aana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aana
-
no to łatwo nie jest... nie umiem Ci poradzić... ja jednak chyba kupiłabym nienajwiększe mieszkanie i powoli budowała dom... potem wynajęła je (niech pomaga w spłacie kredytu) i kiedyś byłoby dla jednego z dzieci
-
celi, pytałaś o metraż więc podałam, docelowo to mi wychodzi że 110 powinno wystarczyć ale jak się dobrze wszystko urządzi to i te 65 styknie... z tym że jak masz możliwości to nie ma sensu nastawiać się na gnieżdżenie... a jak planujesz dzieci to jednak dom lepszy pomysł bo łatwiej wypuścić do przydomowego ogródka niż na podwórko pod blokiem
-
Whim, rozumiem Cię... dobrze rozumiem... a nie dałoby się wybyć na czas świat z domu? małe wczasy, wizyta u rodziny albo chociaż codzienne obiadki u rodziny tak by być nie tam gdzie się myśli o swojej samotności...
-
Yenny, zaniemaco nigdy nie wiadomo co komu pomoże ale dobrze jeśli pomoże...
-
groszku, takie coś wszyscy chyba mają, nad nimi rzeczywiście trza pracować! i to rzeczywiście tak by nie zauważyli bo się zaczną biesić ja na szczęście (teraz tak mogę mówić) miałam trochę podobnie do Garnierki, zamieszkaliśmy razem a potem się rozeszliśmy i potem on nalegał na wspólne życie, on mnie namawiał, więc przy tej okazji udało mi się wiele rzeczy wymusić stawiając warunki (to co wiedziałam, po pierwszej próbie, że kuleje) ale teraz wychodzi jeszcze wiele „w praniu” i często nie wiem jak do tego podejść, jak się zachować... np. mamy taki kawałek ściany który się odłupał i nie mogę się doczekać na to by się tym zajął, jeśli nie zajmie się do świąt to przysięgam że zadzwonię do któregoś z jego kolegów i poproszę by mi pomógł z tym zrobić porządek, ciekawe co się stanie...? a co do zainteresowania drugim człowiekiem to ja po prostu mówię spokojnie czego chcę – „w moje urodziny proszę nie spotykaj się z nikim innym jeśli nie jest to warunek że świat się nie zawali nawet na małą chwilkę bo jest to dla mnie ważne, tak mam i proszę Cię uszanuj to” i podziałało! celi, ja mam mieszkanko malutkie, jakieś 32 metry ale udało mi się wygospodarować z tego wiele i jedyny mankament że przestrzenie nie powalają ale wszystko co trzeba udało mi się zmieścić, przyjaciele się ze mnie śmieją że jakbym miała 60 metrów to by mi wyszedł hotelik na 15 pokojami...
-
witajcie moje drogie! wyspałam się wczoraj, odpoczęłam... ale że nie mam netu w domu to i nie mogłam zajrzeć dziś mam o wiele lepszy humor, okazało się że nacisk na eksię podziałał!! już jest po wszystkim!!! ale niech idiotka nie myśli że kiedykolwiek okażemy jej dobrą wolę, o nie!!
-
no to ja też znikam, jutro mnie znowu nie ma... Yenny napisałam, Garni też – staram się pocieszyć ale wiem że to nie łatwe... Anouk zazdroszczę, zwłaszcza winka jestem teraz w takim stanie że chyba w alkoholizm popadnę... papap
-
Yenny dzięki za wsparcie!; wiesz, chyba zmienię skrzynkę bo mi ten onet straszliwie źle chodzi i poczta dochodzić nie chce... a tak mi się plącze po głowie że może sposób który myśmy zamierzali zastosować u Was by jakiś sens miał... ale u nas była specyficzna sytuacja... zaraz spróbuję napisać
-
Anouk, jakbym to nasze tałatajstwo słyszała...! moi też się wszystkiemu dziwią, nawet kupowanie komputerów próbują przenieść na użytkowników (bo to dla niech za duże obciążenie a każdy pewnie najlepiej wie czego potrzebuje (licząc się z tym że połowa albo nawet większość nie wie nawet jak używać poczty to sprzęt na pewno wybiorą dobry i nienajdroższy) Yenny, już przyszedł ale jak pisałam nie było
-
Anouk, ja mam wrażenie że każdy informatyk nie zna się właśnie tylko na tym co mi się w danym momencie w kompie spaprało... taką prawidłowość od wielu lat zauważam...
-
Whim, moja exia właściwie nie jest potworem, czasami to ja ją rozumiem... podłożył się tylko mój luby wyjątkowo, a że ona nie jest szczęśliwa bo status mężatki jej odpowiadał (wiesz... ma nazwisko, ma kogoś kto w domu ma obowiązek pomóc, kto umie i poczuwa się do załatwiania pewnych rzeczy i nic poza tym – nie mieszkali już małą chwilę razem), też bym wierzgała gdyby mi ktoś spaprał piękny i wygodny dla mnie układ... Yenny, nie mogę się doczekać
-
możliwość, nie sytuacja!!
-
kretyn kulinarny to ja, do usług! Yenny, wykorzystam jak pozwalasz i Ciebie, bo im więcej osób myśli tym większa sytuacja że coś wymyśli... kiedyś słyszałam tekst który mi się bardzo podoba: „co dwie głowy to nie jeden półgłówek”
-
ale jakbyś miała cień pomysłu... proszę!!
-
Garnierka, wypociny wysłałam, podejrzewam że nie ma możliwości nic zrobić i należy tylko liczyć na dobrą wolę exi (że tylko przez święta nas przetrzyma albo będzie od czasu do czasu szantażować ale nie robić nic) jeśli chodzi o przepisy to czy chcesz przepis na coś dobrego świątecznego czy wigilijnego, bo z tym drugim to u mnie krucho zawsze spędzam ten czas przy cudzym stole i nigdy nie musiałam nic pichcić ale jeśli chodzi o dobry obiad to mam kilka przepisów od utalentowanej koleżanki która pisze mi przepisy dla kretyna kulinarnego jakim jestem
-
dziewczyny potrzebuję pomocy i cienia jakiegoś pomysłu, pozwólcie że się Wam prywatnie pożalę, bo sama nie umiem znaleźć... a to jest taka potworna głupota że mi zwyczajnie wstyd na forum
-
groszku, nic się nie stało, choć przykro bo trochę na radę jaką czy wsparcie liczyłam... ale nic to... ja też znikam, trza wyjść i pożyć trochę!!
-
to co? zupa kminkowa wg aany?
-
joanna chmielewska miała taki tekst że 7 rano to za późno na dojenie krów a za wcześnie na dojenie architektów!
-
a ja twierdzę że przyzwyczaić się można do luksusu i wygody do niewygody trza się zmuszać!!
-
a ja wstaję o 5,00, normalnie wstawałam o 5,30 ale mój luby też lubi zająć łazienkę rano... jak odziedziczę spadek to natychmiast buduję dom z dwiema łazienkami!!
-
Yenny, dziękuję, napisałam zanim przeczytałam, dzięki wielkie!!
-
Yenny, a na @ mogę liczyć? proooszę jeśli trzeba jakiegoś rewanżu to zaraz będę myśleć
-
witam i żegnam bo w każdej chwili mogą mnie wypchnąć na szkolenie (miałam iść już wczoraj ale udawałam że mnie nie ma więc jakoś nie zauważyli) i do wtorku może mnie nie być w necie buro? u mnie piękne słońce! pogoda w sam raz na spacer! i gdyby się mój luby dał na niego namówić...
-
no to masz drugi, podobny egzemplarz... też się zbieram, miłego wieczoru i wyspanej nocy wszystkim