laura25

witam was serdecznie.wiecie ja wam już wcale nie zazdroszczebo przeszłam to samo i też wiem że najgorsze są te pierwsze dni gdzie jeść się chce jak cholera i nic

witajcie kochani.długo sie nie odzywałam ale już jestem.u mnie już lepiej mineło już wszystko co najgorsze.2 tyg i lżejsza o 7kg .czuje sie fajowo...teraz mamjuż 2 DCi jeden posiłek gotowany...ale cieżko mi sie przekonać do normalnego jedzonka...pozdrawiam wszystkich

opadam z sił...mąż powiedział że wywali wszystko do śmieci bo odkąd ją stosuje to nie można ze mną wytrzymać...łatwo mu tak mówic...je sobie co chce...dogryza mi gdy mam nerwy-idż zjedz sobie coś bo jestes niedożywiona..jest mi ciężko jak cholera....i te nerwy jeszcze...boje sie że nie dam rady...pozdrawiam..

wczoraj minoł 4 dzień DC .czuje sie dobrze juz najgorszy kryzys chyba minoł.jedzenie już mnie nie rusza i wszędzie go nie widze.a musiałam przejść najgorszą torture bo pracuje w gastronomii a tam przez 10 godz. ciągle mam do czynienia z żarełkiem.ale wytrwałam i jestem z siebie dumna!zobaczymy co dalej...czy za pare dni też będe taka dumna z siebie..ok pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości...mam tyle energii!!!