś wspomniałaś, że coś Cię gnębi, tylko miałaś później napisać... Ale dzisiaj macie sesję, więc pewnie dobrze się bawicie :D Julka fajnie, że się wyrwałaś z towarzystwem. Zawsze to jakaś odskocznia :) Tatonka się rozwodzi... a u nas już jakby PO... Już skończyło się wszystko, wszelkie uczucia wymarły. Zapytałam się dziś i dostałam jasną odpowiedź. Nie ma już nas. Niby to wiedziałam, ale jednak usłyszeć to, to co innego. Nie; nie użalajcie się tylko nade mną. Już dosyć tu żalu było. Mojego i nie tylko. Będziemy razem mieszkać, bo właściwie nie mamy innych możliwości. Mimo wszystko wykończymy ten dom. A co będzie jeszcze później - już o tym nie myślę. Przestałam mieć plany dalekosiężne. Zobaczę co przyniesie życie i jakoś się dostosuję. Już jestem w tym małym mistrzem - w dostosowywaniu się do sytuacji. Niewiele rzeczy dzieje się tak, jak ja chcę. A jeszcze półtora miesiąca temu mieliśmy wspólne plany... Ta huśtawka psychiczna, emocjonalna jest dla mnie zabójcza. Nigdy nie wiem, co okaże się jutro. To mi naprawdę poszarpało nerwy...
  20. Tatonka :) tak mało piszesz... Jak Ty się czujesz w ogóle?? :*
  21. Agata - my na odporność mamy granulki Thymeline 9 CH (7,5zł) i podaje się je raz na tydzień, a po miesiącu raz na dwa tygodnie. Dodatkowo na odporność dostała na receptę homeopatyczny środek mucosa compositium (koszt. 59zł) to jest 5 ampułek do wypicia, raz na tydzień. Przy każdej infekcji/chorobie dziecka podaję Tonce oscillococcinum, teraz też jej podaję - po pół dawki co dwa-trzy dni. Tak profilaktycznie. Engystol też słyszałam, ze jest na odporność. Ale to chyba droższe jest. Piszesz Agata "ale czy to pomaga to nie wiem." - z takim nastawieniem, to nie pomoże :) w czary trzeba wierzyć, a homeopatia to przecież czysta magia :D Ja wierzę i nam pomaga :D
  22. adu zazdroszczę zdjęć :) też bym chciała.
  23. można do gotowej zupy ogórkowej dolać kilka łyżek soku z ogórków (ze słoika). Natomiast kiszona kapusta zawiera mnóstwo wit. C Ogórki konserwowe (korniszony) nie zawierają ządnych wartości. To tylko do smaku na kanapkę, do obiadu. Nie ma po co podawać ich dzieciom.
×