Czesc dziewczyny!
Mam 33 lata. O moim problemie dowiedzialam sie w wieku 20 lat kiedy wykryto na moim jajniku cyste wielkosci mandarynki (bardzo bolalo) Lekarz leczyl mnie Diana bo uznal iz jesli chce w przyszlosci miec dzieci to nie jest dobry pomysl. Leczenie trwalo okolo 3 lat z ciaglymi nawrotami. W wieku 27 lat pomyslalam iz fajnie byloby miec dziecko. Odstawilam Diane i zabralismy sie do pracy. Po dwoch miesiacach juz bylam w ciazy. Polecam te metode. U mnie akurat zadzialalo, choc wczesniej po odstawianiu wcale nie moglam dostac okresu. Sama nie wiem od czego to zalezy. Mysle, ze mnie po prostu sie udalo. Coraz czesciej mysle o drugim dziecku i nastawiam sie iz ta metoda znow wypali.
Caly czas testowalam rozne pigulki ale po ostatnich MERCILON czulam sie wyjatkowo zle, bole glowy, zmeczenie, bole i puchniecie nog i rak. Moze ktos mial cos takiego. Wczoraj bylam u lekarza, mialam USG i bede miec robione testy na hormony w 3 dniu cyklu. Wiem, ze dla nas dobre jest branie pigulek, tzn. dla naszych jajnikow ale jesli ja czuje sie po nich tak zle. Jestem ciekawa co zaproponuje mi lekarz, jakie wymysli rozwiazanie.
Czytalam Wasze posty i zauwazylam, ze wiekszosc dziewczat walczy z otyloscia a ja wrecz przeciwnie, jestem b szczupla 50 kg przy 170cm wzrostu. Marze aby przytyc. Mam owlosienie pod nosem ale usuwam. Ostatnio w internecie znalazlam ciekawostke. otoz PCO moze odziedziczyc po ojcu jesli przed 30 tka wylysial. U mnie sie zgadza bo moj tato byl juz lysy w wieku 20 lat.
Wszystkim dziewczynom, ktore walcza z ta przypadloscia i tym ktore pragna dzidziusia zycze duzo silnej woli i szczescia.
