Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fioletowy widelec

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez fioletowy widelec

  1. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    chodź z nami, zdążysz jeszcze dojechać z tego wysranowa :P:P Ej, ja nie mam pamięci do twarzy
  2. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    ale ja nie wiem ktoś ty, a francuskiego nie znam :P A ONA pisała do mnie na FB, ale na Kafe to nie zawołała :O :(
  3. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    e tam, siedzę w chałoopie, zaraz idę na browarejros w miasto ale pół godziny mogę poświęcić :D Ja myślałam, że tematełe zdechło !!!!
  4. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    oł noł, wy tu cały dzień piszeta i nikt mnie nie zawołał
  5. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    o w peezdu, co wy tu robicie?? :D
  6. fioletowy widelec

    Panny Młode 2011 a przygotowania

    http://a.pl/warszawa/nabial/sery/veldhuyzen-ser-gouda-basiron-pesto-verde-rosso-kg Te zniknęły momentalnie. Ale u każdego idzie co innego :)
  7. fioletowy widelec

    Panny Młode 2011 a przygotowania

    u nas wędliny ze stołów też szły- goście robili sobie kanapeczki do sałatek. A deska serów zniknęła- zwłascza te kolorowe, bo to rzadko spotykane :D Ale u znajomych też to było i poszłooooo. Na wiejskim były jeszcze pierogi :) (ruskie, z mięsem, z kapustą i pieczarkami i z kaszą gryczaną). Ledwie kelnerki doniosły a one już zjedzone :)
  8. fioletowy widelec

    Panny Młode 2011 a przygotowania

    u nas tez była kucharka. A wędliny były i na stole wiejskich i na stołach :) A na wiejskim: pieczony udziec, pasztety, wędliny, bimber (3 rodzaje), nalewki (4 rodzaje), chleb wiejski, smalec, ogórki kiszone i małosolne, masło domowej roboty (wielka osełka), deska serów (ale u nas był tylko domowy twaróg i sery z pesto- żółtym, zielonym i czerwonym), plus grzybki marynowane, chrzan w miseczce i miód :)
  9. fioletowy widelec

    Panny Młode 2011 a przygotowania

    U mnie w 1 dzień było : rosół, a na drugie ziemniaki opiekane + sakiewki schabowe + surówki, potem zupa węgierska chyba, jakaś ryba + ryż + sosy, talerz mięs (skrzydełka, szaszłyki, żeberka) i do tego pieczarki faszerowane, krokiety + paszteciki, no i więcej nie pamiętam- a na pewno było więcej, W drugi dzień żurek, racuszki drobiowe + cośtam, kluski śląskie z jakimś miesem (gulasz??), zapiekanki, faszerowane udka, o rany, nie pamiętam :O Z przystawek: sałatki (grecka, gyros, i coś jeszcze) schaby, śledziki, pomidor + mozarella, ..... No nie. Wstyd nie pamiętać :)
  10. fioletowy widelec

    Panny Młode 2011 a przygotowania

    Hej. Nie wiem, czy mnie pamiętacie, kiedyś tu pisałam- braliśmy ślub 9 lipca. I też nasi znajomi marudzili, że po co nam 5 beczek piwa i TYYYLEEE napojów. No i przede wszystkim po co 4 rodzaje wina i bibru i nalewki mojej mamy, że dań gorących za dużo. I co? Na dwudniowym weselu piwo poszło prawie całe (ponad 4 beczki), wszyscy pili bibmerek i nalewki, napoje szły zastraszająco, i sporo mimo to zostało. A ci znajomi co marudzili brali ślub tydzień temu- w drugi dzień zabrakło piwa- dokupowali. Zabrakło napojów- od ok. 18 na stołach stała tylko woda :O no i od 14(obiad) do północy podano 2 dania gorące- niby nie mało, ale goście strasznie marudzili. Także i ja wychodzę z założenia, że lepiej za dużo niż ma zabraknąć. Lepiej pić te napoje i wódkę przez rok, niż martwić się na weselu, że zabrakło.
  11. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    o kurna, leniwiec, a co Ty tu robisz? :D
  12. a z oszczędzaniem wody też się spotkałam- moja sąsiadka. Najpierw leją wannę wody, kąpie się dziecko, potem matka, potem ojciec (podobno w kolejności pobrudzenia). A ona sama np. gromadzi w zlewie brudne naczynia. Gotuje ziemniaki, a jak je odcedza, to wodę z nich wlewa do miski, w której potem zmywa naczynia, a jeszcze potem myje tym podłogę. Fuj.
  13. i jeszcze coś o mojej kuzynce. Kiedy wyszła w końcu za mąż i wyprowadzała się z mieszkania, które wtedy dzieliła już z inna kuzynką, zabrała wszystko co się dało. Ok, jej sprawa. ALE. Po dwóch tygodniach od wyprowadzki wróciła, zapowiedziała się z wizytą, że przyjedzie odebrać parę rzeczy, bo jej się przypomniało, że jednak coś zostawiła. Przyjechała i OTO CO ZABRAŁA. 4 jajka, które zostały w wytłaczance i stały sobie na dnie lodówki. Przyjechała na drugi koniec miasta po 4 jajka. Ale żeby tego było mało, nie wzięła ich ze sobą. Zadzwoniła do sąsiadki, która mieszkała za płotem tego wynajmowanego przez nią domku, poprosiła ją "do płota" i dała jej te jajka, bo przecież nie będzie ich wywozić na lubelszczyznę do mamy, a szkoda, żeby się zmarnowały. Już pomijam, że nic by jej się nie stało, jakby te jajka zostały w tym domu i ta kuzynka je zużyła czy coś, czy nawet je wypieprzyć, ale nie, ona dała sąsiadce. Już nie chcę myśleć, co ta sąsiadka o niej pomyślała ... :O:O
  14. aaa to mam podobną znajomą, w zasadzie to dziewczyna mojego kuzyna :D Przyszli kiedyś do nas na piwo, przy czym mój facet razem z moim bratem poszli do sklepu po to piwo. Kupili 8 puszek , 2 x chipsy, jakieś paluszki itp. Po wieczorze zostało 1 piwo i pół paczki paluszków, i ona spakowała to w reklamówkę mówiąc, że będzie na rewizytę, jak my pojedziemy do nich. Oczywiście nie muszę wspominać, że tych paluszków nie widzieliśmy na oczy później :D
  15. to ja dodam tylko coś o mojej kuzynce. Rok temu wychodziła za mąż i zażyczyła sobie wieczór panieński nie jakieś wyjście, bo drogo, tylko grill pod domem. Jej świadkowa i inne 15 dziewczyn (w tym ja i moja siostra, która wtedy z nią wynajmowała tę chatę) zrobiłyśmy zrzutkę po 50 zeta i zrobiłyśmy jej mega wypaśnego grilla z piciem do rana. A ona rano wstała, kiedy wszyscy już rozeszli się do domów, spakowała WSZYSTKO co zostało - pół surowej papryki, 1 (słownie : jeden) szaszłyk nadziany już, którego nie zdążyłyśmy usmażyć i pół słoiczka musztardy, 3 kromki chleba itp. i wszystko wywiozła do mamy, żeby się nie zmarnowało. Już pomijam to, że nie mieszkała sama w tym wynajmowanym mieszkaniu, więc nic by się nie stało, gdyby te resztki na chacie zostały. Oczywiście nie muszę dodawać, że ona się na swój własny panieński nie zrzucała, ale zabrała wszystko ... Poza tym kiedyś poprosiła moją siostrę, że jak będzie wracała z pracy, to żeby jej kupiła chleb i dała jej na to 2 zł. Siorka jej kupiła, kosztował 1,95 (DOSŁOWNIE). Może jej błąd, że nie pomyślała, żeby jej te 5 gr oddać oddać od razu ... Ale na drugi dzień z rana kuzynka od rana zaczęła pytać: "A., czy my jesteśmy kwita po wczorajszych zakupach?" :O:O Żeby jej tylko nie przepadło ...
  16. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    u mnie fantastycznie mimo wszystko
  17. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    O Boże :O:O:O:O Jak żyjesz pezet?
  18. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    Czy De. jeszcze grasuje po kafe?
  19. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    a jak, od rana na posterunku :) Wstałam o 7 a do pracy mam na 11 ...
  20. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    siemka, ja rowniez :)
  21. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    gdzieś ty się takich wrogów dorobił
  22. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    to fajnego masz faceta :O
  23. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    normalnie, włamanie miałam :O
  24. fioletowy widelec

    Jaki tu spokój...na na na...nic się nie dzieje...na na na...

    naucz się czytać pezet, nie wszyscy mają małe dzieci :D
×