jb79

hej dziewczyny, jestem. Dopiero znalazłam chwilkę na irca, a tak od rana dzisiaj: -pranie -wizyta w pracy -na ryneczek po owoce -do rossmanna po farbę na włosy bo strasznie wyblakły mi od słońca i odrosty juz widac (a w sobotę na weselę idę) -do 2 sklepu po chusteczki i kaszki dla młodej, po majty równiez dla niej bo trzeba zapas zrobić do przedszkola (ale jej rozmiarów nie mieli) - szybka wizyta w sexchopie u siostry. Jutro ciąg dalszy zakupów, po miesiącu mieszkania na wsi z jednym sklepem spozywczym aż mnie nosi co by sobei coś upatrzeć na wyprzedażach:):)

Alonuszka dzięki:) ja już zmykam bo tu u mnie koguty wcześnie pieją:):) pa

To ja też wypiję kieliszeczek za zdrówko Obeznanej:) Myszsza sorki za "uśmiercenie".... przyznam się, że jednak jestem ciemna tabaka z miasta....żeby mmyszy od krecika nie odróżnić- wstyd!!! I jeszcze dzieciaka źle edukować. To krecik leżał na ścieżce. Kuźwa te moje okulary nie dość, że porysowane to już i za słabe. Pała z bioli!!! Jutro u mnie 3 rocznica ślubu. Stawiam juz dziś flachę bo jutro nie wiem czy zajrzę:)

Teraz zmykam dalej się relaksować na zabitej deskami wsi:) papa

Hej:) A co sie tyczy myszy... to ja dziś rano jak zwykle ide do wychodka z moją małaą kulą u nogi, patrzę a tu na ścieżce laży sztywna mysza:) Kot sąsiadów takie zostawia niespodzianki z rana. Jeden plus całej sytuacji, ze moja młoda nauczyła się nowego słowa "myszia". Wogóle muszę wam powiedzieć, że jej zasób słów przez te 3 tygodnie się bardzo powiększył:) Myszsza to nie był żaden znak jakby co dla Ciebie, tak tylko mi się przypomniało a propo wypowiedzi rozciumkanej:) Zielona ja także mam 2 latkę w domu, problem kupa i twarda kupa znam bardzo dobrze. Na szczęście teraz spokój, staram się też jej dawać dużo owoców. Wczoraj jak jej powiedziłam żeby zjadła kotlecika i buraczki bo będzie miała ładną kupkę to szamała obiad bez marudzenia. Aż byłam zdziwiona, że podziałało. Ciężko ją namówić do jedzenia mięsa, każdą drobinkę z zupy wybierze.

Hej:) To może i dla mnie znajdzie się troszkę kawy?? Cześć i czołem.... Ja nadal z małą wczasuje się na wsi. Pogoda nadal piękna, jesteśmy już wszyscy opaleni (ja już nie blada twarz:)), całe dnie spędzamy na dworze. Moczymy spocone dupy w jeziorze albo w basenie. piwo idzie skrzynkami, nie wiem czy kasy nam starczy... pewnie trzeba bedzie się postarać o kredyt na zeszyt:):) Jeden minus, że zakaz wstępu do lasu jest i nie pochodziliśmy sobie po lasach, grzybów i tak nie ma bo za sucho. Jest super, nie wiem jak byśmy wytrzymali te upały w mieście. Życie calkiem inym rytmem tu płynie, od prawie 3 tygodni nie oglądałm tv, czasu nie ma a nawet nie ciągnie. Trzymajcie sie i nie dajcie upałom, spokoju w pracy życzę, udanych urlopów... pozdrawiam. Doczytam jak znajde chwilę.

Melduję się dziś z rańca bo potem nie będzie czasu na ploty ani na nic innego tylko, pakowanie, ostatnie zakupy, pranie, sprzątanie co by po pakowaniu w domu nei było jak po wybuchu bomby:), depilacja itp zabiegi upiększające:) bo na wiosce łazienki niet - spartańskie warunki (ale ja przyzwyczajona więc i wychodek mi nie straszny:))... a jutro z samego rańca 5-6 wyjazd na wieś. :):):) Rodzinka już od wczoraj siedzi i korzysta z uroków jeziora. Rozciumkana podaj adres to Ci prześlę priorytetem trochę jeziorkowej wody dla ochłody:) A tak poważnie to żegnam się z Wami miłe Panie, może uda mi się kiedyś wdepnąć na ploty i podzielić się wrażeniami? Trzymajcie się, spokojnych dni w pracy i udanych planowanych wyjazdów, weekendów itp. pa

Dobra dziewczyny zmykam bo mam trochę roboty domowej:)

Hej:) Flaszka, flaszką ale nikt nie polewa? Już dawno po 13tej:) Alonuszka wszystkiego naj, naj, naj z okazji rocznicy. Co do herbatki to moja też głównie na wodzie, ostatnio dopiero zasmakowała z soczkach z Kubusiem Puchatkiem ze słomką. Herbatę sporadycznie pije z maminego kubka - owocową, ale i tak najbardziej smakują jej ostatnie kropelki kawy z mleczkiem z babcinej filiżanki. Zjarałam się niemiłosiernie na plaży. Nos mam jak od picia denaturatu:)Młoda szalała prawie cały czas w wodzie, teraz śpi umęczona. Nie ma nadziei, że do rana?? W nocy się co chwila budziła i brrym, brrym mówiła... tak przeżywała dzisiejszą wycieczkę. Już więcej jej nie będę mówić takich rzeczy przed snem bo pamięta i przeżywa za bardzo.

Początki dzremki dziennej bez pampersa nie były takie suche, spompowała mi się nie raz na łóżko. Ale teraz śpi z goła dupcią pod kołdrą, obudzi się, polezy chwilkę i nie sika. Nauczyłą się, ze trzeba trzymac mocz taki jak i na dworze. :):)

W dzień spanie w pampersie to sama zlikwidowałam a na noc to ona już nie chce. Pytam się przed snem czy w pampersie śpi czy bez, jak odpowiada, że bez to ja nie zakłądam. Cerata jest to nic straszniejszego oprócz prześcieradła do prania się nie przydży:) Małymi krokami do przodu idziemy:) Rozciumkana poczekaj a i z twoją tak będzie, przyjdzie czas.

Hej:) Co do łożeczek to moja młoda śpi ze mna na wersalce, zresztą wcześniej też spała z nami w 3 częściej niż sama w łóżeczku. Jeżli stancja nam wypali od lipca to będzie już miała swój pokój i kiupie jej normalny tapczanik albo taki fotel rozkładany:) Pochwalę się, że moja młoda już 2 noc spi bez pampersa i jest sukces bo matki nie obsikała:) Havanna kciuki za pracę trzymam:) Co do zabawek to oddaję niepotrzebne po rodzinie dla młodszych dziecioków niż mój własny. Myszsza to twój Tadek miał to szczęście trafić na kobietkę (Zosię)dominującą w związku:) Do wesela się zagoi:):) Przeginka trzymam kciuki za dobre wyniki. Rozciumkana a zazdrość:) jeszcze nie wyjechałam a w myślach już zbieram jagody, grzybki i się wyleguję. Najbardziej to się cieszę z tego że Amelka będzie latać całe dnie po dworze a ja sobie przysiąde na schodkach i będe miała na nia oko, a nie jak w mieście latać w te i we wte od domu do parku, z wózkiem, rowerkiem, wiktem i opierunkiem:) Przysiądę sobie na schodkach albo pod czereśnią i będę smażyć boczki. Oby tylko pogoda się nie zmieniła:)

Do środy mało czasu, zawsze możesz pierdzielnąć mu kolacyjkę i striptiz wieczorem, młodego do rodziców.

Dziś poszliśmy z małą na dni otwarte do jej przedszkola. Myślałam, że obejdziemy przedszkole, dwoeiem się co tam przygotowac na wrzesień itp. A tu panie przedszkolanki nas wszystkich do kółeczka, spiewać o krasnoludkach kazały, czapeczki na głowę robić. Dzieciaki szalały w zabawkach i tak za bardzo nie obchodziło ich co tam te panie i my śpeiwamy. A my rodzice podskakiwaliśmy, widok niecodzienny. Żałuję, że aparatu nie wzięłam. :):) Potem poszlały na dworze. Moja to istne żywes rebro:) Jutro drugie spotkanie. Potem 2 godzinki bylismy na basenie.

Kawy to w tym domu nie ma???:) Havanna ja dopiero tak za tydzień się będę na wsi wczasować, koło jezior i lasów. Bity miesiąc mam nadzieję, chyba, że wczesniej mnie zabiora do AA, bo na tej wsi największa rozrywką jest picie piwa pod sklepem a odmówić nie wypada koleżankom i kolegom z lat młodości:) A tak poza tym to cisza, spokój i swieże powietrze. Alonuszka w sprawie prezentu nie pomogę, mój na 2 rocznicę nic nie dostał bo i mi nic nie kupił. O trzeciej to jeszcze nie myślę.

zmykam na obiad, pa

Moja też na dwór chodzi w spodniach, bo kolana byłyby całkiem zdarte, w strupach. A tak ma tylko siniaki. Śmiga jak pędziwiatr po dworze, na placu zabaw. Nie posiedzę sobie an laweczce jak niektóre mamuśki. W domu taka jest strojnisia, sukienki to jej nakładam jak jedziemy w gości. A o spince we włosach też moge sobie pomażyć. Przypnę, poleci do lustra i zdejmie:) Na szczeście grzywkę z wielkim bólem dała sobie wczoraj podciąć i włosy w oczy nie wchodzą.

:) Moja mała to prawdziwa kobietka się robi. Babcia szpilki zostawi to już w nich chodzi i stuka. Ja maluję sobei paznokcie to i jej muszę, polakieruję włosy jej również. Babcia przed praca perfumami sie psiknie, wnusia tez musi pachnieć. Czy ja w przyszłości na waciki wydołam.

zmykam pa

Ach no tak dzisiaj koniec roku. Dziecko jeszcze nie szkolne ani przedszkolne to dla mnie kazdy dzień taki sam:) Pewnei, że ładnie się ubierz. co do poczty to miejmy nadzieję, że dzisiaj tak długo nie będziesz stała. Moje dziecko wołą gagu, dzieci-czyt. na dwór do dzieci. Jak trza to trza. Pogoda nie zaspecjalna ale na szczescie jeszcze nie leje. idę sie szykowac noi młodą bo jeszcze w piżamie biega.

A jak tam zdrówko?

Myszsza znam ten ból. Idzie się do sklepu zakupy na obiad, owoce, chleb itp i 50 zł nie ma, a za 2 dni to samo trzeba kupić.

Hello kawę robię:) zapraszam

zmykam już trzymajcie się kobitki

o nastolatkach wolę nie myśleć, za wcześnie osiwieć nie chcę:)