Chodzi mi o tę najbliższą przyszłość. Pójść na filologię polsą, uczyć polskiego w LO i dorabiać jako edytor w jakiejś gazecie, lub zdobyć chociaż rubrykę. Bo same nauczanie zapewni mi klepanie biedy:O A kto bierze korki z polskiego?
Co o tym sądzicie, dobra opcja?