otyłość śmiertelna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez otyłość śmiertelna
-
witam:) rano zaczęłam zdrowo tzn. grahamka z serkiem , no ale potem skusiłam się na wafla i cuksy z choinki a za dwa dni ważenie:( ojjj będzie płacz;)
-
witam:) jeszcze nie wlazłam w dietę dziś byłam u dentysty , udało się bez znieczulenia ., widocznie wtedy najechała mi na nerwa że nie wytrzymałam ;)
-
schudnę schudnę , , innej opcji nie ma :)
-
jojo-- najwyżej odkupię od ciebie ciuchy hahahahhahaha
-
no muszę;)
-
podziwiam was dziewczynki i mam nadzieję że dołączę ;)
-
witam:) nie wlazłam jeszcze w dietę , ciasto nadal kusi;) ale jutro to już na bank włażę dotarło do mnie właśnie że jestem psychiczna;) nawet w święta nie potrafię nie umyć schodów:( może to przez to że mam jasne i każdy kto przechodzi zaraz zobaczy jakie urypane od błota , a przez te odwilże to błoto wszędzie ale chyba nic nie tłumaczy machania mopem w święta , choć ja sobie tłumaczę że kościół już zaliczony , więc chyba nic się nie stanie jak machnę tym mopem , zwłaszcza ze to mi poprawia nastrój hahahaha nie potrafię siedzieć i świętować mając świadomość że ktoś może nadejść i zobaczyć te schody psychiczna hahahhaa teraz widzę to coraz bardziej ;)
-
ja dziś zaliczyłam rewizytę u teściowej;) setka-- ja też ogladałam mieniące się miejscowości , zaliczyłam też pławną , bo już drugi rok mówią o niej w telewizji , my tak blisko a zawsze zapomnę zobaczyć ty jak zwykle kursujesz hahahahaha
-
donka-- nie jesteś sobą bo żyjesz w strachu , jedno ciasteczko budzi u ciebie atak paniki , sama raczej z tego nie wyjdziesz biorąc pod uwagę fakt że wśród bliskich nie otrzymasz pomocy bo o niczym nie wiedzą , a szczęśliwa będziesz znowu , ale musisz nad tym popracować , życie w smutku nie sprawia przyjemności , masz teraz dobrą wagę , musisz powoli zacząć wychodzenie z diety , to też wymaga kontroli , co tydzień dostarczaj trochę więcej kalorii , i nie panikuj ,że przytyjesz , masz to przecież pod kontrolą , pomożemy ci , wesprzemy cię , będzie dobrze , tylko trzeba czasu , ale tego tu mamy pod dostatkiem , ja tu spędzę pewnie następnego sylwestra hahahaha tak więc nie smutaj się , głowa do góry i rozpoczynamy walkę , ja z wagą a ty z podejściem do wagi;)
-
donka-- ja czekam na twoje przemyślenia , bo ja to co wkleiłaś to już dawno wiem , pytanie czy ty siebie odnajdujesz w tym tekście? i co masz zamiar z tym zrobić? myślę że powinnaś poprosić o pomoc rodziców , a jeżeli nie chcesz ich zamartwiać to sama poszukaj pomocy , teraz jest wiele sposobów aby powalczyć i wygrać , a pierwszy krok do osiągnięcia wygranej jest uświadomienie sobie że nas to dotknęło , masz właśnie za sobą pierwszy krok , uświadomiłaś sobie że dotyczy ciebie ten problem , teraz tylko profesjonalna pomoc psychologa , do którego idziesz bezpłatnie po otrzymaniu skierowania od lekarza rodzinnego , możesz też poszukać infolini , na pewno są i takie które udzielają pomocy przy anoreksji internet to też olbrzymi bank informacji o tej chorobie , o sposobach leczenia a także wypowiedzi osób które przez to przeszły albo przechodzą , ty na szczęście zdałaś sobie z tego sprawę gdy jeszcze nie masz "wygłodzonego" organizmu , więc fizycznie na razie nic ci nie dolega , musisz tylko zająć się psychiką , ale jeszcze trochę życia w nieświadomości problemu a oprócz walki z umysłem musiałabyś podjąć walkę z chorobami fizycznymi życzę ci abyś uzyskała fachową pomoc , przede wszystkim daj znać co się z tobą dalej dzieje:) jojo-- super że weszłaś już w dietę , i pamiętaj że to co ewentualnie wzrośnie to będzie przede wszystkim woda , i ona szybko spadnie , więc wrócisz szybko na dwucyfrówkę , czego ci życzę bo jak mało kto na to zasługujesz , bo naprawdę twoja droga przez dietę zasługuje na uznanie:)
-
szukając bielizny wyszczuplającej trafiłam na dość dziwny topik , walka z celulitem za pomocą odkurzacza , dołączę link , chcecie to poczytajcie polecają też chińskie bańki http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3235242 &start=0
-
donka-- malutko zjadłaś jak na święta , kilka ciasteczek to jeszcze nie tragedia:) w dietę wejdziemy i zwalimy co przyszło :) a ty dołącz coś do swojego jadłospisu bo czytając miedzy wierszami twoje wypowiedzi dostrzegam że idziesz w stronę anoreksji , niestety , przemyśl to , poczytaj o początkach anoreksji , ja nie chcę cię tu pouczać , sama musisz chcieć się czegoś dowiedzieć, jeżeli uważasz że nie mam racji to udowodnij czytając właśnie o anoreksji , fora , wypowiedzi psychologów , i jeżeli nadal będziesz uważała że nie ma problemu to ja zamilknę i przestanę reagować , bo może się jednak mylę , ale poczytaj i przemyśl i dopiero wtedy napisz mi jakie jest twoje zdanie i pamiętaj że pisze to tylko z troski o ciebie , mimo że się nie znamy
-
witam , kościół zaliczony , ciasto też , można posiedzieć chwilke;) tak się zastanawiałam czy uda mi się po świętach wejść w dietę , bałam się że perspektywa sylwestra i nowego roku nie zachęci do diety , ale wiem że jednak już jutro wejdę w dietę , wcale dobrze się nie czuję jedząc, co więcej poza ciastem nie mam na nic ochoty , a nie ma go tak dużo bo jak zwykle część wywiozłam mamie , a wczoraj miałam gości , więc liczę że sie szybko skończy i nie będzie robiło problemu hahahahaa za miesiąc mam wesele i muszę , MUSZĘ schudnąć , a przynajmniej nie mieć tak napakowanego brzucha , pozdrawiam w świąteczny poranek:)
-
no na dziś koniec, a raczej na wczoraj bo już prawie pierwsza;) wierzycie w przesądy ze jak pierwsza w wigilię wejdzie kobieta do domu(obca) to pech przez cały rok??? ja kiedyś weszłam do sąsiadki i ona była baaardzo niezadowolona hahahhaa ja nie wierze w takie gusła , a najbardziej mnie wkurza że kobiety same na siebie takie durnoty wymyślają , bo niby czemu to akurat kobieta przynosi pecha??? to przesąd z dawien dawna jak jeszcze rządzili faceci ale w dzisiejszych czasach nie możemy same sobie wciskać takich bzdur pozdrawiam więc jeszcze w dzisiejszym dniu bo chyba bedę pierwsza hahahahahhaa
-
jak mówiłam , tak wchodzę po nocy , właśnie skończyłam pucować łazienkę , została kuchnia , ale to temat rzeka hahahhaa ,jutro dalej będzie w niej bajzel , i tak dotąd aż nie skończę w niej gotować jutro ważenie ale pewnie już kilosek jakiś przybył , aż szkoda wchodzić na wagę i psuć sobie nastrój przedświąteczny , więc rano się zastanowię czy warto wszystkim Wam życzę aby te święta były radosne , pozbawione trosk i zmartwień , by przy Waszych stołach królowała miłość :)
-
za taką nagrodę to ja bym mogła i miesiąc tak tyrać hahahha właśnie skończyłam wiązać cukierki , dużo tego było , siedem dych wydałam , zawsze powtarzam że w następnym roku już nie wieszam tylko położę pod choinke , ale wiem z własnego doświadczenia że te "wiszące" mają inny smak hahahhaha jak byłam dzieckiem to przychodziły moje koleżanki i zajadałyśmy cuksy z choinki i one zawsze mi zazdrościły że u mnie można jeść te cukierki , bo u nich rodzice zabraniali , a moja mama wieszała dużo i można było wcinać ile się chciało i kiedy się chciało
-
witam nową odchudzaczkę:) donka-- wiem jak to jest wysłuchiwać na siebie i swój wygląd , ja ważyłam 52 kg. i wiecznie słyszałam od swoich koleżanek ze jestem za gruba , więc wciąż byłam na dietach , potem dopadało mnie jojo i tak w kółko , tylko ze ja mam dużo pewności siebie i to nie odcisnęło na mnie takiego piętna , poza tym nigdy nie miałam problemów z facetami a nawet wręcz przeciwnie , więc to fakt że facet nie pies i na kości nie poleci hahahahah ale rozumiem że zaburzyli twoje poczucie atrakcyjności , dzieciaki nawet nie zdają sobie sprawy jak wielką krzywdę robią innym dzieciakom dowalając im niemiłymi komentarzami , oni mają ubaw a inni cierpią , i nieraz , tak jak w twoim przypadku , przenosi się to także na dorosłe życie , ale trzeba sobie z tym poradzić dla siebie , nie warto nie dać sobie szansy tylko dlatego że oni nam jej nie dali , jesteś młoda , życie przed tobą , nie zmarnuj tego , szczególnie przez złe odżywianie , albo zbyt dużo ćwiczeń mam młodziutkie znajome , obie siostry , jedna bardzo gruba a druga szczuplutka , gruba jest już rok po ślubie a szczupła nadal samotna , więc chyba nie do końca w naszym wyglądzie leży problem setka-- a co ty tak szybko zaczęłaś "świętować" hahhahaa daj żołądkowi odpocząć przed wigilijnym obżarstwem ;) a jak nie zdążysz przygotować świąt to wpadaj , wiesz jak ja szykuję hahahha nakarmię kilka rodzin
-
jojo-- no to podobnie jemy;) my dziś wędziliśmy swojskie szynki boczki i moją ulubioną polędwicę , właściwie to za resztą nie przepadam ale polędwica przez całe moje dzieciństwo była zawsze zarezerwowana dla mnie hahahhaa tak jak noga od kaczuszki choinka ubrana , jutro ruszam z pieczeniem spodów i szykowaniem do pozostałych potraw ale rano musze jechać mojej mamie po karpia
-
ja już po kolacji , troszkę serka wiejskiego i 3 plasterki swojskiej polędwicy , dziś wędzonej , ależ zapach mhmhhmhm na podwieczorek była gorąca czekolada
-
a ja właśnie siadam do obiadu , suchy ziemniak i pierś panierowana (jej część , bo przekrajam pierś na 3 ) i buraczki
-
witam :) wietrznie dziś , więc nawet się z chaty wychodzić nie chce rano grahamka z serkiem , tak jak ma być;) muszę do czwartku wytrzymać ,coby nie zacząć już nabierać wagi , mimo że jeszcze świąt nie ma
-
witam:) wymęczona psychicznie wczoraj i dziś diety nie było , stres przedegzaminacyjny zrobił swoje:( dziś po szkole po prostu zasnęłam jutro wracam na tory aby przedwcześnie nie odrabiać straconych kilosków jojo--wielkie gratki:) jesteś naszą motywacją , naszym naocznym cudem który pozwala uwierzyć że się da :) setka-- nie łam się , zaczniemy po nowym roku , donka--samoakceptacja to podstawa , ponadto pamiętaj że ktoś kto schudł jeszcze przez długi czas widzi siebie jako nieatrakcyjną osobę , to siedzi w naszej głowie i musimy nad tym pracować , to nie mój wymysł tylko naukowo udowodnione pozdrawiam pozostałe dziewczynki:) miłego wieczoru:)
-
donka--złapałaś doła , dlatego takie masz odczucia, jeżeli ci sie spóźnia @ to to działa na psychikę , hormony buzują , jesteś tez pewnie zmęczona , mało jedzenia a ćwiczeń sporo i nastąpiło zmęczenie "materiału" , musisz dac na luz , trochę mnie niepokoi to twoje podejście do jedzenia, to że nie chce ci się jeść , to niby dobre gdy walczymy z kilogramami ale nie można popadać w skrajności , nastrój pewnie wkrótce ci się poprawi , wszystko wróci do normy i będzie lepiej , tego ci życzę jesteś też przykładem na to że nie zawsze problem leży w naszej wadze , czasem zdaje nam się że wystarczy schudnąć i problemy miną , a potem okazuje się ze niewiele to dało , musisz pokochać siebie :)
-
szczupła_inaczej -- pozwoliłam sobie zacytować twój dowcip o drogowcach bo mnie wczoraj rozbawił , mam nadzieję że nie masz nic przeciwko:)
-
witam o poranku:) mróz siarczysty , śniegu dużo , prawdziwa zima , mam nadzieję że nie muszę się dziś nigdzie autem ruszać , bo pewne nieciekawie na drogach wczoraj przeczytałam fajny kawał na innym topiku: drogowcy to najmniejsi ludzie na świecie , wystarczy 5 cm. śniegu i już ich nie widać hahahahhahahaha jutro szkoła , na dodatek sobota czyli tym bardziej drogi "nierozjechane" , nie jestem aż tak dobrym kierowcą aby nie mieć troszkę stracha , ale jeżdżę wolno więc chyba dojadę , zimowe założone , mam nadzieję że nie są słynne tylko z nazwy;) śniadanie tradycyjne czyli grahamka z serkiem wiejskim i warzywami na 2 będzie kiwi i banan na obiad rybka a potem to się zobaczy;)