aga2224
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Witam wieczorową porą:) U mnie dziś dieta na całego, nawet za bardzo bo przez cały dzień zjadłam trzy wazy, dwa jogurty i 4 gotowane pieczarki. Wczoraj ćwiczyłam ponad godzinkę, porozciągałam mięśnie, szpagat był też....:D Dziś zrobiłam tylko kilka serii brzuszków. Co do czytania...ja tez kocham czytać:) Podobnie jak Setka nie lubię fantastyki:P Najbardziej lubię chyba rosyjską literaturę...Tołstoja, Dostojewskiego, Turgieniewa...ale oczywiście nie tylko:) Co do Grocholi Osiu to coś tam kiedyś czytałam, ale raczej nie ten tytuł, o którym wspominałaś. Aha, Osiu żadna ze mnie fryzjerka:P Robię tylko pasemka i tylko mojej przyjaciółce. Ja jej, ona mi i obie jesteśmy zadowolone:D Do jutra
-
Cześć dziewczyny:) Dziś na śniadanie był serek wiejski i jabłko, na obiad pierogi z kapustą, ok. 8 - 10 małych szt., kolacji nie jem... Planuję jeszcze dziś poćwiczyć....no zobaczymy, napiszę wieczorem czy się nie poddałam. Do południa robiłam pasemka mojej przyjaciółce, potem sprzątnie, obiad i tak mi jakoś dzień zleciał:O Za oknem szaro i ponuro....nie lubię jesieni:( Pozdrawiam i znikam jak na razie:)
-
Donka dzięki, ale jak widzisz nie do końca tak jest:O Zaniedbałam troche ćwiczenia ostatnio, pofolgowałam sobie z jedzeniem i ...są efekty, a raczej brak efektów mojego odchudzania:( Ale będzie lepiej:) Postaram się bardziej:)
-
Cześć dziewczyny:) U mnie dietka wraca na właściwe tory, ale jeszcze nie jest tak dobrze jak było. Np. dziś na śniadanie, jadłam chlebek pełnoziarnisty z polędwicą i papryką (chlebek pieczony przez teściową), na obiad pierś z kury z odrobina makaronu i sałatą lodową. A kolacji w ogóle nie jadłam, mam wyrzuty sumienia z powodu tego makaronu i z powodu chleba tez:( Mój synek poszedł w poniedziałek pierwszy dzień do szkoły po anginie, a od wtorku moja córka leży w łóżku z grypą. Mnie chyba też tym razem nie ominie, zmarzłam dziś na mieście i czuje, że mam wypieki:( Zima się zbliża...brrr:( Nawet moja kotka rzadko rusza się z domu...
-
Cześć dziewczyny:) Zaniedbałam Was, ale tylko na chwilę...W piątek byłam na szkoleniu, a w weekend jestem zawsze z moim narzeczonym to nawet komputera nie włączam. Osiu, ja tez jakiś słabszy okres mam ostatnio:( Nie dość, ze nie ćwiczę to jeszcze coraz częściej pozwalam sobie na grzeszki:O Jestem przed @ i jest to niby jakieś wytłumaczenie, ale....no nie ma się co czarować tylko wziąć się mocno za siebie. Z Wami się uda:) Zajrzę jeszcze wieczorem, teraz zmykam dzieciaki przy lekcjach przypilnować. Pozdrawiam wszystkie odchudzaczki - Kycunia, Setka, Oś, Jo jo, Igusia, Kaja40, a1sa, Amaleta, Donka, Dorota i cała reszta:D
-
Witam dziewczyny:) Kycunia---gratuluje, cieszy mnie, ze się doczekałaś:) Osiu, Tobie tez gratuluje:) Nie odzywałam się, bo jakoś czasu mi nie starczało. Dietka jest cały czas, ale tez cały czas jakieś drobne wpadki się zdarzają:O Ogólnie nie jest źle, tzn mam nadzieje:P Mój synek choruje i mnie też zaraził, ale się nie daję i jeszcze nie zaległam w łóżku;) Pisałyście o bólach głowy....jeśli chodzi o mnie - mam bóle głowy po słodyczach, a także robię się senna, no i mam cukrzycę:O Ciśnienie mam zazwyczaj książkowe - 120/80, ale w gałce ocznej miewam wysokie....tzn tak kiedyś stwierdził okulista i kazał do siebie przychodzić codziennie...poddałam się po dwóch dniach, kolejka co rano mnie pokonała. Wybieram się znów do niego...już kilka lat;) No i mam migrenę, leczyłam się u neurologa, brałam długo leki, które zapobiegały napadom i krople, które brałam w razie bólu. Myślałam, że jestem już wyleczona...:o przez ostatnie dwa lata miałam spokój, ale teraz na jesień niemal co dzień boli mnie głowa i mam nudności, poza tym czuję rożne dziwne rzeczy, w sensie zapachy...stąd wiem, że to znów ona - migrena, moja zmora:( Dobra, już nie przynudzam, bo poczułam się teraz jak te babcie, które się licytują, która jest bardziej chora:P
-
Witam dziewczyny:) Troszkę mnie tu nie było....ale wracam pokornie:p Osiu....no nie wiem kochana co mam napisać....tym bardziej, że sama się ostatnio podłamałam i mam kilka grzechów na sumieniu. Najważniejsze, żeby się wziąć znów w garść i walczyć dalej.
-
Jeszcze ja wpadam na chwilkę:) Skoro zaczęłyście o szkole, to ja tez trzy grosze dorzucę...moja tez za darmo i parę kierunków fajnych jest:) Kaja40 gratuluję decyzji i trzymam mocno kciuki:) Zjadłam w porze obiadowej bułkę....to z pospiechu, ale i tak mi z tym źle:( Jutro idę do szkoły, wiec zajrzę do Was wieczorem, no chyba że w szkole się uda:) Pozdrawiam:*
-
Dzień dobry dziewczyny:) Gratuluję spadków:) A tym co nie spadło życzę większych spadków w przyszłym tygodniu:) Ja na śniadanie wypiłam dziś kefir, a na drugie śniadanie zjadłam jabłko. A przed śniadaniem pedałowałam prawie godzinkę na rowerku. Osiu, ja tez jutro do szkoły idę:) Wychodzi na to, że pokrywają się nam zjazdy. W październiku będę ich mieć aż trzy, Ty też?
-
Nie panikuj, jak masz być to i tak za późno na panikę, a jak nie, to szybciej dostaniesz jak panikować nie będziesz;) Może to skutek diety, to się zdarza przecież...
-
Setka, nic się nie martw mi się ostatnio 2 tygodnie spóźnił:) Dobrze będzie:)
-
Ja się ważyłam raz w tygodniu, w weekend. Robiłam to u mamy bo nie miałam wagi, w końcu zabrałam wagę do siebie i to był błąd:( Teraz prawie codziennie się ważę....
-
Będzie zimno, ciemno, ale budki z lodami w końcu przestana kusić...hehehehe:D
-
Cześć dziewczyny:) Osiu - bez wątpienia wygrałaś:) Ja tez mam dziś nie najlepszy nastrój, od rana głowa mnie boli i w ogóle jakoś tak do dupy jest:( Pogoda tak na mnie działa, a właściwie brak światła:( Chyba sobie dziś na solarkę pójdę, może poczuję się lepiej. Na śniadanie był kefir....kefiru nigdy dość;) Z trudem go wypiłam bo w ogóle jeść mi się nie chce i na myśl o obiedzie mam mdłości:( Mam nadzieje, ze Wy jesteście dziś w lepszym humorze....pozdrawiam serdecznie
-
Cześć dziewczynki:) Witam po weekendzie:) Oj działo się tu troszkę.....:O Tak czy siak, cieszę się, że stare znajome się pojawiły:) U mnie waga stoi:( W czasie weekendu pozwoliłam sobie na pieczywko, którego generalnie nie jem, ale nie mogłam się oprzeć.... Ostatnio zaniedbałam ćwiczenia trochę, ale postanowiłam wrócić znów do ostrego treningu, tak na marginesie, szpagat to raczej słabo dziś bym zrobiła:P ale będzie lepiej, na 100 %!:) Dodam jeszcze, że ja nie mam zwyczaju pisać na pomarańczowo....już taka jestem szczera, prostolinijna, zwyczajna....przepraszam jeśli kogoś rozczarowałam:) Dziś na śniadanie zjadłam jogurt naturalny i dwie kromki pieczywa chrupkiego, na drugie śniadanie, jabłko, na obiad będą brokuły....na razie tyle:) Pozdrawiam wszystkie odchudzaczki:)