*A*G*A*
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez *A*G*A*
-
Aga jesteś super nie chce mi się odpisywać, przepraszam. nie wiem co dalej ale \"moja\" nie przerwała połączenia. Gadałyśmy sobie cały czas, do momentu \"dobra, to narazie\" :D
-
babka68 a Ty co się odzywasz na temat wiary? :P Przeciez my tu wszystkie niewierzące, szczególnie jeśli mamy ślub koscielny!
-
i jeszcze jedno pomarańczko zasługujesz na miano \"moherowego bereta\"!
-
pomarańczko przeginasz!!! i to mocno!! jesteś złośliwa!! nie będę się już odnosiła do tego, co piszesz!!
-
Wiara to indywidualna sprawa i Ty pomarańczko poruszyłaś drażliwy temat! Nie Twój interes czy chodzę do Kościoła czy nie! Ale tak dla Twojej widomości (niech Ci już będzie)- NIE CHODZĘ! KSIĘŻA MNIE WKURZAJĄ!!Lepiej??
-
pomarańczko ok, nie moze wziąć ślubu kościelnego, ale jest przecież wolna! Twoim zdaniem, jeśli nie ma się unieważnienia, to jest się już skazanym na samotność do końca zycia? To bez sensu. P.S. Jestem wierząca, ale nie \"nawiedzona\", zeby mówić takie rzeczy, iż ślub kościelny przekreśla nam szansę na kolejny związek!
-
pomarańczko to co?? \"grosik\" już na zawsze ma zostać sama, bo nie ma unieważnienia?? przecież to absurd! ONA JEST WOLNĄ KOBIETĄ!
-
pomarańczko Nie mam takiego zamiaru. Nie jestem męczennicą, wręcz przeciwnie uważam się za silną kobietę, a z Ciebie nie robię kata, ale nie wygłaszaj, proszę ,opinii typu \"jesteś głupia, bo wybaczyłaś\" (tak to odebrałam)
-
sc widzisz! może żona dzwoni, żeby się poradzić w sprawie odżywki!?!? :D (żarty się mnie trzymają)
-
grosik my się nie kłócimy, przyjmujemy tylko na siebie ciosy! Jak zwykle zresztą...
-
grosik szczęścia witaj :)
-
Ale prowokacja Nie, pomarańczka nie zasieje we mnie ziarna niepewności, bo to ja znam mojego męża i wiem czego mogę się spodziewać. Mozemy sobie tutaj porozmawiać, ale tak naprawdę, to nie sugeruję się wypowiedziami typu \"zdradził raz, zrobi to powtórnie\". Mam swój rozum i wiem jak zachowam się w podobnej sytuacji, jeśli takowa będzie miała miejsce. Ale prowokacja, nie przejmujmy się oipniami, ja już się uodporniłam, na tyle dużo osób mnie \"kopało\", że ból przestał doskwierać.
-
pomarnczko piszesz tak, jakby robił to notorycznie. To był incydent w jego i moim życiu, który miejmy nadzieję się nie powtórzy. Zrozumiał jaki ból mi zadał i stara się wszystko poukładać. Nie bronię go za to, co zrobił, ale nie pisz też, że \"kłamie, zdradza, oszukuje\", bo to już czas przeszły. JAk coś się zmieni, poinformuję tutaj wszystkich, że się rozstajemy, dobrze?
-
pomarańczko Piszesz \"...Jedynie od niego wowczas zalezy co zrobi, ktora milosc bedzie silniejsza...\" Nie ma miłości silniejszej i słabszej, jest poprostu miłość. Wybiera się więc i żyje z osobą, którą się kocha.
-
no to dzięki xyzed.
-
sc ....i cieplej
-
pomarańczko Dokładnie tak, jak pisze babka68, nie wiemy tego! Poprostu facet to istota myśląca \"inaczej\" (z całym szcacunkiem xyzed). Do takich dochodzę wniosków.
-
Ale prowokacja Jeśli u mnie byłaby taka sytuacja, że kochaliby się na zabój, to poszedłby w p*zdu! Tego bym nie zniosła, żeby był ze mną a kochał inną. Dobrze zrobiłaś! Mój stwierdził jednak, że było to tylko j***ie! (za przeproszeniem), więc jeden jedyny raz wybaczyłam (nie do końca jeszcze-podkreślam) mu to j***ie.
-
xyzed myślę, że to \"sprytna i mądra\" nie jest wypowiadane (pisane) ironicznie, co??
-
babka68 a bo to zawsze ja idę na pierwszy ogień! I ile bym nie pisała, to pytania zawsze są te same, tylko zadawane w innej formie! MAło tego, niektórzy \"wkładają mi w usta\" słowa, których nigdy nie wypowiedzialam (nie napisałam). Trudno, ktroś musi być pod obstrzałem. Widac jestem to ja :O
-
pomarańczka CZy ja mówię, że mnie nie okłamywał?? Jasne , ze okłamywał! perfidnie! KAżda zdradzona żona jest okłamywana przecież! Co do wybaczenia- tak wybaczyłam (nie do końca jeszcze, bo potrafię cxzasem wypomnieć) a co do zapomniennia- nie zapomniałam i nie zapomnę do końca zycia!!! Co do kochanki- tak, rozum osunął mu się trochę niżej ! Myślał dolną częścią ciała!
-
Ale prowokacja Dzięki. Bo wiesz co? Najbardziej w tym wszystkim co się działo wkurzały mnie te kłamstwa! Jedno mówiło to , drugie tamto! Szlag mnie trafiał! W końcu postanowiłam...spotkamy się wszyscy i niech może ustalą sobie wspólną wersję wydarzeń! Ale sie działo! Zamotali się w tym wszystkim! A ja...miałam (pomimo cierpienia) w pewnym sensie ubaw.
-
xyzed Nieprawda! On dostał wybór, tzw \"wolną rękę\", miał się zdecydować z którą chce być. Nie zatrzymywałam go!!!! I będę się przy tym upierać! Gdybym chciała go zatrzymać na siłę, to napewno nie posunęłabym się do tego, zeby spotkać sie we trójkę! Używałabym raczej argumentów :dzieci, kredyty, pies, majątek i co tam jeszcze!
-
pomarańczko On okłamywał JĄ! Więc w sumie mało mnie to obchodziło, że nawzajem siebie okłaamują. Ona też nie była \"świeta\" , co wyszło na spotkaniu we trójkę. P.S. Jedyną prawdomówną osobą w tym chorym ujkładzie byłam ja, dlatego nie bałam się tej cholernej konfrontacji!
-
Ale prowokacja JA zadzwoniłam i poprosiłam o spotkanie. Ona trochę się bała, bo myślała chyba, ze ją pobiję czy coś :D Spotkałyśmy się w końcu, najpierw same a później dołączył mój mąż. I wiesz co?? WYŚMIANO MNIE TUTAJ!!! ŻE CASTING ROBIŁAM!!