*A*G*A*
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez *A*G*A*
-
oooo!!! Troskliwa koleżanka zamrtwiła się o moje porządki!!! JAk miło, że pytasz...daję radę, wiesz?
-
do xyzed Nie zupełnie...Najpierw z nią porozmawiałam, usłyszałam jej wersję wydarzeń :D a później męża zaskoczyłam tym spotkaniem we trójkę! To była moja mała intryga, ale musiałam to zrobić. Postąpiłam w ten sposób po to, aby nie było niedomówień i kłamstw za plecami! Wszyscy stanęliśmy jak gdyby twarzą w twarz i nie było odwrotu! Ot co! Ale Ty możesz sobie nazwać to jak chcesz, \"entliczek pentliczek\" czy innym równie dziecinnym określeniem...nie rusza mnie to zupełnie! Wg Ciebie miałam iść walnąć kochance pod oko?? Wtedy byś przyklasnęła?? Oj niski to byłby poziom, strasznie niski...
-
xyzed \"pomarańcze\" rzucili...toż to przecież przedświąteczny okres, hahahahahahaha
-
AGA jesteś super \"...taka klasa i kultura, emocje odstawione na bok tak jak radzą we wszystkich poradnikach, naprawdę ekstra...\" Czyżbyś przede mną nie znała osób z klasą i kulturą, ze aż tak Cię to dziwi???? Nie wierzę :D A co do poradników...może mniej czytaj...ja nie sięgłałam, bo nie miałam takiej potrzeby. Wiedziałam sama co należy zrobić, żeby wybrnąć z sytuacji i doskonale sobie poradziłam.
-
no to \"jeżdżą\" po nas, co xyzed??? :D AGA jesteś super a dziękuję, dziękuję (tak samo ironicznie to wypowiadam jak TY)!!!! \"...dlaczego wobec tego prosiłaś kochankę o rozmowę i po co z nią się wogóle spotkałaś?...\" I tu Cię zadziwię!! Nie spotkałam się na kawie, zeby poplotkować, czy mówić o moim mężu! Spotkałam się po to, żeby mój mąż mógł przy nas dwóch podjąć decyzję! Miał nas obie przed sobą, został postawiony przed wyborem i dokonał tego! Poza tym chciałam ustalić kto i w którym momencie kłamał, bo widziałam, ze nie wszystko co sobie mówią, jest prawdą! Ot i cała filozofia, pomarańczowa koleżanko! I przesatań w tak ironiczny sposób się o mnie wyrażać, bo gdyby na świecie żyły tylko takie, jak Ty, to wszystkie dawno byśmy się pozabijały!!!!!!!! I do nastepnej pomarańczowej Nie chodziło mi o \"portki\" w domu!!! Bez portek też bym sobie poradziła!! Chodziło mi tylko i wyłącznie o wyjaśnienie sytuacji!! Zrobiłam to kulturalnie za co jestem teraz wyśmiewana! Nie będę sie tłumaczyła przed Wami, bo to mija się z celem. Poprostu w całej waszej zawiści nie potraficie zrozumieć, że są na tym świecie osoby bardzo odmienne od was, czyli myślące logicznie! Zresztą, gdyby mi chodziło o te \"portki\", to nie stwarzałabym sobie sytuacji, które mogłyby mi zagrozić! Przecież mój mąż mógł równie dobrze wybraż kochankę i co wtedy? Miałabym iść się powiescić? Chore myślenie!
-
Agnieszko Nie wiem, być może....ale... pierwsza myśl, jaka by mnie się nasunęła (gdybym była świadkiem takiej sytuacji), to \"co za rozhisteryzowana kobieta\". Jednak podkreślam, to jest mój punkt widzenia i nie wiem co tak naprawdę pomyśleliby inni. Przecież możnaby wyjść, porozmawiać, może nawet pokrzyczeć, ale...nie robić takich przedstawień na korytarzu firmy! No ja przynajmniej bym się nie posunęła do czegoś takiego.
-
pomarańczowe pytanie... Wiesz jacy faceci potrafią być, prawda? Bajek naopowiadają (mój też był w tym dobry ;) ), dziewczyny naiwne wierzą (bo i czemu by nie?) i kółko się zamyka! Często jest tak, że jak już ta żona-jędza sie dowie, to wracają skruszeni. Mój swoich bajek się wyparł, ale ja wierzę jego kochance. No cóż, żałosne to jest i mój mąż wie o tym doskonale. Tylko u mnie różnica polegała na tym, że to kochanka zdobywała jego. Możecie mi nie uwierzyć, ale przyznała się, usłyszałam to najpierw od niego a później od niej! Tak więc i kochanka potrafi się przyznać do pewnych zachowań, jak widać. Echhh, jednego tylko nie zrozumiem chyba nigdy...Dlaczego ja potraktowałam ją \"po ludzku\" a ona mi się odpłaciła w niewłaściwy sposób? Czemu najpierw normalnie ze mną rozmawiała, a później atakowała? Ale ok, chcę zapomnieć...:O
-
ta-druga No zobacz, co by mi dały kłótnie, wyzwiska, nachodzenie, rękoczyny????? Nic! Poniżyłabym się przed inną kobietą, dałabym jej satysfakcję i powód by źle o mnie myślała i mówiła! A u mnie krótka piłka-telefon, prośba o spotkanie, rozmowa i...koniec...po temacie! Pomyślałam sobie \"on i tak wybierze tę,na której mu bardziej zależy, więc nie ma sensu walczyć\". I wybrał. Tyle tylko, że pomyliłam się co do niej. Myślałam, że poprostu odejdzie a ona troszkę wojowała. Ja jednak, jak juz wspomniałam, zignorowałam te niezbyt mądre posunięcia z jej strony i ...mam juz spokój. Póki co...Myślę, że na zawsze... Dlatego nie rozumiem żony Twojego K...Robi sceny przy ludziach...Nie wstydzi się? Przecież pierwszą osobą o której źle pomyślą będzie ona!
-
pomarńczowe pytanie... jeszcze coś dodam- Z tymi emocjami to radziałm sobie tak, że poprostu w kąciku płakałam (co ja mówię! WYŁAM!), odreagowałam na mężu (czyli za kochankę też mu się dostało :) ) i szukałam pocieszenia właśnie tutaj. W sumie szybko sie pozbierałam, ale to też chyba zasługa wewnętrznej siły, siły wyparcia, charakteru no i trochę postawy męża. I chciałbym Ci powiedzieć, że zdaję sobie sprawę, iż niektórzy ten wewnętrzny spokój opdzyskują bardzo długo, każdy z nas jest przecież inny. Myślę jednak, ze jeśli nie postaramy się właśnie o tę \"klasę\", to proces się wydłuży. Nic nam nie da szarpanie się z kochanką, bo facet i tak zrobi to, co będzie chciał i do niczego go nie zmusimy. Jednakże ta \"klasa\" obowiązuje też drugą stronę czyli kochankę. Rozwiązujmy problemy w sposób właściwy dla dorosłych ludzi.
-
pomarańczowe pytanie... Nie, nie, nie!!! to nie jest tak, że -cytuję- \"...od żon oczekuje się właśnie klasy, ambicji, honoru, a zachowania męża czy kochanki tłumaczy się ....miłością...\" Poprostu ja wychodzę z założenia, że trzeba wyjść z tego problemu z twarzą i nie dać się prowokować! Wiem, ze zdrada męża to dla żony poniżenie (\"moja\" kochanka z ironicznym uśmiechem mi to uświadamiała), dlatego też pokazałam, że można zachować się w sposób właściwy! To zbiło ją z tropu, bo pewnie oczekiwała awantur, wyrzutów i moze nawet rękoczynów a tu...zonk ;) Żona (czyli ja) przyjechała, pogadała i nawet odwiozła spowrotem kochankę, która to zrobiła \"wielkie oczy\" :) Ja nie tłumaczę żadnych zachowań. Twierdzę jednak, że wina leży po środku! Za wszystko są odpowiedzialni oboje kochankowie i nie jest tak, że \"tej trzeciej\" osobie trzeba wybaczyć, bo ona kocha...Nie, nie tędy droga, nie poprzez zmuszanie sie do czegokolwiek.Tę osobę trzeba zrozumieć...Ona też czuje, teskni, jest zrozpaczona. W końcu kochanka też człowiek, prawda? No cóż, przedstawiam tylko swój punkt widzenia, jednakże szanuję czyjeś, często odmienne zdanie. Każdy z nas ma prawo do własnych poglądów ;)
-
ta-druga Masz rację, w związkach, w których źle sie dzieje rzeczywiście kochanka/kochanek jest \"kropką nad i \", ale są też małżeństwa niemalże doskonałe, gdzie partner/partnerka zdradza dla sportu. Nie zawsze tak jest, że tylko w tych związkach z problemami pojawia się ktoś trzeci. Zdarzają się \"ryzykanci\"...;)
-
Ale prowokacja No widzisz, to poprostu taki typ człowieka! Waleczna kobieta i już ;) Sama nie potrafiła zadbać o związek a teraz szaleje z zazdrości, że Wam się powiodło. Cóż, myślę, ze to zawiść, taka zwyczajna ludzka zawiść...
-
Ale prowokacja Myślę, że to jest zwyczajna zazdrość o szczęście, jakie dałaś jej byłemu mężowi. Pewnie na początku eks żona myślała, ze Wasz związek to przelotna znajomość, a teraz, kiedy jesteście razem szczęśliwi, ją to poprostu \"kłuje\" w serce. Nie wiem tak naprawdę co nią kieruje, mogę sie tylko domyślać ;) Ja powiem Ci jedno- mój mąż został postawiony przed wyborem i to w naszej (mojej i kochanki) obecności. Nikt go do niczego nie zmuszał, nie szantażował, nie była stosowana \"karta przetargowa\" (o których często się tu pisze) w postaci dziecka...Poprostu wolny wybór...Zaakceptowałabym każdy...Jego odejście równeż...I nigdy, przenigdy, jeśli wybrałaby kochankę, nie stanęłabym im na drodze!!! Skoro mój mąż stwierdziłby, że to ona zapewni mu szczęście, to pożegnałabym się z nim i już. Pewnie serce by mi do końca pękło, ale co miałabym zrobić? Nic...pogodzić sie z sytuacją i żyć nadal...chociażby dla dziecka! Tyle tylko, ze każdy z nas jest inny. Ja podeszłam do tematu tak a inna zdradzona żona podejdzie inaczej! Nie rozumiem tylko tego nękania, nachodzenia, rękoczynów (!!!!) i innych głupich zachowań, jak w przypadku tej-drugiej!! W życiu bym się tak nie poniżyła, jak żona jej K! Przecież takie zachowanie źle by świadczyło o mnie! ta-druga Fajnie! Dzięki
-
Ale prowokacja Nie pogniewam się, no coś TY?? Powiem więcej...dzięki wielkie za tak miłe słowa!! Masz rację, nie poddałam się zgryzocie, bo to by mnie zabiło! Dzięki temu, że staram sie zrozumieć, jakoś w miarę normalnie funkcjonuję. ;)
-
jeszcze coś wtrącę do powyższej wypowiedzi: \"...Więc jakoś mój szacunek do żon zmalał...\" Czemu do żon?? Zrozumiałabym,, gdybyś napisała \"do żony\", ale Ty obraziłaś się na nas wszystkie??? ;)
-
ta-druga No to niecekawa sytuacja!! Ale w tym wypadku to żona pokazała brak klasy! Poprostu się ośmieszyła i już! Wyobraź sobie, że ja też sie spotkałam z \"moją\" kochanką, ale po uprzednim porozumieniu z nią! Zadzwoniłam, poprosiłam i już! Spotkałyśmy się i rozmawiałyśmy jak dorosłe kobiety! No, może ona (młodsza o kilka ładnych lat) troszkę dziecinnie się zachowywała, ale nie neguję tego! Dlatego też ja jestem daleka od uogólnień, bo są ludzie i ludziska ;) To, ze żona Twojego K zachowała sie jak histeryczka nie znaczy, że wszystkie takie jesteśmy! Widzisz, niektóre z nas są tu, rozmawiają, pytają (co chyba nie jest złe, prawda?), próbują zrozumieć... Nie mówię, żebyś polubiła obecne tu żony, ale przynajmniej toleruj je. To taka mała prośba z mojej strony ;) Ok, juz sie nie gniewam, pewnie zrozumiałaś to, co chciałam przekazać. Dzięki
-
sc pamiętasz jak niedawno po mnie \"jeżdżono\", a Ty mówiłaś mi \"wyluzuj\"?? ;) Dziś ja powiem Ci to samo- wyluzuj maleńka i nie przejmuj się !! ;)
-
ta-druga Otóż ani kochankom ani też żonom nie przystoi tak naprawdę! Ja jednak patrzę na całą tę sytuację ze swojej strony i to moje poglądy! Ja nie wyrażam się źle o kochankach! (chyba chciałaś mi to zarzucić, prawda?) A to, ze razi mnie takie traktowanie, to chyba normalne? Jesteśmy tu, aby rozmawiać a nie oczerniać się nawazjem! Jeśli masz coś do zarzucenia żonie swojego kochanka, to powiedz jej to w oczy a nie publicznie ironizujesz i strasznie uogólniasz przy okazji! Czytałam Twoje wypowiedzi wcześniej...mam wrażenie, że są pełne nienawiści do żony (żon). Mogłam jednak źle odebrać, a tym samym mylić się, jednak nasunął mi się taki wniosek. Jeśli to nie prawda, z góry przepraszam, ale powinnaś jednak troszkę przemyśleć to, co zamierzasz napisać, bo te uogólnienia mogą zaboleć inne kobiety! Z tą przyjaźnią to przesadziłaś, ale te co mają klasę i choć odrobinę ambicji, poprostu się tolerują (tolerowały) i nie rzucają publicznie oskarżeń! Nie wiem co przeszłaś, ale nic nie tłumaczy Twojej ironii! Ja również niedawno przebrnęłam przez temet zdrady, co wiązało się z upokorzeniem, bólem, cierpieniem, stresem itd a pomimo to nie przyszłam tu wyżywać się na kochankach. Nie piszę tego wszystkiego, aby po Tobie \"pojeździć\", nawet przez mysl by mi nie przeszło! Piszę po to, abyś przez moment zastanowiła się nad tym, jak piszesz o żonach. Być może żona Twojego kochanka dała Ci się we znaki, ale to Cię nie usprawiedliwia. Na niej się wyżyj a nie na innych żonach, których wogóle nie znasz. I proszę nie odbierz tego wpisu jako ataku na Twoja osobę, bo nie było to moim zamiarem. Wiadomo, że trudno jest przekazać pisemnie to, co ma się do przekazania.
-
witam :) Widzę, że dyskusja ruszyła pełną parą, co spowodowane jest obecną sytuacją sc ;) xyzed słusznie zauważyłeś, że pominięto w dyskusji kwestię faceta. Mówi się o kochankach, że robią źle, tylko je się obwinia, a często jest tak, że gdyby facet nie szukał to i kochanki by nie było, prawda? Jak zwykla wina lezy po środku i tyle! Zarówno \"on\" jak i \"ona\" robią źle! W sumie to, jak potoczy się dalsze życie sc to tylko i wyłącznie jej sprawa. Najważniejsze, że zona juz wie i może podjąć decyzję. Przestała żyć w nieświadomości, co było najgorsze w całej tej sytuacji! Teraz nic nie pozostaje jak zyczyć szczęścia wszystkim i oby rozegrało się to w miarę spokojnie. Wszyscy są dorośli więc napewno podejmą słuszne decyzje. a teraz do ta-druga Znowu robisz to, co zwykle! Jad, zawiść, ból - u byłych żonek??? Wyobraź sobie, że też jestem zdradzoną zoną i jakoś przeze mnie to nie przemawia!! Niecierpię tylko jednego- jak kochanka (czyli Ty min.) w taki sposób wyraża się o żonach!!! Pisałam już o tym, ale widać Ty tylko ironizować potrafisz! Skąd u Ciebie taka nienawiść do żon?? Jak widzisz, mnie też mąż zdradzał, a pomimo to potrafię normalnie rozmawiać z kochankami!! Czy kochance przystoi mówić źle o żonie? Otóż nie! Wg mnie nie ma takiego prawa! Weź przykład z kochanki xyzed\'a lub z samej sc!!! Pozdrawiam.
-
ta-druga \"...A z czego się ma tłumaczyć przepraszam? I komu?..\" no dziecku (dorastającemu) wypadałoby wytłumaczyć, nie sądzisz?
-
sc a ja się jeszcze zastanowiłam nad czymś takim- czy nie boisz się troszkę, że jak już razem zamieszkacie i będziecie ze sobą przebywali niemalże 24 h na dobę, to czar pryśnie? Nie obawiasz się tego \"życia codziennego\" i problemów z nim związanych? A jeśli okaże się, że drażnią Cię jego nawyki, przyzyczajenia, to co wtedy? Wiem, ze kochasz swojego K, ale różnie może być, prawda? Zastanawiałaś się nad tym wcześniej?
-
O! To miło ze strony Twojej K, że tak twierdzi ;) Nie ma nic gorszego jak zawistna kochanka \"jeżdżąca\" po żonie przy każdej możliwej okazji, nie?? :D No popatrz jaki z Ciebie pip pip pip ...hahahahahahaha
-
aha, teraz już rozumiem, to nie była niechęć z Twojej strony, tylko zwyczajny problem z mieszkaniem. Ok. Jasne, ze żona go nie zmusi do niczego, ale może robić problemy, o to chodziło raczej. Kurcze, tak czy inaczej dobrze, ze wszystko się już wydało. Teraz tylko trzeba czekać na rozwój sytuacji. Jakoś będzie, najgorsze i tak już chyba macie za sobą ;)
-
a co będzie jeśli żona nie zgodzi się na rozwód? jeśli będzie o niego walczyć? odwrotna sytuacja- co będzie jak go wywali za drzwi? przyjmiesz go do siebie? pamiętam, ze pisałaś, iż nie bardzo podoba Ci się perspektywa wspólnego mieszkania. (czy coś koło tego, sorry, jeśli coś pokręciłam :) )
-
słusznie! dziecko niczemu niewinne, żeby mu święta psuć takimi \"newsami\" ;)