Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*A*G*A*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez *A*G*A*

  1. tigra a co to się dzieje??? :O Zakop doła!! :)
  2. Oj trudny to będzie czas, trudny...Nie wiem czy ja sama zniosłbym świadome wizyty męża u kochanki... Musisz byc naprawdę silną kobietą, że to znosisz...ale tak, jak powiedziałaś, w razie czego zdążysz wykopać, jakby się zapomniał w tym "pomaganiu przy dziecku" :)
  3. Ale to nie Twój osobisty kłopot, Joelka :D Niech się właścicielka "kłopotu" martwi :D A na marginesie - jak do tego tematu podchodzi Twój mąż? Tzn chce uczestniczyć w wychowywaniu dziecka?
  4. xyzed co rozumiesz pod pojęciem "kobiecość"?
  5. Cassie No i pięknie! Bardzo sie cieszę, że Cię poznałam i również powinnam bardzo Ci dziękować za cierpliwość, wyrozumiałości i pocieszenie...te moje płaczliwe maila, którymi Cię zasypałam, echhhh...Ale kiedy to było...Historia! :D Teraz cieszmy się tym, co jest a że jest dobrze to cieszmy się podwójnie! :D
  6. Cassie Pewnie masz rację, a jak było naprawdę nigy się nie dowiem....bo nie chcę. Ja już dawno, dawno wrzuciłam "na luz" z tą sprawą, dlatego widzisz jak bardzo zmieniło sie moje podejście. Kiedyś pisałam z żalem, byłam rozgoryczona i bardzo bardzo smutna...teraz...nawet do monitora się cieszę! :D
  7. tigra Ty moja waleczna ślicznotko! :D
  8. Cassie O rany! Aż się zwruszyłam! Naprawdę!!! Jakie to miłe słowa!
  9. Wiem Cassie, ale dlaczego ona ma do mnie takie pretensje po tym wszystkim i po takim czasie? Przecież to nie ja weszłam w jej zwiazek, tylko ona w mój. Dla mnie to już historia a ona rozpamiętywać będzie do końca życia zmiast ułożyć sobie to życie po swojemu? Ale ok, jak wspomniałam uodporniłąm się i mało mnie to obchodzi. Dla mnie to koniec tematu...jej także życzę "zapomnienia".
  10. No NIE! I ja nic o tym nie wiem????? Oczywiście żartuję, ale ..... gratulacje! Czyli jednak...:)
  11. Cassie A poza tym są kochanki i kochanki. Wiem jaka jesteś (a raczej byłaś) Ty i wiem jaka jest ta "moja". Uwierz, porównania nie ma!
  12. Cassie :) Miło Cię widzieć....Tak, masz rację, to do faceta należy ostatnie zdanie pod waruniem, ze żona nie pogoni i będzie miał w czym wybierać. Właśnie o tej "odskoczni" mówiłyśmy, tylko, ze w naszej rozmowie określona była mianem "niunia" (a tigra tak zapodała :D ) Cassie, co u Ciebie? Znów zamilkłaś...
  13. Joelka a tak na poważnie....nie bój się, jeśli masz siłę i Wasza miłość oraz to, co zbudowaliście razem przez lata jest na tyle mocne, to dziewczyna juz wiecej Wam nie zaszkodzi. Widzisz sama,, ja już teraz podchodzę do tego z humorem. Olewam poprostu zaczepki i mam święty spokój. Przecież nie zniżę się do jej poziomu, bo musiałabym się na ziemi położyć :D:D:D
  14. problem w tym, ze jej chyba nikt nie chce :D:D:D Dobra była na kochankę, ale na partnerkę to się chyba nie nadaje :D Tu nawet czary nie pomogą :D P.S. Głupie żarty się mnie trzymają, ostatnio mam dziwne poczucie humoru. Przepraszam wszystkich :D
  15. Uprzedzę pytania - oczywiście ignoruję to do granic możliwości. Nic a nic nie robię, nie pokazuję po sobie emocji, nie pokazuję nawet, że wiem o tych "zaczepkach". Generalnie przyjęłam postawę "olewatorską", ale widzę, ze po półtora roku nadal dziewczynie się nie znudziło. W końcu wyznała kiedyś "będę cię kochała do końca życia" (mojego męża oczywiście :D )
  16. Joelka a co , kiedy to kochanka przelewa na ciebie swoją nienawiść? Tigra wie o czym mówię, mam taką sytuację...:( Ta "moja" jakby mogła, to chyba poćwiartowałaby mnie za to, ze śmiałam "odebrać" jej mojego męża. :D
  17. Generalnie chcą się dowartościować się przy takich \"niuniach\". W naszych oczach (po latach) już nie ma takiego błysku, jak w oku zakochanej \"niuni\". Ona powtarza, że jest piękny, boski, męski, najlepszy i wogóle siódmy cud świata a dla nas jest poprostu ... \"powszedni\". Dlatego większość zdradzaczy, kiedy już nacieszy się byciem \"boskim\" dyskretnie wycofuje się z kochankowania. Tyle, ze wtedy to albo już żona wie, albo tamta zachodzi w ciążę, albo jeszcze coś innego sprawia, ze pali się grunt pod nogami. Szkoda tylko, że co niektórzy po czasie wracają do zdrady...:(
  18. tigra ale skąd wzięła się ta \"niunia\" (chodzi o nazwę)? On ją tak nazwał czy to wg Ciebie ona jest taka \"niuniusiowata\"? Na marginesie tak mi na nerwy działa ta kochanka Adama swoją postawą, że szok! To już nie \"niunia\", to życiowa sierota, nieporadna, słaba kobietka. Czasem mam wrażenie, że ona nie ma siły mówic a co dopiero żyć :D
  19. a dzień dobry :) tigra, no właśnie ... a co to \"niunia\"?
  20. i tego uśmiechu na codzień właśnie Ci życzymy...oby tylko on gościł na Twojej twarzy :) Będzie dobrze, jeśli masz w sobie tyle siły, aby znieśc tę trudną sytuację. Powodzenia! :)
  21. Joelka Nie, mój mąż nie ma dziecka z tamtą a poza tym to dawno zakończone. Jesteśmy nadal ze sobą, choć nie powiem były chwile, kiedy miał spakowane rzeczy. Przekonał mnie jednak, abym dała szansę no i dałam. Narazie jest dobrze a nawet bardzo dobrze , jednak ta niepewnosć tkwi we mnie po dzień dzisiejszy. Zaufanie trudno jest odbudować... Swoja drogą podziwiam Cię. Nie wiem czy ja sama zniosłabym taką sytuację. Co innego, kiedy kochanka znika z życia "zdradacza" a co innego kiedy w nim pozostaje, szczególnie z uwagi na dziecko. Wydaje mi się , że ten trójkąt będzie trwał już zawsze, bo jakby nie patrzeć to jego dziecko, którym będzie musiał się zająć. Życzę Ci wobec tego mnóstwa siły i wtrwałości.
  22. Joelka Mam dokładnie to samo, tylko, ze ja jestem półtora roku po zdradzie. Zdążyłam sie otrząsnąć, ale wspomnienia zostały...i zostaną niestety na zawsze. Pocieszające jest tylko to, że już nie zadręczam się tymi myślami tak często, jak na początku.
  23. Joelka Witamy w klubie :) Może zbyt malo czasu upłynęlo? Za jakiś czas wspomnienia się zatrą...każda z nas to przeszła, więc coś tam możemy powiedzieć na ten temat. Nie poddawaj się, bądź silna...Jeszcze los się do Ciebie uśmiechnie :)
×