Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nicole1988

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nicole1988

  1. Witam..ech święta już prawie za nami :( to prawda że rany na zawsze zostaną i trzeba nauczyć sie z nimi żyć, ale ja boję się najbardziej że nie bede miala siły na dalsze życie... przepraszam że tal mało pisze, poprostu jakaś pustka i nie moc mnie nawiedziły, nie mam na nic ochoty, ale czytam was codzień, ponieważ dzięki Wam wiem że jeszcze żyje, że cząstka mnie próbuje wytrwać, dziekuje.... KOCHAM CIĘ NA ZAWSZE
  2. Też Wam życze wesołych świąt, może jakoś przetrwamy... Dzis mija 3 miesiący bez Niego :(:(
  3. Andzinsan - masz rację tu na ziemi jest piekło, ech jutro będzie 3 miesiące jak nie ma już Jarka, mojej miłości :(:( a ja się w czwrtek dowiedzialam ze czekam mnie operacja za dwa lata, dopiero za dwa lata bo wczesniej musze być do niej przygotowywana, ech i to jest życie?zaczynam wszystko tarcić, straciłam miłośc, marzenia i nadzieje a teraz i może i zdrowie, ale pociesza mnie fakt że może za te dwa lata w czasie operacji połącze sie z moim Skarbem, może tak ma być, ech...nie daje rady z tym wszystkim juz :(:( a ta operacja liczona jest w kwocie 20 tysięcy złotych ech :(:( tak bardzo mi Go brakuje, on by był ze mną w takich chwilach...
  4. smutnaSzaloncia2 - przykro mi.. mi w tym roku umarła babcia, dwóch dziadków i chłopak :(:( poprostu pójść aby i skończyć ze sobą :(:(v czekam niecierpliwie na 2010 rok moze przyniesie troche ukojenia i jakąś cząstke radość...
  5. w piątek zmarł u mnie w pracy kolega który miał 57 lat na raka, walczył z rakiem od 2001 roku, ech nawet go za bardzo nie pamietam bo ja skończyłąm liceum w 2007 roku i od razu poszłam do pracy a on wtedy juz zadko bywał w robocie, większość czasu w szpitalu przebywał, chemia i te sprawy...dziś był pogrzeb o 14, ech więc nie byłam na nim, bo wiem,poprostu czułąm to że nie dałabym rady, weszła bym chyba do tego kościoła i po minucie wyszła, nie mogę się odważyć wejść do kościoła, mam jakiś wewnętrzny zakaz wchodzenia do świątyni Boga, nie wiem czemu ale nie potrafie, ech ciekawe jak w święta będzie, bo mam zamiar iść na pasterke...Boże kiedyś nie wiedzialam jaki potrafi być okrutny ten rak, teraz na każdym kroku o nim słysze :(:( mam dość tego wszystkiego... Chce do mojego Skarba, zabierz mnie ze Sobą :(:( tak mi tu źle bez Ciebie :(:(
  6. Kasio - bardzo dobry artykuł dałaś, i tyle rzeczy jest tu opisanym,podobnych jak ja się teraz czuje...tak ja chyba sobie zakazałam płakać, czuje żę nikt mnie nie rozumie, inni są szczęśliwi i ja nie chce przy nich pokazywać swojego bólu...wiecie co? jedno dowiedziałam się i nauczyłąm na przyszłość, że nie istnieje coś takiego jak prawdziwa przyjaźń, i żę nie wolno kochać z całego serca bo wtedy odbiorą nam tę miłość :( wiem że w przyszłości bede musiala wyjsc za mąż albo chociaż urodzić dziecko bo uwielbiam maluszki ale już nigdy nie pokocham tak mocno drugiej osoby jak mojego Jarka, mojego serce umarło razem z nim... :(:(
  7. Kasio - bardzo dobry artykuł dałaś, i tyle rzeczy jest tu opisanym,podobnych jak ja się teraz czuje...tak ja chyba sobie zakazałam płakać, czuje żę nikt mnie nie rozumie, inni są szczęśliwi i ja nie chce przy nich pokazywać swojego bólu...wiecie co? jedno dowiedziałam się i nauczyłąm na przyszłość, że nie istnieje coś takiego jak prawdziwa przyjaźń, i żę nie wolno kochać z całego serca bo wtedy odbiorą nam tę miłość :( wiem że w przyszłości bede musiala wyjsc za mąż albo chociaż urodzić dziecko bo uwielbiam maluszki ale już nigdy nie pokocham tak mocno drugiej osoby jak mojego Jarka, mojego serce umarło razem z nim... :(:(
  8. Mi dziewczyny też została aby mama, tata (który i tak nie potrafi mi pomóc, on nie potrafi wyrazać swoich uczuc, swoich myśli, wieć czuje ze się oddalamy os siebie) i siostra, brat w tym roku wziął ślub i z żoną wyjechali bardzo daleko i tam zamieszkali więc żadko kontakt jest (mój brat chodził z jarkiem do szkoły)...nawet nie mam już przyjaciółki :( czy to normalne znać się i przyjaźnić przez 12 lat i nagle gdy jej tak bardzo potrzebowałam po śmierci Skarba olała mnie? nawet się nie odezwała i na pogrzebie nie była? :(:(... Tylko my wiemy jak to jest być samotnym, jak się człowiek wtedy czuje...nigdy w życiu bym nie pomyślała że jednego dnia strace tak wiele, i ukochanego chłopaka i najlepszą przyjaciółkę i całe moje życie, marzenia i plany :(:( Ech tak szczerze powiedziawszy boję się przyszłości, co przyniesie, czy więcej bólu i cierpienia? :(:( Kocham Cię Tak Bardzo :(
  9. Kasio - ja tez zawsze myślałam że jestem silna, zresztą w swoim 21 letnim życiu już troche przeszłąm :(...ale teraz wiem że gdy bóg zabrał mi mojego Jarka jestem bardzo słabą osóbką, i wcale się nie dziwie, jesteśmy przecież tylko ludzi, a nie robotami, które nic nie czują... 3maj się...wiem jest cięzko, ja też ,chyba popadam w depresję ale staram sie jakos nie pokazywać tego w bliskim otoczeniu bo nie chce żeby mama się martwiła...Wiem tylko jedno, już nigdy nikogo nie pokocham, chyba już zaczynam się przyzwyczajać do myśli że już zawsze będę sama :(:(..taki nas los, może tak właśnie już miałyśmy zapisane w dniu urodzin?że będziemy szczęśliwe aby do jakiegoś momentu? Pozdrawiam i życzej spokojnej nocki
  10. Kasio to co napisałaś "wszystkie moje koleżanki wychodzą za mąż mają dzieci są szczęśliwe..a mi to szczęscie zostało zabrane w tak brutalny sposób" to jakbyś mi te słowa z głowy wyjęła...mam tak samo jestem zła na świat i na Boga że inni mogą być szczęśliwi a ja/my nie, dlacego inni na nie zasłużyli a reszta nie? Wiem że wszystkim nam jest cholernie źle, ale ja już nie daje rady, zawsze pamiętam Jarek mi mówił, żę na zewnątrz wyglądam na twardą osobę i na taką co nic mnie nie rusza, ale w środku jestem kruchą istotką...ech i miał rację, tyle w życiu wytrzymywałam ale już chyba dosięgło kresu moich sił, jak ja sobie bez niego poradze?tylko on starał mi się pomóc :( tylko on znał moją małą tajemnicę i próbował mnie z tego gówna wyciągnąć a teraz nie mam już nikogo :(:(...dlaczego Bóg każę mnie tak trudną drogą w życiu? Chciałabym kiedyś powiedzieć wykrzyczeć komuś wszystko co mi na sercu leży, co czuje, ale wiem że to nigdy nie nastąpi już, nikt nie zrozumie :(:(... Ech a ta piosenka Celine Dion - I'm your Angel jest super, ale beczeć przy niej można że szok... Życze miłej nocki....Dobranoc
  11. Mam dziś ciężki dzień. nie spie po nocach.tez mam juz dosyc udawania. co z tego ze sie z czegos smieje gdy ktos mnie rozsmiesza jezeli tak naprawde nie jest mi wesolo. Boli mnie to ze nie dostane nic od mojego misia na mikolaja ani na swieta. ze spedze je sama. to tak strasznie boli. tak bardzo go kocham. na dzien dzisiejszy placze czesciej niz zaraz po smierci Skarba. jego juz nie ma ponad dwa miesiace :(:(:(. a jak mam zyc dalej. z dnia na dzien mysle ciagle bym jutro sie nie obudzila. po co zyc? my dziewczyny teraz tylko bedziemy cierpialy. bo my juz zawsze bedziemy ich kochaly. a ja nie bede potrafila kochac kogos innego a nie bede z kims tylko dlatego by nie byc sama. wiem ze przez to bym skrzywdzila tamta osobe wiec nie bede nikogo szukala. juz zawsze bede kochala tylko Moja Pierwsza Wielka Milosc. Tak Kochanie Ciebie i Tylko Ciebie. Nie potrafię się z tym wszystkim pogodzić :(:(
  12. muszę coś zrobić ze sobą bo inaczej zwariuje, ech jak za tęsknie za nim... :( czemu tego nikt nie rozumie?
  13. mzb7 - mój jarek też walczył z rakiem :( teraz wiem że nie ważne ile się z nim walczy to i tak osoba chora na raka kiedyś od nas odejdzie...bardzo tęsknie za nim, tak bardzo mi źle bez niego...czasami się zastanawiam czemu niektórzy są szczęśliwi a inni nie mogą tego doświadczyć, czym my zawiniliśmy???wiem żę to pytanie do końca moich dni zostanie bez odpowiedzi, ale zawsze będę go sobie zadawać...
  14. Kasio - dobrze że powoli dajesz sobie radę, bo ja nie moge jak na razie...nie mam siły na nic...
  15. aniołdiabeł - musisz być silna dla swojego synka, twój Tata napewno by tego chciał..
  16. aniołdiabeł - musisz być silna dla swojego synka, twój Tata napewno by tego chciał..
  17. Donia_1978 - wszyscy jesteśmy z Tobą..nie bój się płakać, ja płacze w poduszkę prawie co wieczór (a minęły już 2 miesiaće i 5 dni), wiem że nic to nie pomoże, że już nic mi Jarka nie zwróci, ale nie mogę się przed tym powstrzymać...Zawsze myślałam że jak ktoś traci bliską, ukochaną osobę to po jakimś czasie ból i tęsknota znika, a teraz wiem że to nieprawda, my już zawsze będziemy nosić w sercu cząstkę rozpaczy i bólu :( :(, poprostu (przynajmniej ja tak uważam) do cierpienia trzeba się przyzwyczaić, prawda jest brutalna i smutna ale prawdziwa...Ale pamiętam że zawsze Cię będziemy wspierać w tej trudnej dla Ciebie teraz drodze... 3maj się...
  18. ech drogie Kobietki :) dzięki wam każdy nowy dzień zaczynam od przeczytania waszych wpisów na forum i bardzo dodaje mi to otuchy, bo wiem że wy dajecie rade przez to wszystko przejść więc i ja sie staram wytrwać... dziekuje :)
  19. Otunia - jej jak to czytam to aż wzbiera we mnie złość, żę są na świecie tacy ludzie jak twoja teściowa, takie osoby są wg mnie nic nie warte, taka trudna chwila, taka tragedia a ta baba myśli aby jak się dobrać do pieniędzy syna, ech czy to jest matka?czy to jest kobieta?ona zachowuje się jak dziecko 5-letnie...To dla mnie lepsza była mama mojego Jarka, nawet moją teściową nie jest a zawsze jak się spotkamy porozmawiamy obydwie co u nas słychać, jak radę sobie dajemy z tym wszystkim...a to babsko? żęby nawet wnuczki się wyprzeć, ech chore to dla mnie...przepraszam że tak okrutnie pisze ale nie potrafię zrozumieć niektórych zachowań :(
  20. Witam Ja na tym forum pisze co mi na serduchu leży i nie przejmuje się takimi osobami co chcą zamęt wprowdzić, wiem czasami trudno się oprzeć żeby coś im nie odpisać, ale o mi to da i dam sobie spokój z takimi osobami, może te osoby nie wiedzą jeszcze co to ból i oczywiście nie życze im żeby tego doświadczyli... Kobitki Kochane musimy się wspierać i trzymać razem wtedy damy radę chociaż trochę zacząć normalnie funkcjonować po stracie naszych ukochanych osób :)
  21. Nawet jeśli troche pisze głupoty to są to moje głupoty i po to jest to forum że wyżucić z siebie te wszystkie głupoty i wątpliwośći a ty ja się nazwałaś "do nicole" weszłaś tu po raz pierwszy i od razu się udzielasz, jeśli masz tak pisać to nie pisz więcej, tylko siądź sobie wygodnie i poczytaj troszkę najpierw wcześnijeszych wpisów i dopieo pisz...ja wiem że czasami mam straszne myśli i musze to wyżucić a wierz mi że bycie z chłopakiem 4 lata i planowanie rodziny a tu nagła śmierć to potrafi człowiek się załamać... kiedyś myśłałam że błache problemy to tagedia, zła ocena w szkole lub zagrożenie w liceum to była tragedia a teraz wiem czyli od 2008 roku że tamto to był pikuś, teraz wiem jak naprawde życie potrafi zasunąć niezłego kopa i nas dobić do samego końca...ja tylko czekam aż następna katastrofa spadnie na moją rodzinę :(:(...tak szczerze to nie wyobrażam sobie innego mężczyzny dla siebie oprócz mojego Jarka :(:(..mówi się że kocha się tylko raz i ja właśnie go kochałąm najbardziej na świecie, życie bym za niego oddała, to był mój Skarb... :(:(
  22. hm..słyszałam od kogoś że czasami jest tak że jak odchodzi, umiera bliska nam osoba to po jakimś czasie wraca i zabiera nas ze sobą, bo nie może bez Nas tam w niebie być lub jesteśmy mu tam potrzebni, myślę sobie tak czasami że chyba u mnie tak się dzieje, że zaczynam słabnąć na ciele i duszy bo Jarek woła mnie do siebie, ja nigdy nie chorowałam za bardzo oprócz tej tarczycy a teraz to poprostu każde cholerstwo mnie łapie choćby zapalenie przydatków i pęcherza po nadmierne wypadanie włosów, normalnie garściami mi wypadają ech :(:(...i do tego okres mi się spóźnia i w całym ciele skurcze mnie łapią jakby wszystkich witamin i minerałów mi brakowało, ech może i przesadzam ale czuje że jarek mnie potrzebuje :(
  23. czasami szukam jakiś dobrych stron tego życia beż Jarka ale więcej jest złych i ujemnych, ech...zaczynam umierąć bez Niego w środku i na zewnątrz...zanikam i rozpadam sie powoli :(:(:(
  24. Mysho - nie poddawaj się, jesteśmy z Tobą
  25. Kasio - a ta trzecia osoba co przeżyła jak się czuje?żyje nada? a teój chłopak kierował? napisz jak to się stało? :(:( tak mi przykro
×