Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ZrzędliwaMłodaDupa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ZrzędliwaMłodaDupa

  1. Em - pleśniak to ciasto z pianą wylaną na owoce.
  2. Em - ale fajnie :) Mysza - spokojnie i pomalutku do przodu. Wiem, co mówię, miałam bardzo trudną sytuację życiową, co doprowadziło do siupów zdrowotnych, operacji, po której miało być lepiej a było gorzej; wszystko razem dało maksymalnie popalić. Nie namawiam Cie do uprawiania sportu w tych warunkach, jakie teraz masz, ale do: 1) ZDROWSZEGO ŻARCIA 2) zaczęcia leczenia OD CZEGOŚ MAŁEGO, na 1 odcinku: podziel dolegliwości i zacznij od jednej upierdliwej. Z wszystkim naraz nie dasz rady, pokawałkuj to. Z robotą to samo: coś małego, a będzie SUKCES :) Jesteś wyczerpana, melatonina da Ci trochę snu, bo SPAĆ MUSISZ, choćby niewiele, ale bez pobudek. Sama mam z tym problem i walczę, więc wiem, jak jest bez snu. My Cię tu lubimy i DOSTANIESZ OD NAS WSPARCIE, ponarzekać możesz (sama jestem marudą) jeśli Ci to pomoże, ale ZACZNIJ! Masz już leki i pracujesz w domu, czyli odbijasz się od dna. DASZ RADĘ !!! Głask na paszczę :D
  3. Hej sobotnio. Kawę z wami piję, muszę odetchnąć po siatach z targu. Potrzebny mi juczny osioł lub frajer do noszenia ;) U nas pochmurno, ale nie pada; można będzie pobyć na świeżym powietrzu, ale najpierw odsyfianie (dosłownie) chałupy.. Przydałoby się jeszcze kolejne pranie..i ręczne. Może zdążę. Do Lidla w Szczecinie mam trochę daleko.. No, popatrz, 3 jeszcze były..a tu już wspomnienie. Byłam właśnie w takim na zadupiu, koło mojej mamy,a nie tam, gdzie zwykle (tam rano jeździłam), ale nie wzięłam pod uwagę, że tam jednak blokowisko i zadupność w takim przypadku nie działa.. Najstarsza się rwała do sokowania, chciałam przyuczyć, bo już czas. Widać jednak nie pisane mi robić cokolwiek w tej kuchni.. ;) Rafinka - będę pamiętać, że jednak o świcie atakować. Wypadłam z wprawy :P Do centrów chadzać nienawidzę, zawsze się zgubię na bank i biegam w kółko: idę w innym kierunku, niż zamierzony; nie ma, żebym wylądowała przy właściwym wyjściu :O Gdybym miała jeszcze pamiętać, gdzie zaparkowałam samochód, zgubiłabym go za pierwszym razem ;) Poza tym ten tłum i panujący ścisk.. Zniesmacza mnie zwłaszcza niedzielny przechadzający się całymi rodzinami z lodami lub fastfoodami w garści.. Bre - Brestusiowi gratulacje pasażu jelitowego ;) No piątek: gdzie się ten tydzień podział??? Fasola, co Ty po nocach robisz, dawną mnie wyręczasz? :) Pewnie pracę piszesz. Moje dziewczyny są bystre i wyedukowane, ale młodsze uczą się od starszych, między sobą łapią umiejętności i wiedzę. Najstarszej poświęciłam najwięcej czasu, bo wiedziałam, że nie będzie jedyna i zgodnie z zamierzeniami w pewnym momencie ustąpi młodszej(a może dwóm). Natomiast średnia, jako chorująca, spędziła ze mną 4 lata (2 wychowawcze) i wycisnęła z tego ile wlazło :) Największy bystrzak i niesamowicie spostrzegawcza -powala tokiem myślenia i odzywkami. Gadała zdaniami w wieku 1,5 roku a potem szła jak burza. Mój mąż był.. o nią zazdrosny. :P Cieszę się ogromnie, bo sporo mnie to kosztowało, natomiast nikogo nie nakłaniam do ich podziwiania. Czasem tylko wychwalam je przed teściową, żeby jej utrzeć nosa: taka byłaś kontra mnie, taką byłam "złą matką" a zobacz, co osiągnęłam własnymi siłami mimo rozwałki życia :P :P :P Niestety, to słabość, której folguję..tyle mojego :) Pleśniak pycha, mniam, mniam - nawet na diecie ;) Meri - w pełni rozumiem. Mój znikał na całe noce, bo dodatkowa robota i właśnie "coś ciekawego", wyzwanie. Mysza- nareszcie jesteś :) Może będę nudna, ale jako trzecia niezdiagnozowana będę Cię męczyć o zajęcie się swoim zdrowiem. Rafinka ma rację: jeśli sama sobie nie pomożesz, nikt się o Ciebie nie zatroszczy; służba zdrowia robi bokami. Odkąd posłuchałam Rafinki i ściągnęłam od niej metody radzenia sobie z choróbskiem, żyje mi się lepiej, mniej jazd zdrowotnych. Leki przepisane przez doktora, suplementy przeciw wyczajonym niedoborom i na babskie sprawy oraz DIETA (w sensie zdrowszego jedzenia) - i wylazłam z kryzysu. Złap się za to, potrzebujesz sił do roboty.
  4. Hy, popieram głosy rozsądku :) Lidlowe babcie zachowały się z godnie z moimi przewidywaniami i wykupiły sokowirówki jeszcze wczoraj :O Przejażdżka na nic. Za to dzieci zażyczyły sobie butów do wody i to nabyłam.
  5. Został jeszcze fajny blog, bywalec przytaczał. Dobra, milo mi było, zmykam po dzieci i dalej w obowiązki. Na razie.
  6. Podczytująca - dzięki; to raczej trochę wyżej, fiszbinów w nim nie ma, a nad mostkiem, ale wygląda na za małą więc chyba to to.
  7. Hy, czepiła się chyba "nieciumkania" nie czytając. ..Uwielbiam, kiedy ktoś czyta pierwszą linijkę i zabiera głos bez wniknięcia w temat. Zobaczyła: Majka Z. i pojechała.. A Papierowych Nożyczek (bo to ona) już od tak dawna nie ma z nami..
  8. Masz rację Bre, zaprawiona, jak nic; traktuje nas jako "ciało zbiorowe".. :P
  9. Kurczę, straciłam tyle czasu na bezsensowne telefony "reklamacyjne" do pieprzonego GLSu i nic nie załatwiłam; niech se w dupę wsadzą moje książki.. Zamówiłam gdzie indziej; tyle, że zależało mi bardzo na czasie, bo w przyszłym tygodniu idę do tej koleżanki, co to jej zniszczyłam niechcący i powinnam oddać.. no i drożej. Cholera jasna psiakrew. Podczytująca - zapytam od razu przy okazji: jak miseczki w biusthaltrze odstają w górnej części "odśrodkowej", na mostku prawie, to za małe? Wzięłam się do przeglądu "starych"staników i nie wszystkie chciałabym wywalić hurtowo.. Coś mam pecha dziś.. Rozsypałam jagody i robię za kopciuszka.. :O Babcia nam świruje, tu wyjazd dzieci, tu kłopoty z duperelami.. Grrr.. Rafinka, jak chwalisz, spróbuję dziś upolować sokowira, może babcie kolejkowe nie wymiotły wczoraj wszystkich. Poważnie - kiedy chorowałam w zaprzeszłym roku zimą i miałam megadoła, w ramach terapii zadawałam sobie wyjścia z domu na różne sensowne (m.in.oszczędnościowe) zakupy; raz w tygodniu jeździłam do Lidla "po okazje", które wylukiwałam w ich gazetce. Po b.krótkim czasie mogłam rozpoznać "dyżurnych"emerytów, którzy z a w s z e byli tuż po otwarciu i jak mi się tramwaj spóźnił, zdążyli już rozdrapać co smakowitsze okazje. Nie mogłam wyjść z podziwu: starsi ludzie, więc nie na dorobku, podstawowe sprzęty w domu mają, no i dziwiło mnie, że czego by nie "rzucili", to im się przydawało: czy to zabawki, pajace niemowlęce czy ciuchy młodzieżowe albo włoskie potrawy czy narzędzia i meble.. ;)
  10. Rafinka - zaraz doczytam o sokowirówce, ale właśnie chuj mnie strzelił: po raz drugi dzwoniłam w sprawie paczki do GLSu i gówno załatwiłam: facet wpierał mi, że kurier był a mnie nie było, kazał mi se samej przyjechać, po czym po 15 minutach idiotycznej rozmowy się rozłączył. Jak mam to załatwić, żeby mi ją jednak doręczyli?
  11. Wychowuję ile sił, ale czasami mam wrażenie, że przy trójce coś mi umyka.. Takie "robocze" obawy, czy poświęcam im dość czasu. Ostatnio zaczęłam indywidualne rozmowy z najstarszą; do tej pory odbywało się to stadnie ;) Tyle dobrego, że jak jedna pyta, reszta słucha i mam "na zaś" ;)
  12. Dzięki. Poczekam na godziny promocyjne i skoczę do apteki. Meri, to jeszcze pal sześć, ale jak myślę o jakiejś w miarę wczesnej antykoncepcji - patrząc na to, co się teraz wyprawia.. mam dreszcze :O Zabawy w "słoneczko" itd.. Brrrr..
  13. O, dzięki Fasola: Tantum Rosa dobre, zapomniałam; Vagosan też.. A Clotrimazol dadzą bez recepty?
  14. alonuszka - no koszmarny :O : Podmywają się Lactovaginalem i dałam tę żurawinę - tyle moich pomysłów. Może ten Azucalen dostanę, sama używałam ponad 10 lat temu. Skonsultowałam z przyjacielem ginekologiem, ale powiedział tylko, że to basen (ostatni na szczęście miały w tym tygodniu) i wysłał mnie do lekary dziecięcej.
  15. Brawa dla małego Fasola: robi postępy :0 Oraz dla małej Meri :)
  16. Aha, najpierw zrobiłam im doustną kurację wyciągiem z żurawiny (Żurawit), ale nie pomogło.
  17. Aaa, ważne: Fasola, co mogę zapodać córce na problemy z pipką, jakaś wydzielina nie tego, prawdopodobnie po basenie.. Do ginekologa dziewczęcego nie bardzo chcę, zresztą średnia też jakby coś tam szwankuje, a ona absolutnie za mała na takie wizyty. Był kiedyś chyba Azucalen ziołowy ??? A może coś lepszego? Globulki odpadają, nic do wpychania, choć wiem, że propolisowe są dobre. A może któraś z was miała taki problem z dziewczynką?
  18. Uzupełniam rozpuszczalną i herbatą pomarańczową. Zielony skoczek.. brzmi intrygująco.. Dzień dobry, pochmurny, ale dobrze odpocząć od upału. Mamazuzki, jak tam na froncie? Na płucne i oskrzelowe sprawy b.dobrze działają poziomki, jeśli macie w ogródku, albo ktoś z rodziny, daj koniecznie małej. Z lasu jeszcze lepsze. Alonuszka, dzięki za życiodajny napój. Nie uciekaj tak od razu. U mnie oczywiście sprzątanie i przymiarka do pakowania Skarbów na wyjazd; o praniu nie wspomnę. Dobra, ogarnę pośniadaniowo.
  19. Rafinka - dokładnie taką "cienką"zawsze produkowałam, mój stary lubił dla odmiany, bo u nich łyżka stała w zupie. Dla dzieci miksowałam trochę, żeby zagęścić. Meri - ja jeszcze przed obiadem, miej litość ;) Rozciumkana na pewno zakłada topiki o ciumkaczkach, bo się nudzi :P (vide: wczoraj). Idę się trochę upięknić, a potem na zakupy. Kurier oczywiście nie dotarł w godzinach, które zostawił na kartce; niech go szlag trafi..
  20. Jak się ma względną, ale wiekową, to tym bardziej :D Ja się autentycznie zdziwiłam, że w pewnym momencie nie wystarczy wklepywać co rano i wieczór kremu, żeby np. sińce i wory pod oczami wyeliminować ;) O naiwności ludzka.. ;)
  21. O, to to! Dla Was pieluchy w stosownym rozmiarze, dla mnie mogą być wkłady dla staruszek, bo ostatnio co otworzę telewizor, to mi oferują :P
  22. Hop, hop! Marchewka, ja wstąpię po drodze i i im tam powiem do słuchu ;)
  23. No, z GSL. Właśnie ostatnio machnęłam ręką na jedne ciuchy, bo nie będę zapieprzać za miasto komunikacją (za)miejską po cokolwiek (chyba, że zwłoki.. :P) Ale tego nie mogę odpuścić.. Grrrr!
  24. Zależy mi, bo zniszczyłam koleżance książkę, nosząc ją przy sobie i obiecałam odkupić, a ona już niedostępna w sklepach i musiałam z netu. Nie widziałyśmy się wieki i nie wypada mi iść do niej bez książki.. Cholery jedne, raz by dojechali, jak już 2 godziny siedzę na dupie kamieniem.. :O
×