Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ozam

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ozam

  1. manetb Jesteście pod opieką Gliwic i oni będą zlecać usg wtedy, gdy będą go potrzebowali. Prawdopodobnie na wizycie w lutym zrobią synowi usg.
  2. Chłopaki, jestem kobietą :-) Nie brałam jeszcze Cynomelu, bo nie odstawiałam hormonów (ze względu na obecność przerzutów). Pamiętajcie, że według statystyk Towarzystwa Onkologicznego tylko 1 % wszelkich guzów tarczycy okazuje się rakiem złośliwym (kilku typów), wśród tych raków najczęściej to brodawkowaty (carcinoma papillare) i jest on zaleczalny prawie w 100 %. Niestety nie mówi się o całkowitym wyleczeniu, bo rak to choroba prewlekła i dlatego trzeba pozostawać pod kontrolą onkologiczną do końca życia - "wolno wziąć rozwód z mężem, ale z Gliwicami nigdy!" (słowa doktora przy ostatnim jodowaniu) ;-)
  3. sebeek75 W każdym przypadku może być inny tryb, najczęściej taki: 1. diagnoza - usg, krew, biopsja. 2. operacja całkowitego wycięcia tarczycy i walka o ustalenie właściwego poziomu hormonu. 3. Gliwice - duży jod bez odstawienia hormonów i scyntygrafia po jodzie. 4. Jeśli scyntygrafia byłaby dobra po pierwszym jodzie to po 0,5-1,0 roku robią mały, tzw. diagnostyczny mały jod z odstawieniem wcześniejszym hormonu (dzięki temu sprawdzą czy obcy nie chce rosnąć). 5. Jeśli scyntygrafia po małym jodzie jest dobra to co roku kontrola z małym jodem. Powiem Ci teraz jaki jest mój tryb (z przerzutami na razie ograniczonymi do węzłów chłonnych): pukty 1-3 standardowo. Po dużym jodzie stwierdzono na scyntygrafii przerzuty do węzłów chłonnych po prawej stronie, więc skierowano mnie na kolejną operacja. Usunięto mi wszystkie węzły jakie znaleziono, na szczęście w jednym z nich był skorupiak (gdyby go nie znaleziono to trzeba by było robić kolejne badania - np. tomografię, by określić gdzie się schował). Potem miałam drugi duży jod i kolejną scyntygrafię. Niestety na tej też okazało się, że są kolejne przerzuty, tym razem gdzieś pod szczęką. Dali mi pół roku na doprowadzenie wątroby do porządku (przed jodem robią ogólne badania z krwii, w tym również próby wątrobowe i wyszły one podwyższone). Za pół roku mam się stawić w Gliwicach na wizycie i wtedy zdecydują co dalej (kolejna operacja i jod prawdopodobnie, chyba że jod, który wzięłam podziała na te komórki skorupiaka i więcej go nie znajdą). Jeśli nie znajdą skorupiaka, to czeka mnie diagnostyczny mały jod z odstawieniem hormonu i może można będzie ostrąbić małe zwycięstwo. W każdym razie, jak u wszystkich, wyleczenie raka brodawkowego to kwestia czasu - albo kilka miesięcy (najczęściej, czyli punkty 1-5), albo trochę dłużej (walka z przerzutami). U niektórych nawet nie dają dużego jodu, a jedynie diagnostyczny, zwłaszcza przy mikrorakach i rakach otorebkowanych. O każdej drodze decydują onkolodzy.
  4. nebraska135 Ja mam brodawkowego. Teraz biorę 175 Euthyrox. Brałam 150 ale to spowodowało spadek tylko do dolnej granicy normy (0,4), a muszę dążyć ponizej 0,1.
  5. evikshe Ty weź, kobieto idź spać, bo Ci głupie pomysły przychodzą do głowy. Dobranoc! Papa, słodkich snów :-)
  6. Ewelka8178 Dasz radę, nie umrzesz, bo nawet nie wiesz co tam masz. Urodziłaś, to był wyczyn. Ewentualna operacja, jeśli wogóle będzie potrzebna, to pikuś w porównaniu z rodzeniem. Idź na USG, badania hormonów będziesz miała jutro, potem do lekarza, a on ustali co dalej, czy będzie potrzebna bipsja i ewentualnie operacja. Może dostaniesz tylko leki i będziesz nadal pod obserwacją, nie wiadomo... Piszesz, że nie zauważyłaś zmian w zachowaniu, piszesz też, że zawsze byłaś nerwowa. Może od dawna miałaś tak iskie TSH. Zazwyczaj zmiany w poziomie TSH nie są gwałtowne, przebiegają delikatnie, tak że można ich skutków nie zauważyć lub wiązać z czymś zupełnie innym. Trzymaj się, miłej zabawy na Andrzejkach.
  7. Ulla Mi tez niedługo stuknie rok odkąd się dowiedziałam o diagnozie. Pomidorowa z pulpecikami Ci wyszła - mniam :-)
  8. inkaa27 Zadzwoń do NFZ-u i zapytaj, który oddział szpitalny może ci wykonać operację jeszcze w tym roku (NFZ ma informacje, który szpital ma jeszcze kasę na taki zabieg). Graniczy z cudem, ale jest możliwe, że jakiś mały szpital ma jeszcze miejsca. Albo idź błagać na oddział, do którego masz zaufanie. Błagaj, ze stan pilny, ostry. NFZ płaci za tak zwane operacje ratujące życie, ale czy zabieg jest ratującym życie może stwierdzić tylko lekarz. Brodawkowaty zazwyczaj rośnie wolno i dodatkowy miesiąc czy dwa nie robią mu większej różnicy, ale każdy przypadek jest inny i zadecydować muszą lekarze... Nie wiem ile kosztuje taka operacja prywatnie i gdzie można ją wykonać. Koczelada Ja miałam z „nieswoim” barkiem problemy tylko kilka dni.
  9. sebeek75 Hehe, dopadło Cię, witaj w gronie zakręconych :-)
  10. sebeek75 Między przyjmowaniem wapna i magnezu i białej tableteczki muszą być zachowane dwugodzinne odstępy, żeby wszystko się właściwie wchłonęłsebeek75 Między przyjmowaniem wapna i magnezu i białej tableteczki muszą być zachowane dwugodzinne odstępy, żeby wszystko się właściwie wchłonęło. Co do jodu - duży miałam w Gliwicach, jak już tam trafisz, to pod ich opieką będziesz przez całe życie. Podobno mały jod można wziąć na Hirszfelda we Wrocławiu (podobno dużego nie podają).
  11. Ja jestem z Wrocławia. Operowałam się na Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w Nowej Akademii Medycznej na ul. Borowskiej. Poszło wspaniale. Na Skłodowskiej, na Klinikach tez jest dobry oddział, nie pamiętam nazwiska, jakiś profesor tam operuje, który od wielu lat zajmuje się tarczycami.
  12. evikshe Idź na operację i miej to za sobą! Dasz radę! Biopsja niestety nie jest 100 % pewnym wynikiem, trzeba czekać na histo-pato, a to może okazać się łaskawe :-) A jeśli potwierdzi wynik biopsji, to tu są dziewczyny z takimi samymi wynikami i pomogą Ci przejść początek drogi. "Nowotwór pęcherzykowy nie może być przedoperacyjnie zdiagnozowany jako łagodny lub złośliwy, ponieważ za pomocą biopsji nie sposób stwierdzić naciekania naczyń i torebki guza, które stanowi kryterium złośliwości nowotworu pęcherzykowego. Cytopatolog określa więc zmianę jako nowotwór pęcherzykowy (łac. neoplasma folliculare). Rozpoznanie to jest wskazaniem do leczenia operacyjnego i przeprowadzenia pooperacyjnych badań histologicznych, w celu ostatecznego ustalenia diagnozy. ostatecznie grupa nowotworów pęcherzykowych tylko w około 7% okazuje się być rakami. wartość diagnostyczna biopsji aspiracyjnej cienkoigłowej zależy w dużej mierze od postaci choroby i doświadczenia cytopatologa. Wyniki błędnie ujemne wynoszą od 4 do 25%, co oznacza iż w tylu procentach badanych przypadków nie został wykryty nowotwór złośliwy. Natomiast wyniki błędnie dodatnie, czyli błędne rozpoznanie nowotworu za złośliwy występuje w 3% przypadków (ZgliczyńsKi 2001). Liczby te, a zwłaszcza procent wyników błędnie ujemnych oraz brak możliwości przedoperacyjnej diagnostyki nowotworów pęcherzykowych zmusza naukowców do poszukiwania nowych technik diagnostycznych, które dostarczyłyby więcej wiedzy na temat guza, a tym samym umożliwiły postawienie dokładniejszej diagnozy." Źródło: http://portalwiedzy.onet.pl/4868,22734,1367984,2,czasopisma.html
  13. Anulka Jakim termometrem mierzysz? Najdokładniejsze były rtęciowe. Z tych co są teraz, każdy ma inną instrukcję obsługi, tak by mierzył z jak najmniejszym błędem. Np. termometr ze światełkiem, które się kieruje na czoło mierzy najdokładniej z odległości, zdaje się 5 cm, przez ileś tam sekund, na suchym (wytartym husteczką) czole. Krople potu i tłuszczu na skórze zmieniają jego pomiar. Tycie To indywidualna sprawa i zależy też od tego czy się wpada w niedoczynność, czy nadczynność, jak długo się jest w niedoczynności, czy przed operacją była niedoczynność, wiele czynników... Ja długo byłam w niedoczynności, przed operacją i po operacji. Przytyłam sporo kilka lat temu i od tej pory trzymałam się na jednym poziomie, ok. 83-85 kg. Gdy ustalono mi w końcu dawkę hormonu, okazało się, że zaczęłam wreszcie małymi spadkami i wzrostami reagować na to co jem. Po dniu pełnym aromatycznych wrażeń przytyje mi się 1-2 kg, na jodowaniu przytyłam 3 kg, wróciłam do domu, do swojej normalnej "diety" i spadłam do 81 kg. Sukcesem jest to, że waga mi się waha, bo przez ostatnie lata niezależnie od diet i sportu ani jej się śniło wahnąć więcej niż 1-2 kg... Uspokoiły się też troszkę problem z trądzikiem, jeszcze nie ideał, ale nie można mieć wszystkiego od razu. :-)
  14. Nebraska, trzymaj się, idź na spacer, obejrzyj jakiś ciekawy, ale mało wzruszający film (żebyś się nie popłakała)... Szczepienia Dziewczyny i chłopakia. Nie trzeba się szczepić na żółtaczkę, jeśli ma się wysokie przeciwciała. Ja nie potrzebowałam szczepienia przed operacją, tylko zrobiłam te przeciwciała (wynik po kilku godzinach)! I na stół trafiłam w ciągu tygodnia od rozpoznania raka przez endo (TSH, biopsja, usg). Jeśli przeciwciała są niskie, to wtedy trzeba przyjąć dwie dawki szczepionki.
  15. Hej dziewczyny i chłopaki! Wróciłam z drugiego jodowania. Przy wyjściu szukałam koczelady, ale może ona pod koniec tego tygodnia miała stawić się na jodowaniu w Gliwicach? Niestety wróciłam podłamana, bo w scyntygrafii wyszły kolejne podejrzane węzły - do obserwacji do kwietnia. Wtedy albo urosną na tyle, by je zbiopsjować, albo jod je pochłonie... Na szczęście jak wróciłam to czekała na mnie na poczcie porcja Waszych postów i poprawiłyście mi nastrój :-) Dzięki za to, że jesteście. Co do opalania. Pytałam przy wyjściu i dostałam informację, że nie wolno się opalać (można chodzić po słońcu, ale nie leżeć plackiem) ze względu na duże dawki syntetycznego hormonu (biorę Euthyrox 150). Przy korzystaniu ze słońca mogą wystąpić nieusuwalne plamy na skórze. Pewnie to samo tyczy się solarium, ale nie dopytałam się.
  16. Przepraszam za tyle tych postów, coś się porobiło z tym forum i za nic nie chciało mi niczego wysłać.
  17. koczelada Ja na kolejny jod do Gliwic jadę 14.10. Jak będzie ok. to pewnie 21 wyjdę. Może miniemy się przy "pokoju przesłuchań" na dole? Nebraska Trzymaj się, dasz radę. Co do rodziców, ja aż do otrzymania wyniku his-pat z operacji mówiłam, że idę do szpitala na badania, bo cos tam nie wyszło mi za dobrze i lekarze chcą sprawdzić. To, że mam raka podejrzewałam po po usg, wiedziałam po biopsji i do szpitala wiedziałam, że idę by wyrwać chwasta. O wyniku powiedziałam dopiero po otrzymaniu wyniku, mówiąc że to najłagodniejszy ze złośliwców, i że będę zdrowa za jakiś czas.
  18. koczelada Ja na kolejny jod do Gliwic jadę 14.10. Jak będzie ok. to pewnie 21 wyjdę. Może miniemy się przy "pokoju przesłuchań" na dole? Nebraska Trzymaj się, dasz radę. Co do rodziców, ja aż do otrzymania wyniku his-pat z operacji mówiłam, że idę do szpitala na badania, bo cos tam nie wyszło mi za dobrze i lekarze chcą sprawdzić. To, że mam raka podejrzewałam po po usg, wiedziałam po biopsji i do szpitala wiedziałam, że idę by wyrwać chwasta. O wyniku powiedziałam dopiero po otrzymaniu wyniku, mówiąc że to najłagodniejszy ze złośliwców, i że będę zdrowa za jakiś czas.
  19. koczelada Ja na jod do Gliwic jadę 14.10. Jak będzie ok. to pewnie 21 wyjdę. Może miniemy się przy "pokoju przesłuchań" na dole? Nebraska Trzymaj się, dasz radę. Co do rodziców, ja aż do otrzymania wyniku his-pat z operacji mówiłam, że idę do szpitala na badania, bo cos tam nie wyszło mi za dobrze i lekarze chcą sprawdzić. To, że mam raka podejrzewałam po po usg, wiedziałam po biopsji i do szpitala wiedziałam, że idę by wyrwać chwasta. O wyniku powiedziałam dopiero po otrzymaniu wyniku, mówiąc że to najłagodniejszy ze złośliwców, i że będę zdrowa za jakiś czas.
  20. koczelada Ja na jon do Gliwic jadę 14.10. Jak będzie ok. to pewnie 21 wyjdę. Może miniemy się przy "pokoju przesłuchań" na dole? Nebraska Trzymaj się, dasz radę. Co do rodziców, ja aż do otrzymania wyniku his-pat z operacji mówiłam, że idę do szpitala na badania, bo cos tam nie wyszło mi za dobrze i lekarze chcą sprawdzić. To, że mam raka podejrzewałam po po usg, wiedziałam po biopsji i do szpitala wiedziałam, że idę by wyrwać chwasta. O wyniku powiedziałam dopiero po otrzymaniu wyniku, mówiąc że to najłagodniejszy ze złośliwców, i że będę zdrowa za jakiś czas.
  21. koczelada Ja na jon do Gliwic jadę 14.10. Jak będzie ok. to pewnie 21 wyjdę. Może miniemy się przy "pokoju przesłuchań" na dole? Nebraska Trzymaj się, dasz radę. Co do rodziców, ja aż do otrzymania wyniku his-pat z operacji mówiłam, że idę do szpitala na badania, bo cos tam nie wyszło mi za dobrze i lekarze chcą sprawdzić. To, że mam raka podejrzewałam po po usg, wiedziałam po biopsji i do szpitala wiedziałam, że idę by wyrwać chwasta. O wyniku powiedziałam dopiero po otrzymaniu wyniku, mówiąc że to najłagodniejszy ze złośliwców, i że będę zdrowa za jakiś czas.
  22. Hej dziewczyny i chłopaki  Byłam dzisiaj w Gliwicach, oddałam szkiełka i ksera wypisu, wyniku i protokołu operacyjnego. Wyznaczyli mi jodowanie dużym jodem na 14.10. Po raz pierwszy miałam okazję chwilkę dłużej porozmawiać z lekarzem, do dzisiaj to ich widziałam w Gliwicach przez 3-5 minut bez możliwości zadawania pytań... Doktor wyjaśnił mi, że jeżeli wyniki jodowania (scyntygrafie) będą w porządku, to nadal mam zarezerwowany termin na maj na diagnostykę. Diagnostykę w Gliwicach robi się po 0,5-1 roku od ostatniego jodowania. Diagnostyka to, tak jak napisała koczelada, jodowanie z odstawieniem hormonu i braniem przez kilka tygodni cynomelu. Jeśli wyniki będą dobre, to raz do roku na kontrolną scyntygrafię. Co do zmiany klimatu, to doktor orzekł, że nie ma miarodajnych badań, że nie powinno się zmieniać klimatu przy rakach tarczycy, ale po jodzie nie jest to wskazane przez kilka miesięcy i nie warto wyjeżdżać daleko dla własnego spokoju.
  23. 2.09. mam się ponownie stawić z wynikiem histopato w Gliwicach na wizytę kontrolną po operacji węzłów. Ciekawe co mi tym razem powiedzą, czy podtrzymają kolejny jod w czerwcu, czy może przyspieszą go... Dziewczyny, trzymajcie się, będzie dobrze, szybko wraca się do normy, zwłaszcza gdy mamy już dobraną dawkę hormonu. Ja w dniu operacji brałam z rana tableteczkę bez popicia, także ani jednego dnia przerwy nie miałam.
  24. Wczoraj odebrałam wynik histo-pato. Potwierdza diagnozę Gliwic, jest w porządku, bo pokazuje, że wśród węzłów wyciętych przez chirurgów znalazł się też ten węzeł z rakiem. Dzisiaj próbuję dodzwonić się do Gliwic, by mi ustalili dalsze postępowanie. Podaję łacinę i tłumaczenie histo-pato (może się komuś słowa przydadzą): 1. Musculi stricte et telae adiposae sine neoplasmate. 2. Carcinoma papillare metastaticum In lymphonodulo. 1. Tkanka mięśniowa I tłuszczowa bez cech nowotworowych. 2. Rak brodawkowy przerzut do węzła chłonnego.
  25. Thyrosan - informacja za pierwszym linkiem z googli (ja nie łykałam tego leku): Wskazania: Nadczynność tarczycy, głównie typu Graves-Basedowa. Przygotowanie do operacji tarczycy lub leczenia jodem radioaktywnym, w celu osiągnięcia stanu prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Dawkowanie: Doustnie.Tabletki można dzielić. Dawkę i częstotliwość przyjmowania leku ustala lekarz. Nie stosować u dzieci do 6 roku życia. Możliwe skutki uboczne: Rzadko występują objawy związane z hamowaniem czynności szpiku, uszkodzenie wątroby, powiększenie śledziony, gorączka polekowa. Sporadycznie mogą wystąpić wysypka skórna, pokrzywka, zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego (nudności, wymioty). Poinformuj lekarza:Gdy masz chorą wątrobę, zmiany w obrazie morfologicznym krwi. Gdy przyjmujesz preparaty zwierające jod i jodki, leki przeciwzakrzepowe. Jeśli jesteś lub przypuszczasz, że jesteś w ciąży, a także gdy karmisz piersią. Nie stosować w okresie karmienia piersią. W ciąży stosować jedynie w przypadku bezwzględnej konieczności.
×