Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

otyłość śmiertelna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez otyłość śmiertelna

  1. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    aga-- z kostka już lepiej , jeszcze nie tak jak powinno być , ale nie boli jak chodzę a to najważniejsze , dzięki za troskę :) kulka-- masz racje , urodzinowy prezent w postaci zwalenia z siebie balastu to najlepszy prezent , ja w październiku też mam nadzieje że tak o swoim prezencie powiem :) kaja-- do sylwestra wiele czasu i wierzę że ubierzesz swoją wymarzoną kreację i będziesz wyglądała jak klepsydra a nie jak prostokąt , a ja wyglądałam jak kwadrat bo ja malutka hahahahaha itkaa-- a widzisz jak sie chce to sie znajdzie , u ciebie też juz jest czym sie pochwalić i można dostrzec dobre strony :) a1sa-- no i jeszcze pewnie faceci spoglądają zazdrośnie , zapomniałaś dopisać :)
  2. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    poczytałam dziewczynki wasze bilanse z diety i aż sie serce raduje , ile my osiągnęłyśmy , o ile lepiej teraz sie czujemy , naprawdę jestem bardzo zadowolona że jestem na diecie , jeżeli by zrobić taki bilans jak radzą specjaliści przy problemach w związkach czyli po jednej stronie wypisać plusy a po drugiej minusy to u nas po stronie minusów byłby tylko jeden punkt czyli ze czasem chce sie coś zjeść , więcej minusów bycia na diecie nie ma , a za to po stronie plusów byłoby to co każda we wcześniejszym poście napisała , więc widać po tym że dieta nam służy , cieszy mnie to ogromnie , taki bilans trzeba czasem zrobić , następny zrobimy jak będą jakieś załamania w dietach , wypiszemy wszystko co pamiętamy sprzed diety , czyli jak sie czułyśmy , jak wyglądałyśmy
  3. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    u mnie dzień wczorajszy szybko sie skończył bo poszłam spac o nieprzyzwoicie wczesnej jak na mnie porze czyli przed 10 , umeczona chyba całym tym tygodniem , szkoła , dziecię , a jeszcze teraz starszy leży bo katarzy , a czytali na zebraniu wczoraj żeby trzymac w domu jak jakiekolwiek sa objawy , no to minie go sprawdzian z niemca , ale cóż , napisze potem na śniadanie grahamka z twarożkiem i plaster drobiowej a wczoraj na kolację zjadłam 8 dag czarnego , twarożek i wędline drobiową ' a wczorajszy podwieczorek to 2 chrupkie z wędlina i 2 czarne z wędlina , bardziej mi się wczoraj jeść chciało , muszę dziś znowu powrócić do wcześniejszych zwyczajów i nie patrzeć że chce się , nie wolno i koniec
  4. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witaj kolejna szczęśliwsza :) fajnie jest sobie przypomnieć ile już za nami u ciebie spokój z kolanem a u mnie początek z kostką , wczoraj rozsypałam kaszę gryczana i przyczepiła mi się do stopy , chciałam ja zrzucić i machnęłam tak nogą że czuję ja do dziś , jak krzywo stanę to gwiazdki widzę , chodzić chodzę ale ból przy krzywej powierzchni jest
  5. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    jeść mi sie chce , ale jeszcze trochę i obiadek więc wytrzymam , owoce chyba tak wpływają o ile pamiętam , mogłabym niby jeść coś bardziej treściwego na drugie śn. ale wole owoce aby jakieś witaminki były zaraz sprawdzę ile mogę tej fasolki po bretońsku
  6. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    widzisz kaja ile daje nam dieta ? warto , naprawde warto trwać dalej :)
  7. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam :) waga ani drgnie hahahha , spadku wiec dziś nie ma , przeczuwałam to wiec nie przejmuję się aż tak bardzo , wiem że spadnie za tydzień albo dwa , ważne że nie wzrosła , śniadanie graham 8dag. twarożek 5 dag +drobiowa 4dag na obiad będzie fasolka po bretońsku i pomidorówka , jeszcze nie wiem co zjem ale wiem że będzie tyle ile moge kalorycznie , żadnych wyskoków na drugie śniadanie mam arbuza i winogron proponuje niech każda w ramach terapii napisała tu co osiągnęła , co czuje dzięki temu i jak widzi siebie za kilka miesięcy , jak to sobie wypiszemy to zobaczymy że było warto zaczynam schudłam 18 kg , bardzo dużo w obwodach nie wiem ile dokładnie straciłam ale wchodzę w spódnice i bluzki które już spisałam na straty moja kondycja bardzo sie poprawiła , nie mam juz takiej sapki zasypiam bez strachu że sie nie obudzę cera moja jest teraz bez wyprysków-efekt odstawienia słodyczy JESTEM SZCZĘŚLIWSZA wiem że moje życie to nie jest oczekiwanie na koniec , że mam dopiero 34 lata , jestem młoda , wiele mogę jeszcze osiągnąć nareszcie kupie sobie kurtkę i się zapnę i nie będzie to styl naszych babć czy mam - bo tylko w takie wchodziłam - ale kurtka modna kupie sobie też ładne kozaki , bardzo mi się podobają ale wcześniej nie mogłam ich wsadzić bo łydka za gruba pewnego dnia założę jeansy , moje marzenie i będę w nich ładnie wyglądała wierzę że za kilka miesięcy będę szczuplejsza sprawniejsza i szczęśliwsza
  8. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    ja z tego wszystkiego zapomniałam o ważeniu hahahaha ale nie spodziewam się cudów niestety , bo troszkę tę wagę podglądałam , o i to był chyba też błąd
  9. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    minął wieczór , nocka blisko , mimo ze robiłam pyszne kanapki dla rodzinki to nie skusiłam sie , plusa sobie daje , jutro ostre przestrzeganie diety , koniec z pozwalaniem sobie , albo dieta albo śmierć , wczoraj sie smiałam z siebie jak na siebie patrzyłam a dziś patrze i nie mogę się nadziwić że taka gruba jestem , niby spadło prawie 20 ale przy takiej otyłości to jest tak naprawde niewiele i to mnie troszkę dziś zdołowało , mam zaburzone postrzeganie siebie , odwrotne niż maja anorektyczki , bo ja widząc grubą osobe myślę że jest ona grubsza ode mnie a okazuje sie że bije ją na głowe jeśli chodzi o wage , tak było gdy patrzyłam na moja mame i myślałam sobie ze ja taka gruba nie jestem a okazało sie ze waże więcej od niej o prawie 30 kg , a teraz w świetle dziennym w dużym lustrze widze że jestem baardzo gruba ale to tylko powinno mi uświadomić że nie moge się teraz poddać po tych spadkach wagi , że dalej musze to ciągnąć , właśnie teraz gdy juz tyle zwaliłam musze walczyć dalej , ja teraz mam o wiele lepszą kondycję , przedtem wyprawa do sklepu czy do szkoły dzieciaków mnie po prostu przerażała bo wiedziałam że będzie mi ciężko , ze zabolą nogi a w tej chwili latam jak osiemnastka , mimo że to tylko 18 kg to jednak dla ciała to aż 18 kg i właśnie dlatego warto dalej walczyć , by móc normalnie żyć , poruszać się , iść tam gdzie chce a nie tam gdzie dam radę dojść
  10. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    dziewczyny , niby takie mądre już jesteśmy , wiemy co nas może spotkać , a jednak dalej dajemy się zaskoczyć naszym własnym słabościom naczytałam się masę na temat etapów odchudzania , a teraz zapomniałam , a może wywaliłam z pamięci celowo , nasz mózg jest zbadany tylko w kilkunastu procentach więc chyba ciemni umrzemy , niby wiele wiemy a tak naprawdę nic nie wiemy , się na-filozofowałam
  11. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    dzisiejszy dzień jest wg. mnie do dupy , nie wiem czy to te skumulowane dziewiątki hahahaa czy coś innego , ale fakt pozostaje faktem że dzis zjadłam wiele niedozwolonych rzeczy , zaczęłam od frytek , wprawdzie było to tylko 10 dag ale jednak tłuste smażone fryty , potem na podwieczorek pozwoliłam sobie na loda , tu akurat nie mam do siebie pretensji bo kalorii tyle ile mogłam a na dodatek nie jadłam lodów ponad 2 miesiące , ale po powrocie do domu zakupiłam sobie graham z myślą o tym że dużo zjem , miałam różne rodzaje wędlin , wyjęłam jeszcze twarożek , niosąc to wszystko pytałam siebie po co to robię , przecież mogę zjeść tylko trochę , a twarożek już do tego zbędny , a w głowie miałam ciche przyzwolenie na to aby sobie dziś pojeść , chciałam sobie narobić różnych kanapek i najeść się do syta , walka wewnętrzna była ogromna , w końcu serek trafił z powrotem do lodówki , chleba wzięłam tylko 10 dag i najadłam się , ale coś się ostatnio złego dzieje , bo coraz częściej chce mi się jeść , coraz częściej dopuszczam rzeczy które na początku po prostu nie miały prawa znaleźć się w mojej diecie , obawiam się ze jeżeli nie powrócę do poprzednich zakazów to polegnę , muszę sobie odpowiedzieć na pytanie dokąd zmierzam , nastawiłam się przecież na długą walkę , wiedziałam ze łatwo nie będzie , niby wiem ze czasem może sie przydarzyć wpadka ale niestety u mnie jest tak że wpadka rodzi druga wpadkę i tak w kółko aż nagle okazuje się że to już nie ma nic wspólnego z dietą , mam nadzieje że to tylko chwilowe takie załamania , muszę tez uświadomić sobie ze mimo iz zdarzy mi sie wpadka to nadal mam stosować dietę , nie zniechęcać sie , nie dożerać jeszcze więcej tylko wrócić na dobrą drogę , teraz już nie czuję głodu ani żadnych pokus mimo iz w domu leżą chipsy i orzeszki , które notabene sama kupiłam dla męża bo dziś jakiś mecz więc do piwka trzeba tez coś chrupać , ale to akurat mnie nie rusza , nie jest to coś na co mam ochotę jeżeli juz ją na coś mam , no trochę sie wygadałam , minęła pokusa i czuję się lepiej a teraz poczytam co pisałyście:) a jeszcze tak sobie myślę ze przydarza mi sie coś dziwnego tzn . gdy sie dużo komuś nagadam jak mi idzie na diecie , ile juz spadło i jak sie tak nasłucham ze to dużo i napatrzę na podziw dla mojej wytrwałości a jeszcze nadaje rad jak sobie poradzić to potem jakby mam mniejszy zapał , tak jakbym juz sie naodchudzała tym gadaniem , taki słomiany zapał który mija wraz z dużym gadaniem , zauważyłam to u siebie nie tylko jeśli chodzi o dietę tylko ogólnie , nie jest to powód do dumy no ale każdy ma w sobie jakąś ułomność , muszę mniej gadać a więcej robić , skupić sie na diecie i przestać pozwalać sobie na coś czego na początku nie ruszałam , to jednak jak nałóg , jak sie trochę ruszy to potem chce się więcej
  12. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam:) rano tradycyjnie hahahaha potem banan na obiad schab z grilla 7 dag i buraczki zasmażane 20 dag dziś chce mi się trochę bardziej jeść , i tęsknie spoglądam na różne pyszności w domu typu bułeczka drożdżowa z serkiem albo ciastka francuskie z konfitura które sama wczoraj piekłam , zresztą nawet 1 zjadłam miało 120 kcal wiec na podwieczorek akurat, chyba najgorzej chce się jeść jak ktoś nas pochwali że widać ze schudliśmy , ja tak wczoraj miałam i dziś chce mi się już jeść , muszę się trzymać , w końcu aż tak jeszcze nie widać aby mieć aż taka radochę żeby jeść zaraz zjem obiad i będzie oki , obiad do dupci , bo schabu za mało a buraczki jakieś za słodkie wiec dalej głodna , ale trzeba wytrzymać , zostały po synu 3 kawałeczki schabowego w panierce i się skusiłam i dojadłam , no no , nie za dobrze czyżbym chciała wrócić do dojadania po wszystkich , wrócić do wielkie wagi sprzed diety?????? dołożyć sobie te 18 co juz nie mam plus pewnie jeszcze z 10 sahara-- spadnie spadnie , zobaczysz to swoje upragnione 60 , weź wagę na przeczekanie:) moje wybawienie-- dołączaj :) , z tej drogi można zawrócić , ja to robię , dziewczyny wprawdzie na niej nie były nawet bo szczypiorki hahahaha ale możesz ze mną zejść z tej drogi śmierci , mamy dzieci , coraz więcej młodych ma zawał , my tego przecież nie chcemy , prawda? kto byłby mamą dla naszych dzieci? a1sa-- u nas każdemu będzie dobrze :) i adze i innym dziewczynom , ja powiem nawet że zapraszam również te które nie odchudzają się a też mają z wagą problem , mogą się tu wyżalić , a nawet zapraszam te które dobrze się czują ze swoją waga nawet gdy inni uważają ich za grubasów , nie jest powiedziane że każdy chce być szczupły , ja wam powiem ze gdyby nie choróbska czychające na grubasów to mi wcale aż tak bardzo nie przeszkadzało ze jestem gruba , wiem tez że wiele osób dobrze się czuje ze swoimi kiloskami a ja mam teraz na ścianie wielkie lustro , pierwsze takie w moim domu gdzie cała się widzę , fajnie się będzie przy nim tańczyło bo widać jak słonina się trzęsie ahhahaha małaMimi -- a nie masz racji hihihih ja przeczytałam cały wpis :) , oj mi tez nie chce sie ćwiczyć , ciągle mam jakieś wymówki :( itkaa- uda nam sie , bo bardzo tego chcemy:) salamandro-- trzymam kciuki aby udało ci sie wyjść z tego błędnego koła kaja3000-- a co u ciebie? jak tam twoja walka:) aga -- ja też na śniadanie serek wiejski , tylko mniej i z grahamka i szczypiorkiem witam cie aga oficjalnie u nas:) kaja40---no właśnie tez tak myslę , mój tez się kiedyś oparzył , pilnowali go wtedy jego chrzestny i jego żona i był jeszcze mój mąż , ale w szpitalu na mnie wszystko oczywiście spadło , no bo kto winien jak nie matka ? to bardzo boli ja sie bardzo ciesze że dupsko ruszyłam i poszłam do szkoły , miałam kiedys potencjał tylko za leniwa byłam a rodzicom nie zależało i tak sie zmarnowałam , bardzo tego żałuję , dlatego teraz swoje dzieci gonie i wciąż powtarzam że bez dobrego wykształcenia będą kosić trawę u kolegi z klasy który się dobrze uczy dobrze że z twoim synem juz lepiej , bo my tu juz teorie różne tworzyłyśmy , nie wiem ile on ma lat , może on dojrzewa?
  13. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    hej dziewczynki:) widze że zaczynacie cwiczonka , podziwiam , podziwiam , no i na razie tylko podziwiam hahahhaa nie dołączam , ojjjjjjj leniuszek ze mnie :( ale bedę wam kibicować , kaja 40-- jak badania syna , zastanawiam sie czy robili mu tomograf ? , albo borelioze , albo zapalenie opon mózgowych , bo nie wiem czy aż tak by sie działo tylko z powodu braku potasu , lepiej ich pogonic zeby to porobili bo oni najpierw badania ogólne a na końcu konkrety z czas leci i na wszystko trzeba czekać , trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze:)
  14. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    kaja:)
  15. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    a ja dziś oszukałam swoich domowników hahahha w jadłospisie na dziś były kopytka ,a że ja u dentysty trochę zabawiłam a wcześniej nic nie przygotowałam to kupiłam gotowe w takim barze gdzie robią jak domowe , nawet stary się nie zorientował hihihihih, w domu zrobiłam tylko gulasz na wczorajszym mięsie i sprawa załatwiona , za to jadłospis się zgadzał ja zjadłam 20 dag tych kopytek na obiad plus troszkę sosu ale bez mięsa , a na śniadanie była tradycyjnie grahamka z twarożkiem , ciekawe kiedy mi się to znudzi ? bo jak na razie bardzo mi smakuje , a potem jeszcze była brzoskwinia , no teraz obiad a potem to jeszcze nie wiem
  16. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    kaja40-- twoja koleżanka to zachowuje się tak bo sama ma w chacie podobne traktowanie i pewnie nie jest jej z tym najlepiej i znalazła ofiarę na której się odgrywa i dzięki której się dowartościowuje , jednym słowem wredna suka z niej , przyjaźń z osoba która powoduje ze nie czujemy się dobrze mija się z celem , przyjaciółka może nam powiedzieć więcej ale tylko wtedy gdy jej krytyka wychodzi z troski o nas a nie jak w twoim przypadku , więc nie ma czego żałować :) a co do syna to rzeczywiście brak potasu tak sie właśnie objawia , jest klasycznym przykładem na to jak niedobór w/w ma wpływ na nasz organizm , będzie dobrze :) czytam dalej ze był kolejny pobyt w szpitalu , jako matka wyobrażam sobie co czułaś:( ja zaczęłam edukacje hihihihi robię zaocznie liceum bo jak byłam młoda to zrobiłam głupstwo i papiery z medyka przeniosłam do handlówki aby byc z mija kuzynką w klasie , durnota totalna ale cóż :( , tak więc wczoraj i dzis miałam zajęcia i bardzo mi sie podobało , inaczej teraz sie słucha nauczyciela , człowiek jest wszystkiego ciekawy , a w młodości to sie tylko czekało na przerwy hahahahha a1sa -- jeśli chodzi o twoja koleżankę to postawiłaś trafna diagnozę - ZAZDROŚĆ , tak się właśnie objawia , niestety twoja sytuacja jest podobna do dzieciaków w szkole które cierpią z powodu braku akceptacji i na dodatek maja przecie sobie jednego wroga który robi wszystko aby jeszcze tą sytuacje pogorszyć , może szczera głośna rozmowa z wszystkimi , wyjaśnienie plotek i postawienie się tej osobie będzie wyjściem z sytuacji bo inaczej się zagryziesz , a wmawianie sobie żeby się nie przejmować nic nie da bo każdemu człowiekowi zależy na akceptacji innych i każdy źle znosi podobne historie jak twoje , trzymam kciuki za to aby ci się dobrze ułożyło :) salamandro-- jak tam twoje sprawy? mam nadzieje że lepiej niż poprzednio:) saharaa-- pozdrawiamy również , no tak sie czasem dzieje ze czasu brak :) ja dzis czarny chlebek z wędlina warzywami do szkoły , a na sniadanie w domu czarny z twarozkiem , obiad pół udka smażonego niestety , ziemniaki 10dag i korniszony , potem rosół z makaronem 250 ml. no i jeszcze szklanka coli prawdziwej , wliczona w kcal , choc nie zdrowa , ale sie chciało bardzo gazu i słodyczy hihihihihi jutro zaliczam znowu dentystę , no i mały w domku zostaje bo szkoła w tym tygodniu odpada na pewno tak jak i treningi fajne jest to ze takie ograniczenia żywieniowe wchodzą z czasem w krew i nie stanowi to takiego problemu jak to jest zawsze na początku , myślę tez ze z czasem i inne zdrowsze nawyki żywieniowe nie będą mi obce , tego sobie i wam życzę :):):)
  17. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam dziewczyny , ja dietkuje dalej oczywiście :) zaraz was poczytam a na razie wklejam tu coś co pisałam na innym topiku też a co wyjasnia czemu mnie tu nie było miałam wczoraj straszne przeżycie moje najmłodsze nabiło się na pręt workiem mosznowym , krew , dziura , do szpitala to nie wiem jak dojechałam , lekarz mnie opieprzył że my rodzice nie pilnujemy dzieci tylko potem się dziwimy jak to się mogło stać , chyba się zestresował że nie będzie umiał sobie z tym poradzić , ale obejrzeli i na szczęście okazało się że jądra całe , wtedy dopiero zeszło ze mnie powietrze i na pytanie pielęgniarki -jak to się stało - popłynął potok łez a słowo żadne , jeszcze lekarz z pretensjami do mnie czemu nie wzięłam peselu dziecka ,przecież nie było umierające , noż k**wa ciekawe gdyby to było jego dziecko , czy by zachował zimna krew i pamiętał o wszystkim , przecież pesel podałam telefonicznie i żaden problem ,w szpitalu nawet mu tego nie zdezynfekowali , przepisał mi neomycynę i kazał przemywać rywanolem i woda utleniona , nie mogę się nadziwić że go nie zj**ałam , ogólnie , i za to jak mnie potraktował i za to ze nic prócz obejrzenia nie zrobił , myślę że to przez stres i silne zmęczenie , no i przez to że bogu dzięki nic poważnego się nie stało, w nocy spałam u niego w pokoju na podłodze , bo już nie dawał rady sam wstać , naciągnął sobie chyba mięśnie , zresztą spałam to za duże słowo bo co chwila trzeba było coś robić , wstałam o 6 nastawiłam na rosół , usmażyłam mięcho , opatrzyłam dziecko i do szkoły , myślałam ze nie pojadę , ale rano było już lepiej , mąż przy nim był a ja pod telefonem , wróciłam i poszłam spać na godzinkę , teraz chwila relaksu , całe to zdarzenie miało miejsce na obcym podwórku , ja tam jeżdżę po swojskie wyroby , to był taki gokart, córka właścicielki powiedziała że jak chce to niech się przejedzie i ten jechał , starszy go pchał i nagle krzyk , doleciałam , o matko mam dreszcze jak sobie to przypominam , no i na szpital , bo z tego gokarda wystawał pręt długi metalowy , do głowy by mi nie przyszło że ludzie którzy maja małe dziecko trzymają coś takiego na podwórku , kiedyś jak byłam to przy tej rzeźni kręcił się mały chłopiec , ich syn , a obok wielki otwór z szamba , nie zabezpieczony , jeden facet który tez stał w kolejce poszedł i to zamknął , ludzie są bez wyobraźni
  18. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    salamandra-- ty nam nie przeszkadzasz , jak masz ochotę czasem tu popisać to śmiało :) dziewczyny ja już na jutro zrobiłam bigosik , upiekłam placek , zmyłam drugi raz garki(skąd to się ciągle bierze?) i się wymoczyłam a teraz tu sobie siedzę i mam chwile relaksu , cały dzień tak mi zleciał , nie wiadomo kiedy o 16 zjadłam tosta z białego chleba z serem wędzonym i 5 dag kiełbaski z grilla ,baardzo dawno nie jadłam tosta a dzieć sobie robił i ja też się skusiłam , ale było to skuszenie pod kontrolą , kcal nie przekroczone , dlatego kolacja była cieniutka bo tylko ciastko zbożowe ,a to co upiekłam to nie wiem jak smakuje hahahahahah i niech tak zostanie :)
  19. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam:) kulka-- bohaterka się poddała ostatnio i teraz już nie siada bez znieczulenia hahahahaha, ale kilka zębów dałam sobie zrobić na żywca w tym kanałówkę , gwiazdy widziałam w dzień:( pikuś28-- dziękujemy:) kaja40-- bidulko:( za dużo na raz , to nie dziwne że się załamałaś , ale juz do nas wracaj , nawet jak się najesz, wygadaj się u nas , to bardzo pomaga, paulisia_21---witaj i opowiadaj wszystko , ze szczegółami hahahahha małaMimi--dziękuję za miłe słowa:) itkaa--pracuj pracuj pracusiu ,ale do nas zaglądaj:) śniadanie -- grahamka z pastą z tuńczyka , serka wiejskiego i szczypiorku a na to pomidor i rzodkiewka teraz winogron i sliwki obiad ryba z surówką
  20. otyłość śmiertelna

    szczupłe na wiosnę!dołącz i ty!

    czytałam i tam i tu trzymam za ciebie kciuki , żeby ci się udało żyć szczęśliwie pozwól sobie pomóc zasmuciła mnie twoja historia ja uprzedziłam znajomych że jak już tak będę blisko normalnej wagi to żeby mnie obserwowali a jak zauważą że przesadzam to mają mnie na siłę umieścić tam gdzie trzeba żal by było osiągnąć to co się chciało a potem nie zdążyć się tym nacieszyć wciąż mam przed oczami dziewczynę z mojej miejscowości 30 lat , ładna , wychudzona , bardzo miła , już jej nie ma to takie smutne była kilka razy w klinice w krakowie nie udało się nie pomogą lekarze gdy człowiek nie przyjmuje pomocy
  21. otyłość śmiertelna

    szczupłe na wiosnę!dołącz i ty!

    salamandra -- twoja stopka mnie przeraziła , ty naprawdę ważysz tylko 44 kg. ? kochana czy ty na pewno wiesz co robisz , na dodatek piszesz że to ciągle za dużo , masz typowe objawy anoreksji , a co to jest to AB... bo mnie zaciekawiłaś , nie znamy się pewnie miniesz mój wpis bo nie będzie ci na rękę ale trudno ja muszę ci powiedzieć że zmierzasz w stronę śmierci , jeśli cofniesz się kilka stron to pisałam o młodej dziewczynie która zmarła na anoreksję , zaczęła tak jak ty się odchudzać , tylko nie zauważyła że zaatakowała ją podstępna choroba , wciąż uważała się za grubą i dalej się odchudzała mimo że ważyła już krytycznie mało , twoja waga jest też zatrważająca , a najgorsze jest to co masz teraz w głowie czyli zniekształcony obraz siebie , widzisz siebie jako nadal grubą gdy wszyscy wkoło widzą że jesteś już za chuda , zgłoś się po pomoc póki jeszcze masz szansę , pamiętaj że do klinik specjalistycznych nie przyjmują z wagą poniżej 35 kg. bo wtedy już nie mogą pomóc , wtedy czeka się tylko na śmierć , a jeżeli nie zaczniesz się normalnie odżywiać to będą cię dożywiać pozajelitowo bo wszystkie narządy wewnętrzne ulegną zniszczeniu i nie będziesz mogła jeść normalnie ŚMIERĆ----- tam właśnie zmierzasz nie można popadać ze skrajności w skrajność
  22. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    dziękuję wszystkim za gratki i "moim " dziewczynom z topiku i tym które czasem tu wpadają , to bardzo miłe gdy ktoś widzi naszą walkę i nam kibicuje , kiloski mi tak lecą bo ja startuje z duuuużej wagi , potem to się pewnie zatrzyma , ale co poleci to już za mną , więc się cieszę dziś wpadłam o 18 do domu głodna i zaczęłam jeść polędwicę drobiową plastrami , bez chleba , a potem jeszcze zawinęłam plaster sera wędzonego w tą polędwicę i tak jadłam , byłam bardzo głodna , czułam się jakbym miała jakiś napad, na szczęście się opanowałam i zakończyłam ucztę po zjedzeniu 10 plastrów polędwicy które na szczęście ważyły tylko 10dag , 2 plastrów sera o wadze 4 dag , za to nie zrobiłam już sobie potem kolacji mimo że nie przekroczyłam kcal ,jak to jadłam to liczyłam że jeżeli za dużo sobie pozwolę to już nici z kolacji , więc było to takie obżarstwo kontrolowane , a wszystko pewnie przez to że pominęłam posiłek o 16 a gdy wróciłam było już po 18 i zbliżała się pora kolacji , zbiegły mi się dwa posiłki stąd chyba ten głód , ale to co zjadłam po jakimś czasie wysłało impuls do mózgu że już dość i jeść się nie chciało , było to tym łatwiejsze że miałam kupę roboty a to jak wiadomo najlepsze lekarstwo na obżarstwo :) muszę chyba brać coś ze sobą gdy jadę z dzieckiem na trening żeby nie pomijać posiłku salamandra -- twoja stopka mnie przeraziła:( , ty naprawdę ważysz tylko 44 kg. ? kochana czy ty na pewno wiesz co robisz , na dodatek piszesz że to ciągle za dużo , masz typowe objawy anoreksji , a co to jest to AB... bo mnie zaciekawiłaś , nie znamy się pewnie miniesz mój wpis bo nie będzie ci na rękę ale trudno ja muszę ci powiedzieć że zmierzasz w stronę śmierci , jeśli cofniesz się kilka stron to pisałam o młodej dziewczynie która zmarła na anoreksję , zaczęła tak jak ty się odchudzać , tylko nie zauważyła że zaatakowała ją podstępna choroba , wciąż uważała się za grubą i dalej się odchudzała mimo że ważyła już krytycznie mało , twoja waga jest też zatrważająca , a najgorsze jest to co masz teraz w głowie czyli zniekształcony obraz siebie , widzisz siebie jako nadal grubą gdy wszyscy wkoło widzą że jesteś już za chuda , zgłoś się po pomoc póki jeszcze masz szansę , pamiętaj że do klinik specjalistycznych nie przyjmują z wagą poniżej 35 kg. bo wtedy już nie mogą pomóc , wtedy czeka się tylko na śmierć , a jeżeli nie zaczniesz się normalnie odżywiać to będą cię dożywiać pozajelitowo bo wszystkie narządy wewnętrzne ulegną zniszczeniu i nie będziesz mogła jeść normalnie ŚMIERĆ----- tam właśnie zmierzasz :( nie można popadać ze skrajności w skrajność witaj miła pomarańczko:)
  23. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    witam :) ja dziś od rana jako kierowca mojej mamy:) ważyłam się i 2 kg. mniej , ważę teraz 108 , w sumie zleciało 18 kg. bardzo się cieszę:) jeszcze 2 kg. i będzie okrąglutka liczba zrzuconych na śniadanie serek wiejski z tuńczykiem , pomidor rzodkiewka i grahamka potem winogron i śliwki a teraz schab z grila 5 dag +ziemniaki 10dag+surówka 20dag walczymy dziewczyny dalej , ja juz sie przyzwyczaiłam że jem mniej i nie robi mi to wielkiej różnicy , poza tymi kilkoma razami gdy żreć się chciało wiecie jak ja sie teraz fajnie czuję , jaka ja sprawniejsza, mniej sie męczę , naprawde niebo a ziemia , warto było sobie odmówić obżerania , warto tez się pilnować , jeszcze 8 i bedzie równa 100
  24. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    itkaa- znam ten ból , jak pracowałam tez tak miałam , ciężko pogodzić , na nic nie ma czasu ani siły, jednak dzieci trzeba przypilnować z nauką a to zajmuje troche czasu sahara -- obysmy wszystkie były tymi laskami , moze ja to jeszcze bede lachą ale wy pewnie laski hahhhaa a1sz-- no mi też brakuje chęci na ćwiczenia :( kulka--no zakupy typowo babskie , oj poprawia nam to humorki no ja mam nadzieje że jutro tez będzie dla mnie dobry dzień , a o mało bym nie zapomniała ze jutro już czwartek przez to że szkoła zaczęła się we wtorek , wszystko się kićka hahahha zjadłam przed chwila plasterek sera topionego i 2 rzodkiewki , coś mi się chciało a nie jadłam kolacji normalnie tylko wciągnęłam pomidora i kilka śliwek i chyba te śliwki powodują że czuć głód , ale nic więcej nie ruszę bo jutro ważenie i nie chciałabym sobie niepotrzebnie popsuć wyniku a przed chwilą powstała w głowie myśl że mam w szafce rogaliki 7deys i smaczne są , oj nie jest chyba dobrze jeść śliwki hahhahaha wiem niby o tym a zawsze się skuszę , no nic , wiem ze nie ruszę tych rogali ale myśl się pojawiła , skubana , niepostrzeżenie , trzeba być czujnym
  25. otyłość śmiertelna

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    i jeszcze jednego hahahaha bo barszcz ma mało kcal ,a ja zjadłam tylko troszke
×