ona_zw
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ona_zw
-
nie strasz mnie Bezimienna :P
-
ja też już 4 lata w Op. :)
-
jeśli Ty nie będziesz chciała, to nie będzie... przez najbliższy czas, ale kiedyś na pewno i wtedy wspomnisz moje słowa :P
-
Więc z każdym dniem będzie lepiej, zobaczysz... Też dzisiaj się zasłuchałam w ten utworek
-
Migdały, uwierz - da się, naprawdę się da i ja jestem tego przykładem. Więcej zyskasz, jeśli skoncentrujesz się na sobie, bo to Ty jesteś najważniejsza, nie On. I na pewno większe wrażenie zrobisz, jeśli zadbasz o swoje sprawy i pokażesz, że masz swoje życie i potrafisz nim kierować BEZ NIEGO.
-
Olać ich, nie latać, nie prosić, sobą się zająć!!!
-
Właśnie go widziałam :D I przeżyłam... baaa, a jaką mam satysfakcję, zobaczył mnie w nowej fryzurze i o mało co z rowera nie spadł :D :D :D
-
więc możemy się jakoś zgadać i razem ponarzekać :) wieczorkiem się dogadamy :)
-
heh, kwiatki też sama sobie kupowałam, śmieszne, ale pomaga :D
-
w akademiku mieszkam na tym samym piętrze co on, całe szczęście, że kilka pokoi dalej, w krzaczorach nie mam zamiaru przesiadywać :D ale cały czas, chociaż bym nie chciała to i tak została mi jakaś fobia i ciągle rejestruje to wszystko, co robi, kiedy do pracy idzie, kiedy wraca, kiedy idzie pod prysznic, no i kiedy śmieci wystawia :P
-
heh, ja to nawet obserwuję, kiedy on swoje śmieci przed drzwi wystawia :P masakra
-
Zaza, te wszystkie pochwały w pełni zasłużone :) I ja gratuluję. Nic - tylko brać z Ciebie przykład. Podziwiam :) http://www.youtube.com/watch?v=3ROXfK2uUrw&feature=related
-
U mnie jakoś naprawdę dobrze, te 2 tygodnie w domu pomogły bardzo. I takie odcięcie rzeczywiście dużo daje. Tylko cholernie się boję, co będzie, jak teraz go zobaczę. Od czasu kiedy ostatnio się odezwał i rozmawialiśmy (pierwszy raz po rozstaniu tj. po ponad 2 m-cach) nie widziałam go, bo akurat wtedy musiałam wyjechać. A teraz wróciłam tu, on jest. I jakoś tak dziwnie pewna jestem, że znowu będzie próbował zagadać. A ja najchętniej stałabym się niewidzialna. Brakuje mi go bardzo, ale nie chcę takich rozmów o wszystkim i o niczym, jakby nic się nie stało. Bo co to ma być?
-
heh, to Op to chyba jakieś nieszczęścia przynosi :P Wieczorami zawsze zaczyna się intensywniej myśleć, podobno to normalne... ja myślę cały czas, ale codziennie inaczej i to też męczące...
-
Bezimienna, pisz co u Ciebie, bo wszyscy się tu o Ciebie martwimy. Ja jestem w Op cały przyszły tydzień.
-
Bo po czasie muszą się dowartościować i nie chcą, żeby te najfantastyczniejsze o nich zapominały :P
-
Niebieskie migdały, jak ja Cię doskonale rozumiem. Codziennie mam to samo, codziennie go widzę i nic nie mogę zrobić, tylko sobie popatrzeć. A swoją drogą, to dziwne, że on tak się zachowuje. Ale oni tak mają - nie dają o sobie zapomnieć!!!
-
Bezimienna, uwierzysz w siebie i poradzisz sobie, jestem tego pewna. Tylko Ty sama musisz tego chcieć!!! Jestem od dziś w Op. Jeżeli chciałabyś się spotkać, wygadać i wyryczeć, służę pomocą.
-
chyba od dziś mogę dołączyć do Zazy i Berena. LEPIEJ :D
-
a mój powiedział coś jeszcze gorszego - że nie chce mnie całkowicie stracić i żebym ja tego wszystkiego nie przekreślała całkowicie!!! a potem, że nie czuje, że to to i nie chce do tego wracać ;( teraz on ma inną, po tygodniu już z nią był ;( A ja czekam i żyję nadzieją, że może sobie odpocznie i wróci. Ehhh, jaka ja głupia i naiwna jestem ;(
-
3 m-ce bez Niego ;( źle, smutno, boli ;( ale zrobić nic nie mogę ;( i też wiem, ile popełniłam błędów, yhhh gdyby dało się to wszystko naprawić...
-
Może być lepiej... zawsze może, ale swoje trzeba wycierpieć i odczekać... I choć wierzę, że za jakiś czas sama stwierdzę, że to wszystko potrzebne było, to teraz jest źle. Dzisiaj tak jakoś szczególnie ;( Bezimienna, pytałaś kiedyś czy ktoś jest z Opola - ja jestem i problemy podobne bardzo :( A jeśli chodzi o płaszczki - to jak poznać czy się spłaszczyłam? Nigdy nie prosiłam, żeby wrócił. Ale wysłałam życzenia na urodziny - kilka dni po rozstaniu i nic poza tym. Niedawno sam się odezwał tak po prostu, porozmawiałam z nim normalnie, bez słowa o tym, co było. I nie mam zamiaru nic robić. On ma przecież ją. Ale PO CO się odzywa, skoro wie, że nie chciałam utrzymywać z nim kontaktu? Choć tak bardzo bym chciała, żeby wrócił ;(
-
Tears and rain, jak ja Cię doskonale rozumiem. Mam dokładnie tak samo, od dłuższego czasu, ale jestem przekonana, że nie możemy za nimi biegać i żebrać, choć niemal codziennie mam ochotę iść do niego pogadać. Niech widzą, że jesteśmy twarde, chociaż w środku usychamy z tęsknoty. Gwarantuję, że wcześniej, czy później, to im zacznie nas brakować, mój były po 2 m-cach sam wlazł do mojego pokoju w akedemiksie, bo akurat miałam drzwi otwarte a przechodził korytarzem i zagadał, pewnie ze zwykłej ciekawości, ale jestem dumna z siebie, że ja się nie narzucałam. A on, jakby nie chciał, to by nie przyszedł - niezależnie jaki miał powód - to ja byłam górą ;)
-
Tears and rain, jak ja Cię doskonale rozumiem. Mam dokładnie tak samo, od dłuższego czasu, ale jestem przekonana, że nie możemy za nimi biegać i żebrać, choć niemal codziennie mam ochotę iść do niego pogadać. Niech widzą, że jesteśmy twarde, chociaż w środku usychamy z tęsknoty. Gwarantuję, że wcześniej, czy później, to im zacznie nas brakować, mój były po 2 m-cach sam wlazł do mojego pokoju w akedemiksie, bo akurat miałam drzwi otwarte a przechodził korytarzem i zagadał, pewnie ze zwykłej ciekawości, ale jestem dumna z siebie, że ja się nie narzucałam. A on, jakby nie chciał, to by nie przyszedł - niezależnie jaki miał powód - to ja byłam górą :)
-
Zaza, mi nawet praca nie pomaga, bo nawet jak zajęta jestem, to ciągle myślę, co on robi, czy jest z nią, czy wrócił już z pracy... Obłęd po prostu. Już chyba lepiej było, jak siedziałam w akademiku i widziałam, co widziałam, przynajmniej nie wyobrażałam sobie za dużo. A jeszczeponad tydzień w domku. Jest prawie dobrze, ale boję się, jak to będzie, gdy znowu go zobaczę. Chyba zacznę wyć do księżyca ;P A pioseneczka super. Od dziś zmieniam repertuar ;) Trzymajcie się dzielnie Kochane :)