Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nicole1988

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nicole1988

  1. Joannaws1- musisz być silna wiem że to nie łatwe, widziałam i widze jak cierpi mama mojego jarka, nie ma słów na takie cierpienie...wspieramy się obie, mama jarka jest wspaniałą kobietą,nie rozumiem czemu bóg ją i mnie tak brutalnie doświadczył :(:(
  2. Nie ma sensu nic.. Chcę do Ciebie iść..
  3. ja uwielbiam oglądać zdjęcia mojego jarka wtedy czuje że on jest obok mnie... Życze wam kochane dobrej i spokojnej nocki
  4. i za godz kończe pracę i obiecałam koleżance że pójdę z nia do lekarza do ginekologa...ech co za życie bardziej zwykła koleżanka,która znam może aby ze 3 lata mnie wspierala po śmierci jarka i wspera teraz tez czasami, wysłuch mnie jak chce sie wygadać niż moja przyjaciółka od 14 lat...od smierci mojego Skarba czyli od 4 miesięcy i 5 dni widziałam się z nia tylko 2 razy...ironia prawda? ale taka jest prawda, ona nigdy nie byla chyba tak naprawde moją przyjaciółką :(
  5. Isami - jesteśmy z Tobą..3maj sie i pisz dalej...my cię rozumiemy..
  6. tak ja też się cieszę że dane mi było zaznać szczerej miłości i oddania drugiej osoby przez te 4 lata...ale to za mało :(:(...uwielbiam oglądac jego zdjęcia :) patrzej na jego przystojną i uśmiechniętą twarz..KOCHAM GO TAK BARDZO
  7. wiecie ja już nauczyłam się że życie daje mocno w kość...i zaczynam przyzwyczajać się to myśli że zawsze bede kochać mojego jarka i już nikogo nie chce...nikogo tak mocno jak jego nie pokocham...prawdziwa miłość jest tylko jedna i na całe życie... kocham cie Skarbie
  8. mojego Skarba w białaczce jeszzcze był takie symptony: bolały go plecy, pocił się często bo organizam się szybko przemęczał, ech 3 dni przed śmiercią miał gorączkę 40 stopni...mój jarek zachorował na początku roku 2008, walczył z tą chorobą pół roku, tyle przeleżał w szpitalu :( i walczył o życie, jak zawsze później mówił że to dzięki mnie wyzdrowiał, ech miałam wtedy niespełna 20 lat a co dzień po pracy jeździłam do niego do szpitala przeszło 50 km...tak bardzo go kochałam że nie wyobrażałam sobie że choć przez jeden dzien go nie zobacze....chemia jakoś pomogła...wyszedł ze szpitala i było coraz lepiej, pojechaliśmy na wakacje na mazury :) było super...życie toczyło sie dalej normalnym torem, choć zaczeliśmy inaczej postrzegać świat, wiecej wyjezdzalismy, zwiedzaliśmy...później zaczął się pech pogrzeb a pogrzebem mialam, wszystkich dziadków ze strony mamy i taty potraciłam, ech w sierpniu ślub brata mojego aż tu nagle jarek źle się poczuł, złapała go gorączka i strasznie go wątroba bolałą i moczu nie mógł oddawać, pojechał do szpitala i po 3 dniach zmarł :(:(:( boże nie rozumiem czemu tak szybko, przeciez co miesiać prze te półtora roku jezdził na kontrole, nic lekarze mu nie wykryli że cos sioę złego dzieje, jak to możliwe??to dnia dzisiejszego zadaje sobie to pytanie? :(:(
  9. Senda mój chłopak z którym bylam 4 lata też zmarł na białaczkę :( to straszna i podła choroba
  10. jestem w szoku co ty się wyprawia, co niektórzy wypisują :O
  11. ludzie przestańćie tak psioczyc na siebie..bądźmy razem...nie licytujmy się...każdy cierpi to po co jeszcze sie dobijać słownie?? nie rozumiem nirktórych osób, źle się wyrażają i po co to wszystko? ja poprostu jeśli jakis post mi wadzi lub nie pasuje to nie okazuje teego poprostu nie czytam go lub na niego nie odpowiadam..zastosujcie się do tego i wy Kobietki :) Pozdrawiam
  12. ech już mam wszystkie pozaliczane egzaminy i to na 4 lub 5...jakby się jarek cieszył, zawsze powtarzał że jestem mądrą osóbką, tęsknie Skarbie za Tobą...:(:( tak bardzo ćię kocham
  13. młoda 22 - mój jarek często chodził do kościoła, to już gorsza była bo żadko chodziłam i bóg zabrał go zamiast mnie :(:(
  14. Dzisiejszy dzień mnie rozwalił, nie mogę myśleć o niczym innym jak tylko o jarku, tak mi Go brakuje.Najgorsza jest ta dobijąjąca tęsknota, która niszczy mnie od środka :(.. Podobno cierpienie jest wpisane w ludzką naturę. Trzeba z tym żyć, ale jak z tym żyć, powiedźcie mi jak?czy jest jakaś receptura? :(:( "Spójrz jak wygląda moja twarz!! Czy został chociaż ślad człowieka, którym kiedyś byłam?" "NIE OBAWIAJMY SIĘ ŚMIERCI-GDY MY JEŚTEŚMY, JEJ NIE MA,GDY PRZYCHODZI, NIE MA JUŻ NAS." " Człowiek zyje, tak długo, jak zyje o NIM wspomnienie...." ja wciąż pamiętam SKARBIE i zawszę już będę pamiętać kocham Cie
  15. Jest nas tak dużo, a jednak czujemy się tak strasznie samotni swoim cierpieniu. Każdy z nas ma swoje piekło, ja zazdroszczę innym normalnego życia. Moje juz nigdy takie nie będzie, a cztery miesiące temu wydawało mi się że jestem w niebie i nie rozumiałam czym sobie na to zasłużyłam. Nadal nie wiem...i czym On sobie na to zasłużył? A więc naprawdę już odeszłeś? Zniknołeś, piękny, z moich dni? Twe każde słowo we mnie mieszka, Wciąż jeszcze w uszach moich brzmi. I jak wędrowiec wzrok o świcie Na próżno w przestwór nieba śle, Skowronka ujrzeć chcąc w błękicie, Co z dzwonną pieśnią nad nim mknie: Tak ja lękliwe oczy wznoszę Na pola, łąki, borów gąszcz I każdą pieśnią moją proszę: O, wróć, kochanie, czekam wciąż!
  16. dziewczyny nikt nie jest winny niczyjej śmierci...nie można tak się obwiniać...
  17. witam musze wam powiedziec ze ja tez odsunelam sie od Boga, mimo ze nawet wczesniej nie bylam blisko,bylam raczej wierzaca ale nie praktykująca, ale teraz to juz jest pustka,nawet nie wierze a chciala bym miec nadzieje ze jeszcze kiedys bedzie dobrze :(...
  18. mi sie śni jarek tylko wtedy gdy cos ma sie stac ale poprostu gdy mnie chce cos przekazac, czyli jak na razie 2 razy mi sie śnił....
  19. ech tez mam dzis cięzki dzien i jeszcze w robocie człowieka dołują... życie nie jest proste...
  20. Każdy dzień, który mija, przybliża mnie do wieczności...
  21. w drodze - wiem jak się czujesz po stracie syna, ja staram sie wspierać mamę mojego Skarba..bardzo cierpi...tak bardzo nam brakuje naszego Skarba :(...ostatnio u niej byłam i rozmawiałyśmy jak mama z córką, szkoda że dopiero po smierci Jarka :( pozdrawiam
  22. dziewczyny wiecie co mi troszke pomaga w moim bólu? przypominam sobie co jarek by chciał dla mnie, co planowaliśmy zrobić w przyszłości i ja mam zamiar wprowadzić to w życie...po pierwsze zapisuje sie na prawko, bo mój Skarb był wyśmienitym kierowcą i często mnie uczył więc zawsze mu mówiłam że zrobie sobie ale zawsze były ważniejsze rzeczy na który wydawałam pieniądze, ale teraz powiedzialam stop, prawko na pierwszym miejscu...zamierzaliśmy chodzić też razem na basen, wiec dzis kupilam sobie nowy strój na basen a w pon lub wtorek kupie sobie czepek i od środy zaczynam ciskać na basen...jak robie te rzeczy które mieliśmy robić razem to czuje wtedy jakby był jarek koło mnie :) i jest mi lepiej od razu... KOCHAM CIĘ SKARBIE
  23. myślicie że prawdą jest że jeśli ktoś się rodzi w rodzinie to ktoś umiera i odwrotnie? bo u mnie tak było...mój skarb umarł 22 września 2009 a jego bratu w marcu 2009 urodziła się córeczka, pierwsza wnuczka rodziców Jarka i jego chrzestnica :(:(
  24. lękam się - jęsli cię to nie urazi to czemu twój brat się powiesił?miał jakieś problemy?miał żonę lub dzieci? kochana masz osobę której możesz się wypłakiwać?dla mnie taką osobą jest mama, jakby jej nie było gdy mój jarek umarł to mnie też już by nie było na tym świecie, ona mi pomaga i mnie wspiera...
  25. lękam się - wiem rozumiem cię że to jest coś strasznego, coś o czym nigdy nie zapomnimy, ale powiem ci tylko jedno, że musić być silna i nauczyć się z tym żyć...mój Skarb jak umarł to myslałam że pójdę w jego ślady,tak bardzo go kocham że czasami siedze w domu i rycze jak opętana ale wiem że to nic nie wskóra...ja zaczynam sie starać nauczyć sie żyć z tym bólem, smutkiem i tęsknotą..wiem że te stany emocjonalne będą nam towarzyszyć do końca zycia i nic z tym nie zrobimy...:(:(:(
×