Dziewczyny, dziękuję za serdeczne powitanie.
Z tymi @ bywa złudnie, moja przyjaciółka po okresie dowiedziała się, ze to już trzeci miesiąc... tylko takie skąpe okresy miała i mało bolesne.
Iga: to kłucie i plamienie to może być zagnieżdżanie. Mnie zaraz w tym czasie lekarz położył do szpitala i dał Duphaston, ale on był przeczulony.
Przy pierwszym synu było tak: miałam 28 lat. Mój 30. Nie miał ochoty jeszcze się decydować. Powiedziałam: ok, kochanie, są rzeczy których się nie da pogodzić. Ja chcę dzieci, Ty nie, więc wiesz, jadę na wakacje samotne na tydzień, a Ty się tymczasem spakuj. Wróciłam i od bramki na lotnisku zeznał, że przemyślał sprawę, to było 16 czerwca, do domu (po imprezie u znajomych) dotarliśmy 17, a 18 czerwca byłam w ciąży. 3 lipca potwierdził to test. tak było w 2001.
Teraz: odbiera mnie mój z pracy. Ja mówię: kiepsko jest, chyba będą redukować, a tak sobie wymyśliłam, ze zaczynam własna działalność, to by mi przerwa w robocie dobrze zrobiła. (no, zdarzało nam się poruszać temat, ale twardo mówił, że jak skończymy budowę... tak od 3 lat). Mój: nienienie. Ja: ale patrz, młody się dopomina o rodzeństwo, czas mija, mam 36 lat. On: to od razu mój, że chcesz mieć dziecko, a nie ściemniaj z pracą. Dojechaliśmy do domu, młody do babci, a my do łóżka. No a dziś jajnik kłuje, czyli owuluję, to trzymajcie kciuki, strasznie śmiesznie by to było. Nie wiem, czy mojego za miesiąc tak samo poniesie ;-)
Uzupełniam:
Sralis Margolis...36........1..........10.07...........Kraków.................1