Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Magggi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Magggi

  1. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Kurcze to widzę że nie ciekawie Ci się układa w pracy ale dobrze że się grzecznie nie poddałaś tylko zawalczyłaś o swoje:):)Brawo:) Co do okresu to czy ja wiem nie znam się na tym ale sama miałam kilka okresów takich ostatnio które wyglądały jak plamienie byłam z tym u lekarza i stwierdziła że skoro cyt ok i nie ma zrostów to nie ma co się przyjmować a co więcej one też są płodne:D A u mnie w porządku:) już niedługo koniec roku co bardzo mnie cieszy:) choć nie mam na razie wizji na pracę od września no ale nie martwię sie na zapas:) Julka rozrabia ile może ech już taka duża..no i co chwilę jakiś siniak czy zadrapanie ma już 8 ząbków i po trochę zaczyna mówić:)coś tam w większości po swojemu ale co nieco można już zrozumieć:) A co tam u Ciebie Madeline???
  2. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Viveen ja już trzymam kciuki bo wiesz nie znasz dnia ani godziny:) ale spokojnie wiesz że termin jest ruchomy wiec nawet za trzy tygodnie też będzie jeszcze termin:) nie mniej jednak życzę Ci szybkiego jak naj mniej bolesnego porodu i zdrówka dla was obojga:) Madeline Bajbajko mam nadzieję że okres nadejdzie już wkrótce:) życzę wam gorąco by było dobrze jak najlepiej i byście jak najszybciej mogły mieć maluszki:)
  3. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Bajbajka Madeline co tam u was? jak w pracy?
  4. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Witajcie dziewczyny:) Przepraszam was bardzo ze tak długo nie pisałam ale...najpierw jakoś ciężko było mi napisać cokolwiek po tragedii jaka spotkała Madeline...po prostu wchodziłam na forum u góry czytałam pierwszą linijkę postu Madeline i już tak się zamyślałam ze nie mogłam pisać...rany czemu to wszystko jest takie niesprawiedliwe:( nie pojmuję tego:( tyle dzieci rodzi się bo ktoś sobie wpadł inii oddają dziecko lub je porzucają:( a ktoś kto tak mocno pragnie maleństwa nie może go mieć lub je traci...:( Madeline podziwiam Cię że dajesz radę to wszystko znieść...ech i jeszcze teraz powrót do pracy..musisz być bardzo silna:( pocieszę Cię tym że do wakacji już nie długo i za niedługo już nie będziesz musiała tego znosić...trzymam kciuki za operację i życzę Ci żeby udało wam się wystarać o maleństwo:) trzymam za was kciuki i wierzę że wam się uda:) Bajbajko aż ciężko uwierzyć w to co piszesz...bardzo Ci współczuję:( mam nadzieję że i Tobie wkrótce się uda:) tylko nie poddawajcie się:) Tank naprawdę dziewczyny to nie będę pisać że wiem co czujecie...nie wiem i nie chciałabym nigdy się tego dowiedzieć:(jak sobie teraz tak czasem pomyślę o was o tym co was spotkało i pomyślę że mogłabym nie mieć Julki to łzy same napływają do oczu:( Vivieen ech jak ten czas leci:) piszesz że zaczynasz ostatni miesiąc:) wspaniale kochana:) mam nadzieję że wyprawka już skompletowana i teczka do szpitala spakowana:) bo wiesz teraz to już nie znasz dnia ani godziny;) bardzo się boisz porodu? nie bój się o maleństwo głowa do góry teraz jest już duże i silne i tak naprawdę niewiele mu grozi a poza tym to podczas porodu będziesz otoczona ludźmi którzy w razie czego będą wiedzieć co robić:) tak że nie martw się na zapas i ciesz ostatnimi chwilami tego stanu:) wiem sama po sobie że potem trochę brakuje brzuszka:) Viveen proszę śpij teraz jak najwięcej bo potem tego snu naprawdę strasznie brakuje:( tak że wiem że to trudne ale postaraj się wysypiać porządnie:) heh szkoda że nie da się wyspać na przyszłość:) ale może maleństwo okaże się łaskawe dla mamy i będzie dawało się w miarę wyspać:) a właśnie macie już wybrane imię dla małego? Co do mnie to nic ciekawego się nie dzieje...Julkę miałam chorą ostatnio:( najpierw miała zapalenie oskrzeli a za tydzień grypę żołądkowa:( wyglądała strasznie marnie nie jadła nic przez dwa dni tak bardzo się bałam żeby się nie odwodniła..może tym bardziej że mój brat gdy miał właśnie rok to trafił do szpitala już w śpiączce bo było odwodniony i o mało co nie zmarł:( ale una całe szczęście u nas obyło się bez szpitala choć Jula miała już kroplówkę w saszetkach do picia przez te dni...a poza tym to młyn w pracy i tyle..wciąż mało czasu na wszystko...tak czasem sobie myślę że to za dużo na mnie i chwiałabym pracować tylko na pół etatu...no ale może od września będę już narzekać na nadmiar czasu wolnego..
  5. Dzieki dziewczyny:) nawet nie wiecie jak dużo dały mi wasze odpowiedzi:) wczoraj nie pisałam bo weszłam na kafe i okazało sie że dziewczyna z innego forum na którym piszę od 2008 roku która od roku starała sie o maluszka 3 miesiące temu udało jej sie i wczoraj musiała go urodzić:( tylko dlatego że lekarze nie zauważyli czegoś wcześniej:( normalnie w głowie sie nie mieści jak 3 lekarzy mogło tego nie zauważyć a czwarty na zdjęciu jej pokazał i powiedział przy tym ze serduszko małego już nie bije...:( serce się kraje:( larysko chciałabym mieć tak jak Ty u mnie przyszły tydzień ma wyglądać bardzo pracowicie... Pestusia dziękuje za radę:) pewno masz racje ale jakoś to wszystko mnie bardzo absorbuje...nie mogę przestać o tym wszystkim myśleć:( No i powodzenia w odstawianiu od cyca:) Tosiak wiesz ze nie pomyślałam o tym że to może być ze stresu:) faktycznie dużo go ostatnio u mnie...a na wizytę już się umówiłam lepiej się upewnić:) Mam nadzieję że Dawidek chętnie będzie zostawał w żłobku może się z czasem przyzwyczai:)
  6. Cześć dziewczyny:) Pestusia nie dziwię się że jesteś zmęczona:) ja na twoim miejscu nie miałabym siły wstawać... Tosiaczku ja nie wiele wiem i pewno się nie znam ale mam nadzieję że wszystko będzie dobrze:) no i zazdroszczę tego klubiku:) Ksenna podzielam zdanie Pestusi ze dwóch psychologów to trochę za dużo dla takiego małego dziecka... Co do fotelików to ja jakiś czas temu zakupiłam całkiem podobny do tych pokazywanych tyle że w przedziale od 9 do 25 kg:) Trochę się nie odzywałam ale jakoś ten ostatni czas bardzo daje mi się we znaki...Zwiększyli mi liczbę godzin w szkole i teraz mam 32godz tygodniowo to po pierwsze, po drugie Julka jakaś ostatnio marudna i płaczliwa ma do tego jeszcze katar:( ech pewno uroki wiosny.. Poza tym moja mała kuzynka ma podejrzenie nowotworu...czekają jeszcze na wyniki ale dobrze to nie wygląda:( kurcze ona ma dopiero 7 lat:( do tego od brata uciekła jego żona z dzieckiem inie chce mu nawet pozwolić widzieć się z małą i do tego oskarżyła go bezpodstawnie o pobicie i wyrzucenie z domu na śnieg była policja oczywiście bratowa nie miała żadnych śladów no i wyszła normalnie z domu:( i teraz założyła mu niebieską kartę:( Do tego wszystkiego boję się czy nie mam po łyżeczkowaniu macicy po porodzie jakichś zrostów bo ostatnio zamiast miesiączki miałam małe plamienie tylko:( tak się to jakoś wszystko skumulowało że nie mam nawet siły cieszyć się wiosną i nadchodzącymi świętami:( ech musiałam się komuś wyżalić...jak to dobrze że wy jesteście bo inaczej nawet nie miałabym komu tego opowiedzieć..
  7. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Madeline strasznie ci współczuję:( to musi być straszne:( nawet nie wiem co mogę napisać...Trzymaj się tam i nie poddawaj.... Bajbajko moje gratulacje:) to pewno dlatego się tak długo nie odzywałaś nie chciałaś zapeszyć:) pochwal się który to tydzień:)
  8. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Zatem czekam z niecierpliwością Bajbajko:)
  9. Kasienko gratuluje zaręczyn:) Larysko kurcze u nas jest podobnie najgorsze to to że trzeba byłoby non stop za mała chodzić...ale co zrobić..
  10. No i pisałam o wio śnie a tu jak na złość znów śnieg pada....:( buuu
  11. Czesć dziewczyny:) Poczytałam was trochę:) Pestusia gratuluję nowego kolorku:)kurcze ja to na nic nie mam czasu nawet do fryzjera jakoś ciężko się wybrać...ech może wiosną będzie lepiej i bardziej będzie się chciało:) Ale to na razie u nas nie ma co liczyć... Pisałyście o dzieciaczkach..U nas Julka ma 12 ząbków:) Nocki mamy raczej spokojne byleby takie zostały...przynajmniej takie są od 6 miesiąca wtedy to przestała jeść w nocy i budzić się potem zdarzało się może parę pobudek np jak była chora ale tak bez powodu to nie...Tylko ona późno chodzi spać bo o 21:00 lub tak jak ostatnio 21:30 ale śpi do 7 lub 6:30 wiec jest ok:) w nocy dość dużo się przemieszcza...śpi ostatnio tylko z nami więc wędruje po całym łóżku i po nas...ona ostatnio w ogóle na wszystko wchodzi...na łóżko z łóżka na stół na fotel z fotela na biurko normalnie nie wiem..jakaś mania wspinaczkowa...
  12. Czesć dziewczyny:) Poczytałam was trochę:) Pestusia gratuluję nowego kolorku:)kurcze ja to na nic nie mam czasu nawet do fryzjera jakoś ciężko się wybrać...ech może wiosną będzie lepiej i bardziej będzie się chciało:) Ale to na razie u nas nie ma co liczyć... Pisałyście o dzieciaczkach..U nas Julka ma 12 ząbków:) Nocki mamy raczej spokojne byleby takie zostały...przynajmniej takie są od 6 miesiąca wtedy to przestała jeść w nocy i budzić się potem zdarzało się może parę pobudek np jak była chora ale tak bez powodu to nie...Tylko ona późno chodzi spać bo o 21:00 lub tak jak ostatnio 21:30 ale śpi do 7 lub 6:30 wiec jest ok:) w nocy dość dużo się przemieszcza...śpi ostatnio tylko z nami więc wędruje po całym łóżku i po nas...ona ostatnio w ogóle na wszystko wchodzi...na łóżko z łóżka na stół na fotel z fotela na biurko normalnie nie wiem..jakaś mania wspinaczkowa...
  13. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Popieram apel do Bajbajki wracaj:)i to szybciutko:) Madeline tymi dolegliwościami się nie przejmuj jeśli to nie jest bardzo duży ból to wszystko jest oki:) co do mdłości to na nie chyba tak naprawdę nie ma rady:( ja to wspominam okropnie choć z biegiem czasu jakoś to już takie straszne nie jest:) niektórzy radzą żeby przed wstaniem z łóżka zjeść coś np wafla i że to pomoże mi nie pomagało:( ale spróbować możesz:) są też jakieś specjalne zioła na to ale ja bałam się próbować...to chyba po prostu trzeba przecierpieć...ja przez to że pracowałam wtedy od 7 to wymiotowałam w pracy:( a że o obronie mgr nie wspomnę bo podróż i ten dzień był okropny pod tym względem...no ale trzeba to przecierpieć i tyle:) potem jest już lepiej:) Co do pracy to niestety realia nie są wesołe...najbardziej mnie śmieszy to ze to właśnie w szkole powinno im zależeć żeby było jak najwięcej dzieci-i zależy pod warunkiem że nie są to dzieci nauczycieli;) A poważnie nie martw się może jakoś się to poukłada:) głowa do góry to przecież nie jest najważniejsze teraz:) Vivieen jak tam po glukozie? Mam nadzieję że ktoś ci powiedział że możesz tam dorzucić parę kropli cytryny:) kurcze ale fajnie mas z tym szefem:) też bym tak chciała super ma podejście:) a powiedz mi jak tam zachcianki ciążowe? masz jakieś szczególne? Mąż się spisuje w tym względzie? ;) ehe ja to potrafiłam nawet o 2 w nocy robić sobie kanapki:) na co mama moja budziła się że już rodzę:) hi hi:) a koniec końców przespała mój poród;):):) zresztą ja to jeszcze 4 godz przed porodem frytki jadłam:) i dobrze bo potem sporo nie można jeść:) Vivieen co do mojej pracy to teraz nie pracuje tam gdzie pracowałam tylko w innej szkole w sumie też nie daleko bo 6 km od domu wcześniej miałam kilometr:) praca w sumie teraz lepsza bo starsze dzieci mam nadgodziny no i jeszcze 3 godz dodatkowo muzyki więc finansowo też lepiej tylko znów mało jestem w domu:( no ale nie można mieć wszystkiego..zresztą to praca tylko do sierpnia a potem póki co to wygląda na to że zostanę w domu:( trzeba więc będzie planować starania o drugie maleństwo:) ostatnio za szybko nam nie poszło więc i teraz pewno od razu się nie uda... Jeśli zaś chodzi o wyprawkę to trochę obszerniejszy temat:) ale na ile będę mogła to pomogę:) na pewno zrób ją wcześniej bo nigdy nie wiadomo...a poza tym kupowanie rzeczy dla maleństwa jest super:) na pewno nie kupuj dużo rzeczy w małym rozmiarze bo maleństwo bardzo szybko wyrasta:) a poza tym pewno też trochę dostaniesz jak małe się urodzi. Ja miałam kupione wcześniej: 3 śpiochów w tym jedne na 56 reszta to 62 kaftaniki trochę nie praktyczne jak dla mnie wiec potem już kupowałam tylko body i śpiochy lub pół śpiochy ważne żeby były to rzeczy rozpinane w kroku bo nie trzeba ściągać całych do przewijania:)no do szpitala już musisz mieć body czy kaftanik śpiochy czapeczkę niedrapki ty urodzisz w czerwcu wiec jakiś sweterek i kocyk myślę że wystarczy..do tego tak 4-5 pieluch tetrowych..pampersy to już swoja drogą...na wszelki wypadek smoczek..fotelik do samochodu. Do domu to: łóżeczko pościel kocyk na początek mi bardzo pomagał rożek małą łatwo było przenieść nawet innym patyczki z ogranicznikiem gaziki do pępka parafinę na szyję za uszka pod pachy żeby nie odparzało małe nożyczki do paznokci płyn do kąpieli wanienka do smarowania pupy polecam wazelinę zwykła ja miałam wiele kremów ale póki nic się nie działo to najlepsza była wazelina... czopki przeciwbólowe na wszelki wypadek To tak mniej więcej spisane pewno i tak nie wszystko to tak jak mi się przypomniało:) jak coś to pisz jeszcze:) No i sobie do szpitala nie zapomnij o wodzie bo mi jej w nocy najbardziej brakowało po porodzie...no a nie miałam w teczce... a tak to z dobrych rad to majtki jednorazowe super wynalazek:) jeszcze podkłady poporodowe i tantum rosa:) i i maść np bephanten na pękające brodawki..jak będziesz chciała jeszcze jakąś radę to pisz:)
  14. Magggi

    Śluby - październik 2009

    sprawdzam i sprawdzam a tu nadal cisza....co tam dziewczyny u was???
  15. Hej dziewczyny:) Trochę się nie odzywałam ale jakoś ciągle brakuje mi czasu:( Kasiulkax nawet Ci się nie dziwię Julka waży teraz 12 kg i ponosić ją chwilę jest naprawdę ciężko.. z tym że ona w sumie woli sama biegać niż żeby ktoś ją nosiła ona musiała pokazywać gdzie chce iść:) Aniu i tak jetem pełna podziwu dla Ciebie i pastusi że tak długo karmicie:) naprawdę nawet nie wiedziałam ale to pewno przez mają dłuższą nieobecność:( ja przestałam karmić gdzieś przed skończeniem 10 miesięcy i to głównie przez pracę się stało...teraz daję Julce mleko mm kaszę mlecz-ryż serki..ale parę razy jadła normalny ugotowany na mleku z kartonu budyń i nic jej nie było... Ja też poproszę przepis:) Pestusiu kurcze to naprawdę w fajnej cenie znalazłaś:) ech trochę wam zazdroszczę że macie blisko do takich sklepów:( też bym tak chciała bo u nas nie ma za bardzo wyprzedaży... A u mnie cóż ferie pracujące i do tego te śnieżyce...dobrze że mam męża i tatę w domu to ma kto się przedzierać przez śnieg bo w nocy spadło go ponad metr:( Smaczniutkich pączków
  16. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Madeline może u Ciebie będzie inaczej bo tak naprawdę to opłacanie macierzyńskiego i L4 przechodzi na Zus więc przez Ciebie pracodawca tak naprawdę nie traci kwestia tylko dobrej woli dyrekcji:) ale może się uda:) trzymam kciuki:0
  17. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Hejka dziewczyny:) Coś tu cichutko...Madeleine a do kiedy masz podpisaną umowę o pracę? No i przede wszystkim jaka jest twoja sytuacja w miejscu pracy?
  18. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Super Madeline:) Strasznie fajnie:) to czekam na inf po wizycie:) Vivieen a jak Ty właśnie się czujesz? nie masz żadnych dolegliwości ciążowych? No i gdzie jest Bajbajka?>
  19. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Madeline ale super moje najszczersze gratulacje:) strasznie się cieszę:) fajnie że Ci się udało:) to teraz śmigaj szybko do gina po luteinkę:) no widzisz udało się wtedy jak myślałam że już nic z tego:) superaśnie:) daj znać jak tam:) Bajbajko trzymam za Ciebie kciuki:)
  20. Dziękuję Tosiaczku;) Mrókania Pestusia zdrówka życzę i jak najmniej bólu przy poruszaniu się:) Papko wiesz ja też trochę się boje że sobie nie poradzę...zwłaszcza po ostatnich męczarniach przy karmieniu Julki..może też trochę mi się nie chce:) ale póki co planujemy zacząć starania od wakacji:)no starania bo ostatnio udało się dopiero po pół roku starań...wiec jak i teraz tak będzie.. Pestusia pewno nie chce Ci się wracać do pracy? Larysko a gdzie w te góry się wybierasz? Bo u nas bardzo zimno ale tak na chwilę w południe przy słoneczku jest całkiem przyjemnie:)
  21. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Bajbajko głowa do góry może drugi za miesiąc:)
  22. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Co tu tak cicho??? Heja dziewczyny? Vivieen jak tam po badaniu?
  23. Witajcie dziewczyny:) widzę że nie tylko ja i kasiulka mamy problem z niejadkami:( i mam nadzieję że to tylko okresowe i przejdzie..z Julką od choroby jest tak że muszę w nią wmuszać bo inaczej nie zjadłaby nic cały dzień wiem bo sprawdziłam:( a co najgorsze że jest taka słaba że chodzi i się chwieje marudzi widać że jest głodna ale przysunę łyżkę to zaciśnie zęby i kręci głową...a jak w nią trochę wmuszę to przynajmniej ma siłę chodzić i się bawić...wiem że nie robię za dobrze ale nie widzę innego rozwiązania... Kasiu życzę Patryczkowi i Twojemu Adasiowi Marzko zdrówka:) nie ma chyba nic gorszego jak chory maluch:( Co do tortów to ja zamawiałam gotowy bo jakoś sama nie miałam ani czasu ani ochoty żeby go piec i robić... A mam pytanie do bardziej doświadczonych mam kiedy po skończonym antybiotyku można iść zaszczepić dziecko?
  24. Magggi

    Śluby - październik 2009

    Vivieen spokojnie:)aż tak źle może nie będzie z tym strachem:) jeśli nie będziesz mieć ciąży zagrożonej to nie ma aż tak bardzo co się bać wcześniejszego porodu:) wystarczy tylko trochę uważać:) zresztą 2 trymestr jest najfajniejszy:) bo w trzecim mnie męczyła zgaga no i końcówkę miałam zagrożoną przez zbyt szybkie rozwarcie ale Julka urodziła się w terminie i nowym roku tak jak chciałam:) choć koniec końców nie wiele brakło a nie zdążalibyśmy do szpitala:) Motylki w brzuchu naprawdę super uczucie ale najwspanialsze to jak dadzą Ci dzidzię po porodzie:) to uczucie jest nie do opisania:) Daj znać jak tam po badaniu w poniedziałek no i czy wracasz do pracy ja właściwie niedługo po połówkowym już zostałam na L4... Madeline nie wiem ja nie próbowałam z tymi testami ale mierzyłam temperaturę itd...już tu pisałam że w naszym przypadku pomogła rada lekarki z ta świecą "po" nie wiem może spróbujcie..a może już nie trzeba za co mocno trzymam kciuki nam udało się wtedy gdy byłam pewna że za tym razem też nie wyszło:) zatem głowa do góry:) swoją drogą faktycznie to co się dzieje jest straszne..najgorsze w tym wszystkim to to że niektórzy mają dzidzię choć bardzo tego nie chcieli a inni bardzo chcą to im nie wychodzi:( Bajbajko Tobie też życzę jak najszybszego zaciążenia:) co do budowy domku to super że macie w rodzicach tak duże wsparcie że wam tego wszystkiego dopilnują bo naprawdę jest czego:)
  25. Dziękuję dziewczyny:) Ech normalnie strasznie pechowo zaczął sie ten rok.. Podłączam się pod prośbą ksiulki u nas od pewnego czasu jest podobnie...Julka nie chce nic jeść ani naszego jedzenia ani jej..najczęściej zaciśnie zęby i nie ma nawet jak jej włożyć..strasznie to męczące...już był nawet taki tydzień że jadła tylko i wyłącznie samo mleko:( pytałam w aptece ale wszystko na apetyt jest powyżej 3 roku może wy znacie coś co mogę jej podać żeby chętniej jadła..Jeśli tak to bardzo proszę... A wcześniej gdzieś do grudnia jadła na śniadanie 150ml kaszy i 100ml mleka potem obiad 200g ze słoiczka plus 100ml mleka podwieczorek 200ml słoiczek 50ml serek i 80ml mleka na kolację 150ml kaszy i 100mleka a teraz nie je nawet połowy z tego..:( mięsa nie tknie w ogóle jajecznicy też zresztą właściwie niczego nie chce bo zaciśnie buźkę i kręci głową:( najpierw tłumaczyłam to chorobą zapalenie jamy ustnej potem było trochę lepiej a teraz znów coś jest nie tak:(
×