otyłość śmiertelna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez otyłość śmiertelna
-
kulka:):):)
-
zazulka-- tak się może dziać gdy zbyt często się ważymy a ty o ile pamiętam ważysz się co drugi dzień , dlatego jednego dnia możesz zobaczyć minus a drugiego znienawidzony plus , ja np. zmierzyłam się w obwodach a raczej zrobiła to setka w sobotę , a dziś kupiłam sobie metrówkę i doznałam szoku bo w pasie mam od soboty 4 cm. więcej , zaczęłam się zastanawiać skąd???? no i przypomniała mi się wypowiedz dietetyka ze jeżeli jemy lub pijemy coś wzdymającego to powiększamy sobie obwód brzuszka , nie jest to oczywiście na stałe ,tylko na czas trawienia ale można się przerazić, a ja wczoraj zjadłam bigos i piłam colę gazowaną zero kcal , niby kcal nie dostarczyło to wiele ale bebech wypchało skutecznie:(
-
Cosmopola-- witam:) , dziękuję:) , a co do silnej woli to wszyscy ją mamy tylko nie zawsze chcemy ją wykorzystać , ja nie chciałam wcześniej i dobiłam do takiej wagi jak przed dieta , a teraz postanowiłam z niej skorzystać i dobrze idzie , co do kiełbasy to jem drobiową bardzo często ale gdy mam ochotę na wieprzową to też jem tylko wtedy trzy razy mniej bo taka różnica w kcal , jem też ser żółty bo bardzo chcę , zresztą mój organizm chyba go potrzebuje bo są dni że mam na niego wielką ochotę , a przecież za słodkim tak nie tęskni , używam tez topionego ale tylko dlatego że nie daję rady rano zjeść suchej grahamki a topiony ma o połowę mniej kcal od masła czy margaryny , ale to tylko 1 dag więc nie wiem o co tamta osoba tak się obruszyła , kulka--powodzenia w dalszej wadze , wierzę że ujrzysz w poniedziałek to co sobie zaplanowałaś:) saharaa-- witaj zabiegana kobieto:)
-
witam serdecznie:) nawiązując do naszej wczorajszej rozmowy na temat mojej wytrwałości to muszę dziś dodać że ja mam chyba coś z głową , nakupiłam ciastek francuskich i jeszcze eklerki , po kiego czorta , pytam sama siebie , nie wiem , kupiłam dla dzieci i to teraz w kuchni stoi i kusi , to znaczy wiem ze tego nie ruszę ale jednak patrzę na to , masochistka porypana bo inaczej dziś o sobie nie myślę , kupiłam te słodkości bo nie było mnie do południa w chacie i chciałam dzieciom coś dobrego przywieźć , tylko czemu nie owoce albo inne zdrowe rzeczy ??? aj szkoda gadać , postaram się następnym razem kupić coś zdrowszego
-
kulka-- dlatego dobrze jest mierzyć obwody , bo wtedy nawet jak waga pokazuje co innego możemy sie pocieszyć że jednak w obwodach spadło kobitki-- weekendujecie ? ze tu tak cicho:)
-
dzisiaj przez pomyłkę zjadłam o 240 kcal za dużo , nie wpisałam od razu jednego posiłku a potem podliczyłam i zobaczyłam że jeszcze mam zapas kcal i mogę coś zjeść i zjadłam , a potem przypomniałam sobie że nie wpisałam bigosu no i już za późno , ale wcale się nie przejmuję bo nie tak dużo przekroczyłam , nie zdarza mi się to często , nie zrobiłam tego świadomie i nie zjadłam nic zakazanego a co więcej oparłam się dziś lodom , wacie cukrowej , gofrom i ptasiemu mleczku , które leży i pachnie , poza tym w programie o dietach była wypowiedz dietetyka że trzeba czasem podnieść dzienne dostarczanie kcal o 100 lub 200 kcal aby nasz metabolizm nie myślał że już zawsze będzie na diecie i nie robił zapasów oraz nie zwalniał , zauważyłam że w niedzielę chyba najlepiej zjeść troszkę więcej ,bo wtedy jest najtrudniej wytrzymać więc to najlepszy dzień na rozruszanie metabolizmu
-
bigos zjedzony , był dietetyczny bo z piersią kurczaka więc 35dag zjadłam , na małym talerzu i nie jest to zbyt wiele bo ciężki ,kapucha wody nabrała jak my przed @ hihihihihi musze jeszcze wypić sok z porzeczki na hemo
-
witam , śniadanie 3 wazy, drób 10 dag i ser żółty 2 dag , potem rosołek z makaronem 250 ml. a potem będę jadła bigosik z piersią w środku , taki trochę dietetyczny :) trzeba z chaty po obiedzie wybyć coby nic nie kusiło , bo niedziela :( pozdrawiam i miłego dnia:):):)
-
paulisia-- miłego wypoczynku , pilnuj sie :)
-
wzięłam sie za robienie tego wafla i nie był to mój najlepszy pomysł:( ,mleko w puszce gotowe już jest przecież taaaakie pyszne otwarłam tą puszkę , spróbowałam troszeczkę a w mojej głowie odezwał się głos PO CH*J CI DIETA ,OLEJ TO!!!
-
patrzcie jaka różnica wczoraj miałam pierś w panierce ok.350 kcal a dziś miałam z grilla bez panierki około 150 kcal , ważyły tyle samo , najadłam się tak samo a jaka różnica , oczywiście smakowo wczorajsza mi bardziej smakowała hahahaha ale przecież chodzi o to aby głodu nie czuć a nie aby zadowalać kubki smakowe , nie wyrzekam się tej z panierką , jeszcze ją nieraz zjem ale na pewno mniejsza porcję
-
witaj werena-- dziękuje za miłe słowa , zapraszam do nas , chętnie poczytamy o twoich zmaganiach , zaglądaj , pisz co u ciebie i jak sobie radzisz ,,jak będzie załamka to tez chętnie cie wesprzemy , każda z nas czasem coś przeskrobie ale najważniejsze że dalej trwamy , nie poddajemy się , a ciekawostki są tu mile widziane , zawsze ktoś coś ciekawego wyszpera a im więcej wiedzy tym łatwiejsza droga :) saharaa-- gratulacje z całego mojego dużego serducha, jak widze jaka radość ci to sprawiło to też sie cieszę podobnie , sukcesy innych są motorem dla mnie do dalszej walki , pebi -- ja juz głosowałam:) ale moge jeszcze raz , dzidzia w piasku rozkoszna:)
-
małaMimi-- nie pukamy sie w czoło , nikomu nie przeszkadza to ze ktos ma mniej do zwalenia , trud jest ten sam tylko trwał będzie krócej , tez ci trzeba wsparcia , tez wiele przed tobą a my tu od tego aby ciebie też wesprzeć, jesteś tu jak najbardziej miło "widziana" a raczej czytana :) i oby nie przyszło ci do głowy ze tu nie pasujesz , jak najbardziej do nas pasujesz bo mamy ten sam cel czyli pozbycie sie tego czego mamy za dużo i nie ważne kto ile ważne aby każdej z nas się to udało kaja-- no masz racje że masz manię:) ale jeżeli to ci w pomaga w wytrwaniu to każda mania mile widziana :) saharaa- więc dziś przy kasie pokonałaś samą siebie :) to sukces , bo to jest właśnie najtrudniejsze gdy same siebie przekonujemy ze nam wolno a ja nakładałam galaretkę do pucharków i lałam po tym czekoladową polewę , sobie nie zrobiłam ale przyznaje że łyżka galaretki poszła w moje spragnione usta i palce zostały oblizane z tej czekolady która "niechcący" wylała mi się na nie i to chyba ze trzy razy hihihihi mały grzeszek ale najważniejsze że mimo iż poczułam smak moich marzeń nie poszłam dalej i nie zrobiłam sobie też porcji albo dwóch :)
-
ten kotlet z piersi w panierce i na dodatek smażony ważył 150 g. czyli miał około350 kcal , duuużo , za dużo , lepiej było zjeść pierś z grila byłoby 150 kcal za taka wage :( , człowiek się uczy , jeszcze ta fasolka z bułką , no chyba mnie dziś pogięło , obliczyłam że już zjadłam880 kcal , więc zostało 120 na kolację , bo na podwieczorek to już nie ma mowy hahha ale sobie dziś dogodziłam , myślałam że jak nie zjem ziemniaków to moge sobie wsunąc takiego dużego kotleta a tu zonk ale to nic ,zapisałam sobie i juz będę pamietac , ważne że nie przekroczyłam kcal:)
-
ja już po obiedzie -15 dag kotleta z piersi kurczaka , 8dag fasolki z bułką i 15 dag fasolki z wody, miałam ochotę na ta z bułka więc troszkę wzięłam:) za-zulka-- moja mama tez rzuciła palenie po 20 latach jarania popularnych bez filtra 2 paczki dziennie , w tej chwili nie pali już 10 lat:) , dlatego z uporem maniaka będę twierdzić że wszystko zależy od nas , jeżeli bardzo czegoś chcemy to nie ma siły żeby nam sie nie udało kulka--ty się ciesz a nie masz wyrzuty z powodu ceny:) taki gest , musisz się teraz dobrze w łóżku pogimnastykować żeby podziękować hihihihihih little-- a czy ty nie jesz śniadan? lepiej jeżeli zjesz porządne śniadanie a chrupy wywalisz:) małaMimi--mamy tak samo przed @ , niestety:( saharaa-- nie za mało kcal? pamiętaj że to najkrótsza droga do jojo , a przecież tego wszystkie chcemy uniknąć , zresztą sama najlepiej znasz siebie i swój organizm i mam nadzieje że wiesz co robisz , rozumiem że nie wiele zostało ci do zwalenia i dlatego możesz sobie pozwolić na głodówkę , ja jestem w sytuacji takiej że moja dieta będzie trwała może nawet rok lub więcej bo tyle czasu potrzebuje na taką otyłość więc dlatego nie mogę jeść mniej, aby mieć siłę wytrwać tyle miesięcy
-
saharaa-- mąż reaguje bardzo dobrze , nawet sam sobie szykuje często kolacje żeby mnie nie kusić :) a kiedyś było to nie do pomyślenia :) , pamięta o mojej grahamce , znosi moje fazy hahahaha i akceptuje wszystko co mówię że jest mi do diety potrzebne łącznie z długim przesiadywaniem przed kompem bo mu powiedziałam że to mi bardzo pomaga jak tak sobie tu pisze a jeśli chodzi o to to mój tez zawsze twierdził że mu się podobam ale ja wiem że na pewno wolałby aby nie szła koło niego monstrualnie otyła baba tylko w miarę szczupła dziewczyna :) wiecie ,jak on mnie poznał to ja ważyła 56 kg więc różnica ogromna , a u mnie jeszcze dochodziła sprawa zdrowotna bo wprawdzie jeszcze nic mi się nie działo ale każdy człowiek myślący wie do czego taka otyłość prowadzi , ja już dochodziłam do 130 więc to naprawdę olbrzymi wynik a jak teraz fajnie brzmi w moich uszach że jeszcze tydzień może dwa i dojdę do 110 , a następny mój cel to równa setka , będę prze-szczęśliwa jeżeli mi się uda fajnie jest mieć cel w życiu :) paulisia_21-- no nie zazdroszczę , przed wyjazdem taki numer , dobrze że was wcześniej poinformowali bo tak nikt by nie wiedział poszłybyście na autobus czy coś tam czym jedziecie i dopiero byłby stres , z walizami ,z tobołami , a tak poszłyszcie ,dopilnowałyście i jest ok kulka:) a1sa--miłego wypoczynku , pilnuj diety:)
-
witam:) ja już po śniadaniu , grahamka z twarożkiem co dalej będę jadła jeszcze nie wiem dziś mija mój 2 miesiąc odchudzania , jestem w lekkim szoku że to juz tyle zleciało i nie bardzo mi to przeszkadza że muszę się ograniczać , chyba jednak zmiana myślenia u mnie nastąpiła , jedzenie nie jest już najważniejsze , kiedyś obiad bez ziemniaków dla mnie nie istniał , teraz jak jem ziemniaki raz albo dwa w tyg. to góra i wcale mnie do nich nie ciągnie , słodycze też nie robią na mnie takiego wrażenia , bywają w domu ,przechodzę koło nich , a nawet sama otwieram paczkę aby częstować i nie czuje że nie wytrzymam bez nich , wiem że jeszcze będą dni gdy zechce mi się , gdy ciężko będzie odmówić ale wiem też ze sobie tym poradzę , dziewczyny każda która ma z tym problem niech wie że ja największy nałóg świata poradziłam sobie z tym więc dla was nie ma rzeczy niemożliwych, po jakimś czasie stosowania diety wchodzi ona w krew i nie jest męczarnią , coraz mniej mieści nam się w żołądkach a to co mnie najbardziej śmieszy to to że ja kiedyś nie rozumiałam co to znaczy boleści w czasie świat z powodu przeżarcia bo ja żarłam duuużo i nic mi nie było a teraz jak tylko zjem więcej albo zrobię zbyt krótki odstęp między posiłkami to mam boleści , czyż to nie ironia że jako grubas obżerający się nie miałam żadnych problemów hahahah a i jeszcze wam powiem że widzę że schudłam po tym że sama zapięłam sobie wczoraj biustonosz bo już miałam z tym problem , musiałam nieźle kombinować , a wczoraj bez problemu , ja wiem że wy wszystkie kruszynki i jeszcze nie dobiłyście do takiej wagi gdy czynności dnia codziennego stają się problemem ale ja niestety szłam w stronę gdzie pomoc drugiej osoby byłaby na porządku dziennym , cieszę się że obudziłam się w porę , że nie musiałam wołać nikogo do toalety bo niestety ludzie otyli mają z tym problem , o tym się nie mówi bo to wstydliwa sprawa ale widziałam kiedyś w tv kobietę której córka musiała tyłek podcierać , straszne to było
-
wklejam dla tych co mieli ten sam problem co ja , tu jest o kaszy ale dotyczy to wszystkich produktów które gotujemy , więc mój makaron miał dziś mniej kalorii huraaaa Chciałabym się dowiedzieć, ile kalorii ma 100g ugotowanej kaszy gryczanej i pęczak. Na opakowaniach podana jest kaloryczność kaszy suchej, a nigdzie nie mogę znaleźć informacji, jaką ma wartość po ugotowaniu produktu. Dziękuję i pozdrawiam. dr n med. Aneta Czerwonogrodzka - Specjalista w zakresie żywienia człowieka i dietetyki. Jest pracownikiem Zakładu Żywienia Człowieka Warszawskiego Uniwesytetu Medycznego oraz Kliniki Pediatrii i Edokrynologii Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Kasza po ugotowaniu ok. 2 – krotnie zwiększa swoją objętość. Zawartość kcal w 100g kaszy gotowanej będzie więc 2 x niższa niż dla tej samej ilości produktu sucheg
-
na śniadanie grahamka z twarożkiem , potem banan , a na obiad spaghetti 10 dag i sos 6 dag saharaa - gratki wielkie , sama radość dziś , takie dni lubię:) kaja3000-- dziękujemy za gratulacje:) po stopce widze że ty juz prawie u celu:) little...-- dołączaj , wesprzemy , nie jesteś beznadziejna tylko reagujesz tak jak każdy gdy nagle po długim niejedzeniu poczuł smak pyszności sprzed diety , każda z nas juz to przerabiała kiedyś i popatrz na mnie do czego mnie to doprowadziło , jak nie chcesz dojść do mojej wagi to odstaw natychmiast te słodycze , nie przestaną ich produkowac przez czas twojej diety a kiedyś jak juz bedziesz silniejsza to czasem pozwolisz sobie na troche , ale nie teraz , to nie jest dobry czas na pochłanianie słodyczy bo dowalisz sobie jojo małaMimi-- tez teraz kopiuje , no chyba że zapomne;)
-
huuuuurrraaaa spadło mi 2 kg.:) ruszyło sie więc , nie ma sie co załamywac zastojami bo kiedys musi ruszyć kaja40-- tylko sie nie załamuj i dzis idz dalej wyznaczonym torem , każdej z nas zdaża sie wpadka , a najlepszych poznac po tym ze po wpadce dalej dietkują , ja sie teraz dopiero tego ucze , bo kiedyś po wpadce była juz wpaaaaadka na całego czyli koniec diety:( za-zulka-- gratulacje i prosze nie umniejszac sukcesu tym ze to woda , nie ma znaczenia co , ważne ze pooooszło:) paulisia_21---nie waż sie wieczorem , zawsze pokazuje ze 2 kg. wiecej wiec po co sie dołowac , rano jest najlepsza pora , po wizycie w kibelku ale przed sniadaniem, miłego wypoczynku , trzymaj sie na wakacjach i nie szalej kalorycznie bo wróci jak bumerang:( , a jak zjedziesz to zajrzyj i opisz jak było:)
-
saharaa -- ja też mam @ ale i tak sie zważę , a co mi tam :) a wsparcie dostaniesz , ale życzę aby nie było potrzebne:) ulenka27-- czwartek to dobry dzień na ważenie , oczywiście wtedy gdy waga pokazuje mniej:) a1sa-- masz świętą racje ze za mało warzyw , ale zawsze jem dużo surówki a dziś w biegu tylko małosolnego do tego udka , ale zawsze jem do obiadu około 20-30 dag różnych surówek , rano był pomidor na śniadanie ,
-
ale chociaż wy dziś grzeczne , trzymacie się dietki, mądre dziewczynki:) ja wprawdzie kcal nie przekroczyłam ale zbędne było jedzenie wszystkiego co ma dużo tłuszczu
-
witam z rana:) ja na chwilkę tylko bo dzis dentysta:( zaraz śniadanie tylko jeszcze nie wiem co
-
kupiłam sobie łososia norweskiego w puszce , a to takie badziewie, pełno skór, kostek , no po prostu ohyda, myślałam że będzie taki czyściutki jak tuńczyk , połowę zjadł kot i o dziwo nie narzekał hahahaa
-
witam w południe wszystkie co były , są i będą potem:) juz po wizycie u chirurga , przepisał tabletki i okłady oraz maść , za 3 tyg. do kontroli połaziłam też troche po targu , na śniadanie grahamka z szynką konserwową ' na 2 ś borówki amerykanskie - 20 dag na obiad będą pierogi z kapustą szt. 5