Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

otyłość śmiertelna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez otyłość śmiertelna

  1. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    kycunia --:) powiedz mi czy chcesz ważyć 92.4 ? te 11 kilo mozna w ciągu miesiąca lub dwóch łatwo odrobić , troszke tylko sobie pozwolic i wrócą jojo dopada nas po diecie bardzo szybko , nawet nie wiemy kiedy zaczyna bo na początku niby nic nam nie wzrasta choć jemy a później wybuch ze zdwojona siła i nagle na wadze 5 więcej , to podstępny mechanizm nie dopuszczaj do tego by poczuc głód , przypilnuj żeby o określonej porze cos zjeść bo w chwilach głodu nakładamy więcej , a pokusy każdego dopadają , tylko trzeba sobie jasno uświadomić że my mozemy sobie zakazać myślenia o nich , jeżeli twardo powiesz że nic z tego , ze ty się nie dasz to nie ma mocnych aby polec ,
  2. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam wszystkich:) właśnie siadam do śniadania więc wpadłam skrobnąć parę słów na śniadanie tradycyjnie grahamka z twarożkiem , ciekawe kiedy mi sie to znudzi dzisiaj trochę pojeżdżę więc będę wpadać w wolnej chwili znowu dentysta , no ale odkąd przestałam sie nad sobą znęcać i zaczęłam brać znieczulenie już nie mam takiego cykora
  3. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    no i jest jeszcze rub arom , tańszy odpowiednik vika ale tez dopiero od 7 roku życia
  4. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    jak chrapie to jej nie rozbudzaj bo dopiero da ci popalic hahahha
  5. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    ja tez nie wiedziałam że trzeba najpierw krem przed vickiem , a tyle lat juz to stosuję , u mnie każde przeziębienie leczę właśnie vickiem , nawet zapalenie oskrzeli , wysmaruję i sie wygrzewają , ale sprawdź jojo czy mała nie jest na to uczulona , może najpierw na początek mały test na malym kawałku skóry i najlepiej w dzień
  6. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    hahahahahahah setka
  7. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witamy miłą pomarańczkę:) to taka rzadkość
  8. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    no my nie miałyśmy tak dobrze jak mają nasze dzieciaki , dawniej mama dała syrop i trzeba było grzecznie leżeć bo i tak nikt nie miał czasu wysłuchiwać naszych skarg a teraz robimy wszystko aby naszym dzieciom było lżej a one jak już trochę wydobrzeją to dają do wiwatu
  9. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    tylko pamietajcie że czasem mocny zapach kamfory w vicku moze poddusic , ja tak kiedys własnego ojca o mało nie załatwiłam
  10. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    kycunia-- witaj u nas:) , widzę ze każda ma grzeszki na swoim sumieniu , ale będziemy się tu ostro do pionu stawiać:) minimka -- jasne ze cie pamiętamy:)
  11. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    a1sa-- tak jest, jutro wszystkie do pionu :)
  12. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    saharaa-- witaj , to przechodzimy to samo , ja tez wystraszyłam sie że coraz więcej sobie pozwalam i wyczułam że do niczego dobrego to nie prowadzi , dlatego wracam na właściwe tory i ty zrób to samo bo niewiele trzeba aby się wrócić do dawnych przyzwyczajeń , troszkę więcej , troszkę więcej a z tego robi sie dodatkowy tysiąc kalorii , wiec lepiej nie ryzykować ,
  13. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    za mną już kolacja , graham 6 dag i twarożek 7dag i 3 dag kiełbasy , za chwilę mam nadzieje dojdzie impuls do mózgu że już jestem najedzona , bo jak na razie nie czuję tego :( ale za to jak obiecałam tak słowa dotrzymałam i nie skusiłam się już na nic choć oczywiście dzień się jeszcze nie skończył nie było mnie kilka godzin a tu tyle wpisów , zaraz poczytam u setki byłam tylko na wodzie , choc takie pyszności na stole stały i sie do mnie uśmiechały ahhahha itkaa-- oj jak ja bym sobie taki rządek kawowej wciągnęła a nawet wielki rząd hahahaha jestem straszny łasuch niestety wiecie co-- witaj na moich włościach :) , nic tu nie śmierdzi :) , nie pozwolę na to , ma być tu spokój i zdrowe odchudzanie , a ja przecież nieraz wspominałam że mam swój topik ,a mój straszny nick widoczny jest z daleka , każdy jest tu mile widziany , nie wnikam kto z jakich powodów tutaj pisze jak również gdzie jeszcze pisze , ja sama też piszę na swoim i u pokaże , w chwili obecnej nie mam z nikim konfliktu i nie pozwolę pomarańczom na wciągnięcie mnie w jakieś afery , w realu raz mnie wciągnięto w konflikt a potem zostałam na lodzie dlatego tutaj staram się nie zabierać głosu w waszym dochodzeniu ponieważ nie jestem w stanie tego rozgryźć , jeżeli masz chęć coś tu czasem skrobnąć to zapraszam serdecznie , tylko proszę nie kłóćcie się tutaj , macie swoje namiary i zawsze możecie pogadać na priv , po co dawać pożywkę pomarańczom , one tylko czekają żeby wychwycić coś co potem wykorzystają igusia-- ja tez wiele razy sie kiedyś odchudzałam i zawsze po jakimś czasie pasowałam a teraz pierwszy raz w życiu wytrzymuje tak długo a to dzięki kafeterii , tu wywalam swoje przemyślenia i od razu czuję sie lepiej co do hula hop to my z setką też się zastanawiamy , tyle ciekawego dziewczyny o nim mówiły igusia nie uciekaj , wierze w to że już będzie tu spokój tylko mijajmy wpisy pomarańczy bo rozwalą nam topic dziewczyny najważniejszy nasz wspólny wróg to nasza waga a raczej jej nadmiar , nie twórzmy sobie jeszcze wyimaginowanych wrogów bo nasza czujność zostanie uśpiona i nie wiadomo kiedy najemy sie ze zmartwienia ze ktoś nas o coś podejrzewa albo oskarża , wiem że nie łatwo będzie teraz to wszystko odbudować , może nawet jest to niemożliwe bo za daleko poszło ale przynajmniej niech zapanuje spokój pamiętajcie że w większości przypadków to właśnie stres spowodował takie wagi jakie mamy i niewiele trzeba aby znowu powróciło załamanie
  14. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    setka-- bedę będe tylko garki zmyję:)
  15. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    a1sa-- obiecuje ze nie zgrzeszę , właśnie zjadłam pierś z grila i suche ziemniaki, nie powiem aby to był szczyt moich marzeń smakowych ale głodu nie czuć , a jak sie wygadałam to i mi lżej i odechciało sie grzeszyć , najważniejsze by nie pozwolić sobie na hulanie po głowie podstępnych myśli które nakłaniają nas do obżarstwa , ja jak na razie je wychwytuje , lokalizuje i niszczę w zarodku hahahaha , a to co zgrzeszyłam doliczę do kcal , aż tak bardzo źle nie będzie , najważniejsze że udało mi się pokonać sama siebie , bo to jest najtrudniejsze a najbardziej rozbawiło mnie to że ukrywałam się jedząc te ciastka bo wiedziałam że zaraz syn zacznie głośno pytać dlaczego jem skoro jestem na diecie , a i mąż by zobaczył więc siara na całego , już mu opowiedziałam jak sie z tymi ciastkami chowałam , lepiej się zmierzyć z własną słabością niż udawać że nic sie nie dzieje ze tak czasem wolno , otóż nie wolno , jeżeli się zdecydowałam na dietę to mam się jej trzymać a nie pozwalać sobie na grzechy ,. za długa droga przede mną bym już teraz pozwalała sobie na grzechy ,
  16. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    no to się narobiło:( najpierw zaczęło się od tego że kupiłam wczoraj specjalnie na niedziele (bo bardziej sie chce) wafle ryżowe w gorzkiej czekoladzie , jak miałam je dziś zjeśc to poieważ i tak zdecydowałam się na słodkie to najpierw zżarłam kilka kruchych ciasteczek , potem te 2 wafle a potem tak sobie pomyslałam ze może dziś pogrzesze więc może by jeszcze raz rosołek wciągnąć , ale jeszcze nie wciągnęłam ale za to zjadłam kolejnego wafla i miotam się ,bo w głowie czuję pozwolenie na żarcie a nawet zachętę , opór mały i wciąż słabnie , no wiem juz teraz że błędem było dac poczuć smak słodyczy bo jednak to się nakreca jak spirala , chce sie wiecej a na dodatek od razu nachodza myśli że skoro juz zjadłam to co się bedę dziś odchudzac , może się lepiej nażreć raz a porzadnie , walka toczy sie nadal w mojej głowie i nie wiem jak to sie skończy , choc przeciez wiem że jeżeli tylko zechcę moge sobie powiedzieć ze nie ruszę juz dziś nic zakazanego , problem tylko w tym że ja chyba nie do końca chce sobie zabronić ,ale jak to pisze teraz to widze że głupio robię , że tak właśnie zaczyna sie początek końca a ja przecież nie chcę tak skończyć , więc mówię teraz tutaj oficjalnie że nie rusze juz dziś nic zakazanego , a jeżeli to zrobię to jestem dupa do kwadratu , nic nie warta gruba głupia ,która nie umie zapanowac nad swoim wielkim cielskiem , no to se powiedziałam !
  17. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    stockmar--:) a to tu cie szpieg znalazł i doniósł hahahahaa a ja nie wiedziałam i pytam cie tam gdzie się włóczysz hihiihihihi kaja40-- mi na takie otrzepanie dobrze robi odszukanie moich pierwszych wpisów , poczytanie ich i zapytanie samej siebie czy chcę to jeszcze raz przechodzić , od nowa walczyć z tymi kilogramami które teraz są za mną ale jeśli pożrę to będą znów na mnie , oj nie chciałabym jeszcze raz startować z tamtej wagi , ja tez ostatnio zjadłam rzeczy których mi nie wolno , wprawdzie doliczyłam do kcal ale i tak byłam na siebie zła , a na dodatek piłam gazowane bo zobaczyłam że ma 2 kcal w szklance , a zapomniałam że to nie tylko chodzi o kcal ale również o to że gazowane rozpycha żołądek i chce się więcej jeść , też muszę się do pionu postawić żeby nie skończyło się tym ze powoli będę wracać do starych przyzwyczajeń , a to naprawdę cienka granica która można niepostrzeżenie przekroczyć jojo-- czas choróbska niestety , każdego powoli dopada , u mnie też juz jeden chory , tylko czekac jak każdego rozłoży , rosołek ci proponuje na takie przeziębienie , a dzis wyszedł mi pyszniutki , aż żal że moge zjeść tak mało
  18. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam:) na śniadanie 5 dag grahama i 7dag serka wiejskiego , potem banan i nektaryna a teraz rosół z makaronem i dużą ilością zielonej pietruszki
  19. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    jojo-- co tam 50 , zwalimy szybko hihiihihihih ja tez jakieś 50 i będzie oki
  20. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    no cóz , ryż nie polany tłuszczem juz nie ma takiego smaku jak lubię hahahah ale aby zapchac brzuch , głodu nie czuć
  21. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    a1sa-- ta twoja koleżanka jedyne co osiągnie to chorobę , bo głodówki nawet dwu-trzydniowe są szkodliwe a co dopiero taka jak ona stosuje , wycieńczona zostanie odwieziona na oddział gdzie albo zdążą albo i nie jej pomóc :( na obiad pierś z grila i ryż , no i oczywiście surówka
  22. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    BMI na początku było ---56 BMI obecne ---48 juz trochę inaczej to wygląda , choć nadal to otyłość śmiertelna
  23. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam wszystkie dietowiczki te stare i te "stare" z innego topika hahahha jojo-- zapraszamy serdecznie :) żadna masakra , ja tez z takiego BMI startowałam , poza tym to juz za nami , teraz idziemy ku dobremu , u ciebie wielki sukces , u mnie wprawdzie trochę mniejszy ale tez się z niego cieszę jak już pewnie zauważyłaś to tutaj same szczypiorki i byłam ze swoją wagą trochę samotna hahahahaha a1sa -- imprezki też lubię , nażreć się jak świnia też lubię hahahaha ale takie nagrody jak ty sobie dziś zrobiłaś to juz mniej (maślanka i kefirek) hihihihihi
  24. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    szukałam i znalazłam , wprawdzie nie u nas ale na drugim topicu gdize tez nazgrolę , wklejam wiec sobie i moze komus jeszcze sie przyda , wychodzi na to że teraz to już w większości spalam tłuszczyk wiec tym bardziej cieszy każde deko w dół :) Etapy zrzucania wagi Często po pierwszych dnia odchudzania jesteśmy zachwyceni efektami, nie zdając sobie sprawy, że pozbywamy się zapasów wody, a nie tłuszczu. O spalaniu tłuszczu możemy mówić dopiero po 11 dniach diety. A tak wygląda rozkład spalania: Etap 1: Przez pierwsze 3 dni diety tracimy 70% wody, 5% białka, 25% tłuszczu Etap 2: Do 13 dnia diety tracimy 19% wody, 12% białka, 69% tłuszczu Etap 3: Między 21 a 24 dniem diety tracimy 15% białka, 85% tłuszczu Etap 4: Od 24 dnia diety tracimy 25% białka, 75% tłuszczu Do zrzucenia wagi potrzeba więc wytrwałości i konsekwencji.
  25. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    zaliczyłam króciutką drzemkę , obudziłam sie akurat na posiłek o 16 , zjadłam 5 dag białego niestety chleba z twarożkiem , nie miałam ani grahama ani chrupkiego , ale raz sie może zdarzyć a na obiad zjadłam pierś z kalafiorem , a1sa-- no to jak pojesz na imprezie to i metabolizm ruszy:) , kulka-- święte słowa haahha saharaa- no i problem z głowy a raczej z .......:)
×