veroniqueee
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
veroniqueee dołączył do społeczności
-
odkryłam przyczynę niemożności zalogowania się - po prostu cięgle myliłam jedną cyferkę w haśle :D:D A i co najważniejsze - nie palę już tydzień ( a właściwie to tydzień i jeden dzień!) Z tym, że najgorszy czas przede mną - sesja czyli stres, niespanie, hektolitry kawy = przeogromne parcie na zapalenie papierocha. Postaram się być grzeczna (i dzielna). Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia! :)
-
Ijeeeeeee przetrwałam pierwszy dzień! Jakoś zbyt łatwo mi to przyszło.. zdaję sobie sprawę, że nie powinnam aż tak wodzic siebie na pokuszenie, nie powinnam wystawiac swojej niecałkiem silnej woli na próbę, ale siedziałam dzisiaj obok koleżanki, które paliła.. i wcale mi się nie chciało palic!! Nie wiem, może to jeszcze trzyma mnie wstręt do papierochów po piątkowej imprezie.. troszeczkę przesadziłam - z alko i fajkami ;) Ale i tak boję się następnych dni, staram się nie myślec, że nigdy w życiu już nie zapalę, ale - nie palę do końca misiąca, w czerwcu - nie palę do wakacji itd.. Pozdrawiam serdecznie !
-
zaraz lece na uczelnie = chwila prawdy!! Jakoś nie za dobrze się czuję, ale to raczej z głodu, lodówka pusta od wczoraj :D Przynajmnije nie chce mi się palic.. ;) Miłego dnia! dziękuje za wsparcie :)
-
Najbardziej obawiam się jutra, zawsze przed zajęciami lubiłam sobie przyjśc wcześniej na uczelnie, usiąśc na ławce i zapalic.. No nic, trzeba walczyc! Nie wiem czy dobrze robię, ale rzucam palenie będąc na diecie,zastanawiam się czy to nie będzie zbyt duże obciążenie dla mojej niespecjalnie silnej woli :P Nie, żebym teraz szukała powodu dla którego nie powinnam rzucac palenia ;) Tak sobie tylko dumam.. Paulino > oczyszczanie kefirem to nic innego jak spożywanie tylko kefiru. Postanowiłam pic kefiry przez 4 dni. Jak dla mnie najlepszym sposobem na oczyszczanie organizmu są monodiety. Na kefirze jestem od wczoraj, planuję pociągnąc do wtorku, od środy - warzywa + białko.
-
dziękuje za słowa otuchy! Moja mama też paliła, jakieś 10 lat, zaczeła na studiach, a rzuciła jak dowiedziała się, że jest w ciąży. Rzuciła z dnia na dzień i już nigdy nie wróciła do nałogu. Nie wie, że palę, tzn pewnie sie domyśla, bo mamy mają jakiś dar czytania w myślach dziecka (tak mi się wydaje ;)) ale często zdarza jej się powtarzac, że palenie to była najgłupsza rzecz jaką zrobiła w zyciu. Ale ja i tak musiałam się sama o tym przekonac :P Założe specjalną skarbonke i co 2-3 dni będę do niej wrzucac 10 zł - tyle mniej więcej wydawałam na papierosy. Imprezy i alkohol chyba sobie daruję na jakiś czas. Tylko boję się, że przytyje, tego bym nie chciała..
-
bardzo chcę rzucic, ale boję się.. za niedługo zaczyną ją się zaliczenia, egzaminy i stres. Mam nadzieję, że do tego czasu uwierze w to, że mogę rzucic palenie. Jeśli chodzi o mój papierosowy staż to nie jest on długi, pierwszego papierosa zapaliłam w 13 roku życia i podpalałam sobie do 2 klasy LO. Regularne palenie zaczęło się w 3 LO - ok 3-4 papierosów dziennie, zazwyczaj o okreslonych porach. Nie pale dużo, ale to jest już uzależnienie. Nie chcę już wydawac kasy na papierochy, nie chce śmierdziec, chcę byc wolna i zdrowa! Zapisałam sobie w stopce dzisiajszą date jako początek nowego, lepszego życia :)
-
Witam! Godzinę temu postanowiłam, że rzucam palenie. Już mi sie płakac chce na myśl, że sobie nie zapalę.. Ale trzeba w końcu rzucic to cholerstwo. Głównym powodem są pieniądze - jestem studentką i szkoda mi kasy na fajki, fajnie byłoby sobie na coś zaoszczędzic. Jeśli chodzi o zdrowie to nie mam żadnych problemów, zresztą mając 20 lat mało kto przejmuje się zdrowiem, bo wszystko jeszcze działa dobrze. Mimo to od jakiegoś czasu ciągle boli mnie gardło i kaszlę. Nie pale jakoś bardzo dużo, zamykam się w 7 papierosach dziennie, ale jestem uzależniona i zdaję sobie z tego sprawe. Wkurza mnie to, że MUSZĘ zapalic, że przynosi mi to ulgę, że coś mną włada.. Wstydzę się tego, że palę, że jestem słaba. Mam jeszcze trzy papierosy w paczce, nie wiem czy je połamac, czy schowac gdzieś na dno szafy czy może oddac palącej koleżance. W marcu przez 3 tyg nie kupowałam papierochów, czasem ktoś mnie poczęstował, a tak to nie paliłam.. nie wiem dlaczego się wtedy nie zaparłam i nie rzuciłam nałogu..
-
Dzień dobry! Insesis równeż mnie nie poprze, ale ja zawsze jestem (delikatnie mówiąc) nieuprzejma i niesympatyczna dla ludzi chamskich i ciekawych. P prostu krew mnie zalewa jak takich ludzi widzę. Szczególnie jeśli robia na złośc ludziom słabszym, nieśmiałym - które ne są w stanie same się obronic, bo są zbyt dobrze wychowane albo nieśmiałe, nieasertywne. Ale generalnie nie lubię miec wrogów, mam alergie na kłótnie ;) Dietkuję, chyba najwyższy czas się zmierzyc (skoro nie mogę sie zwazyc..) Skończyłam sesję, za niedługo wyjeżdżam z koleżankami do pracy. Mam nadziję, że będe tam bez problemu kontynuowaac dietke.. W każdy bądź razie będę się sporo ruszac (praca po 10-14 h dziennie na nogach). W zeszłym roku też trochę schdłam, ale popełniałam wszelkie mżliwe dietowe błędy - dużo węgli, nic nie jadłam w ciagu dnia, odbijałam sobie podczas kolacji którą jadłam zazwyczaj o 24 :| Pozdrawiam, trzymajcie się !
-
Witam! Aż się dziwnię, że nie tknęłam dzisiaj żadnego zakazanego jedzonka.. a tak mnie nosiło! Niestety, muszę stwierdzic, że na początku bardziej się starałam.. nie podjadałam w czasie przygotowywania posiłków, jadłam przy stole, teraz zaczynam o tym zapominac :/ Jezuuu.. jutro ostatni egzamin, w sumie mam to gdzies czy go zdam! Ja chce miec już spokój, chce do mamy!! :D Pozdrawiam Plażowiczki !
-
Witam Was moje Kochane! Strasznie długo mnie tu nie było - odwiedziłam babcię, której nie widziałam chyba od Wielkanocy. I wiedziałam, że tak będzie - jadłam normalnie. Babci nie mieści się w głowie, że można sie odchudzac, wg niej wyglądam dobrze (ja nie chcę wygladac dobrze, tylko chcę byc szczupła! ;) ) Ale najważniejsze jest to, że nie obrzerałam się chlebem, ciastami i innymi węglami, zjadłam trochę i przestałam. Zazwyczaj było tak, że jak już spieprzyłam dietę, to obżerałam się na maksa z mocnym postanowieniem, że dietę na nowo zaczynam od jutra :P Dzisiaj trochę się oczyszczam, pójdę pobiegac (siły wróciły :D). A od jutra normalnie sb, mam nadzieję, że wytrwam te 2 tygodnie bez wpadek.. Pozdrawiam !
-
Padam na twarz! Jestem totalnie wykończona! Cały dzień biegałam, jak zjadłam śnaidanie o 9 to obiad dopiero o 17.. Nawet nie wiem kiedy zleciał mi cały dzień. Trochę jestem na siebie zła za to nieregularne jedzenie, ale to było jednodniowe odstępstwo. I tak jestem z siebie dumna, byłam z koleżanką w Maku i wytrzymałam, nawet nie dziabałam jej tortilli :D Jakie witaminki łykacie? Polecacie szczególnie jakieś preparaty? sweety890 > jeśli chodzi o kurczaka, to ja przygotowywuję ją tak jak Ty, póki przechodzi mi przez gardło jest ok ;) A jeśli chodzi o przemianę materii - zawsze miałam z nią problemy, zapewne przez moja fatalną dietę. ALe od jakiegoś czasu piję codziennie wieczorem siemię lniane niemielone. Tzn 3 łyżeczki zalewam gorącą wodą i jak ostygnie to połykam w całości siemię razem z wodą. Pomaga. Aha i staram się nie jeśc na 3 h przed spaniem - nawet warzyw!!
-
zarejestrowana :)