Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sralis Margolis

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sralis Margolis

  1. AAAAA, a masz w pracy klimę? mnie siępo każdej wizycie w biurze wracało przeziębienie i katar (ostatnio katar trzyma mnie trzeci tydzień)
  2. Wiolkcia, a który to dzień cyklu? bo moze warto betę zrobić :-) Trzymam kciuki! Widzę, ze Wam ten monitoring służy... moja koleżanka wczoraj urodziła, a zaszła po kilkumiesięcznym monitoringu, jak się lekarz wkurzył i ją "okłamał", że w tym cyklu nic z tego nie będzie.... Poszła do domu luźna, nieskupiona na zachodzeniu i Ninka od wczoraj ogląda nasz piękny świat :-) Jeśli idzie o moją macicę, to nie mam skurczów, tylko napina się i jest twarda przez kilka godzin, jakbym miała kolosalne wzdęcie. Jest tak napięta, że aż mnie skóra na brzuchu boli. Tak samo było w poprzedniej ciąży,na tym samym etapie, widać taka moja uroda. Biorę magnez, Nospę, duphaston i leżę grzecznie.
  3. Zolinka, u Ciebie na "czucie" ruchów jeszcze wcześnie, ja gdybym nie była w ciąży drugi raz, to bym nawet nie wiedziała, ze to dzidziak... Na pewno lada moment poczujesz, ze Ci jelita jakoś tak inaczej pracują niż zwykle. U mnie już połowa ciąży, to się zaktualizuję: STARAJĄCE SIĘ NICK..........WIEK.......CYKL.......@.......MIASTO( WOJ)......DZIECKO JulkaN .................30 ......1 .........20.01 ?........ Białystok …..... 1 Maadaa..............27..........8...........06.02....... ..UK................0 wiolkcia...............27........10.........15.02...... ... .Zabrze..........0 kasiula1983.........26.........28........16.02........ ..Trzebinia........0 Izucha.................26........3........16.02........ ...Bydgoszcz.....0 Oli14...................29.......19........17.02...... . . Haga.. ..........0 IGA....................29........13..........23.02...... . .P OZ N AN.......0 Amarantowy.........23........2.......23.02?...... .....Trójmiasto....0 Patka_Wroc.........30.........13........02.03......... Wroclaw.........0 kamilsien.............29........14........12.03......... . .Zamosc.........0 BRZUCHATKI NICK.......WIEK...CYKL..TC...TERM.POR..PŁEĆ..MIASTO...D ZIECI Moniakr......26.....3...........02.03.10................ .....Łódź ....... Monikaddd...22....18....14.....25.03.10................. Białystok..... 0 bibi2206 .....26....5 .....29.....02.05.10...córeczka....wawa ......0 misia1990....19....3......27.....05.05.10....synek... .Bielsko.........0 anulka-84....24....5......5......07.05.10............... .Bydgoszcz.....0 Vilemooo27..27....3 ....7.......20.05.10.... ............Kielce .........0 tysia123......27...5.....25......28.05.10.....???????... .L ublin ..........0 AAAAA1980..29...3...24....30.05.10..na 99% córeczka... POZNAŃ.. . 0 Kati25+.......26....7............10.06.10............... ...Śląsk........ ..1 darunia83....26...2..............15.06.10............. ....Śląsk.. .........0 Gosiątko21...21....6.....7.......23.06.10.............Z .Góra..........0 zuzankastaranka80..29..10..10....27.06.10.......... Koszalin..........1 Sralis Margolis.....36..5....20....06.07.2010.........Kraków..... . ....1 Żolinka........28......3.....17.....25.07.2010......... Jaworzno......0 Magdalenka.s.......29......7.....22.07.2010.........Gdań sk............0 ciamciaramciam......25...5....9....28.08.2010......Wrocł aw.........0 Radosna27..........27......8.....11....08.09.2010...... .Kielce...........0 MAMUSIE: bratka ............07.02.10............Gabriel..........T rójmiasto....
  4. Hej dziewczyny! Ciamcia - nie martw się na zapas, tylko zrób sobie te testy Papp-a i będziesz spała spokojnie :-) Nie mam na celu Cię straszyć, zwłaszcza że nie ma przesłanek: przy prawidłowej przezierności i kości nosowej w USG wychodzą w tych 25% inne kłopoty, jak wzmożona echogeniczność serca bądź jelit. Bez względu na ruchy dzidzi lekarz by to zauważył. Ja byłam zaniepokojona, bo dzidzi miało wzmożoną echogeniczność jelit, ale najwyraźniej wszystko ustąpiło. Testy Pappa w powiązaniu z USG wskazały na minimalne ryzyko zespołu, ale jak już pisałam, cieszę się ze względu na dzieciaka - zdrowemu zawsze łatwiej, bo jeśli o mnie idzie, urodziłabym także chore dziecko, zwłaszcza że zespół Downa mam "oswojony". Tysia - z tym karmieniem piersią jest tak, że trudne są tylko pierwsze dni (wtedy brodawki często bolą, bo nie są przyzwyczajone do takiej eksploatacji) Warto się uzbroić w maść lanolinową, ja miałam Purelan Medela (7g, w zupełności wystarczyło). Miałam przy łóżku myjkę frotte,którą płukałam i przelewałam potem przegotowaną wodą, wycierałam nią sutki przed karmieniem, natychmiast po karmieniu wycierałam do sucha i smarowałam znów). Maść jest nieszkodliwa dla dzidzi, a łagodzi i zapobiega nadmiernemu pękaniu brodawek. Trzeba też chronić piersi przez "zaziębieniem" (w wietrzne dni wkładałam w stanik... rozłożonego pampersa, gdy szłam na spacer) - po tym, jak raz mnie lekko przewiało i myślałam, ze się wścieknę z bólu. Ale im bardziej twardnieje pierś iboli, tym bardziej trzeba ją masować i przy karmieniu lub ściąganiu "zsuwać" mleko kciukiem z przytkanego kanalika (od razu czuć, który, jest twardy jak powrósło) i okładać kapustą (kapusta w lodówce to była podstawa). Stan zapalny przydarzył mi się tylko raz, następnymraem jak tylko wyczuwałam symptomy (pobolewanie, twardnienie) to działałam jak powyżej i szybko mijało. Karmiłam dwa lata i trzy miesiące i już się cieszę na powtórkę...
  5. Hej dziewczyny. Meduję się po przerwie. Bratka, gratuluję, zwłaszcza, że lekko poszło. Cudnie, że już jesteście w domu. Jakbyś miała jakieś pytania to wal śmiało, myślałam kiedyś żeby być doradcą laktacyjnym ;-) Od razu polecę Ci, żebyś miała zawsze w lodówce parę liści białej kapusty, jakby się zaczynały jakieś zatory w kanalikach mlecznych to szybko masować, ściągać i przykładać zmiażdżony liść kapusty (tak żeby puścił sok - można wkładać do stanika i z tym chodzić). No i nie przeziębiać piersi :-) a ja od dwóch tygodni leżę, macica mi się 'stawia', przywrócili mi leki, poza tym mam takie spadki ciśnienia, że nawet szpital zaliczyłam ze strachu, ale mi powiedzieli, że spadki są normalną sprawą zdarzającą się w ciąży (miałam 90/50, ale że normalnie mam 100/60, to nie było tak źle, tylko głowa boli, mroczki przed oczami i oddychać trudno) Gorzej z tą macicą. Jak tylko trochę połażę, to się zaraz napina. Jedyna pociecha, że dzidziuś z "przelewania" (tak, tak, to dzidzia) przeszedł w kopniaczki,leciutkie, ale już wyraźne. Ciamcia, test Papp-a daje pełną wiarygodność (oczywiście w granicach błędu, które te testy dopuszczają), czy nie ma zagrożeń wadą genetyczną. Poza NT i kością nosową są też inne markery,które mogą wskazywać na możliwość wystąpienia np. zespołu Downa - ok. 25% dzieci z zespołem ma prawidłową przezierność i kość nosową. Czy miałaś na USG oceniane serce i jelita? Kombinacja tych dwóch badań - USG i Papp-a - daje dopiero obraz pełniejszy, jaśniejszy i bardziej wiarygodny. Rzadko tu sięodzywam, choć czasem zaglądam, więc jakbyście coś ode mnie pragnęły, to 1791356 na gg - jestem zazwyczaj. Pozdrawiam - za staraczki trzymam kciuki, ciekawe która złapie pałeczkę po Bratce :-)
  6. Hej, Miło widzieć staraczki z takim ładunkiem optymizmu! Trzymam za Was kciuki, mocno, oburącz! U mnie dzidzio ma wymiary ok, serce z czterema komorami, brzuch mi nieco się stawia, więc zalecony odpoczynek. od poniedziałku idę na zasłużone zwolnienie. a teraz idę spać, bo na oczy nie widzę.
  7. Chłopcy poszli na basen, a ja robię Wielkie Pranie Ręczne, strasznie dużo się tego przez pół roku nazbierało (no nie chciało mi się, i co mi kto zrobi?) Przy okazji odkryłam, że mam dwa ładne sweterki, o których prawie nie miałam pojęcia (kupiłam na ciuchach, wrzuciłam do kosza i tak sobie leżały) Strasznie mnie dziś głowa boli, gardło w nocy od kilku dni coraz gorzej, usz, jak ja tego nie lubię. No i nic nie można wziąć, a mnie zawsze pomagała aspiryna... Trzymajcie kciuki, zebym się dziś zmobolizowała do roboty, słabo mi idzie ostatnio.
  8. A ja jakoś dziwnie ani w pierwszej ciaży, ani w drugiej nie miałam jakichś preferencji co do płci. Może też dlatego nie sprawdzaliśmy :-) I tym razem też mnie nie ciągnie, zeby sprawdzać. choć myślałam przed ciażą i na początku, że to będzie trudne. Owszem, ciekawi mnie, co to jest za dzidziuś, ale nie na tyle, bym nie zaczekała z rozwiązaniem tej zagadki do lipca ;-) A gdzie Iga? Kamilsien? Oli ? wracajcie, bo się na fluidki nie załapiecie :-) Dla tych, które czekają na kreseczkę nr 2: - testowo, bo na razie nie umiem.
  9. Bratka, będzie jak u mojej kleżanki: odstawiła leki podtrzymujące... i donosiła do 42 tygodnia :-)
  10. Warto pomysłeć nad czymś swoim, bo Unia daje pieniądze mamom wracającym na rynek pracy. Ja mam jeden pomysł, ktorym się chwilowo nie podzielę, ale niewykluczone, że pomyślę nad ogólnopolską franszyzą ;-)
  11. No, mój M. też przyzwyczajony, że to raczej ja ciągnę ten wózek, a on wychowuje i prowadzi dom... to nie jest dobra droga, ciamcia ;-)
  12. W tym sęk, ze ja mam fajną pracę. Lubię ją. Tyle, ze nie jestem w stanie teraz wykonywać jej tak rzetelnie, jakbym tego chciała. Jestem zmęczona. Mimo zagrożonej ciaży, cały czas się angażowałam na tyle, na ile mogłam, rozumiem, ze to może nie być tyle, ile wcześniej, ale cóż. I w poprzedniej ciąży od razu poszłam na zwolnienie, a teraz mam jakiś umysłowy problem z tym, żeby to wszystko zostawić własnemu biegowi., Może dlatego,ze teraz kieruję działem i spoczywa na mnie wieksza odpowiedzialność? Trochę też się boję, ze nie będzie gdzie wracać, a przecież mam dobre zarobki i w zasadzie na mnie zasadza się domowy budżet (i olbrzymi kredyt). Myślę, że tu działa trauma po tym, jak wywalili mnie, gdy urodziłam pierwsze dziecko. Z drugiej strony, przecież i tak jeśli zaplanują mnie wywalić, to mnie wywalą bez żadnego problemu. Czy będę pracowała całą ciążę i pójdę tylko na macierzyński, czy pójdę teraz na zwolnienie i później wrócę po macierzyńskim. Zatem w czym rzecz, w tym moim nadgorliwym mózgu? Niech mi ktoś przepierze szare komórki.
  13. A ja chyba popieprzę wszystko i udam się na zwolnienie. Pracuję naprawdę bardzo dużo, ale okazało się, ze są problemy z tym, że mnie nie ma w biurze, tlyko pracuję z domu. No to ok, to znieknę i niech sobie radzą ;-)
  14. AAAAA parę linków, myslę, ze mąż też mógłby poczytać, zwłasczza że wygląda na chętnego do wspierania :-) Oczywiście nie sądzę, że masz depresję, a tylko obniżony nastrój, co - jak sobie przeczytasz - może dotyczyć nawet do 70 % cieżarnych kobiet... Poradzisz sobie z tym przeklętym stanem błogosławionym ;-) http://www.rodzicpoludzku.pl/Przeglad-prasy/Smutna-radosc.html http://charaktery.eu/na-zdrowie/422/Taka-smutna-choc-mama/ http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/gdy-ciaza-wywoluje-depresje_36648.html No i gdybyś do mnie pisała, to zasygnalizuj mi tu na forum, bo rzadko sprawdzam tego maila.
  15. Hej, nie - nie jestem psychoterapeutką, ale jak brakło urody, to mama skoczyła dla mnie szybko po trochę mądrości z wyprzedaży ;-) tak serio, to nie wiem, skąd to u mnie. Rodzinne obciążenie (mama jest pedagogiem, rodzice prowadzą rodzinne pogotowie opiekuńcze, poza tym zawsze dużo z nami rozmawiali oraz kolegom/koleżanką służyli radą i pomocą...) Mam zainteresowania psychologiczne, z wykształcenia też jestem pedagogiem, ale praktykowałam kiedykolwiek tylko w interetowym kąciku porad. Później prowadziłam bloga z poradami, zarzuciłam go na dwa lata, ale czytelniczki znowu napisały, więc chyba wrócę do poradnictwa ;-)
  16. Tysia, masz pewnie sporo racji z tym "brzuchem w centrum uwagi". To rzeczywiście nie jest miłe, gdy kobieta czuje się sprowadzona tylko do roli inkubatora. Ważne jednak jest, żeby sobie uświadomić, że : a) tak musi być, bo nikt tego dziecka za nas nie urodzi b) to jest przejściowe, dzieci szybko rosną i można wrócić do swoich pasji i zainteresowań, c) przez kótką chwilę na tym świecie mamy misję, aby dać dziecku z siebie to, co pomoże mu potem budpwać własne, odpowiedzialne życie. Najpierw brzuch i nasze witaminy oraz minerały (buuu), potem przez parę lat (jakieś 5) pełną uwagę, potem uwagę i wsparcie, bo młody cżłowiek zaczyna wydeptywać własne, niełatwe drogi. To jest niestety rola matki. Ale w tym wszystkim: a) dla mężczyzny nadal jesteśmy kobietami, nawet jkeśli tak jak mój M boi sie dotknąć tego "żywego inkubatora" b) otoczenie chwilę pociumcia nad dzieckiem, bo dzieci mają taką właściwość, że wzbudzają ciumcianie, a potem zaczyna ciumciać nad mamą, a potem przestaje ciumciać nad kimkolwiek. Tych paręnaście miesięcy trzeba ptrzetrwać, innego wyjscia nie ma :-)
  17. No przecie wiem, ze mam więcej doświadczenia w ciąży, masz też pewne doświadczenia w poradnictwie psychologicznym i dlatego też próbuję się tym podzielić tak, jak umiem :-) I zawsze daleka jestem od łatwych ocen: teraz pracuję trochę z mamą, która chce zostawić swoje dziecko i powiem Wam, ze nie jest jej łatwo, między tymi, którzy zalewają ją jadem - bo wyrodna matka, a tymi, którzy odmawiają jej pomocy, bo - głupia, chore dziecko będzie brała i wychowywała! I ta biedna dziewczyna musi w tym nacisku podjąć decyzję, staram się pomóc jej uporządkować to wszystko i odnaleźć jej własne emocje.
  18. AAAA, ja Cię rozumiem, tak się może zdarzyć. Uważam jednak, że nie jest to nigdy bez jakiejś głęboko schowanej przyczyny, np. boimy się, ze nasze życie po ciąży będzie wyglądało inaczej, boimy się czy się będziemy umiały zająć dzieckiem, boimy się porodu, czy nawet w końcu mamy żal do losu, ze figura jest inna, że zmienia się nasze ciało, że nie jesteśmy w stanie zapanować nad nastrojami... tego typu kłopot z akceptacją nowego stanu rzeczy moze się nasilić zwłaszcza, gdy ma się skłonności do perfekcyjnego planowania swojego życia. Myślę, że powinnaś być czujna, w którą stronę idą Twoje emocje, z uwagi na zagrożenie tym, iż może Cię dopaść tak straszna depresja poporodowa, że nad nią nie zapanujesz. Nasze umysły potrafią robić absolutnie chore rzeczy pod wpływem hormonów (moja przyjacióka jest święta, mieszkała ze mną całą poprzednią ciążę, gdy wspominamy niektóre moje jazdy, to nie wiem, gdzie oczy podziać, tak się irracjonalnie zachowywałam). Dla jasności: nie oceniam negatywnie Twoich emocji, przeciwnie - naprawdę je rozumiem i wiem, że masz do nich pełne prawo, ale jako istocie z dużym doświadczeniem psychologicznym pali mi się lampka alarmowa, że warto się przyjrzeć sytuacji i kto wie, może nawet odwiedzić psychologa, ot tak dla pewności, czy pod tym nastrojem nie kryje się jakieś niebezpieczeństwo dla Ciebie (a depresje poporodowe bywają straszne). Wierzę, ze nastrój minie i prędzej czy później zaczniesz się cieszyć macierzyństwem, nawet jeśli nie jest tak różowe, jak o tym trąbi prasa kobieca ;-)
  19. No, mnie ten stan rzeczy akurat przeszkadza, i to od dłuższego czasu, odkąd mam orzeczoną nieważność pierwszego nieudanego małżeństwa... Jestem wierząca i chciałabym móc pójść do komunii. Za rok pierwsza komunia naszego starszego syna... czas to uporządkować.
  20. Ja już nie napiszę, ile u nas tych Gwiazdek i Wielkanocy minęło z nadziejami.... No ale różnie to bywa, sytuacja finansowa też się czasem komplikuje, a my musieliśmy jeszcze kupę pieniędzy włożyć w teren - mamy skarpy i potrzebne były cholernie drogie betonowe mury oporowe... nie przesadzam, podłogi bym za to w całym domu w drewnie porządnie zrobiła, razem ze schodami. No ale nie tracę nadziei, że zdążymy przed Maleństwem :-) a jeszcze moze po drodze za maż wyjdę za tego mojego M, chyba pora, co? 12 lat i dwójka dzieci... może juz dorósł, chi chi.
  21. Mnie też dom drenuje, a że kokosów nie mamy, to od kupionego w 2005 stanu surowego niewiele dalej zaszliśmy ;-) Teraz jednak się sprężamy, zeby bazowo i niezbyt drogim kosztem wykończyć tak, aby móc już zamieszkać przed urodzeniem dzidzia. Ale mamy pięknie położony, na wzgórzu pod Krakowem, wśród pól, łąk i sadów... Nie mogę sie doczekać!
  22. AAAA, przypomniało mi się, jak narzekałaś na rozmiary. Przed ciażą nosiłam 40-42, jeszcze się w to mieszczę, ale już tylko w górną granicę i nie wliczając w to spodni. Spodziewam się znacznego przyrostu. Ale tako rzecze Sralis Margolis: nie obżerajcie się, a jedzcie kilka małych posiłków dziennie, unikajcie słodyczy,a piersią dziecię karmcie przynajmniej rok (nadal nie obżerając się i unikając słodyczy), a powrót do formy bęzie Wam dany. W poprzedniej ciąży masa początkowa 57kg, masa przed porodem 92 kg, masa po roku cyckowania 53 kg. Później lata zaniedbań i na poczatku ciąży masa 72 kg. Zobaczymy, co dalej. Wzrost 170 cm. Kto da więcej!? (masy)
  23. Radosna, to normalne, trzeba się położyć i sobie odpocząć. Więzadła macicy już zaczynają swoją działalność :-) Zalecam mnóstwo pozytywnego myślenia i oglkądanie pogodnych komedii romantycznych.
×