Witam gorąco!! :)
TIGRA----> wiem, że masz mi za złe ten sporadyczny kontakt, ale uwierz chętnie bym się z Tobą spotkała, tylko, że w tej chwili nie mam samochodu, więc mam problem z dostaniem się do Ciebie. Zadzwonię w najbliższych dniach.
Ktoś pyta co umnie? Hmmm, to tak, jak napisała Tigra, uczymy się żyć ze sobą od nowa. W gruncie rzeczy jest dobrze. Mój mąż bardzo się zmienił, dba o mnie jak nigdy dotąd, stał się troskliwy i opiekuńczy, jakby bardziej zaangażowany w nasz zwiazek, itd. Totalna odmiana. Wiem, ktoś może powiedzieć, ze to \"przykrywka\", ale ja wiem z całą pewnośćią, że tak nie jest. Nie pytajcie skąd ta pewność. Stało się coś, co pozwala mi w to wierzyć. Nie chcę o tym mówić, ale pewien fakt, który zaistniał, wymazał tę dziewczynę nie tylko z jego życia ale i z pamięci! Mało tego...w jego oczach stała się ona zwykłą (wstaw odpowiednie słowo)!
Tak więc żyjemy sobie już spokojnie, bez powrotów do przeszłości, bez bolesnych wspomnień, które to na początku nie pozwalały mi normalnie funkcjonować. Teraz, po tych 3 m-cach, wszystko wróciło do normy. Omijamy ten temat szerokim łukiem a kiedy najdzie mnie chwila zwątpienia i żalu, mąż z całej siły stara się mnie zapewnić o swojej miłości. Kiedy niechcący poruszę temat \"tamtej\", on się denerwuje i mówi, że nie chce o niej słyszeć.
A ona? No cóż...po długiej walce chyba dała za wygraną. Na początku straszyła mnie, odgrażala się i wogóle twierdziła, że ja jestem idiotką. Przetrzymałam to! Nie reagowałam, nie dawałam poznać, ze mnie to boli! I co? Poddała się, bo zrozumiała, że poległa w tej walce. Co zrobiła na otarcie łez? \"Dawała\" komu popadnie. Wiem to z wiarygodnego źródła. Szkoda mi tylko chłopaka, który do niej startuje, bo pewnie jeszcze nie wie, ze bierze sobie strasznie \"zużytą\" dziewczynę.
To tyle, w wielkim skrócie. Działo się wiele od grudnia, były jeszcze łzy, wyrzuty i zarzuty, chwile zwątpienia, rozterki, złość i ogólne robzbicie...ale...mam to juz za sobą...chyba wyszłam już na prostą. Wiem jedno...jeśli zdarzyło by sie to kolejny raz...bez słowa wyrzucam męża z domu! Nie słuchałabym tłumaczeń! Nie chciałabym nic wiedzieć! Byłoby krótkie...\"do widzenia\"...Święte są słowa \"co nas nie zabije, to nas wzmocni\"...
Pozdrawiam :)