Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

farmerka63

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez farmerka63

  1. Dopiero co wpadliśmy do dom. Głodni jak wilcy ( farmer nawet wyje ;) ) Nakarmić muszę nasze stare dobre małżeństwo. Zdjęć kilka zrobiłam. Co nieco nabyłam...:) Jak się ogarnę to wrzucę do gara i zdam relacyję .
  2. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    No właśnie ! A tu coś a propos aplikowania piguł :D:D:D : Jak podać kotu tabletkę? (10 prostych kroków) * Usiądź na kanapie. Podnieś kota i ułóż go sobie w zgięciu łokcia w taki sposób jakbyś chciała podać dziecku butelkę ze smoczkiem. Mów do niego czułym głosem. * Prawą ręką drap kota pod brodą tak długo aż otworzy pyszczek (bądź cierpliwa!). Włóż tabletkę do pyszczka. Puść kota, ale zwróć uwagę, w którym kierunku pobiegł. * Podnieś tabletkę z podłogi i znajdź kota. Usiądź na podłodze w kuchni i trzymając go tak jak poprzednio, włóż tabletkę do pyszczka. Puść kota, ale zwróć uwagę, w którym kierunku pobiegł. * Schyl się aby podnieść tabletkę z podłogi i idź poszukać kota. Przynieś go z powrotem do kuchni. Przytrzymaj kota tak jak poprzednio, ale tym razem przytrzymaj jego przednie łapy przedramieniem. Włóż mu tabletkę do pyszczka. * Oderwij pazury tylnych łap kota od swojego ramienia. Ponownie pójdź po kota, podnieś z podłogi na wpół rozpuszczoną tabletkę i wyrzuć ją do śmieci. * Wyjmij nową tabletkę z buteleczki. Teraz idź do łazienki i przygotuj miękki ręcznik. Zostań w łazience razem z kotem i zamknij drzwi. * Usiądź na podłodze i owiń kota ręcznikiem, tak aby wystawała tylko głowa. Utul go w ramionach i zdejmij tabletkę z półki. * Ściągnij kota z kabiny prysznica (nie wiedziałaś, że kot potrafi z miejsca skakać na wysokość dwóch metrów, prawda?!) oraz owiń wokół niego ręcznik nieco mocniej, tak aby tym razem jego łapy na pewno się nie wydostały. Mocno trzymając jego pyszczek palcami, postaraj się go otworzyć i wrzucić tabletkę do środka. Szybko zamknij pyszczek (kota, nie swój). * Usiądź na podłodze z zawiniętym w ręcznik kotem na kolanach. Głaszcz go i przemawiaj do niego czule przez co najmniej pół godziny - w tym czasie tabletka powinna się rozpuścić. * Rozwiń ręcznik i wypuść kota. Otwórz drzwi łazienki. Przemyj swoje rany ciepłą wodą z mydłem, uczesz się i znajdź sobie coś do roboty przez następne osiem godzin. Następnie powtórz wszystko od początku.
  3. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Kocie przykazania Uczyń świat miejscem zabawy. Jeżeli czujesz się ignorowany, połóż się na klawiaturze komputera, a na pewno zostaniesz dostrzeżony. Kiedy jesteś głodny, miaucz głośno. W końcu ktoś cię nakarmi, żebyś się zamknął. Zawsze szukaj dobrze nasłonecznionych miejsc do spania. Śpij często. Kiedy nabroisz - po prostu mrucz i wyglądaj słodko. Różnorodność dodaje życiu pikanterii. Jednego dnia ignoruj ludzi, następnego nie dawaj im spokoju. Wspinaj się na samą górę. Do tego właśnie służą zasłony. Ciekawość to pierwszy stopień do... świetnej zabawy. Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć. Zostaw po sobie jakiś ślad dla przyszłych pokoleń. W ostateczności "podlej" wszystkie kąty. Zawsze okazuj swoją wielkoduszność. Jeżeli coś upolujesz, połóż to na łóżku swojej pani, żeby wiedziała, że o nią dbasz. Jeżeli nie wcelujesz do kuwety, przykryj czymś swoje "dzieło". Skarpetki twojego pana nadają się do tego doskonale. Jeżeli masz coś naprawdę ważnego do powiedzenia, zrób to w środku nocy - kiedy upewnisz się, ze wszyscy śpią. To najlepszy sposób, aby skupić na sobie zasłużoną uwagę.
  4. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Dlaczego koty są lepsze od dzieci? (10 głównych powodów) * Weterynarze przyjmują wieczorami. * Twój kiciuś nie będzie przeszkadzał Ci swoim płaczem podczas oglądania filmu w kinie lub spektaklu teatralnego. Właściwie nie musisz go nawet ze sobą zabierać, a jeśli zostawisz go w domu, nie musisz martwić się o opiekunkę. * Twój kiciuś nie wyrośnie w ciągu trzech miesięcy z tych ślicznych ale jakże drogich ubranek. * Kotki wyglądają uroczo nawet jeżeli nie kąpały się przez ostatni miesiąc. * Nie będziesz musiała zamartwiać się nocami w jaki sposób pokryjesz koszty edukacji swojego kotka. * Nikt Ci nie powie, że jesteś złą matką, jeżeli nie będziesz chciała karmić piersią swojego kotka. * Nikt nie oskarży Cię o perwersję lub wykorzystywanie seksualne jeżeli będziesz pieściła i przytulała swojego kotka. * Nikt nie posądzi Cię o brak zasad moralnych, jeśli nie poślubisz ojca swoich kociąt. Prawdopodobnie nikt nawet nie zapyta się Ciebie kto jest ich ojcem. * Nikt nie będzie kwestionował Twojej zdolności do normalnego wypełniania obowiązków w pracy jeżeli dowie się, że masz kotka. * Kuwetę z piaskiem zmienia się tylko raz dziennie.
  5. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Trójeczko - BARDZO DOBRZE CI IDZIE ! Lekarz- dobry człowiek . Widzi, że ratujesz biedulki, nie zdziera. Ukłony dla Pana Doktora :) Dobrze, że zareagowałaś tak szybko - duża szansa na sukces. Katar \"dopadnięty\" na początku jest do ogarnięcia. Ja zabieram się za odrobaczanie mojego stada. Ponieważ dość mam już walki z kotami przy pomocy tabletek, postanowiłam załatwić robale tym specyfikiem nakrapianym u nasady szyi . 6 ostatnich tubeniek udało mi się wyrwać od pana, co to onegdaj sprzedawał na All. ..ale już nie sprzedaje :( PROFENDER SPOT-ON . Tubeńki sĄ na małe koty ( do 2,5 kg) . Na średnie ma mi sprowadzić miejscowy wet. Zawsze jak czegoś potrzebuję PILNIE , to akurat nie mają. Dzwonią do hurtooowni, hurtoooownia sprowaaaadza albo nieeee...wszystko się strasznie rozciąga w czasie, a Webetka ma znów tasiemca na bank :(((( Tak czy inaczej zaczynam od globalnego profilaktycznego odpchlania , bo pchły są pośrednim żywicielem tasiemców. Dzisiaj już potraktowałam Advantage cały kotostan. Mam teraz poważne wątpy - ile dni powinno minąć między jednym a drugim zabiegiem, bo pewnie nie można tego wykonać tak dzień po dniu ? W internecie nie mogę znaleźć informacji na ten temat... Jeśli nikt z szanownego grona nie wie, to jutro zadzwonię do weta. Ty do dentysty jutro ? My z Farmerem wespół w piątek rano :O Tygrysiczkowa - myślę, że koty mają instynkt, i że jak kociak będzie wcinał tylko suche, a mleko mu zabierzesz, to całkiem zwyczajnie i po prostu będzie go suszyło i wreszcie zainteresuje go micha z wodą. Moje wodę piją incydentalnie. Czasem wymiauczą mleko - stoją bestie pod lodówką :) Rozcieńczam je (mleko, nie bestie )ciepłą wodą. Pozdrowionka dla kociarzy ! Idzie chłód, bo koty pchają się do domu...
  6. Bo to jest strona główna. Po prawej są takie przyciski - czwarty od góry to Alicja właśnie. A może tak będzie łatwiej : http://www.ceramika.kepka.com.pl/alicja-k-19-pl.jsp Emmisiu - spadam do roboty, bo mnie zaraz Farmer zgarnie sprzed tego kompa :)))) Po wczorajszym pi...dzielcu pogodowym ( jakiś front atmosferyczny?) błękitne niebo nad nami . Miłego dnia i tygodnia Tobie i wszystkim, co tu nos wsadzą ;)
  7. ...i że NIE PÓJDZIESZ z torbami miało być !
  8. No popatrz :) I też Chodzież ! Tylko inna fabryczka :) W takich wiecznie żywych seriach jest fajne to, że można je sobie kompletować po kawałeczku, bez obawy, że nagle znikną z rynku... i że pójdziesz z torbami ;)
  9. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    To też jest dobre :D:D:D : Zasady dla opiekuna kota * Kot nie może przebywać w domu. * OK., kot może przebywać w domu, ale tylko w określonych pomieszczeniach. * OK., kot może przebywać we wszystkich pomieszczeniach, ale nie wolno mu łazić po meblach. * Kot może łazić TYLKO po starych meblach. * No dobra... Kot może łazić po wszystkich meblach, ale nie może spać na łóżku. * Kot może spać na łóżku, ale nie wolno mu wchodzić pod kołdrę czy na poduszkę. * OK., kot może wejść pod kołdrę albo na poduszkę, ale tylko za pozwoleniem człowieka. * No dobrze.... Kot może spać pod kołdra lub na poduszce każdej nocy. * Człowiek musi poprosić kota o pozwolenie aby mógł spać pod kołdrą, ale TYLKO kot może leżeć na poduszce.
  10. Rumianku - on nie jest straszny, tylko bardzo nasycony, bardzo ciepły i chyba dla odważnych ;) Podoba mi się, i owszem, ale jak napisałam wcześniej - nadeszła u mnie era spokojnych, przytłumionych pasteli. W pokoju dzieci zrobiło się tym ciemniej, że \"bejcnęlismy \" podłogę na kasztanowo - ona też pochłania dużo światła. Tym bardziej, że podłoga jest praktycznie odsłonięta - tylko na głównym trakcie i przy łóżkach leżą wąskie chodniczki. Ale całość gra i buczy. Jakbym była 17-latką ( ehhhh...) to bym się bardzo cieszyła z takiego drewniano-kukurydzianego pokoiku z oknami zerkającymi na ogródek mojej mamy :)
  11. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Właśnie dziwnym mi się wydaje, że tak...\"bystro\" ;) Teoretycznie dopóty karmi dzieciaki z poprzedniego miotu to nie powinna mieć rui. Znalazłam informację , że u kocicy po porodzie ruja może wystąpić , cytat : \"nawet w 6-tym tygodniu\" . No to jakie 10 dni , się zapytowuję ? Ta Bystra jest naprawdę bystra... Weterynarz rozwieje wątpliwości.
  12. Tak czytam \"malarską\" opowieść Borosi i jako żywo widzę nasz dom...z zastanymi po poprzednich gospodarzach olejnymi lamperiami w kolorze butelkowej zieleni i wściekłym różem ponad. Ta wścieklizna też była obowiązkowo okraszona wałeczkiem :) Śliczności :) Jak to wspomnę to mi się śmietana w zupie warzy ;) No i tak samo , dla oddechu przemalowaliśmy wszystko na biało. Ta szpitalna biel towarzyszyła nam dość długo, aż stwierdziłam, że zimno tak jakoś...i poszliśmy w pastele, ale też dość zdecydowane. W kuchni był wędzony łosoś na przykład...a raczej miał być, bo z mieszania kijem w wiadrze wyszło bardziej w różyk ;) Uch... Teraz kuchnia jest w białej czekoladzie , i na tym tle znakomicie uwidocznił się nasz ciemny stół , a na wędzonym łososiu ginął biedaczek. I myślę, że te blade pastele rozejdą się teraz po całym domu. Nooo, może poza córnikiem, w którym szaleje POLE KUKURYDZY . Ale to temperament młodszej tak podyktował, to niech sobie tak ma :) Zresztą ta nasycona kukurydza znakomicie komponuje się z sosnowym i jesionowym drewnem. Tylko trzeba żyrandol zmienić na 3- żarówkowy, bo z jedną to jednak ciemnawo, mimo dwojga okien skierowanych na południe.
  13. Obawiam się Gnomiku, że pracowite rączki chińskich kobiet te cuda udziergały... Niemniej są one ( te cuda, nie kobiety) w odpowiadającej mi tonacji , fasonie, no i wreszcie znalazłam kwadratowy obrus na gigantyczny stół ! Święta blisko i tak mi się marzy jakaś śmietankowa zastawa... Jak do tej pory nie dorobiłam się porcelanowego serwisu i okrągły rok wszystkie posiłki wcinamy na tym samym kolorowym porcelicie. Kupno porcelany niestety tez nie wchodzi w rachubę ( ach, te rachuby diabelne...). Musze wykombinować jakiś PLAN B. Czyli coś śmietankowego a taniego . No i niekoniecznie to być musi Rosenthal ;)
  14. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Witaj Trójeczko :) Ostatnio też mieliśmy koci przychówek - w liczbie czworga zabijaków. I też problem z oczkami , ale jeśli nawet była to infekcja, to jakaś banalna i niezjadliwa - wystarczyło przemywanie czysta wodą w celu usunięcia przyschniętej substancji sklejającej , a potem może dwukrotne zakropienie Dicortineffem. Gorzej jeśli to koci katar - tu się nie obejdzie bez interwencji weta. Pilnuj sprawy, bo kociaki mogą nawet stracić wzrok - czytałam mrożące krew w w żyłach opowieści o ropniach gałek - brrrrr.... Tu był już antybiotyk domięśniowy i Gentamycyna w maści do oczu, bo Dicortineff był za słaby. Natomiast płodność.... Jeśli dobrze liczę, to dzisiaj kocica jest w 10-tym dniu ciąży. Sensowna byłaby sterylizacja aborcyjna - tym bardziej, że nie jest to kotka kanapowa i obarczanie jej kolejnym miotem jest bez sensu :( Nasz weterynarz radził sterylizować kocicę karmiącą . O ile dobrze pamiętam Bonsai była 4 tygodnie po porodzie a maluchy już interesowały się jadłem wilgotnym. Sterylizacja nie ma ponoć wpływu na laktację. Ponoć, bo Bonsai była kotką półdziką i za Boga Ojca nie dawała się odłowić . Zdołaliśmy ukulturalnić kociaki, dwóm znaleźć domy, Bonsai zakończyła proces karmienia...i dała nogę zostawiwszy nam pod opieką dwie dziewczynki - Słasicę i Tośkę. Cwaniara, co ?
  15. OOO!!! Tuurma ! To Ty też jeszcze na nogach ???!!! A wiesz ? Dokupiłam na Allegro Sadźca konopiastego - ponoć lubi bagna :D Chyba uszlachetniona odmiana ogrodowa, bo jakisik dorodniejszy od tego, co go widuję nad brzegami naszej rzeczki. No wcale to nie jest na temat .... ale skoro już tu jesteś ;)
  16. Pewnie już wszystkie smacznie śpicie... Ja dopiero skończyłam zmianę ;) To tylko Wam pojęczę, że hydraulik nam odciął stary piec, a z zainstalowaniem nowego się grajdoli, no i siedzę tu przed kompem w najgrubszym polarze. W kozie się pali, ale rozległe nasze domiszcze swój biegun zimna ma właśnie tu - w internetowni i sąsiadującej łazience. Ale może jutro pan Wiesiu się uwinie , co ? No powiedzcież, że NA PEWNO . Tak nie lubię zimna...I jak tu piszecie o lampkach, poduchach to od razu cieplej :) Przynajmniej na duszy :) No to hycam pod pierzynkę ! Pa pa!
  17. Jednak Was nie poprę w tej kwestii... Mimo, że ponad stuletni, że był w rękach dwóch rodzin, teraz jest naprawdę NASZ. Biorąc pod uwagę stan w jakim go kupiliśmy, prawdopodobnie uratowaliśmy domek nasz od zniszczenia, i jest on nam za to wdzięczny, jeśli tylko mury wdzięczne być potrafią. I czasem nawet sobie mówimy, że jeśli stary Franz Witte patrzy na nas gdzieś z chmurki, to kiwa z zadowoleniem głową :)
  18. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Hej Otulona Ja jestem :) Nigdzie nie wyjeżdżamy, ani nikt do nas nie przyjeżdża. Barykadujemy się w domowych pieleszach... i leczymy kotę, której te różowe pigułeczki wcale nie pomogły :( Zapalenie oskrzeli dalej jak smok, więc zmiana antybiotyku i zmiana formy na zastrzyki domięśniowe, które dzisiaj i wczoraj mamy wykonać sami :(:(:( Yyyy... W poniedziałek znów do weta, a do weta mamy 30 km w jedną stronę. Rok temu prawie o tej samej porze leczyłam rozpaczliwie naszą podtrutą Webetkę... Jakiś jesienny rytuał? Piękne te domniemania prenatalnych :):):)
  19. A my nigdzie nie wyjeżdżamy, tylko siedzimy w naszym starym domku. W sferze ratowania starej substancji to trzeba pilnie przykleić bordiurę w pokoju dziecka , bo już połowa się odkleiła i wisi...jak smętna samotna serpentyna po balu sylwestrowym ;) W sferze kotów - nasza mała kota Słasica nadal jest chora - różowe pigułeczki niewiele pomogły i kota nadal ma zapalenie oskrzeli. Dzisiaj dostała antybiotyk domięśniowy...i takiż mam wykonać osobiście jutro i pojutrze. ło matkooo....
  20. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Hej, Otulona :) Mam nadzieję, że sprostam zadaniu ...;) Myślę, że słodka śmietana będzie bardziej "podchodząca", bo kwaśna może się zważyć wszak :( Zagęścić odrobiną mąki pszennej i ziemniaczanej nie chcesz? Pewnie nie chcesz... No to stawiam na śmietanę słodką, pieprz ziołowy, ewentualnie troszkę estragonu, tymianku.
  21. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Tyranozauro - też mam takiego dziwoląga, a raczej dziwolągę - królewna Szu-Szu , przez mojego męża złośliwie wyzywana \"Ruska-niebieska\" , wysterylizowana szlachetna przybłęda , przeważnie zdegustowana wszystkim i wszystkimi , też zaznacza teren ! Jak kocur właśnie! Cale szczęście nie capi to tak okrutnie jak w wykonaniu samca, ale fakt pozostaje faktem :( Myślę, że chciałaby być jedynaczką, bo syczy na wszystkie koty i ostentacyjnie wychodzi, nieomal trzaskając drzwiami :) Zaglądająca tu kiedyś słynna kociarra Astra , polecała Feliway - kocie hormony zadowolenia sprzedawane w takim elektrofumigatorze jak środek na komary - małe urządzonko wtykane do gniazdka elektrycznego+ buteleńka ze specyfikiem ...i ponoć w domu rozpływa się atmosfera wiecznej szczęśliwości i zadowolenia... wśród kotów naturalnie :) Sama nie stosowałam , ale widziałam takie cóś na Allegro - nietanie, ale jak ktoś ma problem i jest umęczony lataniem ze ścierą, to warto spróbować.
  22. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    świstów naturalnie :)
  23. farmerka63

    Klub Milosnikow Kotkow

    Mimo dobrych chęci, niestety nie pomogę. Mieszkam daleko i nie mam znajomych, liberalnych kwaterodawców w Krakowie :( Ale wierzę, że takowych znajdziesz...i Twoje koty też :)
  24. No tak...te liny okrętowe w charakterze barierek coooo? Zachęcająca jednak sama idea domu - własna studnia głębinowa, wiatrak, solary i oczyszczalnia. To jest OK! Emmi...Ziemiaństwo,ziemiaństwo jeżeli już ;) Choć ostatnio czytam sobie do poduchy \"Ziemianie polscy na kresach. Świat wartości i postaw\". No i autor zakłada w pierwszych słowach, że ziemianin to posiadacz minimum 50 hektarów. No to nam jeszcze troszkę brakuje ;) Pojechali dzisiaj moi rodzice. Siatka wisi już prawie na całym ogrodzeniu wybiegu. Dużo prac wykończeniowych jednak przed nami - zdjęcie szalunków do końca, wylanie opaski wokół ( ma utrudnić włażenie chwastów na siatkę , a ułatwić koszenie trawy. Trzeba pomyśleć o sieci nad wybiegiem, bo jastrzębie to po lisach drudzy pożercy kur !
  25. Katastrofa budowlana :D:D:D Pamiętam jak przed dwudziestu bez mała laty , świeżo osiedlona pani na włościach , poprosiłam mojego małżowinka o wbicie gwoździa nad naszym łóżkiem, bo chciałam jakimś obrazkiem przyozdobić ścianę. Małżowinek posłusznie przyniósł goździa, młoteczek, pierdyknął....i ze ściany odpadły 2m2 tynku :D:D:D Dach tu i ówdzie nam przeciekał i tynk w sypialni odskoczył od ściany, a gołym okiem nie było tego widać! Natychmiast stanął mi przed oczami ten incydencik sprzed lat, Olguchno...Dzięki :):):) Pomrukujący niekontolowanie licznik to niezły zamiennik dla tykającego zegara. Emmi. Z tą gazetką to jest tak - do tej pory był to kwartalnik ( zima/wiosna/lato/jesień ) . Bezpośrednio w redakcji nabyłam wiosnę i lato. W kiosku jesień . Zima jest nie do zdobycia. Na ich stronie musisz dokopać się do działu prenumeraty. Wpłacasz im na konto 2x 9,90 czyli 19,80 zł i zaznaczasz w tytule przelewu za co konkretnie płacisz. Droga redakcja przysyła Ci gazetki do domu ponosząc bohatersko koszty przesyłki. Od listopada ponoć W-C ma być dwumiesięcznikiem i wreszcie będzie dostępna w prenumeracie ( bo teraz nie jest). Ta informację uzyskałam telefonicznie od bardzo smutnej ale kompetentnej pani z działu prenumeraty. Prenumeratę ponoć dadzą sobie uiszczać ok. 20-go listopada. O 1-szym listopada myślę sobie tak... Z jednej strony niezwykle do mnie przemawia romantyka i nostalgia tego święta - chryzantemy, blask zniczy, wspominanie zmarłych, mgła i deszcz. A z drugiej strony amerykańska radość życia :) Nie jestem za amerykanizacją, ale jak się dobrze przyjrzeć , to choinka też nie jest polska... A dynie, czarownice, nietoperze też mają swój urok :)
×