ZrzędliwaMłodaDupa

na moją średnią Bioaron też działa. I apetytowo i odpornościowo.

Zielona - taż mówiłam, że całą noc pociągałam.. :P Rozciumkana - też kciuki trzymam :) U mnie jeszcze 4 śniadanka.. :) Zdrowa jedź, zadowolona i opolona wracej ;)

..Alooonuuuszkaaaa... :P Eee, ona tam na wyjazdowym Plenum jako Członek z Ramienia.. ..nieciumkaczek.. :P :P :P

..No, to ZDROWIE TOPIKU.. i jego rozmówczyń.. ! A problemy : ze zdrowiem, pracą, ZUSem, ząbkowaniem, brakiem/nadmiarem apetytu, wagą, kolkami i sraczkami, sikaniem do łóżka etc, etc, etc - o kant DUPY roztrzaskać :D

Zielona - nie staż, lecz zaangażowanie Członka.. Hihihihi.. :D :P :P :P

A teraz: - komisja w ZUSie - z dupy ;) - początek rehabilitacji - z dupy :P - zaraz wyjazd - i wszystko w dupie :D - lato wraca upałami - siad w morzu na dupie :D Wniosek: DUPA DUPIE nierówna.. :P ..Radośnie !

Rozciumkana, świeczkę za Ciebie postawię w katedrze i westchnę pobożnie; wylecz się wreszcie ;) I zajrzyj przed wyjazdem (kiedy to..?) Rafinka, to ja taka optymistka jestem..? ;) Nawet nie wiedziałam.. ;P

..Aaa, nie : ja od 3ciej strony :D

030 - ja jakoś zsybko: 5ta strona? Tylko na pomarańczowo i najpierw jako Potrójna ;)

Zielona, to robimy wspólnego drinka rocznicowego: 2 części Lactacydu, 1 część soku wiśniowego, (ile dać wódy Rozciumkanej ? Poproszę propozycje..) kostek lodu szczodrze i wisienka z Rafinki ogrodu dla udekorowania... :D

Mniam, mniam.. Od razu lepiej :D ....Chyba mam kaca.. regularnego.. ;P Po raz pierwszy w życiu.. :D To się nazywa kryzys :P A piłam tylko piwo, ino różne.. przez pół nocy z internetem..na 2óch końcach.. :P :P :P Dlatego wódki nie :P

Rafinka, masz sok wiśniowy (choć to pestkowe i na worek niby nie.. ale jabłka pono gorsze..) sok pomarańczowy, maliny, banany i mleko sojowe (a właśnie, że nie przekwitnę.. :p :P :P) ..a pani w radiu oferuje Lactacyd.. jeszcze nie piłam.. może w ramach nowych doświadczeń w taaką rocznicę.. ;) Skool.. :P

..Przecież nie o 88 urodzinach Jaruzelskiego, bo ma dzisiaj! Grrrrrrr.................

Toż JA O TYM! ŻE 888 stron w 2 lata! Wam to jak w łeb albo między oczy wprost nie dać, to nie dotrze..???? :P

..Ja wobec tego poproszę dobre wino, nie wódę. Z wódy to wieczorem Marchewka niech driny porobi :D Teraz muszę choć łóżko zaścielić.. bo my tu dziś Klub Lenia mamy.. :P A jak padnę w jego poprzek przed 14tą.. czarno to widzę.. :P

..STO LAT, STO LAT, NIECH PIJĄ, PIJĄ NAM.. I JESZCZE JEDEN I JESZCZE RRRRAAAZZZ.. 888 stron!! Dobrze, że nie: 666, czarownice jedne! A w Świerzawie, gmina jakaśtam , w lipcu ZLOT KOBIET CZARUJĄCYCH :P W programie: rzut miotłą..! :P :P :P

Co się rzucasz, jakby Cię bywalec pociumkał.. :P :P :P A gdzieś Ty była, hę ??? Dwie zdążyły wrócić z wakacji, jedna wyjechać, ja na pustej walizce z zakurzonym i zapchanym kotami laptopem siedzę.. (zgubiwszy kartę do bankomatu).. My po 40-tce mamy prawo zapomnieć, bo pochłania nas: nasza wątroba (woreczek lub brak) , rychła menopauza i -w moim przypadku - klasyczne kryzysowanie (całe noce na czacie albo BB :P). Proszę dać mi się GODNIE STARZEĆ, a nie wymagać, żebym cokolwiek pamiętała.. :P

Panienki handlujące Musierowicz na kiermaszu, na którym byłyśmy w czerwcu powiedziały, że "Dziecko piątku" pisała bodajże 4 lata? I mamy się nie niecierpliwić, bo "wszyscy już czekają". Taaak, a ja najstarszej obiecałam na tamte imieniny.. były w październiku :P A ona z książek chciała właśnie tę; li i jedynie.. :D Musierowicz ma stronę, trza by zajrzeć i ewentualnie ją samą zapytać.. :)

Penelopę Leach poważam :) i polecam.

Cześć Rafinka, Kobieto z wątrobą (kto czytał Musierowicz, to wie, ze parafraza Bernarda Żeromskiego ;) ). Właśnie tak myślałam ;) Ja pamiętałam, że moja mama dawała mojej dwuzębnej (ok.4 mies.) siostrze już marchewkę z jabłkiem starkowaną najdrobniej i sok, co z tego odciekał w rynience tarki. Więc trochę słuchałam mamy, a trochę wskazań. No, właśnie, buraka trza dać, bo jak się przegapi, to potem diabły małe plują ;) Najlepiej podawać po tych pierwszych próbach już trochę różności, tak z wyczuciem. pamiętam, że chyba Rozciumkana dawała wcześnie truskawki i nic.. Ja też dawałam siedmiomiesięzcnej Zuzce, bo był sezon i żal bylo dziecku odmówić, a wpitalała, aż jej się uszy trzęsły (choć jej dziadka plamy pokrywały na samą myśl o truskawce..) bez konsekwencji.

Ja byłam pracowita w poprzednim wcieleniu.. :P W pracy to co innego.. Swoją robotę lubię, a że godzinowo pracuję krótko, muszę uwijać się, jak w ukropie.

..i juz chwilę temu powinna przylecieć jak na skrzydłach, Alonuszka.. ;) ..bo sex :P :P :P Ciekawe, jak tam ma z teściową.. Ja do swojej dzwonię dzisiaj, kiedy zwraca mi dzieci.

Aaaa, pieluchowe dziewczyny: jest jakaś promocja w Rossmannie na ich pieluchy. Zerknijcie, bo się chwalą plakatami na pół wystawy.

Nie martw się.. mnie też.. ;) A mój awatar wcale nie jest w ciąży :P..bo nie gadamy na czacie tylko przez BB ;) ..To ja chyba kupię test.. widziałam jakieś nowe, wielkie i wypasione w Rossmannie :P Albo i te inne rzeczy.. :P Jakiś facet w kolejce przede mną wygrzebał se jakieś cuda z półki z prezerwatywami :D Zobaczę, co to :P, bo z daleka, krótkowidz jeden, nie zoczyłam.. :P

Em, skąd Ty to wytrzaskujesz.. ;) Moje dzieci leją po nogach i kwiczą z radości.. :D