Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Alcolumb19

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Alcolumb19

  1. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Zdefiniuj czystość jej przetrwanie warunkuje tętno myśli przyspieszone wnika w rdzeń instynktu zatańczmy z pożądaniem fortepian nas wyzwoli potem delikatnie dostroisz smyczek namiętności w źrenicy rozbiję twą nagość do atomów wielogłos wyszeptam cień przykuję do łóżka oddech się zerwie spazmem skrzydeł osiądzie w płucach wilgoć jak morze w twych ustach poszukam wyspy szczęśliwej gdy zdejmiesz kajdany ze stóp i pozwolisz nogom zacisnąć węzeł gordyjski w żyłach popłynie rozgrzana oliwa kurtyna świtu zapadnie na antrakt ale przy tobie tysiąc nocy to wciąż interludium
  2. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Przyszedłem jako żebrak blask przeszywa mnie na wskroś wschód królestwa światła złotem obsypuje morze jakby to było w spokojnych wodach skąpane ciało kochanki widzę przeźroczystość piękna za nim nieuchronnie czysty pigment pustki podobnie ja jestem przeźroczysty i zaczynam opadać coraz głębiej zabierz duszę do siebie zamień w słowika nim dotknę stopami dna ciszy niech pozna ciepły szum wiatru jeśli kiedyś nocą zaśpiewasz dla mnie łzami
  3. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    No tak, nic nie mówię... ale nie gniewaj się za to;). Mam naturę milczka, poza tym lepiej głupio milczeć, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości;).
  4. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Otwórz dłonie ulecę między palcami nic nie poczujesz jestem czarnobiały ale poznałem twój dotyk wypełnił się bólem klucz drewniany w delikatnych ruchach widzę myśli ukrywasz je za płaczem klawiszy a gdy odchodzisz mogę tylko milczeć i czekać aż przywdziejesz suknię melodii tak trwam w rytm pragnień spraw kiedyś bym w ustach nie czuł już platków popiołu
  5. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Krew moja falami parzy i patrzy zachłannie w ciebie częstotliwość drgań serca jakbym rozerwał słońce od środka zapalił i zgasił zbliża nas trzask tlenu na skórze po palcach ślad elektrycznych kwiatów język ma dźwięk ostry zamknę go w próżni niech rezonuje w twych ustach rozchyl wstyd rozłóż łuk niewinności scałuję kontur na karmin przede mną otwórz się wołam psalm drapieżny i cichy
  6. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Jeden pocałunek, a wszystko przemienia, jedna łza ze studni sumienia, jeden uśmiech i świat piękny choć nietrwały, jeden smutek, jak anioł zbyt ludzki, zbyt mały, Jedna myśl- serce doskonałe, jedno słowo, a jakby życie całe, jeden dotyk, pełen zdziwienia, jakbyś dotknął swego przeznaczenia, Jedno spojrzenie na kwiat nierozwinięty, w którym ciepły gwiezdny pył zaklęty, jedne oczy, barwy cudnej bo nieodgadnionej patrzące z powagą w dusze połączone, Jedna miłość- niezrozumiała, pełna samotności, lecz wytrwała.
  7. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Proszę otul mnie łzami nie uwierzyłem w ciała zmartwychwstanie już nie mogę, nie myśleć o jagodach i lesie to wszystko nieprawda drzewa wciąż nie dają cienia On w samotności stworzył niebo i ptaki ptaki umierają by być bliżej nieba a jak ja bez ciebie i czy to całe życie tak, całe życie
  8. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Wyrysowałem planetę parabolą konturów pod palcami otwiera się wnętrze ziarnistych grudek bieli czekam na ten kształt od dawna nagła ostrość widzenia popłynie w skórze mrowienie impulsów a do nadziei do nadziei jeszcze dojdziemy bladym truchłem mówili -spójrz na to z innej strony- zobaczyłem pośród meandrów róż nieskończoność postaci które mogły być mną zostawiłem je umarły w witrażach kwiatów barwnik w oczodołach rozlał się na białość teraz mogę jedynie wdychać twe ciało liliowe duszę mam metalicznie zimną ścięła krew a w ciemny mózg wtłacza się brud myśli ale cieplej pamiętam chwile gdy się kochaliśmy oswajałaś otchłań serca byłaś dla mnie czułością chyba tylko wtedy potrafiłem czuć w sobie człowieka
  9. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Spadają na mnie myśli ciężkie jak ptaki na wojnie nienawidzę i kocham otwieram oczy dla ciebie nie stracę nadziei kiedy garbate zabiorą marzenia prawdy rozrzucą nie od serca anioła zachowam śpiącego na dłoni gdzie jesteś przekraczasz drogę swej samotności została pusta ramka naszego oddechu powietrze dwuznacznie ciche cień światła na skórze rozpacz chwyta za gardło tylko z łez sól i woda a kamień uparcie milczący wskazuje kierunek kochania zawsze bliższy gdy razem dzieliliśmy modlitwy i niewiarę z kazania
  10. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Jak to się mówi, \"ja już podziękuję\". Większość moich wierszy już pokazałem, reszta nie nadaje się do żadnej publikacji. ; ) No i też skończyłem z pisaniem. Pozdrawiam.
  11. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Całe życie przemilczeć dla barwy twego głosu myślą jak nić srebrna zaplatać twój obraz słuchać śpiewu kwiatów o zachodzie słońca by w promieniach ostatnich dostrzec twe piękno być przy tobie gdy radość uskrzydla cię jak anioł i gdy rozpacz niczym cierń w głębi oczu skryty zmieniać świat na lepsze każdą twoją łzę pośród gwiazd umieszczać kochać dłużej niż istnieje miłość całą wieczność przecierpieć dla ciebie a wszystko to znika kiedy patrzysz na mnie
  12. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Do nieba składam zażalenie na anioły zbyt niewidzialne księdza zmęczonego życiem msze jak za długie litanie Modlitwę pospieszną wykaz próśb i pogróżek niedokładne kochanie pozbawione złudzeń Choć źle jest po to aby było dobrze i diabeł jakby złagodniał na starość pamiętam że życie jak spóźniony pociąg co pusty odjedzie na mój własny pogrzeb
  13. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Biedronko pogodna na wiosnę niefrasobliwa przeważnie w kropce pomóż zakochanym co się pierwszy raz spotkali i nie wiedzą jeszcze że to od tej chwili będą patrzeć na siebie jak słowik w spokojne jezioro albo zając serdeczne zdziwiony że zamiast do marchewki mruga do żony Pewni tylko niepewności wyczekują listów wzruszająco długich (najbardziej zbliża serce poranione) tak nieświadomie czyści że diabeł zapłacze a miłość doskonała kiedy wad nie brakuje nawet tę ostatnią ciszę darzą zaufaniem boża krówka ich uczy- śmierć mniej ważna niż pierwsze spotkanie
  14. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Twe serce co tak mocno bije stawiając przerwę między spokojem i udręką w sam raz byś pokochał a potem nie rozumiał dlaczego Anioł Stróż wciąż ciągnie cię za ucho gdy nie pamiętasz o miłości a słowa puste od milczenia zamykasz oczy żeby nikt nie widział cierpienia i radości jak garbata mrówka tak mała że o niej zapomnieć nie można i nawet jeśli odszedłeś od dobroci zawsze jest czas żeby uwierzyć w samotność niesamotną w ból co największy kiedy już go nie ma w kroplę deszczu błętkitną w łzę spokojną preludium cierpienia w miłość gdy ogłuchniesz i ręce zbyt słabe żeby przytulić
  15. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Pewnie nie znasz jeszcze pana Józia o tam na ławeczce chrapie uczy swą tęsknotę latać Nasz bohater z czerwonym nosem dzielnie zachowuje marzenia trochę rozmyte zbyt częstymi chwilami cierpienia Lecz do przodu pcha wózek doświadczeń rozczochranych żarty stroi z nieba za miłośc nie płacąc wcale miłością Tak pocieszny i smutny gołębie nocą dokarmia w dzień nieodpowiednia czułość i anioł nie śmieje się tak głośno Józio życie chcąc dzielić na rzeczy niemożliwe i te co za proste zamiast szczęścia równania twardy karton dostał pod mostem
  16. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Mój krzyż czarny ciemny mocny idziemy razem na rzeź uśmiechniętą nad nami płacz puch delikatny zawodzeń Żeby wiedzieć- nie myśleć zamknąć lewą stronę serca z płuc krew kapie na powietrze Każdy krzyk przeszły choć gdy był to już go nie było paradoks jak zimna wstążka prawdę milczenie zabiło W krzyżu mym ślady słowika pachną drewnem blizny razem pójdziemy na sąd bez patosu a ci co umrą to tylko podobizny
  17. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Mój nowy wiersz. Przepraszam za długośc. ; ) Imienia nie mam nawet gdy latem w sadzie wdycham zapach świeżej trawy i jabłek w oczach skrapla się dzieciństwo tak dawno nic nie czułem wiem tyle że jestem zmęczony nie potrafię odpocząć ani odnaleźć choćby śladu siebie tracę wspomnienia ich czas upłynął boję się tylko to miałem a już nie pamiętam nie pamiętam czy w ogóle żyłem a jeśli tak to po co gdzie jest moja dusza dlaczego tak się stało co mnie różniło od innych ludzi czy byłem za słaby zbyt odległy od zła przez to mniej prawdziwy dla tego świata ściskałem serce w dłoni aż pękło i umarłem ale ciało nie chciało odejść a teraz stoję w sadzie pod gołym niebem tak cicho najbliżej samotności jakby matka znów patrzyła dostojne jeże dźwigają swój ciężar liście wciąż niezarumienione tulą się do drzew może powinienem po prostu tutaj usiąść i udawać wystarczająco długo że jest po wszystkim ale przecież ja nie mam imienia sam smutek lip mnie nie dotyczy upadłem więc bezwładnie na ciepłą ziemię i otworzyła się zawodząca otchłań by mnie pochłonąć dlaczego tak się stało co mnie różniło od innych ludzi
  18. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Mamo dlaczego anioł jest biały a dziadek chrapie w altanie czemu las pachnie zielenią i mech bliżej nieba rośnie Po co kropki bożej krówce to takie zabawne liczyć je na wietrze czasem któraś spadnie Tylko dokąd szczęście poszło przecież byłem grzeczny i łzy wielkie jak słońce albo żółty liść klonu Mamo kiedy tata wróci tak bardzo mnie przeraża że śpi już od roku w tym smutnym kąciku cmentarza
  19. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Szybko tworzysz:). ;)
  20. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Dlaczego wciąż widzę ten uśmiech boleśnie piękny smutku strapione oblicze i rozpacz jak otwartą ranę Ciszę zbyt pustą zostawiłaś po sobie tylko słowa fruną wsród obłoków nimi dotykam skrawka błękitu Gdy czuję iskierki ciebie inni mówią- wariat bo kocha niemożliwe a świerszcze przecież grają o nutę twego życia niżej
  21. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Ty kryształ moich łez zwierciadło mych marzeń A ze słów pustych mur pomiędzy nami niewidzialna granica miłości z udręką stąpasz po niej boso Tak chciałbym zapomnieć wciąż zamykam oczy widzę tęczę z biało-czarnych kropel drzewa wyrosłe z nasion cierpienia kamiennego anioła pachnącego mchem a na niebie gwiazdy niezmienne Patrzę na to stale i zawsze jakby po raz pierwszy Nigdy nie dojrzałem niczego nad twą duszę piękniejszego
  22. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Radość jak motyle nadzieją zielone dwa serca nieufne dwa serca zgubione pocałunek tak piękny co się nie powtórzy miłość co zwiędła niczym płatek róży Ocean twych oczu i ust twoich zorza łzy co samotne niczym krople morza anioł zatroskany siwy ze zmartwienia serce kochające w rytm twego cierpienia Oddech niespokojny kiedy nie ma ciebie gdy gwiazdy zbyt czarne zniknęły na niebie gdy wiatr już kołysanek swych nie szepcze nawet śmierć umilknęła tylko w miejscu drepcze I gdy pustka w wieczność zmienia się powoli im mocniej kochasz tym bardziej to boli twe serce co z udręki płacze- tej którą kocham więcej nie zobaczę
  23. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Napisałem wczoraj wieczorem i dziś dwa wiersze, ale nie wiem, czy je widać tutaj;).
  24. Alcolumb19

    Kącik naszej poezji.

    Wymodliłem twój uśmiech przepaść radości bez dna i początku dobry wróg nieszczęścia zamienia me myśli w motyle Przytuliłem twe dłonie niosą spokój światła i tyle ciepła jakby lato kwitło cały rok O serce nie śmiałem cię prosić rzeczywiście ciężka z nim sprawa (prawdziwe skarby trudno unieść) dlatego na moim może się wesprzeć a jeśli kiedyś spojrzysz o świtaniu w niebo wyjątkowo piękne tą porą postąpię tak samo- wpatrzony w ciebie
×