otyłość śmiertelna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez otyłość śmiertelna
-
jojo-- ja też właśnie tak mam, myślę że większość obecnych na kafe tak ma, to przez to że wchodzimy na dietę ale nie zmieniamy nawyków, nikt z nas nie che sie wyrzec tych wszystkich dobrych rzeczy , większość z nas czeka tylko skończenia diety aby móc znowu zjeść cos dobrego, więc oszukujemy same siebie a potem jesteśmy złe że nie potrafimy nad tym zapanować , ale powiem szczerze ze ja nie zamierzam się wyrzekać twego co dobre, nie chcę żyć do końca tylko na dietetycznym żarciu, lubię jeść, i gdyby nie to że waga mi zagraża i jest o wiele za duza to wcale bym się pewnie nie odchudzała, gdybym miała taką nadwagę jak niektóre dziewczyny byłabym szczęśliwa;) no ale jak widać nie znam zupełnie umiaru więc też albo jestem na maksa na diecie albo żre myślę że to wsparcie po które idziesz to bardzo dobry pomysł dorota-- czyżbym wyczuwała ze boisz się że nie potrafisz przestać w odpowiednim momencie? jeżeli tak to juz teraz poproś kogoś z rodziny aby cię pilnował, obserwował i w odpowiednim momencie ruszył z pomocą , bo chyba nie chcesz się zagalopować? nie wiem ile masz wzrostu więc trudno oceniać ile ci jeszcze potrzeba zrzucić, domyślam się że jeszcze trochę chcesz zwalić, ile? shane
-
witam:) ranne ptaszki już tu zagościły ;) kamilaeva-- witaj , każdy ma w życiu takie chwile że albo rzadziej zagląda albo nie zagląda wcale, różne są motywacje, czasem brak diety czasem już osiągnięty cel, a czasem zawirowania życiowe , ale każdy ma prawo do tego aby na "chwilę" odejść , i każdy ma prawo aby powrócić , my witamy serdecznie i cieszymy się że wracasz :) , tu dyscyplinarek za nieobecność nie wystawiamy;) setka:) -- ty dzis pewnie w gościnie, ja chyba też sie wybiorę , ale wcale mi się nie chce;) , będę jednak w kościele u mamy więc trzeba będzie wstąpić chyba;)
-
witam w świąteczny poranek:) my już po śniadaniu , teraz chwilka relaksu;) spokojnych i radosnych świąt :)
-
ostatnio ważyłam 112 , a co do tych zaburzeń emocjonalnych to strzał w 10 , myślę ze wiele z nas ma z tym problem , wiele zajada stres, niestety taka grupa wsparcia byłaby fajna, myślę że wirtualna kafeteryjna też jest dobra, w dawnych czasach po zaliczeniu niepowodzenia nawet bym nie próbowała na nowo, a teraz jednak się podnoszę gratuluję utrzymania wagi:) a moja stopka rzeczywiście poplątana;) ale w czerwcu ją uporządkuję , minie mi wtedy rok na kafe i mam zamiar wpisać ogólne osiągnięcie 30 kg;)
-
a wydawało mi sie ze koniec roboty;) a tu jeszcze resztki garków trzeba pomyć, przedtem mył M więc teraz ja , setka-- jak ty to zrobiłaś że już zdążyłaś się nanudzić;) chyba ja w tym roku mało zorganizowana jestem;) jojo-- ale od wtorku ruszamy?! , mam nadzieję ;)
-
koniec, mam dość , właśnie się wymoczyłam i rozpoczynam świętowanie;) jeszcze tylko schowam czekoladowe jajka, ale to jak już dzieci pójdą spać, bo znając ich już dziś pewnie zaczną szukać ;) setka jojo shane :) dziękuję za życzenia:)
-
w wielkanocnym koszyku smakołyków od liku a dla nas na diecie też tam coś znajdziecie może baran bez cukru albo babka bez lukru jajeczko bez soli też nas zadowoli różowa szyneczka chrzanu choć kapeczka chlebek odpuścimy pasa popuścimy ciasto darujemy bo przytyć nie chcemy;) wierszyk ode mnie dla Was oczywiście życzę by to co w święta zjemy w boczki nie poszło;)
-
znalazłam ciekawą stronkę dla miłośniczek seriali;) , bardzo duzo ich jest , wiele serii i odcinków http://iitv.info/ po świętach może się komuś przyda;)
-
hej setka , szybko cię podłączyli:) ja coś się zebrać do kupy nie mogę z robotą, wszystko zajmuje mi więcej czasu niż normalnie , ogólnie wszystko robię z musu , nie pamiętam takiego nastroju przedświątecznego u siebie , to chyba po tym pogrzebie, człowiek uświadamia sobie że wszystko jest ulotne:( mam nadzieję że jutro sie pozbieram , bo właśnie jutro najwięcej roboty, ja w sobotę niestety nie będę miała wolnego;) bo gołąbki właśnie robię w sobotę ,
-
witam:) u mnie wagowo bez zmian niestety , nic nie spadło , może przez to ciacho na stypie ,albo wczorajsze śledzie;) a może dlatego że @ sie dopiero skończył , nie wiem , nie wnikam , nie dołuję się , ważne że nie przybrałam, a teraz skupiam się aby nie dowalić za dużo w święta ruszam zaraz do roboty świątecznej, chęci nie mam wcale, nic mi się nie chce, no może poza spaniem , chce mi sie spać;) setka-- masz już neta? setka zmienia operatora, wczoraj już nie miala neta , więc moze dziś podłączą
-
jojo-- no i prawidłowo, trzymaj sie swojej sprawdzonej diety, cieszę sie ze udało ci się dziś wytrzymać, ostatni wpis koło 17 , ale mam nadzieję że teraz też jest ok, a jeżeli nie to jutro znów walka, musi kiedyś udać:) shane -- ja sprzed kilku miesięcy a ja teraz to dwie różne osoby, niestety:(
-
witam wieczorkiem , śledzia mi sie zachciało i musiałam zjeść;)
-
setka shane dorota:)
-
witam:) za oknem ponuro:( wróciłam z zakupów , świątecznych, będzie jednak tiramisu, bo już kupiłam mascarpone, a myślałam że odpuszczę sobie masowe ciacho, ale zaczęłam robić zakupy i tak jakby nie wiadomo kiedy znalazły się i te serki;) , myślę że to przez to że po raz pierwszy od lat mam niezaplanowane święta, nic nie spisane, nie wyznaczone dni co kiedy robię, ot zupełny chaos, wielka improwizacja, to u mnie niespotykane, dlatego kupowałam dzis wszystko "na oko"
-
jojo-- skoro tyle osób mówi ci to samo to uwierz w siebie i walcz swoim wypróbowanym sposobem:) dorota , nie wiem czy mi umknęło czy też już ci gratulowałam ostatniego wpisu w stopce, przesz do przodu jak lodołamacz po wiśle;) shane
-
witam:) już po pogrzebie , można odetchnąć:( no zjadłam ciasto ,chyba ze trzy kawałki, i udko i schabowego, ale myślę że tyle co się natyrałam to i spaliłam;) jojo-- jeżeli wchodzisz w dietę to nie musisz się dołować ważeniem , zalecałam ważenie na otrząśniecie się , ale skoro już to zrobiłaś to możesz ważyć się kiedy chcesz;)
-
jojo-- był kiedyś program o jojo, wypowiadali się lekarze, no i te które zaliczyły jojo, i pewne jest że największym błędem jaki popełnia każdy kto zaczyna grzeszyć jest właśnie to ze wagę omija szerokim łukiem , ze strachu, bo nie chce sobie psuć nastroju, bo nie chce sobie przeszkadzać w jedzeniu , i każda z nich mówiła ze żałuje że tak późno odważyła się wejść na wagę, bo jak weszła to było już tak dużo że ją to załamało i odebrało chęć do walki , dlatego że wydawało im sie ze już teraz nie dadzą rady tyle zwalić, myślę więc że powinnaś sobie zafundować jutro porządnego kopa w postaci wejścia na wagę, przecież nie zobaczysz tam czegoś czego nie ma , za to może dojrzysz ze już wystarczy szaleństw, a może też okazać sie ze zdziwisz się tak jak ja ostatnio że nie wróciło ci tyle ile przewidywałaś , tak czy siak zrób to dla siebie, nie musisz nam mówić ile masz nadwyżki, ale uświadom sobie co się dzieje , jeżeli zobaczysz cyfry na wadze to dojrzysz że robi się problem z którym trzeba walczyć , wroga lepiej mieć pod obserwacją;)
-
jeszcze ja wpadam o nocy , światło zgasić;) dzień miałam pełen zajęć , więc dopiero teraz zaglądam
-
setka-- też miałam takie dni jak masz teraz, i na pocieszenie powiem że czułam się podobnie , ale widzę teraz ze można z tego wyjść , najważniejsze aby nie rezygnować , ponawiać próby, w końcu pewnego dnia zobaczysz ze jednak dałaś radę , ja w ciebie wierzę :) igusia-- właśnie dlatego nie kupuję nowej wagi, setka jak kupiła to miała to samo, to pewnie trochę zniechęca, ale zawsze możesz liczyć te co straciłaś , wtedy lepiej psychicznie, ;)
-
witam , ja dziś w biegu , bo jutro pogrzeb , no i stypa, więc piekę , smażę itp. dieta ok , oby tak dalej;)
-
witam:) szkoła z głowy , prace zadane , ale nie wiem czy tyknę przed świętami;) już po rosołku ,mielonego tez zaliczyłam , ogólnie dobrze:) jojo-- nie patrz na to co by było gdyby , bo jeżeli tak patrzysz to weź pod uwagę też ile by było gdybyś wcale nie zaczęła, więc to że troszkę ci przybyło, czy że mogłaś zwalić więcej olej;) ważne że zwaliłaś koło 70 , ależ to liczba imponująca, ja tak gadam ale też chwilami myślę ile by było gdybym nie poległa po świętach ale nie ma co gdybać, ważne by działać , osiągniemy co trzeba
-
jojo-- a kiedy masz miesięczne podsumowanie? , znając twoje spadki myślę że zaliczysz jakiś minus , może niewielki ale zaliczysz;) , a zresztą zwalenie tego co przyszło też trzeba potraktować jako sukces , każdemu zdarzają się wpadki , ważne aby się po nich podnieść, a ty potraktuj to jak zasłużony urlop od diety, a urlop rządzi sie swoimi prawami;) , a teraz już po urlopie i wracamy do szarej rzeczywistości, czyli normalnego odżywiania które tyle nam sprawia frajdy , mimo że czasem mamy pokusy na lepsze rzeczy , ale za to jak jesteśmy na diecie czujemy się szczęśliwsze, bo coś nam wychodzi, coś co jest zależne tylko od nas,
-
witam wieczorkiem :) jojo-- i ja tak samo traktuję twoja słowa do mnie ;) cieszę się że wchodzisz w poniedziałek w dietę, wróci wszystko do normy na topikach;) , myślę że może się udać z dietą w święta bo jednak chyba zimowe święta są bardziej kuszące , ja też mam nadzieję że nie będę się obżerać;)
-
witam:) szybciej mi się lekcje skończyły więc jestem;) dieta dalej trwa co mnie bardzo cieszy , wczoraj troche głodna się czułam ale dałam radę , dziś na obiad mam bigos, ale mało i z chudym mięsem , właśnie zjadłam mam chwilę wolnego dla siebie bo dzieci jeszcze u babci cisza spokój, chwili trwaj właśnie dostałam wiadomość ze ten mój wujek którego tak odsyłali ze szpitala itd. zmarł dziś rano , miał bardzo złośliwego nowotwora:( tak wiec szykuje mi się pogrzeb przed świętami jojo-- cieszę sie ze nie odebrałaś moich słów źle:) , rozumiem że w poniedziałek ruszasz pełna parą;) amaleta igusia-- a jaką wagę sobie kupujesz? elektroniczną czy zwykłą? , ciekawe jaka będzie różnica między nową a starą, oby w dół;) dorota-- to ty niezły piechur jesteś ;)
-
no tak , może i dla ciebie nie zabrzmiało to zbyt dobrze ale jojo wie na pewno o co mi chodziło;) ja jak zobaczę wzrost to nie przeżywam tak jak jojo i o to tylko mi chodziło, nic więcej,jojo trudniej znosi wzrosty , a wiadomo im wiekszy wzrost tym większa załamka i tym trudniej wrócić na dietę , wiec nie dorabiaj ideologii do mojej wypowiedzi, moje słowa do jojo czy słowa jojo do mnie czy kogokolwiek , nigdy ale to przenigdy nie miały na celu obrażania, dowalania, tu zawsze chodzi tylko i wyłącznie o zmobilizowanie osoby która błądzi, i nie ma znaczenia kto ile schudł, czy ile razy zaliczył porażkę, a tylko liczy się to że dana osoba jest aktualnie na tyle silna i przekonywująca iż może wspomóc koleżankę może nie zawsze są to słowa które brzmią tak jak wypowiadający by chciał , bo przecież jesteśmy zwykłymi ludźmi , ale jedno jest pewne , są to słowa pełne troski i nikt , NIKT nie może mi zarzucić że jest inaczej jojo-- może ja rzeczywiście przestanę się ze swoimi radami do ciebie zwracać , i ogólnie do wszystkich , chyba moja "pseudopsychologia " kogoś razi;)