otyłość śmiertelna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez otyłość śmiertelna
-
dziewczyny ciasteczka stoja a ja nie ruszam i nie mam ochoty hahahaha, w głowie mi się przewróciło , zjadłam cienką parówke pomidora i małosolnego , potem jeszcze kolacja, ale super ze mnie nie kusi , mój młodszy przyniósł mi przepis na babke włoską to jest takie ciasto podobne do biszkopta przekładane dżemem i masą budyniowa , poczęstowała go sąsiadka i poprosił o przepis, no ale czy ja sie odwaze to upiec??? chyba nie , ciastka mogłam sobie odpuścic ale ciasto z masa chyba bym nie dała rady , więc na razie nie ryzykuję , bo co kusic los, teraz ciepłp , jak mu sie chce słodkiego to niech loda wcina a nie tu mamusie na pokuszenie wodzić ,
-
http://alejahandlowa.pl/tr/produkt/lucznik-ns-301---waga-kuchenna-legnica_3120953.html dziewczyny fajna wagę znalazłam
-
no witaj podkowa , na naszym , twoim moim i innych , każdemu moze sie zdarzyć nieobecność ale my tu listy nie podpisujemy , jak ktos coś chce napisac to pisze jak poczytac to czyta , nie ma ograniczen bo to nie kołchoz :) , kulka wczorajsze ciasteczka to pikuś bo upiekłam przed chwila cudne ciasteczka , francuskie , do wyboru z ananasem , z brzoskwiniami , konfitura truskawkowa albo wiśniowa , wygladaja cudnie , no ale niestety nie wiem jak smakuja bo nie ruszam i nawet nie mam na to parcia co mnie szokuje , ale chyba pyszne bo dzieciaki wsuwają hihihihiihi, a tobie duzo spada w ciągu 1 dnia, najeri jak pomoze to pójdziesz po skład ,my tez popijemy:) , ulenka tak to jest jak sie mieszka w ładnych stronach - rodzinka odwiedza bo ma tania baze noclegowa hahahah
-
hej ulenka , u mnie też burzowo było ,teraz troche chłodniej wiec jest czym oddychac , na obiadek kochana warzywka sobie zrób
-
własnie wróciłam z grila , tzn. grilowaliśmy w domu bo była burza , ledwo dojechałam bo jeszcze mi sie światła zrypały , nieszczęścia chodzą parami, zjadłam 1 kiełbaske , troche pomidora i ogórka i nic więcej , nie skusiłam sie na nic mimo ze mnie wypróbowywały podsuwając ciastka pod nos hahahaha, ale wtedy tym bardziej mi sie nie chciało , kulka każdy dzien bez wpadki to sukces więc hura bo u mnie też , jutro kolejny dzien zmagan ale sie nie boje
-
a teraz wsunęłam 1 kromke chrupkiego i 1 dag. szynki konserwowej , wiecej nic nie jem bo jeszcze gril mnie czeka a tak 10 dag. kiełbaski , ulenka oj tez bym sobie popływała ale mam @ wiec nie da rady , na razie jak jestem na basenie to siedze w cieniu ,wzięłam teraz chłodny prysznic i czuje sie o wiele lepiej w tym skwarze ,kulka no ja też zawsze mam slinotok jak ktoś pisze co jadł ale tylko wtedy gdy jest to cos czego ja napewno nie moge narazie , a juz jak widze zdjecia ciast to jęk mi się z piersi wydobywa hahahahahah
-
dzięki dziewczyny i zyczę z całego duuuuzego serducha podobnej radosci , u mnie na obiad fasolka po bretonsku i zupka barszcz czerwony , nadal nie wiem co ja zjem z tego hahaha zupki moge toche wiecej niz fasolki wiec chyba zostanę przy zupce ...... no juz zjadłam zupke
-
kulka to ja jestem lepsza bo ja juz sie w sobie kocham , tylko teraz tego kochania mam za dużo wiec musze sie trochę zmniejszyc hahahahah, oczywiście że jak zechcesz to nikt ci nie stanie na przeszkodzie byś ciachem była , a gdy to pisze to własnie mysle o ciachu takim do zszamania , patrz jak słowa działają na podswiadomośc:) , jeśli sie zaprzesz to nie mam mocnych by efektu nie było , bedzie napewno wiec kochana dietka dietka i jeszcze raz dietka i troche ruchu a będziemy apetyczne
-
kulka dzięki , super laska to raczej nieosiągalne hahahha ale nie wygladajaca jak monstrum to prędzej i to tez bedzie cieszyc , najważniejsze to zdrowie bo to ono mnie skłoniło do podjecia tego trudu, jeszcze nic sie nie działo poza bólem nóg ale wiem do czego prowadzi taka otyłość , mimo ze jestem gruszką i jestem mniej narażona na choroby niz jabłka ale wiem ze to do czasu , jednak taka waga zwala z nóg i to dosłownie
-
ide na śniadanie , grahamka z twarożkiem , nie będzie nagrody za efekt na wadze bo przedtem tak sie zawsze nagradzałam i konczyłam diete hahahha a dziś wiem że to droga do nikąd i trzeba restrykcyjnie przestrzegać diety
-
hahahahahahahhahihihihihihihiiihihihhahahhahhahahhaahhihihihiihihihihihhahahahahahahahhahihihihihihiihhihiihhahahahaahahahahihihihihihhih
-
w ciągu miesiaca poleciało mi 9 kg.
-
witaj najeri ,było wazenie i jest radość ogromna bo bałam sie przez @,ale cud- 3 kg. mniej od tamtego czwartku - jestem w szoku i az chce sie żyć , dziewczyny naprawde warto poczekac na efekty , mi w pierwszym tyg. ubył tylko 1 kg. a teraz coraz lepiej , wiem ze tak zawsze na początku jest ,ale ile to daje radości , to tak jakby się dostało premię za dobrą pracę , jestem cała w skowronkach ,dziś grill ale nic mi nie straszne , zadne ciasta i ciastka , mam je gdzieś , bez nich coś mi się w koncu udaje hahahahahhahahaha
-
witam ulenke ,najeri i nowa koleżankę kulke , kulka widze że masz podobne nastawienie do mojego ,to bardzo pomaga , bo nie pomogą diety jeśli nie przestawimy sobie w głowie , jeśli chodzi o twoję diete to czytałam na innym topicu że jedna z dziewcząt która ją stosowała czegoś z niej nie lubiała i zamieniła to sobie na inne z tej diety tylko nie wiem czy tak można ale jesli tak nie lubisz sera , ulenko na basenie najlepiej , ja właśnie wróciłam , niestety nie mogłam sie kompać bo @, ale dzieciaki miały radoche , u mnie tez gorąc był ,ale już chmury się ciągną i pewnie coś przyciągną , oby jutro było ciepło bo ja na grila sie wybieram , dziś zjadłam na obiad rybe z surówką , potem brzoskwinie a teraz 5 dag. parówki, tyle na dziś , w zamrażarce są lody a w lodówce wszystko co trzeba na hot dogi ale się nie skusze na 100%, jutro chce upiec ciastka francuskie z brzoskwiniami i ananasami i mam nadzieję ze nie polegnę , ale musze coś upiec ,dzieciaki juz dawno nie jadły swojskiego wiec musze się odważyć , kiedyś tzeba się sprawdzić ,jutro wazenie ,ale jeszcze nie wiem czy wejde
-
zaczęłam 22 i dziś jest 22, pełniutenki miesiąc na diecie ,wielki sukces zwłaszcza że trwam nadal , jutro ważenie , ale mam jeszcze@ więc trochę mam opory aby włazić na wagę , jednak ciekawość pewnie zwycięży , trudno ,wiem że jeśli nawet wskaże więcej to nie będzie to moja wina bo nie grzeszyłam przez ten tydzien ,tylko wina@ a raczej wody którą się nabiera, dziś grahamka z serem i warzywami a co potem to jeszcze nie mam pojęcia,gary wieczorem nie zmyte bo nerw był za duży ale już jestem w trakcie więc zaraz doprowadze tą chatę do stanu używalności , witajcie kobietki które tu po mnie zajrzycie
-
alez mam nerwa sama nie wiem na co , troche chyba przez diete , troche pewnie przez@ a reszta to zachowanie dzieciaka i cos mnie nosi , głód troche czuje i łapie dziwne doły , raz jestem cała hepi że jestem na diecie a potem mnie to wkurwia na maksa , alez cięzko jest , jeszcze musze gary zmyć a tak mi sie nie chce , kurcze chciałabym choc raz posprzątać i żeby było czysto 1 dzien , wczoraj tak sie natyrałam a tu dziś ani sladu nie ma ,szlag by to trafił , pewnie niewyspanie tez robi swoje bo pieprzona kotka znów mnie zbudziła o 5 a poszłam spac o 1 wiec co to za spanie , a kładz sie babo szybciej a nie siedzisz po nocach i czytasz jakbyś dnia nie miała , no ale jak spokój w chacie tylko gdy łobuzy śpią hahahha, ale bredze , no ale gdzies to musze wywalic a tu mogę więc troszke mi lzej , w czwartek grill ,a za tydzien impra ale wiem ze wytrzymam , miesiąc mija , jestem super że tyle wytrzymałam , bez podjadan , oparłam sie wszystkim najgorszym pokusom, raz uległam ale zmieściłam sie w normie kalorycznej wiec jest naprawde ok. jestem z siebie dumna , ciekawe jak to będzie za następny miesiąc
-
najeri-- cos gdzies o tym czytałam ale nie pamietam hahha, to fajnie ze mama cię dopinguje ,wsparcie jest bardzo potrzebne,pozdrowionka
-
ale bym zjadła sernik , albo inne ciasto , właściwie jedyne czego mi brakuje teraz to ciasta, mogę jeść mało , obejść się bez wielu potraw ale widok ciasta na zdjęciu mnie powala , aż przechodzą mnie wtedy ciarki , a niestety jaką by się strone otworzyło czy w necie czy w gazecie czy też tv prawie zawsze jest coś pokazane , coś co dla mnie teraz nie może istnieć , wiem że się powstrzymam bo byłam na imprezie i dałam rade ale naprawde jest ciężej gdy czuję zapach ciasta lub nawet wystarczy sam jego widok ,nawet na zdjęciu , to chore hahhah no ale tak czuję , myślę ze teraz to potrafiłabym zjeść całego torta , ale pewnie potem pojechałabym do rygi hahaha a tego wolę uniknąć ,wiem ze tego nie zrobie ale jednak myślę o tym jak fajnie byłoby móc jeść ile się chce , to niestety w moim przypadku teraz już nieaktualne i to na dłuuuuugo , no cóż jak się przedtem żarło w takich ilościach bez żadnych ograniczen to teraz trzeba za to zapłacić , zjadłam brzoskwinię i musi starczyć choć doznanie smakowe nie może się równać z tym co czuję gdy myśle o serniku ,a co najsmieszniejsze to nie było moje ulubione ciasto więc az mnie to dziwi ze tak o nim myśle , moje ulubione to truflowe ,krówkowe,czekoladowe, za te ciacha dałabym się pokroic ,no ale jakbym je dalej jadła to pewnie byłoby krojenie na stole chirurgicznym hahahaa więc lepiej przestać o tym myślec a nie jeszcze podsycać swoje chęci , nie ma i basta, nie wolno !!!!!!!!!!!!!!!!!
-
a dzisiaj ja budzę ahahaha, kot nie dał mi pospać i tak tu sobie na chwilę zasiadłam , grahamka z twarożkiem już za mną , pyszniutka , ale mało , mimo że chęć jest na więcej to od razu w myślach zadałam sobie pytanie -chcesz naprawde więcej ? i odpowiedz była przecząca , więc już umiem panować troche nad swoim chceniem ,czwartek blisko i pora na ważeie ale nie wiem czy to zrobić bo mam @ i pewnie nie spadnie za wiele jeśli w ogóle coś a boję sie zniechęcać , chociaż pokusa będzie napewno, ale to się będę martwić za 2 dni , dziś na obiad gulasz i kasza ,oczywiście w odpowiednich ilościach, dzieciaki jedzą makaron no ale ja się staram te ciemne rzeczy więc kasza gryczana akurat,gril mi się znowu szykuje ale nie mam stracha,a za tydzien imieniny u kumpeli więc też wyżerka ale też stacha nie ma , wiem że mam w sobie siłę i nie odpuszczę skoro już tyle wytrzymałam, dzisiaj 30 dzien mojej diety a ja nadal mam pozytywne nastawienie i nawet nie myśle o tym ze mogłabym chcieć z tym skonczyć , fajna pora na dietę bo wakacje ,więc mniejszy stres ,dzieciaki spokojniejsze , ciepło więc do picia nie muszę się zmuszać , zawsze tak było że jak byłam na dieci i trzeba było pić to mi się nie chciało bo po czym , jak byłam nauczona że piję po jedzeniu , a tu teraz stałe pory posiłków i rzadnych podjadan, mam nadzieję że to zaowocuje, zaraz dzwonie sie umówić z lekarzem na odczytanie wyników , musze się też zarejestrowac do dentysty
-
witam , ja dziś od rana sprzątałam i nawet nie włączyłam kompa bo byłoby po sprzataniu , rano grahamka, na obiad jarzynowa zupka a na kolację pieczywo chrupkie z kiełbasą i warzywami, minęły mi dwa posiłki bo rano byłam zajeta a ten popołudniowy ominełam bo nie było mnie w domu, nastawienie dalej pozytywne , zadowolona jestem z siebie , oby tak dalej , widzę na innych topikach dziewczyny są już po kilka mieszięcy i daja radę wiec mi tez musi się udać , bardzo chce schudnąć , nie moge sie doczekać kiedy zejdę ponizej setki , to moje marzenie , jak to bedzie fajnie wyglądac - 2 cyfry- och obym dotrwała i się nie poddała , napewno mi sie uda bo musi , nie ma innego wyjścia tzn. jest drugie ale takie które prowadzi do trumny a ja jeszcze się tam nie wybieram , nie chcę być kaleką która sama sobie tyłka nawet nie podetrze bo nie sięgnie , nie chcę cały czs leżeć bo nogi nie daja rady , nie chce się bać zasypiac bo moze się nie obudzę , takie własnie mysli mnie nachodziły i naprawde bardzo się bałam , więc mysle ze to najlepsza motywacja która będzie m towarzyzyć aż do uzyskania odpowiedniej wagi ,
-
jolka zapraszamy , w grupie razniej , ja nie przekraczam 1000 kcal , najeri no to bedzie radocha na wadze skoro tak się opierasz pysznościom, powodzenia jutro , ja dziś zjadłam w mac donaldzie sałatkę z kurczakiem , oparłam sie makczikenom i wieśmakom i minęły mnie lody amerykanskie które uwielbiam i moge zjeść tylko jak jestem w oszołomie , moi jedli a ja się powstrzymałam więc jestem z siebie dumna, po powrocie 2 brzoskwinie i bez kolacji bo się zasiedziałam u koleżanki i wróciłam koło 11 więc za pózno by żrec ale to akurat żadna strata
-
cześc dziewczynki ja juz po rosołku a zaraz ruszam na wrocław poszalec po sklepach , na sniadanie była brzoskwinia bo nie chciało mi sie nic innego , mamy zamiar zaliczyć mac donalda ale ja się powstrzymam chociaz uwielbiam makczikena i wieśmaka no ale był czas gdy jadłam takie rzeczy a teraz jest czas na zdrowsze jedzenie więc mowy nie ma abym coś ruszyła , ale dzieciakom obiecaliśmy juz dawno a bardzo rzadko tam chodzimy tzn. w tym roku jeszcze nie byliśmy , hahahaha ale sie tłumaczę bo czuję sie troche głupio ze miałam dzieci uczyć lepszego odżywiania a prowadze ich do jaskini zgrozy hahaah ale tak jak mówie czasem można na to pozwolic , najeri kochana czemu ty nie spisz o 2:27 hahahahah, ulenka miłego pływania , jak wrócę to tu wpadne opisac czy sie skusiłam czy nie w tym mac donaldzie hahahha
-
na kolację zjadłam kiełbaske i poraz kolejny nie uległam pokusie aby zjeść całą tylko ucięłam 7 dag i zagrzałam w mikrofali ,do tego troszkę ketchupu ale bez chleba , a w pierwszej chwili miałam zjeść całą ale gdy ją zważyłam okazało się ze ma 13 dag więc zrezygnowałam , wiem ze moze to sie komus wydac dziwne ze tak pilnuje tej wagi ale ja znam siebie i wiem ze jak raz sobie pozwole to potwm bedzie jeszcze raz i tak dalej a przeciez nie poto walczę 4 tygodnie żeby jeszcze raz zaczynac i to pewnie z wiekszej wagi bo jojo murowane , za 4 dni bedzie miesiąc jak jestem na diecie a moje nastawienie nadal jest pozytywne , dalej jestem zadowolona za zaczęłam , oczywiścvie zdarzają mi się mysli typu zjadłabym sobie .... a szczegulnie dzisiaj jak zobaczyłam tort w necie to aż z jękiem szybko wyszłam z tej strony wiec czasem mam takie dni że lepiej tego nie oglądac a dzis przez przypadek i w gazecie trafiłam na ciasta i w necie , normalnie jakies fatum, ale przeciez nie zmarnuje takiej szansy z powodu kawałka ciasta ,mimo ze zjadłabym pewnie pół blachy, nie warto się poddawac bo potem i tak byłabym rozczarowana , szkoda takiego wysiłku ,musze sie trzymac , nie próbować nawet nic słodkiego bo to mój nałóg i wiem że własnie tego najbardziej mi brakuje , szkoda że nie ma takiej diety gdzie je sie tylko ciasta , byłabym pewnie najdłuzej na niej hahahahha ale ciasto to przeciez nie jedyna przyjemność na tej ziemi ,muszę myślec o tym że będę mogła kupic w koncu normalne ciuchy , że poczuję się bardziej atrakcyjna , chcę być szczupła i nie ma się co oszukiwac ze to tylko dla zdrowia , pewnie ze na początku to zaczęłam właśnie przez zdrowie a raczej stracha że się pogorszy ale teraz mam świadomość tego że ładniej będę wyglądac jako szczuplejsza kobieta , nie muszę byc sucha ale tak koło 70 to już byłby sukces mimo że nadal bym była gruba to jednak patrząc na mój obecny wygląd to pewnie byłabym laska hahahahha no ale powoli dojdziemy do celu ,
-
ulenka dzięki
-
już wiem skąd ten mój porypany nastrój ,przecież ja znowu mam @ , mam nadzieje że tym razem nie będzie trwał 2 tyg. bo oszaleję , mam go już od czwartku a piszę to min. po to aby pamiętać kiedy znów dostałam , zjadłam barszcz biały bo po tym moim nieszczęsnym, obiedzie zle sie czułam, ale zjadłam go 3 godz. po obiedzie jako kolejny posiłek więc jest ok