aana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aana
-
witajcie, no to dziewczyny, znikam na jakiś czas, tam jest telefon, netu nie ma (tylko terminale do pracy), a podwyżka chyba nie umożliwi mi zainstalowania w domu... więc chyba tylko z doskoku tu będę wpadać... przykrość! ależ mi się wszystko ostatnio rozłazi... trzymajcie się ciepło dziewczynki, myślami będę z Wami! pa
-
dziewczyny, właśnie „awansowałam”... tj. przenoszą mnie gdzie indziej (do domu będę miała po półtorej godziny w każdą stronę), dostanę „zespół” (odpady, których nikt nie chce w innych wydziałach), plan do wykonania i premię od tego zależną... na dzień dobry dostałam podwyżki 150 brutto! na moje pytanie czy mogę nie przyjąć zaszczytu usłyszałam że mogą mnie jeszcze przesunąć do kielc!! jadę teraz pooglądać moje miejsce pracy, nie wiem jak to będzie bo tam chyba jest na razie goły budynek (telefon w tamtym tygodniu podłączyli), życie jest piękne...!
-
no to koniec na dziś, znowu nie pogadałam... ale kiedyś przecież przyjdzie ten dzień... papapapap
-
jestem i zaraz znikam a widzę że temat jak przy moim wyłączeniu się... gonić króliczka! groszku, tak właśnie tak bym Ci radziła... powiedzieć mu kiedyś mimochodem że to dobrze że się nie spieszył bo moglibyście popełnić błąd a przecież i Ty się musisz zastanowić i nie robić tylko tego co otoczenie od ciebie oczekuje... jakoś tak...
-
nie chcę byście pomyślały że uważam się za niewiadomo co, nie jestem wyjątkową pięknością, bogactwo to ja mam jedynie ducha chyba... osobowość zjadliwą nieco... jedyne wytłumaczenie dziwnego zjawiska to właśnie to że „nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go”... kurcze, miałam brać się do roboty!
-
groszku, obawiam się że mój sposób jest najlepszy – nie chcieć! to żart ale... jestem już starsza pani, panna (co rodzina z trudem znosi) i nie chcę, nigdy nie chciałam! (teraz się łamię bo ten to jest ten jedyny, może nie idealny ale... po prostu wiem że to jest to!) a chętnych miałam... olaboga! im bardziej związek się rozsypywał i nie chciało się ułożyć, im bardziej byłam niechętna zacieśnianiu tegoż tym silniejsze były naciski alby go sformalizować... możliwe że moja aktualna niechęć z tego też wynika...
-
witam, witam, witam... i od razu znikam (nie wiedziałam że do rymu też potrafię, normalnie to już samo pisanie z sensem nie idzie...) wczoraj żarliśmy się z lubym cały dzień w pracy, więc muszę dziś popracować jednak (zaległości z miesiąca też jeszcze leżą w zwałach pod ścianami...) ale przynajmniej odpracowaliśmy awanturę poza domem i wieczór był super!
-
przyznam się Wam że bałabym się kupić budy na allegro... nie przymierzając? skąd pewność ze popołudnie z nocką w nich wytrzymam? a buty śliczne rzeczywiście...
-
buuuu... próbowałam z komórki zdjęcia przesłać! nie umiem!! Anouk, jeśli coś się u mnie pozmienia to też bedem mieć błękitną! ale na szczęście u mnie to tylko cywil, jakby co...
-
celi, jesteś taka jak myślałam... tylko włosy „powinnaś” mieć krótsze... reklamacja: emilki z górkami puste przyszły!!
-
a ja mam półtora metra, łatwiej mnie przeskoczyć niż obejść!! celi, są!!
-
celi, nic do mnie nie doszło! nic!! tj. może i coś doszło na konto na onecie ale nawet go otworzyć nie mogę! groszku, to może srebrne? widzi mi się bardziej niż złoto...
-
a ja spokój miałam... teraz mam cudownego faceta... czasami się zastanawiam nad tą zamianą!
-
cenzura mi kawałek nazwiska znanego z literatury pięknej wycięła!!
-
z filmu... z tym że ona nie była czesia a krzysia (drohojowska) - brylska ją grała... wyobrażałam sobie Ciebie taką bardzo wysoką i ciemnowłosą, z takim nieziemskim spokojem emanującym z całej osoby... tego spokoju to ja na zdjęciach nie widzę ;P
-
Anouk, przepraszam!
-
anouk, ani trochę, zadziwiłaś... widziałam Cię po prostu trochę jak czesię z pana wołodyjowskiego...
-
jestem, nawtykałam, przedstawiłam na przykładach że on nie jest w porządku i może dotarło... Anouk, Heartbreaker! zupełnie inaczej sobie Was wyobrażałam... zupełnie serduszko dzięki ale ja nie zamierzam być sama, zamierzam z nim być do końca życia! ale papier do tego mi nie potrzebny... a do tego ja mam takie uczucie że gdzie potrzebna umowa tam ta miłość wątpliwa... groszku, no to mam co czytać w długie zimowe wieczory... a zima podobno do środy będzie coraz cięższa! rany! ja rzeczywiście nie mam żadnego swojego zajęcia! miałam kiedyś gdzieś głęboko ze dwa ale... piszę po znajomych jak kto ma niech mi prześle to przekażę
-
dziewczyny teraz ja mam prośbę... powiedzcie mi ale tak szczerze dlaczego ślub? bo moje „problemy” zaczęły się od nowa, minęły dwa miesiące i temat zaczyna powracać... a może to ja jestem nienormalna? w moim wypadku kwestia dzieci odpada (za stara jestem), więc...? po co?
-
tak to mleczko dla alergików! od tego czasu nie tykam tych kosmetyków... skrzynkę muszę zlikwidować, bo mi nawala (pewnie dlatego się powracało), już nawet adres w profilu zmieniłam... bardzo więc przepraszam za rzucane na Was kalumnie w nagrodę mogę przesłać jedynie zdjęcie mojego widoku z okna w pracy – tylko to znalazłam
-
witajcie moje panie, znowu naprodukowałyście że nie wiadomo kiedy się „odrobię” z czytaniem... rany... zdjęcia wymieniałyście? a ja? zaraz się zabiorę za szukanie, może jakieś swoje mam to wyślę... wprawdzie ja nie lubię zdjęć (jestem taka nieoglądającasięzasiebie), nawet aparatu nie mam ale może ktoś mi coś kiedyś zrobił... a wiesz groszku, że nic mnie nigdy tak nie uczuliło jak mleczko aa...? miałam takie strupy na powiekach że nie mogłam oczu otworzyc!
-
no to z tego wszystkiego pozwólcie że się pożegnam odczytam się kiedy indziej...
-
łomatkoicórko! chwilę popracowałam a Wy tyle...? przeca nigdy nie nadążę z czytaniem!! czy Wy mnie chcecie zmusić do netu w domu?? sadyzm! czy mowa o zlocie? ja proponuję czeską pragę – wszystkim będzie nie po drodze...
-
witajcie moje drogie, jak samopoczucie? jak zdrówko? ależ dziś śliczny dzień! spóźniłam się do pracy, bo spacerków mi się zachciało...
-
albo porzucone dla następnych, młodszych i głodniejszych...