Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

poza-tym

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez poza-tym

  1. Mialam juz nie pisac dzisiaj ale wlasnie niedawno zostalam obrzucona niezwykle wymyslnymi wyzwiskami dlatego, ze komp mi sie zacial, stronka nie zamknela i nie wylaczylam muzyki tak szybko jak chcial. No rozwija mi sie chlopak jezeli chodzi o przeklenstwa, widze wyrazny rozwoj. Na poczatku sie zdenerwowalam a pozniej mi przeszlo.Powiedzialam, ze sie chce wyprowadzic. No teraz to naprawde musze to zrobic. I on sie rzucil na kolana i zaczal krzyczec - tak blagam cie, uwolnij mnie od siebie, tyle na to czekalem. Histeria po prostu, histeria.Pies szczekal, on sie wydzieral a ja pomyslalam, ze w tym pokoju sa dwie baby a nie jedna.Uspokoil sie dopiero gdy uslyszal, ze zaraz to nagram. Pozniej uslyszalam wiele innych rzeczy, niemilych. Nie ruszylo mnie to tak bardzo jak tamten atak. pewnie dlatego, ze tamten byl niespodziewany. Dziewczyny jezeli sie nie wyprowadze, jezeli nie znajde mieszkania to upowazniam wszystkie do przyjechania i nakopania mi do d..y.
  2. Namieszalam z tymi piosenkami, dokladnie chodzilo mi o to, ze oni sadza, ze to my powinnismy sie dla nich zmienic, wszystko zrobic, wyciagac ku gorze. To my powinnysmy dla nich. Dlatego im sie te piosenki podobaja. Do glowy im nie przyjdzie, ze moglybysmy oczekiwac czegos od nich, lub ze tak sami z siebie mogliby cos dac. Jeszcze raz pozdrawiam. I lepiej juz pojde ksiazke poczytac, bo pisanie mi cos nie idzie:)
  3. malenka, mysle, ze zrobilas wszystko a moze nawet i za duzo, jezeli nadal masz poczucie winy.Mysle tez, ze zadna z nas nie moze dokonac cudu i nie nalezy sie owiniac za to, ze tego cudu nie bylo. Zeby on sie zmienil musialby sam chciec. Nie chcial bo bylo mu wygodniej. Ty nie moglas nic zrobic, nie moglas zmienic go wbrew jego woli. Nie mozna klaskac jedna reka. Zrobiles to co bylo mozliwe w tej sytuacji i wybralas nowe zycie dla siebie. Nowe spokojne zycie. Nie wiem, jak to odbierzesz ale ja gratuluje Ci z calego serca.
  4. Renta,Ja 1972 uwaznie czytam wszystkie Wasze rady i stosuje :) Zlamane skrzydla - do przodu idziesz i to widac. Niebo blekitne - ja takze stoje w miejsc, niestety doszlam do pewnego punktu i dalej nie umiem. Lek mnie trzyma. Co sie jednego pozbede to drugi sie zjawia. Tried, mojemu sie spodobala piosenka z sopotu, wlasnie ze wzgledu na slowa, dokladnie nie zacytuje ale to szlo jakos tak - dla ciebie cala zmienie sie i wszystko zrobie.Oczywiscie wyspiewywala kobieta. Nie dziwi mnie to wcale, przeciez te dwie piosenki to dokladnie ich filozofia. Oneill, ja zaluje bardzo. Mam nadzieje, ze sie wyleczysz z tego przeziebienia i znajdziesz odrobine czasu, zeby cos napisac.Brakuje mi Ciebie :) Wszystkie dziewczyny pozdrawiam goraco.
  5. Oneill :) ja w dyskusji nie bralam udzialu, siedzialam sobie cichutko, bo tez i nie moja sprawa skoro nie bardzo orientuje sie o co chodzi. Widocznie troche o mnie myslisz i dlatego to przejezyczenie :) , ja o Tobie tez. Chetnie bym przyjechala na spotkanie, niestety na razie jest to niewykonalne.
  6. mala mrowko nie mam Toksycznych slow, jutro wysle to co mam. Pozdrawiam
  7. Zlamane skrzydla wyslalam Ci ksiazke. sprawdz poczte :)
  8. Za szybko wyslalam :) Pewnie gdybym popracowala nad tym, aby mnie to nie bolalo to moglabym sie z tym pogodzic. Tylko po co taki zwiazek? On znowu chce rozwodu. To nawet i dobrze, bo ja tez stracilam nadzieje. Ile mozna znosic jego wykrzykiwan, ze teraz to na pewno wezmiemy rozwod. Po kazdej klotni to samo.Kiedys mielismy isc na terapie, zgodzil sie a pozniej sie wycofal. Jestem piata zona. Mam to wszystko na wlasne zyczenie.
  9. Yeez - nie moge sie pogodzic z tym, ze moje samopoczucie, uczucia, nie sa brane pod uwage - ze chce mnie wychowywac( obraza sie na mnie, zebym zrozumiala gdzie popelnilam blad, - ze gdy go ignoruje robi ze mnie wroga . ze mnie rani, ze ciagle mowi, ze mamy sie rozejsc - ze nie moge na niego liczyc Yeez to, ze on szuka wspolczucia u kolegi, rozumiem ale moglby po prostu mowic prawde. - nie moge pogodzic sie z tym, ze jestem teraz ta trzecia, najpierw on, pozniej kumpel , pies a na koncu ja Wychodzi na to, ze nie moge sie pogodzic z tym, ze nie jestem wazna dla mojego meza. Nie wiem, moze to egoistyczne.
  10. Zlamane skrzydla nie mam Toksycznych slow,ale mam cos o umniejszaczach i jak sie z nimi radzic , moze troche pomoze. Wydaje mi sie, ze wazne jest aby sie uniezaleznic, bedzie ci latwiej sie uwolnic. Sama niespecjalnie sobie radze, popelniam mnostwo bledow,wiec nie bede dawala Ci rad. Jest tu jednak mnostwo dziewczyn i jestem pewna, ze potrafia pomoc. Nie musisz sie za niego wstydzic, to jego sprawa co mowi, to o nim swiadczy kim jest. Przytulam mocno.
  11. Tak, jestem odpowiedzialna za siebie sama i sobie samej musze pomoc. Tak dla odmiany, bo jezeli juz musze pomagac to dlaczego nie sobie samej :) . Dziekuje, za te pytania.Mam dzisiaj nad czym myslec.
  12. Yeez ciezkie pytanie zadalas. Jezeli sie z tym pogodze, bede musiala pozostac obojetna na ich ataki w moja strone. Nie dac sie wpedzac w poczucie winy ani w pomaganie.
  13. Jezeli chce sie leczyc, to niech sie leczy w szpitalu. Mam go dosc. Domyslam sie dlaczego wymyslil, ze mam jakiegos faceta i dorobil do tego historie. Nie dlatego, ze jest zazdrosny o mnie. Jakby byl zazdrosny to by sie ewentualnie zaniepokoil i wyjasnil sprawe ze mna a nie z kumplem. Bylo mu to potrzebne do wzbudzenia litosci, zainteresowania u przyjaciela. Powoli zaczal ja tracic ( ten kolega sam przyznawal, ze te historie z dawnych czasow go nudza, bo ile mozna sluchac o tym samym, jak powiedzial), no to moj maz wymysla nowe. Tym razem poleci z tym, ze go z domu wywalilam. To przynajmniej bedzie prawda, niech leci. Dumna z siebie nie jestem ale spokoj mam. Oczywiscie uslyszalam, ze jestem niewdzieczna,chora psychicznie i powinnam sie leczyc, ze to wszystko przeze mnie, ze jest przeze mnie chory i go zabijam. Tylko po mnie splynelo. Musze szukac mieszkania,pewnie, ze nieprzyjemnie jest mieszkac w wynajetych pokojach, ale nie widze innego rozwiazania. Dlaczego mnie to tak zabolalo, ze on wymysla nieprawdziwe historie na moj temat? Zawsze wydawalo mi sie, ze jezeli jestes w stosunku do kogos w porzadku to ten ktos bedzie taki sam jezeli chodzi o mnie. No dobrze, jak to napisalam to sama zobaczylam jakie to nierealistyczne. Dlaczego sie tlumaczylam? Jest we mnie cos, czego nie moge sie pozbyc. Poczucie, ze musze zasluzyc na milosc, ze wlasnie musze byc w porzadku w stosunku do kogos. A dzisiaj juz nawet nie interesuje mnie to czy bylam w porzadku. Chce miec spokoj i tyle.
  14. Oneill gdzie jestes? Potrzebna mi Twoja ironia ,Twoje poczucie humoru, trzezwy osad spraw. Hmmm, a ja dzisiaj rano wywalilam meza z domu do szpitala.Doslownie wywalilam.I zakazalam mu do siebie dzwonic.
  15. Renta, jestes jak pogotowie ratunkowe :) ogromne serce z wdziecznoscia dla Ciebie. Juz czytam, co napisalas.
  16. Renta, prosbe mam, bo dostep do ksiazek ograniczony i nawet gdy znajde ksiegarnie, ktora mi przesle to minie troche czasu.Moze masz na podoredziu te ksiazke i moglabys podac te zdania? Wkuje na pewno.Jezeli bedziesz miala czas, oczywiscie. A ksiazke i tak kupie. I naucze sie byc obserwatorem. Juz przeciez umialam ignorowac te zachowania i znowu sie pogubilam. Tak dobrze mi szlo, gdy byl w szpitalu.
  17. Goniac Kormorany i Renta dziekuje serdecznie, ze sie odezwalyscie. W kazdym razie udalo mu sie, nie? Nakrecilam sie.Juz sie uspokajam. Wiecie, co naprawde mozna wyladowac w szpitalu psych. gdy ktos wmawia rzeczy ktore nie zaistnialy. Juz sie zaczynam usmiechac. Ja i moj maz razem w szpitalu. Mam tylko nadzieje, ze na osobnych oddzialach. Ksiazki musze czytac, cwiczyc sie musze w opanowywaniu chorych emocji, bo to tez bylo chore, tak ryczec przez czubka. teraz siedzi w drugim pokoju caly zadowolony. A niech idzie w cholere i wraca do szpitala.
  18. To znaczy po rozmowie z mezem teraz jestem. Nie mam pojecia dlaczego mi tak zalezy, zeby co przestal klamac? Normalnie czuje sie jakbym w jakies pajeczynie byla. I od razu tak, to ja do domu wracam na noc ze szpitala a ty mi awantury urzadzasz,. Fakt faktem, ze wkurzylam sie kiedy mi powiedzial, ze on sie wcale nie wyprowadzl itp
  19. Wlasnie jestem po rozmowie, i tak, faceta mam, poznalam go i chce sie z nim spotykac, podobno. On nie powiedzial, wcale, ze sie wyprowadza, nie ukrywal tez mielsca pobytu, alez nie wcale. I co to za zona, ktora chce sie bawic , gdy maz jest chory. Nie mam pojecia dlaczego siedze i rycze, zamiast wlaczyc obserwatora. Nie wiem, dlaczego sie tlumacze i becze, jak mi troche przejdzie to musze znalezc odpowiedz. Przykro mi ze on, tak po prostu patrzac mi w oczy wszystkiemu zaprzecza. w glowie mi sie nie miesci. Komu on tak pragnie udowodnic, ze jestem taka ZLAAA.
  20. Niedlugo bedzie opowiadal, ze mu matke zabilam i z kolesiem uzgodnia szczegoly zbrodni. No wsciekla jestem, no
  21. Ja nie o zwierzetach jak ludzie ( Oneill wybacz), bo sie zezloscilam.Najgorsze, ze nawet nic nie moge powiedziec, bo przeciez depresje ma. Otoz okazalo sie, ze faceta mam.Moj maz poszedl do kolegi i uzgodnili, ze to dlatego nie bylo mnie w sobote w domu.Sie wkurzylam normalnie. Powiedzialam koledze, ze bylam z synem, a on mi na to, ja tam nie wiem. Noz kurcze, jak nie wie, przeciez jak mowie to mowie. Wkurzylam sie i mowie do niego, ze moze to moj maz ma faceta. A on - niby kogo? Ciebie odpowiedzialam. No trzymajcie mnie,bo zaraz eksploduje po prostu, wymysla jakies bzdury, przekreca wszystko, no ja nie moge. A pozniej snuje sie po domu taki k... nieszczesliwy. Sam sie w tym nakreca, a koles pomaga. I zeby choc prawde powiedzial, to rozumiem, poszedl sie pozalic ale jak sie bronic przed nieprawda?
  22. Oneill dopiero teraz zauwazylam, ze Ty masz dwa l na koncu, gapa ze mnie. Nawet nie wiedzialam, ze Michael umarl. Smutne i pokrecone zycie.Farrah tez pamietam.Smutne. Ja chcialam byc Madonna . Napisalam wczesniej, ze malo rozmawiamy, z m. Tak naprawde to zamienilismy dzisiaj kilka zdan. Kreci sie po domu, taki obolaly.No coz.Ja zajmuje sie soba. Buziaki.
  23. Zaczernilam sie. Renta, to prawda ze syn musi nauczyc sie kontroli nad wlasnym zyciem. Co do lenistwa, to nie mam pojecia czy jest wrodzone czy tez nabyte. Moj syn jest leniwy pewnie dlatego, ze ja jestem leniwa, jest leniwy bo nabyl to przez obserwacje. Jestem leniwa i malo ambitna. On ma moje dobre cechy i ma moje wady. Moje, mojego bylego meza i swoje takze. Moj syn rowniez musi sie nauczyc kontroli nad wlasnym zyciem ale to jest takze moje zadanie, to zejestem w takim zwiazku to tez brak kontroli nad wlasnym zyciem. Oboje mamy lekcje do odrobienia. Oneil, usmialam sie z trutnia.I wyobrazilam sobie siedzacego trutnia za stolem,lysego i obrazonego, bez tych koszykow przy nogach, na pylek. Tak mi sie to wszystko zlalo w jeden obrazek. Moj maz zjawil sie wczoraj w domu.Bylo to do przewidzenia, bo mieszkanie jest na jego nazwisko.Zjawil sie tylko na probe, bedzie rozmawial dzisiaj z lekarzem o ewentualnym powrocie do domu. Sama nie wiem, moze jednak te depresje ma a moze sciemnia.Nie rozmawiamy zbyt duzo, rano spytal sie mnie, ze lzami w oczch, czy uszanuje to, ze on musi miec spokoj.Ok, pytanie tylko czy on to uszanuje? Mam troche do napisania ale to wieczorem. Sciskam wszystkie na topiku mocno i serdecznie.
×