justynka307

no i czas jeszcze zmienić stopkę. :)

Cześć Dziewczynki! :) Z tą biegunką to chyba coś jest faktycznie na rzeczy( jakieś przygotowania organizmu do porodu czy coś), bo ja też - jak kilka z Was od paru dni mam regularne pobolewania brzuszka i biegunki. do tej pory myślałam, że to jakieś zatrucie, ale widzę że nie jestem osamotniona w tym temacie...;) Wczoraj byłam u gin. - mój synuś waży ok. 3300 g i pani doktor powiedziała, że mogę zacząć rodzić nawet w przyszłym tygodniu. Najważniejsze było, żeby przetrzymać ostatnie dwa tygodnie, bo to był jeszcze ósmy miesiąc. Ale poleżałam, wzięłam antybiotyk( miałam jakiś stan zapalny) i udało się. :) Mam nadzieję, że urodzę niedługo( chociaż panicznie się boję), bo mam już dość upału i tego niecierpliwego czekania. Tym bardziej, że gin. mi powiedziała, że jeśli dochodzę do terminu( czyli jeszcze miesiąc!), to dziecko najprawdopodobniej będzie duże - dobrze ponad 4 kg i jak tu urodzić takiego \"kolosa\"?! Więc umówiłam się z nią, że 9 sierpnia przyjdę na ktg i jak wszystko będzie o.k., to w weekend( 12-13 sierpnia) ona ma dyżur w szpitalu, to może sobie pójdę i \"grzecznie\" urodzę. Zobaczymy co wyjdzie z tych planów... Ale najważniejsze, że wytrzymałam już te dwa tygodnie leżenia plackiem i zagrożenie minęło!! A teraz to już mogę się ruszać i wszędzie sobie chodzić, a nawet ponoć przed samym porodem jest to wskazane! :) No i jeszcze dostałam wskazówkę, że jak będę chciała przyspieszyć poród, to mam się \"bliżej zaprzyjaźnić z mężem i użyć starych góralskich sposobów\". ;) Chyba spróbuję, bo to całkiem miłe i nawet jeszcze mam jaką taką ochotę. :) Tylko ten upał.... Pozdrawiam wszystkie panie 2 w 1! :)

Co do szpitala w Tychach, to ja słyszałam niezbyt pozytywne opinie głównie na temat personelu( a nie np. sprzętu, czy wyglądu sal). Ponoć lekarze niezbyt się przejmują pacjentkami - ich sugestiami, że coś je boli, coś im się dzieje - wszystko kwitują słowami: \"przeżyje pani\", \"zdaje się pani\", itd. Przecież onmi wszystko wiedzą najlepiej...A potem często trzeba działać szybko i w stresującej atmosferze, jak coś idzie nie tak. Tak było np. w przypadku mojej koleżanki, która kilka miesięcy temu rodziła tam swoje pierwsze dziecko. Męczyła się kilkanaście godzin( jest bardzo drobnej budowy), nic z tego nie wychodziło, w końcu skarżyła się lekarzom, że przestaje czuć ruchy dziecka, a oni nic żadnej reakcji poza ciągłym rozkazem parcia. Na szczęście w końcu przyszła jakaś lekarka- anestezjolog, kazała zrobić ktg i zaraz była panika i szybko wieźli ją do Mikołowa, gdzie miała zrobioną cesarkę, bo okazało się że dziecko utknęło w drogach rodnych i już traciło tętno!!! Gdyby już w czasie ciąży któryś z tych konowałów się lepiej przyjrzał, to może by stwierdził, że ona( ta koleżanka) jest naprawdę mała i drobna i może lepiej zrobić cesarkę, albo gdyby ją wcześniej posłuchali na sali porodowej, gdy mówiła że coś jest nie tak . Dobrze, że wszystko się skończyło pozytywnie, ale po co ten cały stres. Jakby dla kobiety już sam(prawidłowo przebiegający) poród nie był stresem...

Witam! Jestem z Mikołowa i najdalej za miesiąc urodzę swoje pierwsze dziecko. :) Najprawdopodobniej synka- Igorka. :) Co do porodu, to ja będę rodzić u siebie - w Mikołowie, bo słyszałam już kilka złych opini o Tychach( na początku nawet się zastanawiałam, bo chciałam rodzić w wodzie, a u nas nie ma takiej mozliwości, ale kilka osób skutecznie mi to wyperswadowało). Coraz bardziej boję się porodu - tego bólu, zmęczenia i nieświadomości...Ale z drugiej strony upały już mnie wykańczają i chyba wolałabym żeby mój dzidziuś był już po tej stronie brzucha. ;)

I jeszcze jedno( ale się rozpisałam ;) ) - właśnie skończyłam się przeglądać w lustrze - to co widzę jest strrraszne i nazywa się ROZSTĘPY!!!! Do połowy siódmego miesiąca nie miałam ani jednego, a teraz brzuch po obu stronach ma w sinofioletowych pręgach, a tu jeszcze zauważyłam że na piersiach i jednym udzie też się już to dziadostwo zaczyna panoszyć( tyle że narazie jeszcze nie takie straszne jak na brzuchu)! :( Myślicie że po porodzie te \"blizny\" się zmniejszą i zblakną czy już na zawsze pozostanę taka \"naznaczona\" ?!

Aha, z niecierpliwością czekam na powrót naszej pierwszej \"mamuśki\" ze szpitala i dokładną relację z porodu. Tylko nie wiem czy jak przeczytam te wszystkie szczegóły od początku do końca to się uspokoję czy jeszcze bardziej wystraszę. ;)

Witam! I oczywiście od razu na wstępie gratuluję pierwszej mamusi na naszym forum!!!! :) U mnie czas płynie baaardzo leniwie i po zaledwie kilku dniach L-4 już mnie skręca z nudów. Ale niestety nie mam innego wyjścia niż \"leżakowanie\". Okazało się, że mam jakiś stan zapalny i lekarka przepisała mi antybiotyk( nazywa się Augmentin - Doris czy to bezpieczny lek dla dzidzi???), a poza tym na KTG wyszły skurcze, a 34( no prawie 35) tydz. ciąży i waga dziecka 2440 g to ponoć zdecydowanie za wcześnie na poród. Tak więc leżę i ...czekam kiedy zobaczę moją dzidzię na żywo. I coraz częściej zaczynam się bać czy wszystko będzie o.k., czy Igorek jest zdrowy i wszystko się porozwijało w jego organiźmie prawidłowo. Wy też macie takie czarne myśli, czy to ja jestem taką pesymistką??? No ale nic, trzeba się uzbroić w cierpliwość... Evvik - co do materaca - ja też kupiłam na allegro ten kokosowo-gryczany i wydaje mi się, że będę zadowolona( i dzidzia również). Też słyszałam wiele opinii, że ten rodzaj materacyka jest najlepszy. Mara777, Stokrotka_26 - ja też kupiłam( na allegro) wózek HAUCK, z tym że ja mam model Marlin 4, kolorek czerwony. Jak narazie wszystko mi się w nim bardzo podoba - faktycznie jest zgrabniutki, lekko się prowadzi, no i ta kierownica z \"rogami\" - super się za to trzyma. A spacerówka też wygląda \"czadowo\"! :) Są tylko 2 rzeczy, które mi się trochę nie podobają - wózek nie ma blokady przednich skrętnych kół i trochę się boję, że ciężko nim będzie jeździć np. zimą po śniegu. Druga sprawa, to brak jakiejś \"tacki\"( np. na napoje) w spacerówce i trochę za mały wg mnie podnóżek. No ale mam nadzieję, że to drobnostki i ogólnie będziemy zadowoleni z tego akurat wózka i myślę, że mogę go polecić. :) Ściskam gorąco! :)

Mój pierwszy dzień na L-4....Ale i tak wstałam już o 7 ,bo duchota taka, że nie da się spać. A poza tym mąż musiał mnie zawieźć na badania( znowu mnie kłuli :( ) A teraz poleciał do apteki po jakieś ostatnie niezbędne rzeczy, a ja korzystając z okazji usiadłam na chwilkę do komputera. Bo znając życie, jak tylko wróci zaraz każe mi się kłaść do łóżka. ;) Dziękuję Wam za słowa otuchy i wyjaśnienia( szczególnie dla Doris :)) - trochę podniosły mnie na duchu i uspokoiły - mam nadzieję, że uda mi się przetrwać jeszcze co najmniej 2 tyg.( intuicja mi podpowiada, że teraz jest trochę zamieszania, a koniec końców dziecko i tak urodzi się po terminie). Już nie wyrabiam z tym upałem - 10 rano, a moje nogi już przypominają balony( szczególnie jedna), a pot dosłownie spływa mi po plecach. :( Pozdrowionka :)

zaraz chyba się rozpłynę, albo uduszę - jedno z dwóch.....:( A ponoć lato miało być zimne i deszczowe ;)

aha- i jeszcze jedno - mój chłopak waży ok. 2440 g!! To chyba dobra waga, no nie?

Cześć dzewczynki! Właśnie wróciłam od lekarza i ....szczerze mówiąc mam mętlik w głowie - nie wiem czy się przejmować czy nie... Po pierwsze zamierzałam do końca lipca chodzić do pracy. Nie odczuwałam do tej pory żadnych skurczy, plamień ani nic w tym rodzaju( czasem tylko , ale rzadko na chwilę stwardniał mi brzuch). A tu nagle dzisiaj po badaniu okazało się że dziecko jest nisko( za nisko jak na ten tydzień), pcha się na świat i mam miękką szyjkę( a to ponoć niedobrze). No i od jutra do końca ciąży obowiązkowe L-4( o to jeszcze z leżeniem plackiem). :( Chyba umrę z nudów...:( Poza tym już sama teraz nie wiem na kiedy mam się spodziewać porodu. Wg wyliczeń moich i lekarki jestem na etapie 33,5 tyg. i mam( a przynajmniej miałam do tej pory) termin na 19-24.08. Tymczasem na dzisiejszym USG wyszło, że to 36(?!) tydz. i termin na 03.08!!! I skąd ja mam biedna teraz wiedzieć kiedy nastąpi to wielkie wydarzenie???? No i jest jeszcze jedna rzecz, która mnie trochę niepokoi. I tu pytanie do Doris, choć może któraś z was też będzie mi w stanie odpowiedzieć - w karcie ciąży gin. wpisała mi: FL short? Co to znaczy??? Że moje dziecko ma za krótką kość udową w porównaniu z resztą ciała? A jeśli tak to czym to grozi, albo co to może sugerować??? Bardzo proszę o odpowiedź, jeśli wiecie!!! A z dobrych wiadomości: - dzidziuś leży główką w dół( już od miesiąca) - lekarka powiedziała, że na mur-beton to jest CHŁOPIEC - serduszko bije prawidłowo A ja chyba teraz przyspieszę z przygotowaniami, bo do tej pory myslałam ,że mam jerszcze ponad miesiąc czasu, a tu proszę - nagle się okazuje, że mogę urodzić w każdej chwili! A trochę mi jeszcze tych spraw zostało do załatwienia: muszę kupić wózek i łóżeczko, poprać i poprasować wszystkie rzeczy, dokupić jakieś drobiazgi w aptece, spakować torbę dio szpitala... No i jak pomyslę o porodzie, to włosy stają mi dęba..... ;) Pozdrawiam gorąco wszystkie brzuchatki! :)

ooo, w koncu się zmienił ;) nie ma jak to pokrzyczeć na przedmiot martwy i zaraz pomaga. A może to ze mnie taki \"informatyk\" od siedmiu boleści? ;)

coś mi się chrzani w stopce( nie chce mi się zmienić tydzień) wrrrr.....:/

Witam! Właśnie przeczytałam, że \"ktoś\" sie o mnie \"upomina\" ;) więc zaraz odpisuję. Basiu23 - mój e-mail to: justynka307@wp.pl, mieszkam w Mikołowie i tu też zamierzam rodzić, a chodzę do dr Czekańskiej-Karel. Jeśli będziesz miała ochotę na jakieś dłuższe \"rozmowy\" ze mną i bliższe poznanie, to pisz - bardzo chętnie poczytam. :) A może faktycznie znamy się przynajmniej z widzenia? :) Pozdrawiam gorąco wszystkie mamuśki!

chciałam jeszcze tylko zaktualizować stopkę. :)

Cześć dziewczynki! Już zapomniałam kiedy ostatnio coś napisałam - jakiś taki straszny leń się ze mnie zrobił, że stać mnie na regularne czytanie Waszych wypowiedzi, a już z napisaniem czegoś od siebie to dużo gorzej. ;) Ale w końcu się melduję! :) U nas wszystko w porządku - powoli kończy się 30 tydz. Nadal pracuję( choć akurat przez ostatnie kilka dni byłam na l-4, bo upały mnie wykończyły i zdarzyło mi się omdlenie) i myślę że tak będzie jeszcze co najmniej do końca czerwca albo i cały lipiec( w firmie zaczęły się urlopy i każda para rąk jest potrzebna a mi zależy na pracy i chciałbym mieć gdzie wrócić po macierzyńskim). Ale zauważyłam że od jakiegoś czasu czuję się coraz gorzej. Niby nie dolega mi nic poważnego, ale dotyka mnie coraz więcej małych, aczkolwiek dręczących rzeczy - np. puchnięcie nóg, bóle kręgosłupa, skurcze łydek, anemia a ostatnio jakaś taka ogólna ociężałość...uff... coraz bardziej bym już chciała żeby był wrzesień. A z drugiej strony jak sobie pomyślę o porodzie, to mi skóra cierpnie.... Dla dzidzi już prawie wszystko mamy - ubranka, kosmetyki, fotelik samochodowy, pościel, kocyki, itd. Wózek i łóżeczko już też wybraliśmy, ale kupimy dopiero pod koniec lipca, bo gdzie to wszystko trzymać?! Dla siebie do szpitala też już raczej wszystko skompletowałam ,ale pewnie znajdą się jeszcze jakieś drobiazgi. Ale wiecie co Wam powiem? - pomimo, że ciąża i przygotowania są już tak zaawansowane, w domu wszędzie leżą jakieś rzeczy dla dzieciaczka, to często łapię się na myśli, że to jakieś nierealne, takie odległe i mgliste. To nasze pierwsze dziecko i jeszcze tak naprawdę nie potrafię sobie chyba wyobrazić jak to będzie... ale już teraz wiem, że NASZE DZIECKO JEST CUDEM I ŻE NIGDY NIE SPOTKAŁO NAS W ŻYCIU( I BYĆ MOŻE JUŻ NIE SPOTKA) NIC RÓWNIE PIĘKNEGO I DONIOSŁEGO!! :) Na koniec tych moich \"wypocin\" chciałam wam jeszcze tylko powiedzieć, że apetyt na sex jest u mnie ogrrromny! ;) Mój mąż biedaczek to chyba nawet momentami jest przerażony. ;) hi hi !! Całuję was gorąco i zapewniam, ze na bieżąco śledzę to co się u was dzieje! Buziaczki Mamuśki!!! :)

Witam dziewczynki! Właśnie wróciłam od lekarza - miałam robione usg i wszystko jest w porządeczku. :) Dzidziuś chyba naprawdę jest chłopcem, bo nawet mam zdjęcie nóżek, pomiędzy którymi coś sterczy. :) Chociaż...pani doktor powiedziała, że równie dobrze to może być pępowina. ;) Tak więc jeśli chodzi o płeć, to w sumie tak naprawdę wiem, że nic nie wiem. :) Na 100 % zobaczymy w sierpniu. Ale jakoś tak się już nastawiłam, że bedzie synek. Jutro mam ostatni dzień urlopu i od poniedziałku znowu praca - a tak mi się nie chce..rozleniwiłam się...ale cóż, chora nie jestem, więc nie będę siedzieć w domu tylko dlatego, że jestem w ciąży. Tym bardziej, że zależy mi na pracy. A wracając do ciąży - chyba jestem jedną z rekordzistek jeśli chodzi o kilogramy - dzisiaj się okazało, że przytyłam już 11 kg!!! O rany, kto to później zrzuci??? No ale tak to jest, jak sobie człowiek dogadza. ;) A co tam, będę się martwić potem. Aha, mamuśki poradźcie mi co można robić, żeby tak bardzo nie puchły nogi? Bo odkąd zrobiło się ciepło, moje stopy i kostki po południu przypominają nogi słonia.:( Całujemy was gorąco! :)

Witam wszystkie sierpnióweczki! Ostatnio w ogóle się nie odzywałam, bo...nie miałam dostępu do internetu. Do pracy nie chodziłam, bo byłam chora, a w domu mam remont i odłączyli mnie od kompa. :( Marzę żeby ten bałagan już się skończył. Ale za to potem my i dzidziuś będziemy mieli pięknie i czyściutko. :) A w piątek wyjeżdżam na tygodniowy relaks razem z mężusiem! Hurra! Co do ruchów , to na szczęście wróciły jeszcze tego samego dnia( wieczorem), kiedy do Was pisałam. Ale nadal takie sporadyczne i niezbyt mocne. Czy to normalne, że odczuwam ruchy już od jakiś 2 tyg. i mam wrażenie że one są cały czas takie same( nie nasilają się)??? Dziękuję wszystkim z was, które mnie pocieszały i radziły co robić, kiedy nie czułam ruchów. kiedy poczytałam Wasze wypowiedzi, to się trochę uspokajałam. :) Dobrze, że jest to forum. Szczególnie w przypadku takich osób, jak ja - dla których to pierwsza ciąża. U mnie też chęć zakupów dla dzidziusia jest przeogromna( ostatnio kupiłam na allegro śliczniutki żółciutki rożek w misie). Mam już sporo rzeczy, ale tych drobnych(ciuszki, butelki, kocyki). Za te \"grube\" typu wózek, łóżeczko, fotelik wezmę się chyba dopiero pod koniec lipca. Tzn. wtedy je kupię, bo upatrzone już mam. :) Za 1,5 tyg. znowu zobaczę mojego synka(?) na USG. Już nie mogę się doczekać. Aha jeszcze jedno. Czy któraś z Was( albo znajomi) ma wózek Hauck Traxx JAGUAR? Bo my z mężem chcemy taki kupić. Dla nas jest ważne, żeby nie był za ciężki(mieszkamy na 4 piętrze), a ten waży 14 kg( to chyba nie tak dużo?). Kosztuje ok.1200 zł. No, to chyba na tyle, bo rozpisałam się że hej. Pozdrawiam Wszystkie mamusie i wszystkie dzidzie bardzo gorąco!!! :)

Dziewczynki, pomóżcie! Nie wiem co się dzieje, ale zaczynam się denerwować. Od jakiś 2 tg. odczuwam ruchy dzidzi. Nigdy nie były jakieś super mocne i bardzo częste(właściwie to cały czas tylko te \"gazy\" i \"bąbelki powietrza w brzuchu\", jak do tej pory to dostałam tylko 2 czy 3 prawdziwe kopniaczki), ale od wczorajszego popołudnia wydaje mi się że nie ma ich wcale! I co ja mam robić?? :( Boję się...:(

Plusia - dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia! :) Na szczęście już mi lepiej - gardełko jakby popuściło. Tylko ten okropny kaszel tak strasznie mnie męczy( szczególnie w nocy). :( Ale siedzę sobie w domu jeszcze przez 4 dni, więc mam nadzieję, że się wykuruję. Doris - dziękuję za odpowiedź. Owszem, nie miałam wyjścia i antybiotyk zaczęłam już brać wczoraj, ale cieszę się że mi odpisałaś i potwierdziłaś opinię innych dziewczyn. Zawsze to opinia specjalisty :) i mnie uspokoiła.

wiecie czego mi się zachciało dziewczynki? - sałatki owocowej! Tak sobie siedzę i myślę o lecie i słoneczku i tak mnie naszło. Akurat mam w domu różne owoce, więc lecę coś tam namieszać - to będzie sałatkowa wariacja a\' la Justyna. Narazie, pa pa

blondi-ania - dzięki wielkie, dobrze wiedzieć, że któraś z nas już ten lek \"przetestowała\" ;) no to chyba teraz mogę już bez obaw zacząć go łykać...

Cześć Dziewczynki! Właśnie po raz pierwszy od momentu, jak się dowiedziałam że jestem w ciąży siedzę sobie w domku. Tyle tylko, że to nie urlopik, a l-4. Dopadła mnie angina i straszny kaszel, długo się opierałam i chodziłam do pracy, ale w końcu za namową rodzinki poszłam na chorobowe - w końcu dzidziuś ważniejszy niż praca! W związku z tą moją chorobą mam pytanie do DORIS- naszej naczelnej Pani Doktor :) : lekarka przepisała mi antybiotyk o nazwie AMOTAKS DIS, czy mogę go brać bez strachu o zdrowie synka???? I jeszcze jedno: w badaniu na obciążenie glukozą wyszły mi nastepujące wyniki: 79 mg/dl na czczo, 85 mg/dl po godzinie i 94 mg/dl po dwóch godzinach. Co sądzisz o takim wyniku? Z góry dziękuję za odpowiedź! Buziaczki! :)

Oliwia13 - nie wiem do końca jak to jest z tą moją ciążą. Ostatnią miesiączkę miałam 23.10, więc wg tej daty to byłby 24 tydz. Ale na pewno zaszłam w ciążę dopiero dobry miesiąc później, bo jak około 20.11 robiłam test , to mi wyszedł negatywny. Dopiero badanie krwi na początku grudnia wykazało ciążę. Tak mi się wszystko jakoś w organiźmie poprzestawiało(chyba przez tabletki antkoncepcyjne). Aha, bo muszę dodać, że w ciążę zaszłam jakiś tydzień po ich odstawieniu! A co do tego terminu porodu, to już też nie wiem. Moja gin. wyliczyła mi na 19.08, ale jak teraz byłam na usg( u innego lekarza - myślę, że bardziej kompetentnego), to powiedział, że z wielkości dziecka(tzn. długości kości udowej, obwodu główki, itd.) wynika że jest to ciąża 20-tygodniowa. I bądź tu człowieku mądry ;) A tak w ogóle dziewczynki, to cały czas przyzwyczajam się do myśli, że będę miała syna. Generalnie było mi wszystko jedno co się urodzi( byle zdrowe), ale gdzieś tam podświadomie liczyłam na córeczkę. Może dlatego, że w mojej rodzinie zawsze były same dziewczynki i ja po prostu nigdy nie opiekowałam się małym chłopcem?? Ale taki mały Igorek - to też może być niezłe, prawda dziewczynki? :) Za to mój mąż chodzi dumny jak paw - pierworodny syn(i On - 100% mężczyzna) ;) Ciekawe co będzie, jak po porodzie okaże się że lekarze jednak źle widzieli i wyskoczy dziewczynka. Ubaw po pachy! :)

próba stopki :)