Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ZrzędliwaMłodaDupa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ZrzędliwaMłodaDupa

  1. Rozciumkana - rewelacja.. :D Uwielbiam Chmielewską sprzed lat, te pierwsze; odkąd przeczytałam w III klasie podstawówki Lesia :) ryjąc jak świnka morska na cały głos :D Całe zdanie nieboszczyka - owszem. Pohrcja - kto nie lubi... :P
  2. Mamazu - zapiszę sobie i powieszę.. nad łóżkiem.. :P W mojej sytuacji kobiety erotycznie nieustabilizowanej wnosi powiew świeżości.. :P ..No i nie ogranicza..bo co wtedy, jeśli on nie dysponuje pytongiem..? :D (z przyrody pamiętam, że pytony osiągają.. m długości :P :P :P)
  3. Oooo, Rozciumkana! ..Hy, hy..wróciłaś na łono :D
  4. Właśnie, Porwanie mnie nie zachwyciło.. taka myśl, że chyba kuchnię przerabia albo nowy TV tej cyfrowej naziemnej se chciała kupić i kasy (na Gwałt :P) potrzebowała.. Kiedyś czytałam jej taki kawałek o grach hazardowych i też mnie naszlo, że pilnie ją przycisnęło i taki produkcyjniak wypuściła ;) No, pisze: my dorwałyśmy w namiocie taniej książki: "? ..Zapytał czas" i "13-ty miesiąc poziomkowy". Lubię :) A Musierowicz czytam do dziś.. :D Nawet na randkach netowych jeden gościu zapytał mnie kiedyś, czy znam "Jeżycjadę".. (sic!) To łączy.. :P ..No, właśnie mój stary zawinął w papierową tytkę butlę piwska i mnie wtedy zdziwiło :P
  5. ..Aaaa, Mamazu: mam właśnie Porwanie i Byczki - myślałam, że one nowe :) Gwałtu nie widziałam w ogóle, ale zapędzona przed wakacjami nie sprawdzałam.
  6. Dobry, dobry Wszystkim - i już lepszy :) bo kawa, Mamazuzki :) ..Już 2gi i to sierpnia, a wczoraj dopiero był 1szy i wróciłam..ale zleciało i leci.. W kalendarzu tramwajowym Gustaw obchodził wczoraj (jechałam), ale im się często przestawiają te machiny. O, Karina - znam jedną, może zaesemesuję imieninowo na fali pourlopowego entuzjazmu :) ..Trafiło się pochmurno, ale prawie 20'C i skoro na plusie. I mówią, że 3 dni upałów..ze słońcem, Oo. No, Mysza, ja już prawie na emeryturze :P, a obiecałam sobie, że na niej doczytam wielkie dzieła literatury światowej ;) Tymczasem na urlopie Coelho, Siesicka z córką (odkryłam, że wciąż pisze! I wymieniamy się z najstarszą :) ) i piśmidła babskie ;) Jak panny pojutrze pojadą, do roboty, ale i książka obowiązkowa - przed spaniem, wcześniej nie da rady. Ale to żeby zrównoważyć/przełamać nawyk siedzenia w necie :P Z tym alkoholem ciężarnych to co spec, to inna opinia. Teraz nasz Monopol ma jakąś akcję pt. żadna ilość alkoholu w ciąży nie jest bezpieczna, bo to Zespół Alkoholowy Płodu.. Na stronie temu poświęconej są statystyki i figurują ciężarówki "podpijające partnerowi z jego". Tego bym nie potępiała: jak sobie radzić, kiedy chuć zeprze? Nawet na stronie o pessarze (doczytałam o Em - współczucie, ale i przekonanie, że będzie Ok) lekarze piszą, że wtedy zasadniczo nie wolno się kochać, ale odrobina pieszczot ku "zacieśnieniu więzi" i bliskości tak potrzebnej w tej sytuacji nie zaszkodzi.. Więc to samo z piwem/ winem wg. mnie: Wszystko można, co nie można, byle Z WOLNA i Z OSTROŻNA. Wiecie, że ja dopiero jako mężatka na spacerze z małżem dowiedziałam się, że piwa nie można pociągać na ulicy..? ;) Bo chciałam przycupnąć na skwerku i sączyć ;)
  7. U nas słońce :) Idziemy z dziećmi na lody :) Mam 2 nowe książki Chmielewskiej; przeczytałam i chętnie pożyczę :)
  8. W pierwszej nie; w drugiej, kiedy miałam chcicę, brałam łyżkę-dwie od męża i na tym się kończyło. W trzeciej leżałam płasko, zdychając na Fenoterolu i nie w głowie mi było picie %. Ale teraz te piwka są inne, nie mam pojęcia, czy "bezalkoholowe, ale buja"..
  9. ..Owszem, srać.. ale chyba nie mam ochoty na "innego"..słabo mi, jak o tym pomyślę.. :P Też bym zżarła babeczkę.. Bu. ale za to schudłam, biegając 2 razy dziennie z Chłapowa do Władysławowa piechotą :)
  10. Kawa.. mniam, mniam :) Częstuję się, bom jeszcze przed zakupami. Rafinka - fajnie, trzy tygodnie laby na całego.. Tylko wydawanie pieniędzy bolało.. :P Nawet "dynamiczna" pogoda nie zepsuła mi humoru :) Najważniejsze, że wyjechałam i się odcięłam na chwilę od wszystkich problemów codzienności tutaj. Jadłam (dużo), spałam jako-tako i byczyłam si,ę na plaży.. żyć, nie umierać :) Za to zepsuł mi go skutecznie Rycerz: może ja już jestem za stara na facetów? I powinnam się zająć szydełkowaniem..??? :P
  11. Onieśmielona (wszystko jedno z czym ;)), w ciąży MOŻNA RAPHACHOLIN :)
  12. ..Alonuszka, skoro się aż tak domagałaś, daję po łbie za 13.07. :P :P :P
  13. TADAM! Wróciłam, Czarownice moje :) Prosto z nocki na siedząco w pociągu, bo sypialne powrotne wzięli i wyszli, zanim sie połapałam. Lekki koszmarek..na dodatek babska przypadłość przyspieszona totalnie stresem podróżnym (rajzefiber) ;) W związku z tym muszę natychmiast pod prysznic, a potem zajrzę. Doczytywać będę, jak pośpię i odeśpię. Prądu do kawy BRAK.. :(
  14. Ło matko, już się boję.. Nie podołam.. :P Macie się nie prać po pyskach i do mojego powrotu pogodzić. Pozdrowienia z morską bryzą :) Hej :)
  15. Wracam w poniedziałek, Czarownice :P I od razu do Was :D Jeszcze się mną znudzicie :) A teraz zmykam, bo dzieci chcą grać i mnie zabiją :P
  16. Pozdrowienia z kafejki internetowej we Władysławowie.. :P ..Jak ja się za Wam8i, Babony,stęskniłam.. :P
  17. ..Pogadam, pogadam, choć późna pora się zrobiła.. Wciągnęło mnie, bo sprawy się nie pozałatwiały i namnożyły nowych bytów; nie wyrobiłam się. Jeszcze niedawno leciałam do ciotki, dopiero co wróciłam. ..Jakbyś zgadła.. :D ..ale jakoś coraz mniej intelektualne..:P Pod US bombę podłożyć.. Reszta jest milczeniem... :P
  18. :D :D :D Zmykam.. Szybko wrócę.. ..Wiecie, wydaje mi się jakoś, że dziś sobota..
  19. Hy, hy.. Z dziećmi to będzie wymagało trochę zachodu.. i to nie: słońca (na szczęście syndromu zachodzącego słońca nie mam :P) Tak jest, Pani(e) Dokror(ze) ! A teraz chuj, ruszamy w bój :P :P :P Będę jak wrócę z ADMu i targu :) ..Dentystka mnie znów wykiwała.. :O
  20. Wachlarz mi się spodobał.. Chętnie się powachluję.. :) Nos wysmarkany już dawno, dziarsko walczę z chałupą i pakowaniem..oraz jeszcze jednym praniem :O co się okazało jednak niezbędne. Pod głaski łeb podstawię zawsze.. :P
  21. Marchewka - propozycja konkursowa: seksi łikend..? :D Całego niebka nie zasłania.. ino trochu. Zawsze ryczę ze zmęczenia, jak mnie dopadnie takie rozwalające.. oczyszcza mi to flaki.. :P
  22. Zielona - no, rzeczywiście :) Ale może w przyszlym roku.. Z goframi będę mieć problem: małe się napalają, po czym w połowie takiego obfitucha ze wszystkim na wierzchu stękanie: "już nie mooogęęę.. zjedz za mnie" ;) Kawa. :)
×