g h o s t
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez g h o s t
-
wandela - pozdrowienia :) facet z kafe 1977 - no rzeczywiście, to już rok...
-
wandela :) ja widzę ruch w temacie, co to się podziało?? koniec znajomości w realu i znów do niego piszesz? a jak Ty sprawdziłas, ze on Cię ma na gg? to mnie baardzo ciekawi
-
i gdzie ta historia?
-
możemy sobie gdybać. Jeżeli zechce to się podzieli i opisze swoją historię. Jeżeli nie, to nie. A swoją drogą tyle lat i tylko przez łącza...naprawdę dziewczyny zaskakujecie.
-
o, widze "powiew swieżości" w temacie . Lampa alladyna bardzo oględnie a tu wszyscy ciekawi, więc nie daj się prosić.
-
Witam Wandela, co u Ciebie? Czy fakt, że powiedziałas obecnemu swemu facetowi o znajomosci netowej wpłynął jakos na Wasze wzajemne relacje? Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłas tym, ze powiedziałas o wszystkim. Nie bałaś się, że może teraz podejrzewac np.że w dalszym ciągu będziesz chciała nawiązac z nim kontakt, że to może popsuć cos między Wami? On może się poczuc jako element zastępczy, no wiesz: "klin klinem"...
-
Wandela - może on się uzależnił, ale przedewszystkim to TY się uzależniłas od tych rozmów. I teraz tak to powinnas potraktowac. Jako uzależnienie z którym trzeba zerwać a nie jako potencjalny związek, który z jakichś - nieznanych Tobie powodów - się rozpadł. Nie będę tu juz wypisywac, żebys zaprzestała poszukiwań bo to wszystko już było. Z Twojej strony chyba tylko ostre cięcie Cię ratuje. Bo Ty cały czas o tym wszystkim myślisz, analizujesz... A to, że tutaj piszesz owszem, może i pomaga, bo zastępuje Ci tamte rozmowy. Ale nie rozwiązuje problemu. Zostaw to w cholerę /znajomosc netową mam na mysli/. Zajmij się Twoim obecnym facetem . Czy on rzeczywiscie istnieje? Jestescie razem czy nie? Bo to wszystko juz tak jakos się plącze...
-
w pewnym sensie, mogę to sobie w dużym stopniu wyobrazić.
-
wandela - jestem przekonana, że nie Ty jedna.
-
de.molka - ok, dlatego własnie napisałam, ze muszę przemyslec dyskusję z Tobą :) wandela - wysil pamięć, moze to nie takie głupie, ze masz archiwum. Moze tam cos znajdzisz, jakis szczególik pozornie bez znaczenia...
-
de.molka - owszem, może troche racji w tym jest, ale sama przyznajesz, że uogólniasz. I w tym sęk. Uogólniac nie mozna, bo każdy jest inny. Może np. Ania przechodzi jakis cieżki okres, nie wiemy przeciez, jakie są jeszcze inne czynniki, które nie pozwalaja jej reagowac inaczej niz własnie "ucieczką". Tych czynników, powodów moze byc tysiące. Skumulowały się i zachowała się/zareagowała tak a nie inaczej. Ja tez kiedys napisałam pod pomaranczowym krótką hstorię ale zostałam ze tak powiem lekko objechana. I efekt jest taki, ze piszę tylko pod czarnym i nawet nie chce mi się wywlekac na tym topiku jakichs historii, bo zaraz zjawią sie moralizatorzy, którzy zaczną komentowac. A sama staram się nie atakowac i nie komentowac za dużo bo bez przerwy w swoim życiu odczuwam cos takiego jak empatia.
-
:) witam Skadi - widzę, że masz dziś swietny nastrój, jakiż to powód? Wandela - trzymaj się, chyba większosc przechodziła cos takiego. Dobra wiadomosc to ta, ze przeżyjesz. Zła to taka, że pewnie będziesz w stanie zajrzeć tutaj nie wczesniej niz za kilka-kilkanascie godzin . A jak juz wydobrzejesz, to przeczytasz co następuje: moze lepiej, zebys nie czyała archiwum gg? Bo tylko rozdrapujesz rany. To naprawdę straszny dupek, nawet nie miał odwagi, zeby zakonczyc to cos "po ludzku". Tak ze moze lepiej daj sie faktycznie pochłonąć w całosci tej nowej znajomosci i nie czytaj bo to nic nie da. Tak sobie wyobrazam jak to jest: czytasz jakis kawałek i juz rusza lawina wspomnien...to było wtedy jak (cos tam, cos tam) a to w dniu kiedy (cos tam, cos tam). Nic dobrego z tego nie wyniknie dla Ciebie. Ja Ci to mówię. Wywal i nie czytaj.
-
Dzien dobry Wszystkim :) Ja juz "na posterunku". LaVita - miło Cię widziec. Masz troszke do nadrobienia ;) Miłego dnia
-
Dzien dobry :) Dziewczyny, spokojnie, bardzo żywiołowo podchodzicie do dyskusji. Owszem, czasem własnie o to chodzi, ale stonujcie troszkę. Trochę dystansu ;) bo tak zaczynacie się obrzucac... Własnie oglądam przepiękny wschód słonca. Tak że: miłego dnia
-
hej skadi :) a co u Ciebie? jak Twoja znajomosc, dawno Cię nie było. A co do postu powyżej: przyganiał kocioł garnkowi ;P zaczernij się bo za chwilkę ktos się zacznie podszywac i znowu dojdzie do niepoozumien :)
-
myslę, że ania1311 to wrażliwa dziewczyna i dlatego tak "uderza" w nią krytyka ze strony innych. Przerwa od kafe nikomu chyba jeszcze nie zaszkodziła ale mam nadzieję, ze wróci. Drogie "pomarańczki", nie moge skomentowac rzekomych wpisów Ani na innych topikach bo poprostu niezwykle rzadko wędruję po innych tematach. Mogę wyrazac swoją opinię na podstawie tego, co tutaj napisała do tej pory. Może rzeczywiscie wydaje się Wam, ze jest rozhisteryzowana i przesadza, zamęcza faceta, prosi się o to, zeby ją zostawił i znalazł sobie inną "bezproblemową" dziewczynę. Ale ja uwazam, ze jezeli sa ze sobą i mają juz plany dotyczące wspólnej przyszłosci, to chyba ma prawo czasem się pożalic, powiedziec o swoich pragnieniach itp. A facete jezeli ja kocha to jest to swego rodzaju sprawdzian dla niego. On się musi dowiedziec jaka Ania jest naprawdę, że własnie ma te gorsze dni, zły nastrój. A skąd my mozemy wiedziec, czy on też nie ma gorszych dni? Najwazniejsze to to, ze chcą byc razem. I jeszcze jedno, to nie chodzi o towarzystwo wzajemnej adoracji. Ja poprostu wiem z doswiadczenia jak to jest. Mój facet znosi moje humory "od zawsze". Nieraz naprawdę go podziwiam, bo potrafię niezle dac w kosc. Ale robi to, bo mnie kocha. Koniec Aha, miłego dnia :)
-
Dzien dobry :) nie było mnie kilka dni a tutaj takie rewolucje, no no... teraz mam chwilkę, a potem znów do pracy więc nadrabiam zaległosci w czytaniu.
-
Leandra - to może "klin klinem"?? ;) a co będziesz w domu siedziec i rozpamiętywac :D
-
mozesz podac tytuł i autora? sama chętnie przeczytam
-
Witam :) do poprzedniczki - troszke więcej empatii, ania jest z daleka od swojego faceta, była u znajomych, zobaczyła "życie rodzinne" w rozkwicie, zrobiło jej się żal, wróciła do domu, dołek, no i stało się. Nawrzucała facetowi. Teraz gryzą ja wyrzuty, bo juz wie, ze zrobiła zle. Ale Ania jest inteligentna dziewczyna, więc napewno jeszcze raz to przemysli i więcej tak nie zrobi ;)
-
dzien dobry :) mam dzis sporo pracy ale zrobiłam przerwę i wpadlam zobaczyc co u Was słychac. ania1311 - nie zadręczaj się, pewnie dołuje Cię dodatkowo ta jesienna aura. krótsze dni, na mnie ma to w kazdym razie nienajlepszy wpływ. A tak własciwie co Ty robisz na co dzien, pracujesz, studiujesz? Pewnie pisałas wczesniej ale juz nie pamietam.
-
ale tu dzis pusto, dziewczyny co z Wami? Leandra, jak się sprawy mają, trzymasz się jakos?
-
Dzien dobry :) widzę wandelko, ze Ty cią gle się zadręczasz, wciąż te same pytania. Sytuacji nie ułatwia też fakt, że Twój obecny facet wyjechał. Masz za dużo czasu na przemyslenia. I wracasz wciąż do tamtej znajomosci. Pracujesz i spoglądasz na gg w nadziei, ze się jednak odezwie, prawda? Tak sobie myslę, ze w Twoim przypadku należałoby chyba jednak wyjasnic dlaczego nie chciał się spotkac. Bo w przeciwnym razie będzie się to ciągnęło za Toba nie wiadomo jak długo. Sama przed sobą boisz się przyznac do tego, ze chcesz się dowiedziec, dlaczego. I nic tu nie pomogą nasze "rady", upewnianie Cię w tym, ze to jakis psychiczny, dupek itp. Ciężka sprawa
-
kofeinka - poprostu zatkało mnie po przeczytaniu... to musiało byc straszne dla Ciebie. Ale masz juz to za sobą. Czy to wpłynęło negatywnie na Twoje inne kontakty z mężczyznami, jestes teraz z kims?
-
Leandra - no no :) i takim podejsciem zasługujesz na uznanie. Bardzo dobry plan, tylko się go trzymaj. Ale z tego co zauważyłam jestes raczej konsekwentna w działaniu, więc o to chyba nie nalezy się bać.