Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

capslok

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez capslok

  1. A do mojego dociera,teoretycznie to co mówię,teoretycznie mnie słucha a potem i tak robi swoje,ja się ciskam,a jemu tak dobrze,gdyby nie to,że na razie nie byłabym w stanie podołać sama finansowo,to kopnęłabym go w dupę i zaczęła od nowa,sama
  2. Cześć wam Rozciumkana,man ten sam stan umysłu i duszy,kiedyś miałam na to lekarstwo,ale wzięło i wyjechało,a mnie znowu nie tak :-s
  3. AAAAAhaaahhhhaaa,buuuuhaaahhhaaa dziewczyny,ale jaja,wiecie co ten cymbał wymyślił? Wymyślił,że go zdradzam! Słuchajcie,mam przyrodniego brata - Maćka,to jest syn mojego ojca,z pierwszego małżeństwa,kontakt mamy sporadyczny,bo on z żoną i dzieckiem mieszka w warszawie,a tu przyjeżdza raz na jakiś czas do matki,niemniej jednak bardzo się lubimy,spotkaliśmy się w czwartek w markecie i było ściskanie i buziaczki w poliki oczywiście,a jakiś kumpel mojego męża nas widział i nagadał,że na oczach wszystkich i bez żenady obściskuję się z kochankiem.Kurwa.A debil zamiast mnie zapytać uchlał się z owym kumplem i rano wrócił z pyskiem.Nie wierzył mi,to zadzwoniłam do Maćka i oddałam mężowi słuchawkę,jakiego se wstydu narobił,to szkoda gadać,Maciej miał ubaw po pachy,ale co ja się naużerałam,to moje. :-D
  4. Z początku będzie ciężko,potrzebna będzie pomoc,a potem ogarniesz to wszystko i będzie ok.,na wymioty nie poradzę,ja prawie nie miałam,tylko mnie trochę mdliło,we wszystkich trzech ciążach,słyszałam,że pomagają suchary,wąchanie koperku i herbatka z imbirem,ale nie testowałam,a małego wciągaj od razu do pomocy przy rodzeństwie,niech podaje pieluchę,puder,niech będzie przy kąpaniu,poda mydło,albo myjkę,pozwól mu umyć bratu albo siostrze brzuch,pokaż jak to zrobić i niech spróbuje,ja tak przekonałam młodego do nowego brata,jak przyniosłam Filipa ze szpitala,to młody nawet nie chciał spojrzeć na niego,tylko pyskował,żebym go natychmiast odniosła skąd wzięłam :-D a po paru dniach kłócili się z młodą,kto mu będzie sypał pupsko pudrem :-) Uciekam,mEZowi zebrało się na rozmowę,może się dowiem,dlaczego wylazło z niego dzisiaj kawał chama i buraka.Dobranoc wszystkim
  5. Mysza,nie ma się co bać jak to będzie z dwójką,między moją starszą dwójką,jest różnica 1,5 roku,z początku młody próbował młodą uszkodzić (np.wrzucał jej na głowę do łóżeczka resorki),ale po pierwszym szale,jak go wciągnęłam do opieki nad siostrą to poooooszło.dziś jedno ma 8,5 drugie niedługo skończy 7,leją się,kłócą,ale jakby co,to jedno za drugim murem stoi,Młody nawet czyta młodej książeczki,a oboje zajmują się szkodnikiem naszym-15-to miesięcznym,potrafią go tak zabawić,że szkodnik turla się ze śmiechu,a jak go mam na rękach i wołam ;_ Lena zabierz go - i on widzi,że ona do niego leci to ucieka i rechocze ile sił,wesoło mam i ty też będziesz miała.Jak to moja teściówka powiada JEDNO DRUGIE NAUCZY I WYCHOWA :-D
  6. Havanna,z ust mi wyjęłyście,to samo mu dziś powiedziałam,że gdyby coś,to zaczęłabym się lekko martwić dopiero na drugi dzień i to późną nocą,ale myślisz,że to coś da,on mi przytaknie,a jak przyjdzie co do czego to swoje i tak zrobi,taki typ,dziś gadałam z teściową o nim,moja teściówka stwierdziła,że chyba weźmie porządną pałe i mu wreszcie wtłucze,jak nie dostał od niej klapa przez całe życie,to teraz będzie miał okazję,teście to mi się udali,jak jakiś problem z małżonkiem to do teściowej jak w dym,oni go tam zaraz w obroty wezmą
  7. Nie podnoszę ręki na męża,nawet,żeby go lekko szturchnąć,na początku naszego małżeństwa,zdarzyło się tak,że dostał ode mnie po łbie,reakcja była natychmiastowa,oddał,lekko,bo lekko,ale... i zapowiedział,że jeśli kiedykolwiek to powtórzę,to odda i nie będzie na nic patrzył,to sobie ustaliliśmy raz na zawsze.Martwi mnie jego zachowanie,coś się musiało stać,że tak wypalił,nie usprawiedliwiam go,przez 10 lat związku można trochę człowieka poznać,no chyba,że się tak dobrze kamuflował,ale wątpię.Prędzej czy później powie mi o co chodzi,wyciągnę to z niego po trochu.A teraz widzę,że mu łyso,łazi koło mnie,niby płyty szuka,próbuje zagadać,ehhh faceci.Poudaję jeszcze trochę udzielną obrażoną księżną,może skruszeje...
  8. Hejka Właśnie wróciłam z kawy u kumpeli,mój mąż po przyjściu do domu,na pytanie gdzie był przez całą noc ryknął że u kurwy,zatkało mnie totalnie jego chamstwo,zawinęłam się,nakarmiłam dzieci,zebrałam się i wyszłam,to było ok.16,niedawno wróciłam,a on się pyta gdzie byłam,odparłam mu,że w hotelu i że nie chciało mi się z łózka wychodzić,bo facet mi dogodził jak nikt.Teraz on się bawi z dziećmi,a ja jak widać.Podłością na podłość.Tylko zastanawiam się co się dzieje,bo nigdy taki nie był i nie odzywał się tak do mnie,a że oboje jesteśmy cholerykami więc przeczuwam ostry sztorm
  9. zawijam się i ja,obiad kończyć i ogarnąć trochę.Miłego dzionka wszystkim
  10. Jemu się zdarza tak średnio raz,albo dwa do roku,ale nie to mnie wkurza,że łazi,wiadomo,faceci sobie lubią od czasu do czasu chlapnąć,ale niech mi kurwa marną wiadomość da,że nie wróci,a nie ja siedzę i czekam.Mój mąż po pierwszym takim numerze podsumował,że jemu się tak będzie zdarzać,wychowałam go w kwestii pomocy w domu i przy dzieciach,bo mamunia mu pod nos podsuwała wszystko,a tu suprise-żona niezbyt wyrywna do podstawiania gazety i kapci,on na początku nawet na talerz obiadu sobie nie nałożył,tylko czekał,aż ja to zrobię,to się przekonał,że jak sobie nie weźmie,to nie będzie jadł.Tylko w kwestii jego znikania raz na jakiś czas,moje metody wychowawcze zawiodły,kiedyś nawet zmieniłam zamki ale i to nie pomogło,ehhh szkoda mi już nerw na niego.Pewnie zjawi się koło 17,jak odeśpi.Dobry chłop,tylko tak mu odpieprza raz na jakiś czas :-(
  11. Hej wszystkim Ale mi się dzień zaczął,kurwa jego mać!!!Małżonek se zabalował gdzieś i nie wrócił na noc do domu.Szlag mnie trafił po prostu.Ma czasami takie odloty,na szczęście dość rzadko,ale nigdy nie przyszło mu do łba,żeby choć marnego smsa wysłać,że jest tu albo tam i nie wróci na noc.Wie,że jak wróci,to będzie mega awantura,ale to nie przeszkadza mu raz na jakiś czas zwijać żagli i płynąć z prądem.Kurwa,mój prawie 9-letni Dominik ma więcej rozumu i odpowiedzialności,niż jego tatuś.Jestem wściekła na maxa...
  12. To jeszcze ja,będzie obgryzać rogi :-D Na 10 tetrówek jakie kupiłam 6 ma wymemlane rogi,4 zostawiłam na wyjścia np.do lekarza i do mymlania nie daję,dobrze,niech sobie dziecina pomymla jak smoka nie chce :-D pozdrawiam
  13. mój szkodnik prawie od początku zasypiał z tetrówką na buzi,teraz też dzioba wyciera jak zasypia,może też jej spróbój dać,a z glukozą,to każde dziecko inaczej,moje nie miały większych problemów,po wodzie z cukrem,owszem bóle brzucha i zatwardziałe problemy.Masz się dziewczyno,nie zazdroszczę,mój szkodnik jak ma zły dzień i dziurę ozonową nad łbem,to ja narzekam,że zaraz wyjdę z siebie,ale u ciebie kochana to jakaś całkowita masakra.Trzymaj się ciepło i cierpliwości życzę.Uciekam na dziś,dobranoc wszystkim :-)
  14. MYSZA gratuluję Krycha,może ją przepajaj wodą z glukozą,zatka ją może na chwilę i nasyci,taki nawet trochę lepszy ulepek zrób i spróbuj,i obserwuj.Po glukozie nie powinno jej nic być,po cukrze maluchy mają wzdęcia,ale glukozą ja moich oszukiwałam,a nuż się uda
  15. Dooobre z tymi kluskami,następna mądra mamunia rośnie żaaal :-p Alonuszka,ten brykiet to takie sprasowane drewno,wyglądem przypomina cegłę i wielkością,facet chce za paletę tego czegoś 87zł.,pojutrze weźmiemy na spółkę z kumplem,bo niby pieniądze niewielkie,ale nie wiadomo jak to się będzie palić,no cóż,jak się nie przetestuje to nie będzie wiadomo,czy się opłaca. Fasola,na poranione brodawki mleko z piersi pomaga,po karmieniu wycisnąć trochę i rozsmarować po brodawce,to już chyba Krychaa pisała,acha no i wietrzenie (czyli latanie z gołym cycem :-D ).A teściowa fajnie wymyśliła ;-) Obeznana zdrowiej szybko. oooo właśnie doczytałam dalej,Fasola,ja też niestety tak miałam,dałam radę trzy tygodnie pokarmić szkodnika i odpuściłam,bo i bolało jak nie wiem i pokarmu za dużo nie miałam,pędź dziewczyno do poradni laktacyjnej,może cię tam jakoś wyratują.Uciekam do szkoły z młodą,na razie wszystkim :-)
  16. Hej,miałam zajrzeć wczoraj,ale małżonek nie puścił mnie do kompa,bo kosztorys robił,teraz korzystam,bo poszedł dzieci odstawić do szkoły.Mam pytanie do koleżanek palących w piecach kaflowych,czy paliłyście kiedykolwiek w takim piecu brykietem drzewnym,a jeśli tak,to jak się to sprawdza,pytam,bo mam możliwość kupić większą ilość,za niewielkie pieniądze i się wacham.Piszcie,jak coś wiecie,ja zajrzę ok.16,jak małżonek sobie pojedzie do Warszawy
  17. Cześć kobiety Stęskniłam się za wami do tego stopnia,że kupiłam internet na kartę ;-) Zeżre mi trochę kasy,ale panowie z kablówki przychodzą mnie podłączyć dopiero w piątek,a mnie nosi po chałupie,w uzależnienie wpadłam,czy jak? :-p Fajne te wózki,obejrzałam sobie i westchnęłam po cichu,bo kasy brak,a wózek na lato już mam,dostałam,zobaczę jak się sprawdzi,mówiłyście,że nie lubicie trójkołowców,ja jeszcze takiego nie miałam,to się wypowiem,jak przetestuję. Fasola,ja też miałam problemy ze szkodnikiem,przy przystawianiu,pogryzł mi sutki do krwi i nie dałam rady,odpuściłam po trzech tygodniach,co najbardziej zabolało to to,że starszaki karmiłam bezproblemowo do 8 miesiąca ich życia,a potem miałam problemy przy zasuszaniu pokarmu,a tu tak jakbym wcale nic nie miała,nawet nie ciekło nic ze mnie,ściągać nie miałam co i mały pooooszedł na butlę.Ale wytrwałości życzę. Krychaa współczuję,moja chrześnica taka drąca była,o żeszzzzzzz,jak se wspomnę,to aż mi słabo,moje były trochę lepsze,chociaż też nie anioły.Moja siostra jest 10 lat starsza ode mnie,jak urodziła Dagmarę,to mieszkali z mężem przez trzy czy cztery miesiące u nas,dopóki szwagier nie wyremontował mieszkania.Ja miałam 12 lat wtedy,ale po rodzinie dalej chodzi opowieść jak którejś nocy próbowałam małą uciszyć poduszką,oczywiście nie dosłownie,ale stałam siostrze nad głową i darłam ryj,że jak czegoś z nią nie zrobią,to ją poduszką przyduszę i będzie spokój :-p Moja chrześnica ma dziś 16 lat i rozdarcie jej zostało,ma stwierdzone ADHD i jak była nieznośnym bachorem,tak teraz jest koszmarną nastolatką z takimi zrywami,że mózg się lasuje. Rozciumkana,na allegro nie próbowałam,ale siostra miała pogadać ze znajomymi,mają w Łodzi taką małą galerię i może da się u nich coś wstawić w komis,zobaczymy,na razie upiększam swoją chałupę i rozdajemy po prezentach,dla dziadków mamy popielniczki z masy solnej (zrobione przeze mnie,ale malowane przez dzieci) i nieśmiertelne laurki.A w szkole panie zamówiły odlewy gipsowe rąk,z tego co wiem dzieciaki miały dziś je malować,a w piątek,po przedstawieniu będą rozdawać. To się rozpisałam,za całą moją nieobecność tutaj :-) Zajrzę jeszcze później,bo teraz to się trza za porządki brać :-(
  18. A ja tak na chwilę,bo na gościnnych występach u teściów jestem i dopadłam do kompa,Fasola,niech ci się tam to małe Fasolątko zdrowo chowa,chociaż nie takie małe,waga konkretna ;-) Pozdrawiam wszystkich,bo nie wiem kiedy się tu pojawię
  19. Ja mam zaufanie do mojego pana,nigdy mi ciemnoty nie wcisnął,a co do wędlin sklepowych,to dla mnie wszystkie smakują tak samo,czyli są be i niedobre i staram się nie jeść,jak nie muszę.Chociaż ostatnio mnie naszło i kupiłam parówki,ugotowałam sobie i pożarłam z musztardą. Przeginka,z tymi kurczakami to masz rację,mój szwagier parę lat temu tak się zażerał kurczakami z rożna,w efekcie wylądował u lekarza z biustem w rozmiarze niewielkie B,lekarz go obejrzał i pierwsze pytanie jakie zadał to o ilość spożywanego drobiu,od tamtej pory przystopowaliśmy wszyscy z drobiem,raz na jakiś czas jakiś duszony kuraczek...
  20. Moje dostawały na mięsie od zaprzyjaźnionego pana,wiedziałam czym karmione to było,bo hodował dla siebie i się trochę dzielił z nami,Swininki miałam i króliki,takie już tylko do gara wrzucać,kurczaki też z takich co to po podwórku łażą i dziobią,a nie z tych sztucznie pędzonych,nawet kiedyś się załapałam na kiełbasę z dzika,w sklepie to nawet dla nas rzadko coś z mięsa kupuję,a co dopiero dzieciakom,jakąś fobię mam chyba,bo przyrządzę,ale do ust nie wezmę,tak samo z wędlinami sklepowymi,na święta wędziliśmy u tego faceta szynki,pycha! Uciekam do sklepu,bo w lodówce tylko światło świeci,jeszcze dziś zajrzę z doskoku,bo od jutra znikną na trochę :-(((
  21. Ja dostałam od koleżanki składaną spacerówkę,trzykołową,jej dzieciaki się wyjeździły,a teraz mój się jeszcze załapał,nie jest nawet bardzo zniszczona,uprałam pokrowiec i jest ok.,ale to taki wózek raczej na cieplejsze dni,bo przewiewny,teraz mam spacerówę z dwufunkcyjnego,jest głębsza i szkodnikowi nie wieje,tamtą będzie jeździł na wiosnę.
  22. Heh,będę miała motywację,żeby wreszcie się do kablówki podłączyć,bo na razie to mam mobilny z telefonii,może i dobrze zrobił.Mój szwagier,internetocholik,ma z naszej miejskiej kablówki,największy transfer jaki mają- ale nie wiem ile,płaci 72zł/mies,ale siedzi dzień i noc i ściąga co chce,i gra w sieci godzinami.a ja płacę za najmniejszy dostępny pięćdziesiąt parę złotych,kilka dni potrwa,zanim podłączą,ale coś za coś :-)
  23. Witam Alonuszka,ja niestety muszę chodzić z wózkiem,teraz to już pikuś,bo poodśnieżali,nawet te mniejsze,boczne uliczki.Ludzie wzięli do galopu naszego pana prezydenta i straż miejską,bo nie można się było ruszyć.W poniedziałek miałam taki aerobik po drodze do szkoły,że stanęłam z tym cholernym wózkiem w połowie drogi i stwierdziłam,że za nic dalej nie idę i będę tak stać do wiosny,aż się roztopi :-/ Co do chusty,to u mnie już chyba trochę za późno,szkodnik ma prawie 1,3 i nieźle już sobie radzi na nogach,a i wózkiem lubi jeździć,a jak był malutki,to nawet nie wiedziałam,że jest coś takiego,moje miasto to pipidówa,tu takie nowinki nie istnieją,a nawet jeśli to sporadycznie,sto lat za murzynami jesteśmy. Wczoraj usłyszałam od męża,że internet mamy tylko do 15,czyli do dziś,bo skończyła się umowa,a on nie przedłużył,to nie wiem ile jeszcze będę mogła korzystać,może być tak,że przez jakiś czas mnie nie będzie tu,ALE JA WRÓCĘ !!!A na razie póki co,to jeszcze dziś pozaglądam :-)
  24. Cześć wszystkim,nareszcie udało mi się trochę wyspać i szkodnik nawet pospał prawie do 7.30,sukces,bo normalnie to wstajemy po 6,ja muszę,bo resztę trzeba wydelegować do szkoły,a szkodnik,jak tylko usłyszy,że ktoś się kręci,to od razu do towarzystwa ;-) Jeszcze o własnej działalności,ja uwielbiam robótki ręczne,już wcześniej o tym pisałam,zdarza mi się naprodukować pierdółek z masy solnej,biżuterii,albo i koszyków z papierowej wikliny i rozłożyć się ze stolikiem u nas na rynku,ludzie oglądają,nawet się podoba,bo staram się,żeby to było ładnie opakowane,czasem dorzucę kilka obrazków haftem krzyżykowym czy jakieś kartki okolicznościowe haftowane,ale niewiele osób kupuje,mimo,że staram się niewiele brać za takie rzeczy.Przed świętami dwa dni pod rząd stałam i poszło wszystko co miałam,udało mi się zarobić prawie 400zeta,ale ludzie brali na upominki,a tak to mało kto ma kasę na pierdoły.Co do oszczędności to mam,stary kupił samochód i po oszczędnościach,chyba,żeby go sprzedać i będzie parę zeta,na parkingu stoi drugi,trochę leciwa skoda,ale jeszcze na dobrym chodzie,chyba by mu wystarczyła.Rozważam jeszcze kompleksową obsługę wesel i innych rodzinnych uroczystości,to się nazywa fachowo wedding planer's,czy jakoś tak,mam multum znajomych pracujących po restauracjach,kucharki,kelnerów,wiem gdzie i za ile są sale i wypożyczalnie zastawy,strojów ślubnych itd. ale najpierw muszę się rozeznać czy jest zapotrzebowanie na takie usługi i nawet jeśli,to zrobić kurs,bo też taki jest,w Łodzi bodajże.Dobra,popisałam trochę i uciekam,młody na 9.50 do szkoły,a potem młoda,na 11.30,muszę się ogarnąć i lecę.Zajrzę później.
×