Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dronia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dronia

  1. Ja osobiście jestem sama, nadal, :-( więc nie mam problemu z pokazywaniem się facetowi (który nie istnieje) bez makijażu :-(
  2. Droga Czerwona Różo- osobiście uważam, że żyjemy w świecie, gdzie dookoła nas mamy pełno \"chemii\", do której, co tu dużo mówić, musimy się nieco przystosować. Moim zdaniem, ten PROPYLENE GLYCOL nie może być aż tak szkodliwy, chyba że dużych ilościach, ponieważ gdyby był, to ja już chyba \"wąchałabym kwiatki od dołu\". A oto mój dowód (co prawda mniej naukowy, niż twoje źródło): zrobiłam mały teścik: ze wszystkich kosmetyków, które posiadam, propylene glycol zawierają: żel do mycia twarzy Eris-a, tonik do twarzy Eris-a, mleczko do demakijażu Garnier-a, żel pod prysznic Avon-u, krem na cellulite Avon-u, no i znany nam Żel z nagietkiem Floslek-u. Wszystkie pozostałe kosmetyki, które posiadam (szampon do włosów, dezodorant, podkład i balsam do ciała, nawet pasta do zębów!) nie posiadają wprawdzie propylene glykol-u, ale każdy z nich ma jakąś toksyczną substancję [zakazaną w czasie laktacji i ciąży] znajdującą się na stronce, którą podałaś jako źródło. W związku z powyższym, na przykład w czasie ciąży, nie powinno się używać ABSOLUTNIE ŻADNYCH KOSMETYKÓW, co moim zdaniem jest przesadą. Oczywiście, zgadzam się z Tobą, że jeśli istnieje możliwość, to należy ograniczać toksyczne składniki w naszych kosmetykach, ale nie należy popadać w skrajność. Wszystkie wymienione przeze mnie kosmetyki do pielęgnacji twarzy są przeznaczone do cery wrażliwej, a mnimo to posiadaję toksyczne składniki. W związku z tym uważam, że fakt, iż propylene glycol jest jednym ze składników żelu z nagietkiem, wcale nie dyskryminuje tego kosmetyku.
  3. znów to zrobiłam- MUSISZ UWIERZYĆ W TO, ŻE CI SIĘ UDA!!! Wiesz, czemu to forum jest takie ważne dla mnie? Bo pokazuje osoby, którym się udało pokonać ten nałóg! Popatrz na Agatę26!!! U mnie to gówno trwa już 7 lat (albo napiszę lepiej, że TRWAŁO aż 7 lat). Ale się nie poddaję! I wiesz co, dwa lata temu zrobiłam sobie wyciskanko w Wigilię Bożego Narodzenia. Moja mama się popłakała, ojciec się wściekł i wszyscy się na mnie obrazili na maxa. Ale to WCALE NIE OZNACZA, ŻE TAK MUSI BYĆ ZAWSZE. Ja nie mam zamiaru się poddać i Tobie radzę zrobić tak samo! Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego ludziom udaje się np. przestać palić papierosy po np. 30-stu latach palenia i chyba z milionie prób rzucenia nałogu [tu podałam przykład mojego dziadka- byłego palacza]? Albo przezwyciężyć anoreksję? Bo tak!!! Bo nadchodzi taki moment i człowiek się nie poddaje!!! I nawet gdyby jakiś nałóg trwał 15 lat, to wcale nie znaczy, że będzie trwać kolejne 15!!! Wow, ale mam bojowy nastrój. A teraz rady techniczne (nie wiem czy dobre, ale na mnie dzałają): co za dużo, to niezdrowo!!! A więc: radziłabym Ci na jakiś czas (może ok 3 miesiące, po takim czasie nie dostaniesz zmarszczek ;-) ) zrezygnować ze wszelkiego rodzaju kremów, maseczek itp. itd. Spróbuj używać tylko toniku (żeby skóra twarzy nie była zbyt \"ściągnięta\"- ale przecierać twarz DELIKATNIE!!!), bardzo dobry jest łagodny tonik oczyszczający Pharmaceris A firmy Dr Irena Eris lub Nivea VISAGE- ten różowy, do cery suchej i wrażliwej. I używaj go tylko raz dziennie, po kąpieli, żeby za często nie męczyć skóry przecieraniem jej. I tyle, nic więcej (no oczywiście poza porządnym umyciem buzi jakimś łagodnym żelem- ale też tylko raz dziennie podczas kąpieli, no i może jakimś lekkim podkładem, żebyś nie czuła się dyskomfortowo). DAJ SKÓRZE TROCHĘ ODPOCZĄĆ, A BĘDZIE OK. Acha, i pamiętaj, że limit beznadziejnych Świąt masz już wykorzystany!!!
  4. agata26- GRATULUJĘ :-) :-) :-), ale Ci zazdroszczę, ja co prawda jeszcze studiuję, ale chyba mam macno rozwinięty instynkt macierzyński, bo dzidziusie lubię ogromnie :-) Poza tym, to dzięki za polecenie tego żelu z nagietkiem. Jest rewelacyjny, problem jest tylko niestety ze znalezieniem go w sklepach. Ja zamówiłam go przez internet, ale wiązały się z tym dodatkowe koszty przesyłki :-( TAK CZY OWAK, RÓWNIEŻ GO POLECAM!!! SZCZERZE, TO CHYBA NIE MIAŁAM LEPSZEGO KOSMETYKU DO TWARZY WCZEŚNIEJ!!!
  5. znów to zrobiłam: NIE DOŁUJ SIĘ!!!!! Słuchaj, popatrz na mnie!!! Jeszcze kilka dni temu wyglądałam KOSZMARNIE (pełno ran na twarzy, przy czym 4 kg podkładu i tak niewiele tuszowały). Najgorsze to wpaść w dołek po wyciskaniu- to prowadzi do kolejnych masakr. Do wakacji i do lata jeszcze kupa czasu, więc DON\'T WORRY. Najważniejsze, to jak najmniej siedzieć w domu!!! Ja rozumiem (sama tak przecież miewałam), że po masakrze nie chce się nigdzie wychodzić, no bo po prostu człowiek się wstydzi (to normalka), ale trudno, trzeba się przełamać. To jedyny sposób. Większości ludzi dookoła Ciebie i tak nie obchodzi, jaką masz cerę. Teraz już jest za późno na spacer, ale koniecznie trzeba dużo wychodzić na spacery (na powietrzu cera NAPRAWDĘ szybciej dochodzi do siebie, poza tym trzeba zrobić jakiś make-up, co dodatkowo mobilizuje do niewyciskania, no bo szkoda zmarnować czas przeznaczony wcześniej na tuszowanie masakr). Zbliża się Wielkanoc (nie wiem, czy jesteś wierząca, ale mniejsza z tym), postanów sobie, że od jutra do Świąt nie dotkniesz twarzy, żeby móc się naprawdę cieszyć tymi Świętami (lub przynajmniej wolnym czasem). I mówię Ci, będzie OK. Twoja cera zacznie się znów regenerować, tylko jej na to pozwól. Ona potrzebuje trochę czasu, żeby dojść do siebie. TRZYMAM ZA CIEBIE, A DO WAKACJI TWOJA SKÓRA JESZCZE 5 RAZY ZDĄŻY SIĘ ZREGENEROWAĆ, TYLKO DAJ JEJ SZANSĘ!!!
  6. Ja nie próbowałam, ale jakby ktoś coś wiedział, to też proszę o podzialenie się informacjami. Ale tak \"na chłopski rozum\", to przecież mocz, to substancja- że tak to nazwę- którą organizm wydala- a zatem jest ona mu zbędna i toksyczna (no ale to tylko moje uproszczone rozumowanie)- więc chyba jest to bez sensu. No ale jeśli komuś pomogło, to może coś w tym jest... Ale poza tym, to ja mieszkam w akademiku i nie wyobrażam sobie tego od strony technicznej... ;-) Pozdro.
×