R22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez R22
-
King MJ... przyznac sie kto sie popłakał ogladajac to...
R22 odpisał agus* na temat w Dyskusja ogólna
ja sie przyznaje..poryczalam sie...z natury jestem wrazliwa,i nie moge ogladac takich zeczy tym bardziej z takim podkladem;( -
hehehe to ja wam opowiem swoja historie,nie jest smieszna raczej beznadziejna bo juz nie chce nigdy rodzic w taki dzien;(mieszkam w Grecji moj maz jest Grekiem,termin porodu mialam na 5 Stycznia 2009....31 Grudnia2008 bylam umowiona z ginekologiem w szpitalu na kontrole(aby zobaczyc czy z dzieckiem wszystko ok)pojechalam z mezem o 8rano,zbadali mnie i wyslali na kordele(kurde nie wiem jak to sie po Polsku nazywa ???ta maszyna co pokazuje skurcze?no wiecie co?)no i po tym przychodzi lekarz obejrzal wykres i karze mi sie rozebrac,?wsadzil mi dwa palce i mowi ty albo dzisiaj wieczorem albo jutro rano urodzisz,zostajesz!ja taka zdziwiona sie na niego patrzwe i mowie sobie pod nosem po Polsku(chyba zartujesz ze ja w sylwestra bede w szpitalu siedziec)i mowie do niego ze ja tu nie zostaje zreszta i tak nie mialam zadnych boli zadnych skurczow poprostu nic!lekarz zawolal meza i mowi do niego ze ja za kilka godz moge rodzic ze mam 2cm rozwarcia i ze mam tutaj zostac...oczywiscie nie wypuscili mnie do domu,ja termin na 5 Stycznia kupilam sobie taka dluga czarna sukienke na sylwestra a tu dupa zatrzymali mnie;(tak bardzo sie balam ze urodze przed 12 jeszcze 2008,roku;(na sali lezalam tak do 18 wieczorem razem z rodzina,bez zadnych boli,dopiero o 20 jak mnie zlapalo to az plakalam,darlam sie ze ja nie chce jeszcze rodzic,nie dzisiaj bo to 31 Grudzien 08 i nie chcialam aby moj syn mial calusienki rok do tylu,pielegniarki pocieszaly ze nie jest wazna data ale zdrowie dziecka...ja nie sluchalam plakalam,o 22 takie mialam bole i rozwarcie ze na szybkiego zrobili mi lewatywe kazali do kibelka a ja ze stresu i bolu nic nie moglam zrobic,najgorsze jest to ze w calym szpitalu pustki maz kogos wolal do pomocy a tu nikogo nie ma,wszyscu baluja;(mojego lekarza nie ma,byl tylko rano,zawiezli mnie na porodowke i tak zostawili sk*****az szkoda slow ja z bolu sie darlam a tu mi jakas K*** przychodzi i sie na mnie drze ze mam sie zamknac...zostawili mnie tak i co 15 min jedna przychodzila sprawdzac... tak sie darlam z bolu ze wbila mi igle ze znieczuleniem,nie wiem co to bylo ale do dzis czuje ten bol po wbiciu igly,co 15 min mialam bardzo silne skurcze plakalam z bolu bo nikogo przy mnie nie bylo,nawet nie wiem kiedy wybila 12 i nowy rok 2009 pamietam ze wody mi pekly jakos przed 3 darlam sie zeby mnie ktos uslyszal,przyleciala jedna taka wystraszona bo chyba o mnie zapomnieli,dzwoni po mojego ginekologa a on przyjezdza taki odstrzelony z jakiejs imprezy,po kilku drinkach,....urodzilam o 4.15 synka 3.880kg gin zszywal mnie do 6 rano (krzywo)i znowu mnie zostawili w mrozie w pol przytomna,myslalam ze umre,tracilam przytomnosc co kilka godz chyba spalam,nawet syna nie widzialam,o 8 rano maz bez pozwolenia wszedl na hirurgiczna sale znalazl mnie blada zmarznieta,nie przytomna,okazalo sie ze te pielegniarki ktore ze mna byly mialy zmiane i poszly do domu o 5 rano a te nowe suki siedzialy i kawe pily,nie wiedzialy ze jest jedna na hirurgicznym *czyli ja)przylecialy szybko z tesciowa ocucili mnie i kazali wstac,ciagnely mnie za rece i ja usiadlam na swierzych ranach,zemdlalam upadlam na podloge,tyle pamietam,puzniej obudzilam sie na wozku jakis tlum sie kolo mnie zrobil nic nie widzialam,wszystko mnie w oczy razilo,okropnie sie czulam,modlilam sie zebym przezyla,pobierali mi krew na badania ciagle kroplowki,przez caly moj pobyt tam zemdlalam czyba z 10 razy,pod prysznicem na kiblu,na korytarzu,trzymali mnie 8 dni...8 Stycznia wyszlam ze szpitala,stracilam duzo krwi teraz mam anemie poporodowa,biore leki,....moj syn urodzil sie 01.01 2009 byl pierwszym w szpitalu,przyszla telewizja ale w moim stanie nikogo nie wpuscili,byl jeszcze jeden dzidzius w jakiejs klinice prywatnej ktory urodzil sie przed moim synkiem ale okazalo sie ze byla to cesarka,wiec moj byl jako pierwszy porod naturalny2009roku;)najgorszy porod w moim zyciu,juz nie chce rodzic w zadne swieto,sylwestra,Boze Narodzenie,nigdy tak sie boje nastepnego porodu po tym co przezylam ze powiedzialam mezowi zeby coreczke sobie zrobil z inna;) bo ja juz nie rodze,nikt przy mnie nie byl,nikt nie zadbal wszyscy olali i szampana pili,meza nie wpuscili,kazali czekac na zewnatrz,najgorszy porod jaki moglabym sobie wyobrazic,naprawde myslalam ze umre;(nie zycze nikomu;(