otyłość śmiertelna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez otyłość śmiertelna
-
witam z samego rana:) wcześniejsze pójście do spania skutkuje wczesnym wstawaniem u mnie już rosół się gotuje , makaron gotowy , kotlety też stanęłam dziś na wagę i przez trzy dni spadło mi cztery kilogramy szokujące że w takim tempie ale i dla mnie radosne , bo święta tuż tuż myślę że spadło tyle bo oprócz trzymania diety nie jadłam kolacji dwa razy , i to chyba to właśnie że ostatni posiłek był o 16 tak poskutkowało , no bo innego wyjaśnienia nie mam , no może jeszcze to że @ się skończył , i że wcześniej podkręciłam metabolizm , chyba zresztą dość skutecznie hahahhaa , liczę na to że ten ostatni z niepożądanych pięciu spadnie do czwartku , byłoby super , bo mam wtedy ważenie też z całego miesiąca i ten wynik będzie się liczył no i jeżeli będzie tak spadać to może w końcu zejdę do swojego pierwszego celu , i wtedy żal będzie w święta to odrobić , kto wie , moze moje świąteczne plany się zmienią ale to takie moje dzisiejsze przemyślenia , cholera wie czy uda się wytrzymać do świąt a co dopiero mówić o czasie podczas świąt hahahaha ale chęci są , no i nie rośnie do przodu , a już sie tego bałam , że zaliczam powrót , ciesze się że teraz jestem tu , baaaaardzo mi pomaga to że pisze na tych topicach , no i zauważam odwieczną prawidłowość że kto się trzyma diety częściej tu wpada (jak ja teraz) a kto grzeszy rzadko zagląda ( jak ja tydzień temu);) pozdrawiam i życzę miłego dzionka
-
na podwieczorek zrobiłam kubek gorącej czekolady , około 200 kcal chcuało mi się słodkiego bo chodziłam po stronkach z przepisami na ciasta , mało mi język do dupy nie uciekł ;) więc lepiej coś sobie słodkiego dostarczyć niż potem lecieć w szale do sklepu
-
o jedzenie to ja się aż tak nie martwie , bo to mogę sobie spokojnie odpuścić , bardziej martwię się ciastami , mam w planach zrobić nowości i wiem że się nie oprę
-
dorota-- zlituj się nad sobą hahha nie rób sobie w święta aż takiego rygoru;)
-
dzięki że opisujesz swoje zmagania , gratuluję sukcesu pozbycia się aż tylu kilogramów ja na operację zdecydowałabym się w ostateczności , póki co próbuję sama , jest to moje pierwsze odchudzanie od wielu lat dlatego jeszcze się nie poddaję , liczę że mimo wpadek , uda mi się zgubić większość nadbagażu u mnie problem nie leży w tym ze ja chcę dużo jeść bo jestem głodna , tylko w psychice , i to z nią muszę sobie poradzić wycięcie żołądka skutkowałoby właśnie pewnie tym że po jakimś czasie bym go znów rozciągnęła , poza tym o ile wiem to już do końca zycia nie wolno pić gazowanego po takiej operacji , a ja uwielbiam gazowane i nawet jeżeli teraz staram się nie pić to nie wyobrażam sobie bym już nigdy nie mogła od czasu do czasu łyknąć szklaneczkę coli;)
-
witam w południe:) śnieżek u mnie prószył , zaczął jak myłam samochód , więc chyba darmo myłam hahaha ale przynajmniej z błota , bo przecież teraz wystarczy kawałek pojechać a auto jak z rajdu wygląda dziś w nocy mnie ganiało wiec nie wiem czy jelitówka się zbliża czy co innego rano grahamka z drobiem , na drugie 2 kiwi i 2 mandarynki na obiad właśnie się robi kurczak z grila , ziemniaczek i surówka z pekińskiej
-
fragola-- witaj:) zabiegana kobieto , oj to okropne słodkie , czemu ono tak kusi , pewnie też syczy i ma dłuuuuugi ogon ahhahahaha
-
podkowa-- ja też mam różnie , ale walczę , i też mam taki plan aby zgubić coś do świat bo wiadomo że w święta przybędzie jojo- i u ciebie 2 mniej :) gratki hahahhaa zosia--piątek ma chyba to do siebie że każdy w biegu , ja mam chyba tak co piątek , jakby innych dni nie było ;)
-
witam od rana w biegu mały ma zapalenie oskrzeli , tak myślałam słuchając jego kaszlu wczoraj , teraz czekam na antybiotyk bo taki wypisała ze nie ma w żadnej aptece, zamówili na popołudnie dietowo ok . rano grahamka z serkiem wiejskim , na drugie 2 kiwi i 2 mandarynki , a na obiad to co wczoraj czyli schab i warzywa z grila szkoda ze ważenie nie jest dzis , bo już któryś raz z rzędu w piątek mi spada , dziś było 2 mniej , ale czy to tak zostanie do następnego czwartku? chciałabym;)
-
uciekam bo naczytałam się przepisów naoglądałam zdjęć i aż mnie ssie
-
mam ślinotok , bo właśnie planuję święta i oglądam przepisy na necie , chcę upiec coś innego setka daj przepis na ten placek z batonami jacek , piekłaś już kiedyś czy to będzie debiut?
-
no obiecałam , sobie też , rano wstałam z mocnym postanowieniem ale jak wróciłam baardzo zła i jeszcze dołożyli mi tych nerwów no to nici z obietnicy musze jakiś cel sobie postawić
-
donka -- ja też nie umiem , może któraś z dziewcząt podpowie jak wkleić
-
zosia -- to zapowiada się u ciebie stylowe wnętrze , wklej zdjęcia jak już urządzisz
-
zosia pisz o meblach , przecież nie możemy gadać tylko o tym czego nam nie można zjeść , poza tym my tu piszemy też o chorobach itp. więc temat meble będzie dla rozluźnienia :)
-
hej:) a1sa-- i ciesz się że nie wiesz co to taka banda hahhahaha , moje się "sczepiają" 50 razy na dzień , czasem już wariuję tak mam tego dość , zresztą nikt ich nie chce wziąć dwóch na raz , jeżeli sie babcia godzi to na jednego jojo-- nie kombinuj bo przekombinujesz , wracaj na swoje normalne tory , ja też się zastanawiałam jak by tu się szybko pozbyć tego mojego przyrostu ale doszłam do wniosku ze dłużej ale za to bez niespodzianek klozetowych , powoli spadnie , aby do świąt , jutro mam nadzieje że już nie zgrzeszę , bo dziś niestety i pierożki i racuszki , zosia-- no wracają , a wiesz jakie są wynudzone dzieciaki , które muszą siedzieć w domu , koszmar donka-- witaj:)
-
jojo-- przestań się tak zadręczać . nie oczekuj więcej , ciesz się tym co spada nawet jeżeli trochę wolniej niż byś chciała , a już pomysł z inną dietą to poroniony pomysł , przecież jak sama piszesz miałaś potem dwumiesięczne problemy z wc więc po co się w to pchać , jesteś już naprawdę blisko dwucyfrówki , dojdziesz przecież do niej chyba szybciej niż myślałaś na samym początku diety , więc nie przyspieszaj niż na siłę , osiągnęłaś naprawdę ogromny sukces , piękny wynik na twoim koncie , jesteś dla nas przykładem , a niecierpliwością możesz wszystko zaprzepaścić , przecież jak będziesz miała problemy z wc to dopiero zastój ci się zrobi , i co wtedy?? wykład ci zrobiłam hahahha ale to dla twojego dobra , przynajmniej niech tobie się uda
-
wpadam się przywitać :) zaraz biorę się za pierogi bo trzeba choremu dogodzić:) dzieci są okropne , jak sa chore to człowiek koło nich lata że ledwo na oczy patrzy a jak zaczynają zdrowieć to tak dają do wiwatu że szkoda gadać , ja swoich już dziś 3 razy rozdzielałam :( ja wczoraj zasnełam przed 22 i spałam do 5 rano bez przerwy , taka padnięta byłam , na szczęście gorączka spadła więc nie trzeba było wstawać w nocy i pilnować , dietowo dalej do dupy , niestety , w czwartek pewnie się "zdziwię" :(
-
dzięki zośka:) no to fajnie że urlop masz przed świętami , zawsze coś można na spokojnie przygotować dziś rzeczywiście senny dzień ,
-
witam się i ja łeb mi pęka , nocka nie przespana , wczoraj na wszelki wypadek zaliczyliśmy izbe przyjęć bo syn gorączkował dość wysoko i kaszlał , a na noc lepiej się upewnić , miałam pietra że to płuca ale na szczęście osłuchowo ok , wrócił stan grypowy i ma leżeć dietowo nadal nie jest ok :(
-
ciężko sie tu dziś dostać , wciąż jakieś problemy dzień ku końcowi , na szczęście hahahaha na podwieczorek barszcz , na kolację gotowane jajko i 5 dag wędliny jutro wpadnę dopiero po południu bo szkoła życzę więc miłego weekendu, trzymania dietki :)
-
nie udało się
-
próbuję znów ze stopką , może sie w końcu uda
-
kycunia-- witaj:):):) to dobrze że wszystko ok , że już nic ci i maluszkowi nie grozi , życze zdrówka i spokoju , no i oczywiście powodzenia w czasie sesji
-
setka-- dziś się udało , wytrzymałam :) co ty tak szalejesz hahahaha wrzątkiem się leczyłaś? jak się chciałaś rozgrzać to najlepiej spirytusem od środka ;) zosia--witaj i przyłączaj się do nas , wiem jak boli gdy patrzymy na to co moglibyśmy przez ten czas osiągnąć , ale nie ma się co dołować , cała naprzód , ruszamy , musimy w końcu zobaczyć metę:)